Wyrzucony z imprezy

darkwolf666

Nowicjusz
Dołączył
1 Grudzień 2005
Posty
238
Punkty reakcji
0
Była taka sytuacja: jest impreza,wszyscy sie dobrze bawią,juz wszyscy troche podpici.Kumpel nagle wychodzi z pokoju,troche na niego poczekałem ale,że już byłem troche podpity wkręciło mi się,że może mu się coś stało i poszedłem go szukać,znalazłem go u naszej wspólnej koleżanki,to chciałem zgarnąć go żeby dalej pić to posiedziałem chwile z nim i z nią,potem razem wyszliśmy a on nagle sie na mnie rzucił,zaczął mi robić wyrzuty,że po co ja tam przyszedłem wogóle nie dał mi dojść do słowa,mówiłem mu tylko o co ci chodzi?? co ja ci zrobiłem?? Nie chciał słuchać,wziął mnie i moje rzeczy i wyrzucił z pokoju i zamknął na klucz w obecności jeszcze 2 innych osób...Poczułem się strasznie upokorzony,nie wiedziałem do końca co on się tak zdenerwował,chciałem to z nim wyjaśnić,przez 2 bite godziny starałem się z nim porozmawiać ale on na chwile wychodził,wrzeszczał coś na mnie albo mówił,że jutro o tym pogadamy i nie chciał mnie wpuścić do środka na spokojnie porozmawiać o co chodzi,ja naprawde nie chciałem mu w niczym przeszkodzić ani zrobić nic złego w końcu to mój najlepszy kumpel.Zostałem upokorzony,postanowiłem się nie odzywać do niego on oczywiście opowiedział swoją wersje,że wszędzie za nim łaże i sie wpieprzam tam gdzie nie trzeba...ja chcialem dobrze,ale co jak co za coś takiego nie powinnien mnie tak potraktować bo to była zwykła pierdoła.Oczywiscie szukał winy we mnie ale potem sam sie przyznał,że źle postapił i dał mi ręke na zgode...Ale dla mnie to ciągle jest świeże,on ciagle ma do mnie o coś wąty ciagle sie przypieprza o kij wie co,nie potrafie go juz chyba dobrze traktować,nie potrafie traktować go jak przyjaciela :( Nie potrafie tego zrozumieć jak on mógł się tak zachować wobec mnie,byłem w szoku.Mimo,że już po sprawie ciągle wydaje mi się,że ludzie chcą upatrywać we mnie wine główna za to wszystko...a bagatelizują to jak on się zachował.Co mam zrobić? Teraz myśle,że przyda mi się kilka dni odpoczynku od tego wszystkiego.Nigdy nie myślałem,że sie tak na nim zawiode :( Jest mi z tym źle,on zarzuca mi,ze sie narzucam za bardzo i że jestem zazdrosny i zaborczy...heh a on aniołek :/ Ludzie mówią,że za bardzo to przezywam,ze sie jak gej zachowuje...no a mam miec w :cenzura:e 2,5 znajomosci wlasciwie to przyjazni?? Może innym łatwo przyszło łatwo poszło ale nie mi.Nikt nie potrafi zrozumieć tego,że nic złego nie chciałem i nic sie nie stało a ta cała awantura była praktycznie o nic...on tam niby chcial z ta kolezanka pogadac na osobnosci itp a ja mu przeszkodzilem,kurde nawet jezeli to sie mówi o tym,ze sie gada w waznej sprawie albo sie wyjasnia normalnie o co kaman a nie cos takiego :/
Niby już po wszystkim ale już wszyscy sobie wyrobili poglad,ze to moja wina glowna i wogole sie teraz beda wysmiewac ze mnie przez to...A taka prawda,ze on sto razy gorzej potraktowal mnie i wczesniej zdarzalo mu sie potraktowac mnie naprawde zle. Co mam zrobic z tym fantem?? Dac sobie czas na wstrzymanie zeby odpoczac od tego wszystkiego czy zapomniec o tym wszystkim i przejsc do stanu sprzed imprezy??
 

Wiluu

skoorviel
Dołączył
5 Styczeń 2009
Posty
1 318
Punkty reakcji
27
Wiek
34
nie rozumiem tego prawie że w ogóle. czym Ty się tak naprawdę przejmujesz? tym co mówią ludzie, czy zachowaniem swojego przyjaciela?
wiadomo, że jakaś więź wiąże nawet z przyjacielem tej samej płci po sporym czasie, ale bez przesady, masz zamiar płakać za to, co Ci zrobił? olej to stary i sie nie przejmuj.
 

