amarantowa napisał:
Ciesz się że masz nos i uszy. Jakbyś je stracił to dopiero byś docenił. Nie wiem czy widsiałeś jak ludzie cieszą się po przeszczepie twarzy, że ten kawałek zdeformowanej faudy kształtem przypomina nos. Naucz się doceniać to co masz. nigdy niema tak źle coby nie mogło być gorzej.
Na przykład oddawać się prostytutce.
Oczywiście, że generalnie cieszę się z posiadania uszu i nosa. Ale tak już to jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenie, i chciałbym aby oprócz podstawowych funkcji życiowych spełniał on również choć w minimalnym stopniu rolę estetyczną, a w moim przypadku tak jest.
Nie wiem czy seks z prostytutką to jest coś, aż tak złego. Moim zdaniem nie. Po prostu jest to efekt mojego "kalectwa".
adam2026- Robiłem już wielokrotnie podobne zestawienie. Takie psychologiczne zagrywki na mnie jednak nie działają. Świadomość brzydoty jest zbyt silna.
Owszem. Mam niską samoocenę, ale wynika to tylko i wyłącznie z faktu, wielu porażek jakich doznałem na polu relacji damsko- męskich.
Gdybyś tylko nie gadał takich głupot i zachowywał się jak ostatnia środka Marysia to jakaś by się z Tobą przespała (nie biorąc żadnego grosza) bo o miłości nie ma co mówić. Nie skupiasz się na dobrych stronach siebie. Wszyscy piszą jedno i to samo a Ty dalej bełkoczesz swoje. Problem nie leży w Twoim wyglądzie ale w głupocie jaką reprezentujesz. Matko.. ręce mi opadają.
Ja to straciłam już na początku tego wątku więc gratuluje reszcie, że dała rade pociągnąć dyskusje. Więc wybaczcie ale pozwoliłam mojej frustracji wyjść na zewnątrz.
W codziennych rozmowach z kobietami, nigdy nie mówię i nie mówiłem takich rzeczy.. Co to za bzdura? Pozwalam sobie na to, tylko i wyłącznie jako anonimowy użytkownik forum, a to w żaden sposób nie może mi zaszkodzić.
Problem leży w moim wyglądzie. Ile razy mam jeszcze powtarzać? Skoro wiele kobiet powiedziało mi wprost, że nie będą się ze mną spotykać ze względu na nieatrakcyjny wygląd, to musi być to prawdą. Chcesz zobaczyć moje zdjęcie i przekonać się sama, czy też boisz się, że będziesz musiała mi przyznać rację i asekuracyjnie się wycofasz?
Spamerski- cieszę się, że starasz się mnie zrozumieć. Wizyty u prostytutek, to nic innego jak właśnie próba ratowania czegokolwiek z mojej samooceny i chęć, spróbowania odrobiny "normalności".
Wszystkie próby poznania kogoś to pasmo porażek i sytuacji obniżających moją samoocenę. To nie jest miłe, gdy dziewczyna mówi ci: "jesteś dla mnie zbyt brzydki", "nie jesteś w moim typie", to więcej niż jeden raz..
amarantowa napisał:
Kolejny wątek będzie o tym jak znalazł miłość życia i powiedział jej o tym jak to chodził na prostytutki i bachh... czar prysł
Wierzysz w cuda? Bo ja nie... Wybacz, ale ja nie wierzę już, że uda mi się kogoś poznać, z resztą teraz już nawet nie staram się nikogo poznać, po prostu nie szukam, bo to nie przynosi żadnych pozytywnych rezultatów i kosztuje (w sensie psychicznym, przede wszystkim), bardzo dużo.
adam2026- robiłem już podobne zestawienia. Miałem okazję brać udział w różnych warsztatach samodoskonalenia i tego typu rzeczy i były tam tego typu ćwiczenia. Jak widać nie pomogło.