Zakupoholizm.

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Witam :)
Przyznaję się bez bicia, że jestem zakupoholiczką. Może nie w ostrym stadium uzależnienia, ale coś w tym jest.
A jak Wy, dziewczyny? :> Bo raczej nie podejrzewam o to chłopaków :p
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ja wrecz na odwrot. Nie cierpie zakupow, mecza mnie i wcale nie mam zbyt duzo ciuchow w szafie. Lubie ladne ciuchy, ale wiesz nie mam takiego parcia, zeby je kupowac, szkoda by mi bylo kasy. Czasem tylko przesadzam w kupowaniu kolorowych czasopism.
A z kupowaniem ciuchow mzoe tez nie przesadzam, bo jakos nie dbam tak drastycznie o siebie, nawet rzadko sie maluje, jestem taka naturalna osoba, nie zalezy mi na tym, zeby komukolwiek sie przypodobac. W tym sensie. I lepiej czuje sie bez makijazu , czuje sie po prostu soba :)
A ciuchy to dla mnie drugorzedna sprawa, dla mnie najwazniejszy jest charakter innych i doskonalenie mojego i wierze mocno, ze to nie ciuchy swiadcza o mojej wartosci i nawet nia mialabym oporow wyjsc na ulice w czyms niezbyt ladnym, mnie to nie przeszkadza.
Ja jestem moze troche jak typowy facet, nie zwracam na to duzej uwagi(typowy mam na mysli taki stereotypowy, malo schludny, a na pewno nie metroseksualny).. przy czym zdaje sobie sprawe ze patrzac na dzisiejsze kobiety to jestem chyba w mniejszosci, bo prawie kazda kobieta przejmuje sie swoim wygladem, duzo w niego inwestuje, a ja mam to gdzies :D jestem evenement :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
To, ze nie lubie zakupow nie znaczy, ze nie kupuje ciuchow. Wiadomo, ze jakos ubrac sie trzeba. Tylko, ze nawet nie przywiazuje wielkiej wagi do ubran, tzn ubranie musi byc, bo przeciez nie pojde nigdzie nago , no i po to, zeby nie bylo mi zimno. Jezeli spelnia te wymagania to nie musi byc nawet ladne. Chociaz jest pewna zasada, raczej nie zaloze na siebie czegos co sie ze soba 'gryzie kolorystycznie '. No, ale to tyle. Tak to nie przykladam wiekszej wagi. A jak ide na zakupy to raz na pare meichow, bo np potrzebuje akurat kupic sobie zimowe buty zalozmy, bo np nie mam. To ide , patrze co mi sie podoba, przymierzam, biore. U mnie zakupy trwaja zazwyczaj gora pol godziny. Dluzsze mnie mecza.
Jezeli chodzi tylko o jakies upodobania, to lubie kolor niebieski , zielony, wiec czesto wybieram takie ciuchy, ale bez przesady , wiadomo, ze czasem tez w innym kolorze. Raczej pastelowe kolory, nie lubie rzucac sie w oczy jak zarowka neonowa. Moze dlatego, ze ja na codzien to chyba taka niesmiala osobka :) Nie lubie butow na obcasie, bylam raz tylko w butach na obcasie takim troche wiekszym na balu gimnazjalnym. Nie nosze szpilek, wlasciwie to nigdy nie mialam ich na sobie, nie podobaja mi sie , poza tym nie bylby dla mnie komfortowe. Nie przepadam tez nosic spodnic, czasem zalozylam na jakas uroczystosc, ale generalnie kiepsko sie czuje w spodnicy. Nie chodzi o zadne kompleksy, bo wiem, ze niektore dziewczyny dlatego nie nsoza (nie nie bo nawet jak bylam bardzo szczupla to nie lubilam).. tylko po prostu nie lubie.
 

miss.sunshine

pusta dziewczynka
Dołączył
2 Luty 2009
Posty
1 250
Punkty reakcji
24
Wiek
33
Zakupoholizm to uzależnienie, coś bez czego nie możesz zyć. Gdy jednego dnia nie kupisz sobie czegoś ( nie zawsze chodzi o ciuchy) to jesteś chora, czujesz się fatalnie. Zadłużasz się i robisz różne dziwne rzeczy żeby ukryć swoją manie kupowania przed bliskimi.To poważny problem.
A takie tam 'lubię zakupy, gdybym mogła robiłabym je codziennie' to norma. Każdy (no prawie) lubi nowiutkie rzeczy prosto ze sklepu, lubi pięknie i modnie wyglądać, ale większości do zakupoholiczek daleko.

Ja lubię robić zakupy i robię to tak często jak mogę. Pewneie gdybym miała więcej kasy (lub gdybym tak ciężko na te pieniądze nie pracowała) to wpadłabym w zakupoholizm, ale tak po prostu doceniam wartość każdej rzeczy którą mam i każda z nich jest dla mnie ważna, nie roztrwaniam pieniędzy po to żeby ekspedientki w centrum zobaczyły ile nakupywałam.

