Wiola :-]

Wpisy na profilu Ostatnie aktywności Posty O mnie

  • Oj, roztrzepana ;)Ja załapałam się na stare forum jeszcze. W każdym razie miło mi, jeszcze takiej kolorowej osoby u mnie nie było ;)
    A, tak. Pozwoliłam sobie dodać fankę czekolady i autobusów do znajomych. Mogłam? ;)
    Ja na szczęście wiem jakimi trasami się poruszają i unikam ich jak ognia ;) A siadać też nie siadam, bo mam młode nogi - mogę postać, a jakbym miała znosić te wredne spojrzenia i niecierpliwe pochrząkiwania to i tak by mnie wcześniej poskręcało.
    Rotację miałaś na myśli. Bajka jak wysiadają, gorzej jak chcą wsiadać. A już najgorsze są te "autobusowe baby", co uważają, że wszystko im się należy - i szacunek i miejsce przy oknie. Brr.
    Może nie od dawien dawna, ale już długo. Jakieś 10 lat. Tramwaje może i są coraz nowocześniejsze, ale i tak w godzinach szczytu (które okazują się nieraz być nawet 7 rano) człowiek czuje się jak sardynka w puszce.
    Z miejskiej. Niestety jestem zmuszona do codziennych przepraw tramwajami - tłumy ludzi, zimno i śmierdzi. I jak się tak zastanowię, to rzeczywiście - autobusy mają "to coś" ;)
    Intryguje mnie jeszcze Twoje zainteresowanie autobusami. Nadzwyczajne jak dla młodej dziewczyny ;)
    E, nie przejmuj się, ja nie jestem aż taką estetką.
    Sama lepiej się czuję w ciemnych kolorach, bezpiecznych. I wiem ile odwagi kosztuje mnie założenie żółtego swetra, więc nie mów, że jesteś cykor ;)
    Poglądy, poglądy. Kolory bardzo lubię i podziwiam jak kobiety (bo u mężczyzn nie lubię) mają odwagę je nosić.
    No dobra, też czasem lubię poeksperymentować. Ale nadzień się jednak boję.
    Morelki jak najbardziej :D
    A tak btw. to podobały mi się zdjęcia na Twoim fotoblogu -kolorowe ;)
    Czy mam? No ba. Mogę jeść czekoladę kilogramami i nigdy mi się nie nudzi. Ale jestem też wybredna - tylko mleczna i biała wchodzi w grę.
    O, liczi, fajna nazwa. Ja tam klasycznie mówię na nie "czerwone miny" ;)
    Widzę, że też jesteś fanką czekolady :D
    No, czerwone są przerąbane. Przy nich chmurki, które wcześniej wydawały się trudne do zniszczenia to niewinne kocięta ;)
    Ja sama już nawet nie próbuję, bo kończy się to zwykle ogromną irytacją i agresją skierowaną na mój komputer. A przecież to ie jego wina. Próbowałam "we dwoje" z chłopcem, ale też szło marnie. Nie ma rady na tą planszę :(
    E tam. :) Zależy w jakim sensie. Ranga? To tylko zwykły obrazek i durny kolor na forum. :)
  • Wczytywanie…
  • Wczytywanie…
  • Wczytywanie…
Do góry