Jak dla mnie to chrzanisz głupoty. Szczerze.
Po pierwsze, jeśli jesteś wykształcony w kierunku antropologicznym, wówczas możesz wypowiadać się, czym się kieruje człowiek. Tylko i wyłącznie wówczas możesz niejako uogólniać przedstawiając niepodważalne dane statystyczne, lub inne dowody. Na chwilę obecną swoje przypuszczenia przedstawiasz w formie faktu. Faktu, który jest równie bezsensowny jak istnienie kozy sr**ącej na Marsie. Tylko w wypadku tego wykształcenia możesz pokazać, jak zachowuje się dany procent mężczyzn i kobiet. Po drugie, jeśli masz wykształcenie biologiczne, możesz przedstawić realne fakty dotyczące struktur kierujących człowiekiem jako takim, co mimo wszystko nijakiego wpływu na temat i to, co głosisz mieć nie będzie. Po trzecie, nawet mając takie wykształcenie musisz mieć świadomość i ją wyrazić, iż człowiek to indywidualna jednostka i nie ma reguły w sprawie tego, jak natura czy Bóg ukształtowała mężczyznę czy kobietę. Twierdzenie natomiast, że facet istnieje po to i po tamto, a kobieta w celu jeszcze innym, to jak dla mnie szczyt najprymitywniejszej głupoty, zaślepienia debilizmem i zgrywaniem eksperta w dziedzinie, o której nie ma się zielonego pojęcia.