Prada
Nowicjusz
Sluchaj, to nie do końca prawda... Dam Ci przykład: styczeń, jesteś za:cenzura:a w to po cholere, masz dosyć, chcesz żyć normalnie. Tylko to uczucie jest zmienne. Np. rano, budzisz się i myślisz jaka jesteś okropna, że to robisz, chcesz skończyć. Ale wieczorem jest inaczej, wszystko się zmienia. W ciągu dnia zjadlaś obiad, z grzeczności, na który Cię zaproszono. Wracasz do domu i sytuacja się odwraca. Nienawidzisz siebie za ten obiad, pragniesz iść do łazienki, tylko to sie liczy, lądujesz w łazience... Przypuśćmy jest maj, jesteś niby zdrowa od lutego. Ale to wciąż do Ciebie powraca. Dochodzi do tego presja otoczenia, fakt, że Ty zawsze musisz wyglądać idealnie. I wracasz... najpierw tylko myślami, to staje się Twoim największym pragnienieniem, sposobem na życie. Powracasz do tego, co działo się przed czterema miesięcy.