Autorytet

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Pierw definicja słownikowa, żeby mieć punkt wyjścia
1. człowiek mający duże poważanie ze względu na swą wiedzę lub postawę moralną, stawiany za wzór do naśladowania, mający wpływ na postawy i myślenie innych ludzi; także: ciesząca się dużym szacunkiem instytucja, pismo itp.; 2. poważanie, jakim cieszy się osoba lub instytucja

Moim zdaniem prawdziwy autorytet jest trudny do znalezienia. Stronię od odgórnego przyjmowania norm, z czym poniekąd zaakceptowanie autorytetu się wiąże. Spodziewamy się od swojego wzoru honorowego działania, zgodnego z naszymi zasadami. Łatwo tutaj o pomyłkę i uznania wad za zalety. Druga sprawa, mało zaufania mam do osób publicznych. Ciężko brać z kogoś przykład, gdy zna się go z mediów, tv, opowieści innych. Często są to informacje z drugiej ręki, zniekształcone i podkoloryzowane. Dlatego obserwuje zachowania u osób mi bliskich, z którymi spotykam się na co dzień, rozmawiam. Przy czym nie są autorytetami, wychwytuję jedynie cechy, które akceptuję i uznaje za słuszne. Sam termin autorytetu kojarzy mi się nieco ze służalczością i dla mnie samego jest zbędny.

Czy autorytety są potrzebne? Jeśli takowe posiadacie, kto nimi jest i dlaczego?
 

Maver

Głęboko wierzący ateista
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
1 579
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Miasto
Szczecin
Co tak tematami strzelasz? Dodałbyś coś do wcześniejszych. :)

Autorytety raczej są potrzebne. Aczkolwiek nie po to aby je ślepo naśladować, lecz bardziej korzystać jak ze wskazówki do jakiegoś postępowania.

Dla mnie autorytetem jest z pewnością Albert Einstein. Człowiek niepozorny, który wywołany do odpowiedzi w szkole nie potrafił się wysłowić i zbierał najgorsze oceny. Imponuje mi jego odwaga w myśleniu. Nie wstydził się myśleć, że leci na promieniu światła przez kosmos (tak powstała Szczególna Teoria Względności). Często gdy mam wątpliwości czy nie posuwam się zbyt daleko w jakichś wnioskach, przypomina mi się Einstein i jadę dalej. ;) W jego czasach jego teorie były tak daleko posuniętymi abstrakcjami, że jego otoczenie zastanawiało się, czy jest w ogóle zdrowy na umyśle. A jednak... miał rację.

W skrócie: Albert Einstein jest żywym dowodem na to, że cała ludzkość może się mylić a jeden człowiek może mieć rację. To naprawdę bardzo inspirujące.
 

Cvahoo

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2008
Posty
448
Punkty reakcji
6
Wiek
41
Miasto
Preston
Autorytetem są dla mnie starsi członkowie rodziny. Mam na myśli przede wszystkim rodziców. Ojciec jest dla mie wzorem.
Wiedza i doświadczenie rodziców, dziadków czy innych członków starszych członków rodziny, jest na pewno wieksze od mojego. Poza tym wiem, że kierują się wobec mnie miłością. Więc nawet jeśli np. ich rady byłyby złe, wiedziałbym że nie mieli złych intencji. Kochający rodzice starają się być autorytetami dla swoich dzieci, stanowi to motywację dla ich działań, aby być lepszymi ludźmi, odnosić sukcesy, skutecznie dążyć do celu. Widząc ich działania, rośnie mój podziw dla nich, co powoduje, że stawają się dla mnie autorytetami. (to jeden z powodów). Zamknięte koło. Wiem, że nie wszyscy mogą powiedzieć to samo co ja. Wydaje mi się, że częściej powinienem zdawać sobie sprawę ze szczęścia, które mnie spotkało. Czasami jednak postępuje wbrew moim autorytetom, co zazwyczaj kończy się źle dla mnie.

Kiedyś wydawało mi się, że autorytetem dla mnie jest jakiś filozof, profesor, polityk czy ktoś "sławny". Zdałem sobie sprawę później, że te osoby nie są mi bliskie, nie wiem kto im płaci, a tuż obok mam kochające osoby, które pragną jedynie mojego dobra, i które mają mi dużo do przekazania.
 

Dawid_speed87

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
210
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Kraków
U mnie jest gorzej bo nie mam osoby która jest dla mnie autorytetem. Napewno nie moi starzy bo dal mnie ich postępowania w dzisiejszych czasach jest nieodpowiednie, może wujas jest dla mnei pewnym autoryrtetem, ale nie dla naśladownania, tylko powiedzmy jak może nalezy postępowac i nie postepowac w zyciu ;D Osob sławnych z TV nigdy nie uważałem za jaki kolwiek autorytet, mógłbym powiedzieć, że niektórzy byli dla mnie idolami, ale tylko dlatego, że imponowali mi chciałbym być jak niektorzy z nich, ale nie naśladowac.
 

astana

absolwent
Dołączył
23 Styczeń 2009
Posty
1 305
Punkty reakcji
2
Nie mam w rodzicach autorytetu. Moimi głównymi autorytetami z mojego otoczenia jest moja babcia, wychowawczyni z gimnazjum i z liceum. Jeśli chodzi o "wielkich i sławnych", to się nie zastanawiałam kto mógłby być moim wzorem.
 

Vozone.

