Witam!
Od dwóch lat miałam przyjaciółkę. Rozumiałyśmy się bez słów. Nasi wspólni znajomi określali nas mianem sióstr i byli bardzo mile zaskoczeni serdecznymi relacjami jakie między nami były. Tak się składa, że moja przyjaciółka w codziennym życiu potrzebuje pomocy osoby trzeciej (niestety mieszkamy w różnych miastach i ja nie mogę na co dzień z nią byc). Wspólnie postanowiłyśmy poszukac kogoś do pomocy na tzw. godziny. Z zamieszczonego ogłoszenia zgłosiła się kobieta, która przystała na wynagrodzenie oraz kilku godziną codzienną pracę związaną z prowadzeniem domu. Na początku wszystko układało się doskonale. Jednak po 3 miesiącach zauważyłam, że moje relacje z przyjaciółką jakby trochę osłabły (zaznaczam, że praktycznie każdego dnia telefonowałyśmy do siebie, a ja odwiedzałam ją w weekendy), jednak zbytnio nie zastanawiałam się nad tym faktem. Sprawa ,,wybuchła" kiedy pojechałam do niej na kilka dni. Okazało się, że ta kobieta dokładnie zawładnęła całym domem i moją przyjaciółką, np. nakazuje jej co ma robic, czy ma wypic kawę, czy też nie, czy w danej chwili może prowadzic samochód itp.
Zauważyłam, że kobieta ta przestała już wykonywac swoje obowiązki, teraz przesiaduje u przyjaciółki każdego dnia od przedpołudnia do wieczora nie robiąc nic i w bezczelny sposób bierze jeszcze za to pieniądze, a przyjaciółka pod jej dyktando zatrudniła inną osobę do prowadzenia domu. Kiedy usiłowałam rozmawiac z przyjaciółką na ten temat, doszło między nami do awantury i przykrej wymiany zdań. Ja ze swej strony przeprosiłam za to co zaszło, ale jednocześnie nadmieniłam, że chyba nasza znajomośc już uległa wygaszeniu. Przyjaciólka kategorycznie dała mi odpowiedź, że do żadnego zerwania przyjaźni między nami dojśc nie może. Podczas pobytu u niej mało się do mnie odzywała, upokorzyła i ośmieszyła mnie przed osobą trzecią, natomiast rozpływała się w konwersacji z tą kobietą. Nie wiem jak mam się zachowac. Ta cała sytuacja jest dla mnie bardzo bolesna i stresująca. Czuję się upokorzona i oszukana. Czy ktoś przeżył kiedyś podobną sytuację? Proszę o pomoc i radę.
Od dwóch lat miałam przyjaciółkę. Rozumiałyśmy się bez słów. Nasi wspólni znajomi określali nas mianem sióstr i byli bardzo mile zaskoczeni serdecznymi relacjami jakie między nami były. Tak się składa, że moja przyjaciółka w codziennym życiu potrzebuje pomocy osoby trzeciej (niestety mieszkamy w różnych miastach i ja nie mogę na co dzień z nią byc). Wspólnie postanowiłyśmy poszukac kogoś do pomocy na tzw. godziny. Z zamieszczonego ogłoszenia zgłosiła się kobieta, która przystała na wynagrodzenie oraz kilku godziną codzienną pracę związaną z prowadzeniem domu. Na początku wszystko układało się doskonale. Jednak po 3 miesiącach zauważyłam, że moje relacje z przyjaciółką jakby trochę osłabły (zaznaczam, że praktycznie każdego dnia telefonowałyśmy do siebie, a ja odwiedzałam ją w weekendy), jednak zbytnio nie zastanawiałam się nad tym faktem. Sprawa ,,wybuchła" kiedy pojechałam do niej na kilka dni. Okazało się, że ta kobieta dokładnie zawładnęła całym domem i moją przyjaciółką, np. nakazuje jej co ma robic, czy ma wypic kawę, czy też nie, czy w danej chwili może prowadzic samochód itp.
Zauważyłam, że kobieta ta przestała już wykonywac swoje obowiązki, teraz przesiaduje u przyjaciółki każdego dnia od przedpołudnia do wieczora nie robiąc nic i w bezczelny sposób bierze jeszcze za to pieniądze, a przyjaciółka pod jej dyktando zatrudniła inną osobę do prowadzenia domu. Kiedy usiłowałam rozmawiac z przyjaciółką na ten temat, doszło między nami do awantury i przykrej wymiany zdań. Ja ze swej strony przeprosiłam za to co zaszło, ale jednocześnie nadmieniłam, że chyba nasza znajomośc już uległa wygaszeniu. Przyjaciólka kategorycznie dała mi odpowiedź, że do żadnego zerwania przyjaźni między nami dojśc nie może. Podczas pobytu u niej mało się do mnie odzywała, upokorzyła i ośmieszyła mnie przed osobą trzecią, natomiast rozpływała się w konwersacji z tą kobietą. Nie wiem jak mam się zachowac. Ta cała sytuacja jest dla mnie bardzo bolesna i stresująca. Czuję się upokorzona i oszukana. Czy ktoś przeżył kiedyś podobną sytuację? Proszę o pomoc i radę.