NiceTry

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
22
Punkty reakcji
0
Wiek
16
Miasto
Dolny Śląsk
Poznasz glupiego po czynach jego... O ile to jest jego wina to, jako przyjaciel, zachowal sie wielce niestosownie w stosunku do Ciebie. Co zrobisz? Ludzie z natury dbaja tylko o wlasne interesy, a wine za swoje niepowodzenia zwalaja na innych, najczesciej na bliskich. Dlaczego? Przyjaciel zawsze wybaczy, zrozumie, jest do nas przywiazany itp. Pozniej sie z nim pogada, przeprosi i wszystko bedzie ok. W kazdym razie wyzwoli sie od bolesnej frustracji kosztem najblizszego przyjaciela. Takie zachowanie jest naprawde krzywdzace dla drugiej strony i nosi powszechna nazwe "wykorzystywania". Nie daj sobie mydlic oczu. Skoro twoj przyjaciel sprzedal Cie dla swojej satysfakcji(dla celow jakie w ten sposob mogl osiagnac najprosciej) ty masz pelne prawo go olac, najzwyczajniej. Nie przyjmuj przeprosin, prezentow etc. Daj mu sie wytlumaczyc(kazdy ma prawo do obrony), wysluchaj go, postaraj sie zrozumiec motywy jego dzialnia(moze to ty sie mylisz, wtedy przepros), powiedz mu co Cie najbardziej urazilo i jakich sytuacji wolalbys unikac w przyszlosci. Daj mu do zrozumienia, ze czeka go dluga droga zanim odzyska twoje zaufanie. Staraj sie pokazac mu, ze nie jestes zabawka, ale twardym i asertywnym facetem. Jednoczesnie staraj sie nie zerwac stosunkow przyjacielskich miedzy wami. Nie przychodz do niego pierwszy, chocby nie wiem co. Chyba ze po zwrot jakiegos zeszytu czy czegos(ale nigdy nie pieniedzy! wyjdziesz na niedojrzalego idiote) podobnego, w ten sposob przypomnisz mu o sobie i o waszej niesnasce. Nie daj sie wtedy wciagnac w dyskusjie. Wez przedmiot po ktory przyszedles i odejdz bez slowa, niech sam przyjdzie do Ciebie. Ja mialem przyjaciela, ktory po siedmiu latach przyjazni potrafil mnie sprzedac nawet swiezo poznanym znajomym(dla prestizu czy Bog wie czego). Zachowalem sie rozsadnie i asertywnie. W koncu wyszlo na moje, jak zazwyczaj bywa. ;)
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
kvrwa tez jesteś zaje*iscie rozgarnięty. był z koleżanką tak? ... wiesz co robią pijani chłopcy na imprezie z pijanymi koleżankami? trzeba było wziąć z niego przykład i znaleźć sobie towarzystwo
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
Ponury murzyn ma rację (jestem fanem Twojego nicka, ponury murzynie).
Kumpel się wkurzył, też bym się na jego miejscu wkurzył, zachowałeś się jak pierdoła (bywa...) i niepotrzebnie przeżywasz - skoro on sam wyciągnął rękę na zgodę... Oczekujesz, że jeszcze będzie za Tobą chodził na kolanach i bił czołem w ziemie? Schowaj se swoje upokorzenie, wyluzuj i na następnej imprezie po prostu tak nie rób. Strasznie jesteś zazdrosny :p
 

a7x

Nowicjusz
Dołączył
24 Sierpień 2006
Posty
38
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Problemy sobie sam człowieku stwarzasz, bo na dobrą sprawę skoro widziałeś, że siedzi z dziewczyna mogłeś zapytać czy im przeszkadzasz i wtedy dołaczyć..., a przejmujesz się tym jakby się jakaś tragedia stała... ile masz lat 14 że tak sraczkujesz?
 

darkwolf666

Nowicjusz
Dołączył
1 Grudzień 2005
Posty
238
Punkty reakcji
0
Może i zachowałem się lekkomyślnie,ale nie powinnien w ten sposób postępować...to właśnie on zrobił z tego wielką tragedie jakbym mu rodzine zamordował i całą wine próbował zrzucić na mnie,na szczescie stało się inaczej.Nie mówie,że jestem bez winy, glupio zrobiłem i tyle ale tak to jest jak sie pije to w trakcie moga sie rozne fazy włączyc...nie chce sie tu usprawiedliwiac alkoholem ale dla mnie naprawde chujowe bylo by jakbym swojego jedynego przyjaciela za drzwi wyrzucil.Pomijam juz fakt,ze on nie zachowywal sie wobec mnie wporzadku, sam to mowil zreszta...mialem wrazenie,ze chcial mnie zdominowac,czuc na kazdym kroku,ze jest lepszy ode mnie we wszystkim,upodlil mnie i sprawil,ze sie zaczalem dziwnie zachowywac,wyczuł,ze jestem łagodny i raczej ulegly to prawie zrobil sobie ze mnie swoj podnozek...ja nie jestem gorszym od nikogo czlowiekiem i nie chce na kazdym kroku odczuwac,ze ktos mi na sile chce udowodnic i wmowic,ze sie myle...zamiast na odwrot docenic pokazac jak sie kogos lubi,ze jest sie dla kogos przyjacielem. Czuje sie upodlony,upokorzony,oklamywany i obmawiany.Robi sie ju naprawde toksycznie...:/
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
Znowu to robisz - przesadzasz. Nabierz dystansu do tego, co mówią czy robią inni ludzie. Nie wszystko jest wymierzone w Ciebie - może akurat miał gorszy dzień, zresztą, jak przyznałeś, zachowałeś się głupio... Nie powinien się na Tobie wyżywać, ale przecież przeprosił. Zresztą, jeśli jesteś jego - jak twierdzisz - "jedynym przyjacielem", to odrobina zrozumienia byłaby miła. A jeżeli tak Ci źle z tym jak Cię traktuje, to po prostu przestań się z nim przyjaźnić, albo na chwilę od siebie odpocznijcie. Brzmi jak wskazówki z poradni małżeńskiej, ale zachowujesz się trochę jak rozhisteryzowana małżonka...
 

darkwolf666

Nowicjusz
Dołączył
1 Grudzień 2005
Posty
238
Punkty reakcji
0
Heh ja zawsze za bardzo sie wszystkim przejmuje...taki juz jestem,niestety ;]. Teraz właściwie o tym nie myśle,zdystansowałem się,ciesze się świętami i staram sie nie myśleć o przykrych rzeczach...co nie znaczy,ze mnie wogóle nie nawiedzają,ale...jest juz lepiej.Zaczne rozwiazywac problem jak wróce spowrotem na uczelnie po swietach a teraz to nie ma sensu,bo i tak sie nic nie zrobi.Takie wyciszenie naprawde duzo mi dalo,niech te swieta trwaja jak najdluzej.
 
Do góry