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2009
Posty
866
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Osw.x]
Czy są potrzebni... nie po co.?
Żyć się bez nich da...
Ale na pewno warto dążyć swoim postępowaniem do takiego, które jest godne naśladowania...
Moi to rodzice i Jan Paweł II
 

Atryda

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2008
Posty
328
Punkty reakcji
1
Uważam, że autorytety są potrzebne. Nie to, żeby czerpać od nich wszystko bezkrytycznie, ale uważam, że zapoznanie się z ich wiedzą/postawą/...itp. to dobra pozycja wyjściowa dla naszych własnych poglądów i przemyśleń. Przykładowo jeżeli ktoś interesuje się fizyką, to z pewnością łatwiej mu będzie zacząć od zapoznania się z wiedzą Newtona, Einsteina i innych wielkich fizyków, niż zaczynać od zera i do wszystkiego samemu dochodzić.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Maver staram się pisać, kiedy mam coś konkretnego na myśli. Na razie do poprzednich topiców nic nowego nie wymyśliłem.

Atryda mi w temacie chodzi o autorytet moralny/ideowy. Bo kiedy bez takiego można sobie poradzić, to trudno np. ciągle podważać medyczny autorytet lekarza, do którego przychodzimy w czasie choroby.
 

Atryda

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2008
Posty
328
Punkty reakcji
1
Atryda mi w temacie chodzi o autorytet moralny/ideowy. Bo kiedy bez takiego można sobie poradzić, to trudno np. ciągle podważać medyczny autorytet lekarza, do którego przychodzimy w czasie choroby.
Ok. to w takim razie autorytetem dla mnie jest Budda, człowiek którego życiową misją stało się znalezienie sposobu na uwolnienie człowieka od cierpienia.
 

mikaelo

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2009
Posty
50
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Wszechświat
Czy są potrzebni... nie po co.?
Żyć się bez nich da...
Ale na pewno warto dążyć swoim postępowaniem do takiego, które jest godne naśladowania...
Moi to rodzice i Jan Paweł II

W Twoim podpisie widać ten aułorytet JP II :)

Moim zdaniem autorytet może i nawet powinien pomagać w życiu. Najlepiej określić cele, które chcemy osiągnąć, a potem znaleźć osoby, które dokonały tego/coś podobnego w przeszłości i do boju. Nie czarujmy się każdy mówi bądź sobą, a wszystko co robisz, co nosisz na sobie, czego słuchasz, każdego słowo padło już wcześniej. Coś nowego można zrobić jak się jest naukowcem, odkrywcą. Jak chce się np. kasy to stare przetarte schematy dostosowane to swojej rzeczywistości pozwolą nam na jej osiągnięcie, a co za tym przyswajanie cech wybranego autorytetu. Trzeba zaznaczyć, że większość z tych ludzi, którzy mogą takowymi być ciężką pracą do tego dochodziła.

Jeśli już ktoś będzie chciał już z kogoś czerpać inspirację to wikipedia, wszelkiej maści biografie czekają.

Moje autorytety : Aleksander Wielki, Thomas Edison, Dane Cook, J.E.B. Stuart, Nicola Tesla

Good luck.
 

wyznaczona

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2009
Posty
180
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Gdzieś daaleko
Dla mnie autorytetem jest moja mama... bo to ona mnie wychowała i zawsze była przy mnie. pokazywała mi jak prawidłowo zyc...
 

Duda

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2005
Posty
653
Punkty reakcji
3
Nie ma sztywnych zasad wybierania autorytetów. Autorytet najlepiej wybierać elastycznie, na autorytecie można się wzorować ale nie brnąć ślepo w jego kierunku. Taka jest moja zasada. Każdy ma jakieś wady i zalety, cała sztuka polega na tym żeby oddzielić cechy dobre od złych i uczyć się na błędach.

Jeśli już każdy podaje swoje to ja może podam człowieka którego bardzo podziwiam - Nicola Tesla. To był wielki człowiek!
 

Alice111

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
okolice Koszalina
Moim zdaniem autorytety są potrzebne, często sobie stawiamy za cele aby być takimi jak oni (a więc lepszymi mam nadzieję), ale myślę, że nie można poprzestać na jednym. Moimi głównymi autorytetami są Jan Bytnar ze względu na jego postawę, Eminem- bo choć często ledwo co, to daję radę się podnieść (wiem że nie jako jedyny, ale w moim przypadku padło na niego), współcześni poeci, pisarze, kilka postaci z filmów, książek czy też anime ale nie będę się tu rozdrabniać bo dużo tego.^^''
 

HienaKokosowa

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2012
Posty
4
Punkty reakcji
1
Moim zdaniem autorytety są potrzebne. Nie dlatego, żeby ktoś myślał za nas, ale dzięki temu, że stawiamy sobie kogoś za wzór- łatwiej nam podejmować dobre decyzje.
Mamy też większą motywację, by pracować nad sobą. A jaka jest frajda, kiedy ktoś, kogo cenimy- dostrzeże to ! To dopiero jest coś ! :) Wtedy cieszymy się z sukcesów podwójnie . Przynajmniej w moim przypadku tak jest. Do tej pory udało mi się wejść na kolejne stopnie wypracowania sobie dystansu do siebie ! :)

Moimi autorytetami są Mama, zmarli Dziadkowie i nasz Doktor z Uczelni
 

VincentB

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2012
Posty
30
Punkty reakcji
0
Miasto
Poznań
Może w boga nie wierzę, ale moim autorytetem jest Jan Paweł II. Zachwycił mnie siłą, charyzmą, a jednocześnie dobrocią i poczuciem humoru. Z tego, co mówili o nim ludzie, z tego, co było pokazywane w TV, kinach itp. wydawał się być po prostu człowiekiem. Zwyczajny, ale silny.
 
S

Spamerski

Guest
Dla mnie autorytetem jest rzeczywistość, czyli świat, w którym żyję, gdyż czy tego chcę, czy nie - jestem jego elementem. Aby uznać siebie, muszę i uznać świat, w którym żyję.
 
Do góry