Zero motywacji

Ader11

Nowicjusz
Dołączył
17 Grudzień 2016
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witam przez przypadek natknąłem się na to forum przeczytałem kilka wątków, tematów i postanowiłem założyć konto i parę rzeczy z mojego życia opisać. Bartek lat 23 mam dość spory problem który ciągnie się już za mną 2 lata . Mianowice jestem uzależniony od substancji stymulujących i pobudzających Mefedron Amfetamina i co najgorsze Hexan .... przez ostatnie 2 miesiące bylem w pracy w Niemczech nie miałem dostępu pracowałem 7dni w tyg po 11-12 h bez dnia wolnego dlatego tez nie było czasu nawet o tym pomyśleć. Obiecałem sobie koniec z tym tego samego dnia co wróciłem spotkanie z kolegami i oczywiście kreski były tak jak zawsze fajnie przez max 2-3 h potem z każda godzina coraz gorzej no i horror zejście .... czuje ze mój organizm jest tak styrany tym wszystkim do tego fajki paczka dziennie pęka na miękko .... tłumaczyłem sobie dobra wróciłem jeden dzień puszczam to w niepamięć , następnego dnia czułem się mega źle nie spałem nic rozlatywałem się w środku nie chciałem się tak czuć zadzwoniłem "Henio" przyjechał leciałem 3 dni ... 3 tydzień mija jak jestem w PL 2 tyg nic zupełnie zaszyłem się w domu odsunąłem pseudo ziomków od siebie . Wczoraj koleżanka zadzwoniła luźne wyjście na miasto wieczorem piwo piwo piwo koleżanki jej dołączyły najpierw było hej a potem czy coś mam trzeba było zaimponować chore jakieś rozumowanie no ale do tego doszedł alkohol wróciłem rano do domu wszystko mnie boli leki przerażenie leżę cały dzień w łóżku nie mam ochoty na nic po raz enty się zawiodłem na sobie od roku czuje się jak za jakaś zasłona nic mnie nie cieszy .Drugim problemem są maszyny ćpanie i maszyny równa się dno.... za każdym razem wchodziłem do hot spotu oczywiście z jakimś "ziomkiem" miałem 500-600 zł wchodzę z zamiarem wrzucenia 50zl wychodzę i nie mam na małą butelkę wody mineralnej ....Gdyby nie to ze co jakiś czas wyjeżdżam za granice to mi tak naprawdę ratuje życie tu mnóstwo problemow wiecznie stres nerwy , Przed wyjazdem potrafiłem 4 dni nic nie spać nie jeść tylko gdzieś u jakiegoś kolegi wciągać ten syf . Jeszcze parę lat temu bylem taki przeciwny omijałem takich ludzi szerokim lukiem miałem swoje twarde zdanie teraz ulegam na każdym kroku łatwo jest komuś powiedzieć jak byś nie chciał to byś nie brał.... Bylem 5 lat w związku poświęcałem się pracy i jej niestety posypało się poleciała do innego pojawiła się następna 2 lata kolejny związek trwał dokładnie taki sami happy end na dzień dzisiejszy rok mija jak już nikogo nie mam . Strach przed kolejnym rozczarowaniem a może co ja mogę takiej dziewczynie zaoferować czuje się jak wrak ... samotny zrezygnowany ... Zaznaczę jeszcze ze pierwszy raz pisze na forum ...
 
Do góry