Żyć czy akceptować?

Jacbar8

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2005
Posty
351
Punkty reakcji
0
Wiek
59
Miasto
Kraków
Masz racje Dorotka, ale na szczęście moje nastoletnie dzieci ze swoimi problemami, czy sercowymi, czy szkolnymi przychodzą do mnie. Wtedy czuję się potrzebny i myślę, że jeszcze nie skostniałem całkowicie. Po prostu trzeba chcieć rozumieć i nie stwarzać wtraźnej granicy między pokjoleniami. :)
 

Zenek

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2005
Posty
59
Punkty reakcji
0
Wartość życia.

PaOolina napisał:
Życie- dla każdego jest inne, dla każdego znaczy coś innego, dla każdego ma inną role i jest mniej ważne lub bardziej ważne!! [...]

O tak Paola! Spotykamy się z dowartościowaniem życia w świetle wypowiedzi osób,które przeżyły dramatyczne chwile i były o "włos" od śmierci. Gdy czytałem Twój post,przypomniała mi się scena z filmu Andrzeja Wajdy "Ziemia obiecana". W robotniczej Łodzi,gdy przechodził obok kondukt żałobny Niemca-fabrykanta, wyłania się postać Żyda,biednego,starego i sponiewieranego życiem,który z wdziecznością wznosi oczy ku niebu i dziękuje Bogu mówiąc: "Boże ja żyję,ja żyję..."

PaOla! Podoba mi się Twój sposób rozumowania w Twoim postcie.
Pozdrawiam :)
 

PaOolina

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2005
Posty
164
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraków
Zenek napisał:
"Boże ja żyję,ja żyję..."
Myśle, że te słowa także wiele razy wypowiadały osoby, podczas wojny, osadzone w obozach koncentracyjnych, które mogły przez kolejny dzień spojrzeć na słonce, stąpać po Ziemi, słuchać ptaków, itp.. Wydaje mi się, że życie jest najcenniejszym darem, jaki mogliśmy otrzymać od Boga.. Jeżeli chodzi o sposób w jaki je przeżywamy dla każdego jest inny i wynika to po cześci z życiowych wartości każdego człowieka...
Dziękuje miło słyszeć, że ktoś docenia mój sposób myślenia, ja także pozdrawiam :)
 

anita_

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2005
Posty
33
Punkty reakcji
0
Myślę,że życie jest czasem zbyt trudne i trzeba je zaakceptować by móc żyć dalej. Trzeba walczyć póki się da,ale w razie porażki,trzeba przyznać się do niej przed samym sobą. Rozmyślanie "żyć czy akceptować?" na dłuższą metę jest bezsensowne,bo na niektóre rzeczy nie mamy wpływu,więc po co to roztrząsać.Życie jest zbyt cenne i krótkie.
 

PaOolina

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2005
Posty
164
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraków
anita_ napisał:
w razie porażki,trzeba przyznać się do niej przed samym sobą.
To jest racja, ale z każdej porażki, należy wyciągnać odpowiednie wnioski, żeby nie zdażyła się ona nigdy więcej
 

nns

.a murderer.
Dołączył
12 Czerwiec 2005
Posty
6 939
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Żyć.
Ale jak?
Możemy wybrać sobie droge jaką chcemy wieść..
Mozemy manipulować swoim zyciem.
W końcu moje zycie, moja glowa, moj rozum..
Ja za nie odpowiadam.
Jestem kowalem swojego losu.
Mam na zycie wplyw.
Tak samo jak na swoja przyszlosc.
Kim bede?
Tym kim np. sobie wymarze..
Chce być psychologiem? To ide na dany kierunek..
Chce być dekoratorka wnetrz? Ide do takiej szkoly..

Sens zycia?
To tak jak cel.
Wymierzasz go sobie i dąrzysz do tego!
Uparcie dąrzysz aż się uda.

P.S. Równiez chce byc psycholożką :D
 
T

tyśka

Guest
każdy żyje na swój "sposób", czasem lepszy czasem gorszy...ale jest... w naszym życiu jet tak bardzo dużo piękna... niestety jest mało osób które to zauważają, które poswięcą dziennie z 5 minut na rozmyslaniu nad tym co widzi za oknem... drzewa, śpiew ptaków... to wszystko co nas otacza jest dla nas, dla ludzi, może to się wydawać głupie ale to co nas otacza pomaga nam żyć, ludzie, roślinność, zwierzęta...wszystko. jest wiele osób które zyją z problemami, ale ciesza się z życia, ale jest niestety tez wiele osób które mają "problemy"- które tak naprawdę to są małe drobiazgi- i przez te problemy łamią się, niszczy sie psyhika takiego człowieka, sam człowiek traci wiare w zycie i szczęście... tak często słyszy się zdania...=>DZIŚ 17LETNI CHŁOPAK POPEŁNIŁ SAMOBÓJSTW, PRZYPUSZCZA SIE ŻE ZROBIL TO PRZEZ PROBLEMY W SZKOLE, W DOMU...<= tacy ludzie potrzebuja pomocy, ptrzebują kogoś kto pomoże... kolega, ,koleżanka, rodzina...ale co jest jeśli ich brakuje?? koniec... a życie jest takie piękne... trzeba tylko to zobaczyć w innym świele...


uff.troche długie i trochę nakręciłam, przepraszam :( ale pisałam to co przyszło mi teraz do głowy :) mam nadzieje że zrozumiecie :)
 

snaut

Nowicjusz
Dołączył
1 Sierpień 2005
Posty
493
Punkty reakcji
1
Wiek
17
Żyć czy akceptować? Na to pytanie nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jednak kiedyś słyszałem udane porównanie. Żeglując po ogromnym ocenie pownniśmy znać swój kurs, powinniśmy wiedzieć dokąd dążymy, powinniśmy walczyć ze sztormem, z falami, z prądami. Należy też umieć zaakceptować wszystkie sztormy, ale to nie znaczy że nie mamy z nimi walczyć. Tylko wtedy będziemi mogli mieć nadzieję że osiągniemy port do którego podążamy inaczej rozbijemy się o pierwsze lepsze skały. Życie składa się z chwil. Jednak sztuka życia polega na tym żeby z tych chwil ułożyć spójną całość. Obcy mi jest hedonizm chwili. Właśnie dzięki temu nie tracę własnej tożsamości, zawsze staram się też odnaleźć w człowieku to w czym się on odróżnia, wydobyć jego prawdziwe ja. Myślenia na pewno zrodzi w nas wątpliwości. "Wątpie więc myślę"(Kartezjusz). Myślenie pomaga, czasami uda nam się odnaleźć optymalne rozwiązanie, nie zawsze będziemy tracić kontrolę nad rzeczywistością. Rozwiązania większości naszych problemów istnieją, czasami tylko nie wiemy gdzie ich szukać.
 

Sweet girl

Tykajacy wulkan - nie wiaodmo kiedy wybuchnie ;)
Dołączył
22 Kwiecień 2006
Posty
1 628
Punkty reakcji
0
Ciekawy temat...
Musze tez przyznac, ze autor miał wenę, ze się tak rozpisał ;)
No, ale teraz na temat...
Wydaje mi się, ze nie mozna życ zupełnie obok problemow innych ludzi i udawac, ze sie ich nie widzi, akceptowac krzywdę czy cierpienie drugiego człowieka to jak dla mnie totalna znieczulica i bezdusznosc...
 
Do góry