Myślę też że taka mania zakupów to trochę nie na polskie warunki, za mało tu sklepów, za mało kolekcji żeby mieć naprawdę z czego wybierać i co kupować, bo we wszystkich sklepach ciuchy się powtarzają, różnią się drobnymi szczegółami,a kosmetyki od lat sa takie same, tylko raz na jakiś czas wchodzą nowości, więc po pewnym czasie ma się 'wszystko' i uzaleznienie samo by znikło. Zakupoholizm to raczej wymysł bogatych amerykanek.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Mysle podobnie jak miss sunshine, chociaz w sumie jak ktos ma wpasc w zakupoholizm to pewnie i tak wpadnie, no chyba, ze naprawde drastycznie nie ma kasy.
 

bibu

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
8
Punkty reakcji
0
Ja uwielbiam robić ]zakupy, niestety wydaję więcej niż mam :bag:
Ostatnio przystopowałam, ale właśnie zaczyna się okres świąteczny i jak tu oprzeć się kolorowym wystawom...
 

Koooba

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2010
Posty
28
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Pomorze
gina_lee Swoją skłonność do niekontrolowanych zakupów uważasz za nałóg, czy po prostu nie kontrolowaną przyjemność. Pytam z ciekawości : ) ?
 

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Szczerze powiem jedno i drugie:
dla mnie to przyjemność, choć bywa niekontrolowana :)
 
A

Aulelia

Guest
Nie wiem w jaki sposób można się uzależnić od zakupów... Ja nie cierpię kupować ciuchów, ale ogólnie, to lubię zakupy. Gdybym miała możliwość częstszego kupowania sobie książek, to na pewno bym skorzystała. Mam tak, że kiedy sobie kupię jakąś książkę lub gazetę {ale porządną}, to aż żal mi tego czytać, tylko się gapię na okładkę, bo nie chcę zniszczyć czy coś :p.
 

Przemasboss

Nowicjusz
Dołączył
16 Grudzień 2010
Posty
181
Punkty reakcji
2
Ja też nie znoszę zakupów i łażenia po sklepach :niepewny:
Normalnie szacun dla Ciebie. Dziewczyna która nie lubi zakupów rzadko spotykana. Dziewczyny to ogólnie lubią nie tyle robić zakupy co właśnie łazić po sklepach i przymierzać ciuchy.
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
A wiesz skąd to się wzięło? Z czasów prehistorycznych. Faceci chodzili na polowania i dla nich liczyło się, żeby jak najszybciej zakatrupić antylopę i wrócić do jaskini. Kobiety z kolei łaziły po lasach, szukały grzybków i owocków, dokładnie je oglądając, próbując i oddzielając trujące od jadalnych. Stąd dzisiaj kiedy małżeństwo wchodzi do sklepu, facet chce kupić to co ma na karteczce i wyjść, a kobieta łazi między półkami i ogląda wszystko, łącznie z tym, co nigdy w życiu jej się nie przyda.
 

shocked

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2011
Posty
31
Punkty reakcji
0
No właśnie. Póki się tylko ogląda to wszystko jest ok. Gorzej jak się zacznie te nieprzydatne rzeczy kupować. Czasem chyba ciężko odróżnić częste zakupy dla przyjemności i dla zaspokojenia konkretnych potrzeb od choroby. Myślę, że łatwo wpaść w nałóg, szczególnie kiedy zaczniemy kupować wyłącznie dlatego, by poprawić sobie nastrój. Znalazłam ciekawy artykuł, w którym autor sugeruje, kiedy zaczyna się problem i należałoby zgłosić się do specjalisty http://kobieceprawdy.pl/article_style/zakupy_na_lepszy_humor.html Chyba warto się nad tym czasem zastanowić. :lagodny:
 

Princess:*

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2010
Posty
222
Punkty reakcji
3
Ja jestem zakupoholiczką w pełnym sensie znaczenia tego słowa. :D jakoś nie mam ochoty się odzwyczajać bo po prostu kocham zakupy, muszę minimum 3 razy w tygodniu coś sobie kupić bo inaczej czuję się nie zaspokojona :p. a jak wychodzę z jakiegoś sklepu (szczególnie z takiego który bardzo lubię) z pustymi rękami to mnie cholera bierze. Jak np oglądam jakieś rzeczy ubrania, torby czy buty to (nie uznajcie mnie tutaj za wiariatke bo tylko druga osoba taka jak ja to zrozumie :p ) muszę zobaczyć w tej rzeczy to coś i wtedy uznać że ona jest stworzona dla mnie a jak dla niej.
Najbardziej lubie buty i torby. :D obecnie mam w domu około 30 par butów torebek nie liczyłam :p

Minusem jest to że w miesiącu wydaje na zakupy strasznie dużo kasy... trudno... :D
 

shocked

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2011
Posty
31
Punkty reakcji
0
Skoro Cię na to stać i nie widzisz w tym problemu to chyba ok.
 
Do góry