Wygląd niszczy mi życie.

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Kenko napisał:
Trzeba było więc nie wypowiadać się, jeśli to dla ciebie taka krzywda...
Tu nie chodzi o żadną krzywdę,ale przychodzisz na forum-pytanie po co?Mamy się użalać jakiś biedny?bo nie rozumiem?Wiele osób próbowało uzmysłowić ci to czego nie widzisz,bo widzisz tylko odbicie w lustrze- nawet gdy w nie nie patrzysz.
Skoro już sam wiesz czego potrzebujesz i od samego początku wiedziałeś,że wyjściem jest prostytutka- to jak napisałam zawracasz tylko głowę.
 

Kenko

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2014
Posty
40
Punkty reakcji
0
Kiedy zakładałem wątek, to miałem jeszcze wątpliwości, ale argumenty innych wypowiadających się osób mnie nie przekonały.
Można powiedzieć, że te wszystkie wypowiedzi były dobrym materiałem do przemyśleń i analizy. Doszedłem do wniosku, że takie rozwiązanie, a więc prostytutka będzie dla mnie najlepsze..
Tak jak wcześniej wspomniałem, nie musisz się przecież wypowiadać, jeśli uważasz że ten wątek nie ma sensu, to po prostu go olej... Z resztą, cała "zabawa", już właściwie dobiegła końca, a zatem nie ma się o co kłócić.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Kenko napisał:
Znalazłem już "coś" dla siebie, i nie zamierzam dalej szukać, zbyt dużo mnie to kosztowało.
A substytut miłości, który znalazłeś - nie jest kosztowny ?
 

Kenko

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2014
Posty
40
Punkty reakcji
0
Primawera napisał:
A substytut miłości, który znalazłeś - nie jest kosztowny ?
Jest, ale tylko w sensie finansowym, a jak wiadomo pieniądze można zarobić, dla mnie nie stanowią one problemu.
Najważniejsze, że nie obciąża mnie to w żaden sposób, jeśli chodzi o psychikę.
 

grzechuu1990

kawopijca
Dołączył
30 Wrzesień 2012
Posty
410
Punkty reakcji
117
Wiek
33
Miasto
MałaPolska
Kenko napisał:
Najważniejsze, że nie obciąża mnie to w żaden sposób, jeśli chodzi o psychikę.
Do czasu. Myślę, że jak zmądrzejesz to Twoje problemy tylko urosną i może się to wszystko źle skończyć.
Czy zdajesz sobie sprawę, że całą ta "przyjemność" wiąże się z ryzykiem złapania jakiegoś syfu?
Bierzesz pod uwagę opcję, że kiedyś w przyszłości znajdziesz sobie pannę i co wtedy? Powiesz jej o tym jak hasałeś dwa razy w miesiącu i pchałeś tam gdzie pół województwa czy może będziesz ją oszukiwał tak jak sam siebie oszukujesz?
Z Twoich wypowiedzi wywnioskowałem, że szukasz/łeś otworu, a nie kobiety i miłość sprowadziłeś do jednego.
Dziękuję dobranoc.
 

Kenko

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2014
Posty
40
Punkty reakcji
0
grzechuu1990 napisał:
Do czasu. Myślę, że jak zmądrzejesz to Twoje problemy tylko urosną i może się to wszystko źle skończyć.
Co masz na myśli? Źle skończyć? Co to znaczy?



grzechuu1990 napisał:
Czy zdajesz sobie sprawę, że całą ta "przyjemność" wiąże się z ryzykiem złapania jakiegoś syfu?
Równie dobrze, mógłbym zarazić się czymś, od tzw "normalnej dziewczyny". Wątpię abym trafił w tym wieku, na dziewicę. A jak wiadomo, dziewczyny mają różną przeszłość, czasem nawet nie ze swojej winy mogą zostać czymś zarażone, przez swojego chłopaka i nieświadomie zarazić kogoś w następnym związku.
Paradoksalnie, prostytutki są bardzo czyste i dbają o to aby być zdrowe. To ich praca, zarobek i nie mogą sobie pozwolić na to aby zachorować.



grzechuu1990 napisał:
Bierzesz pod uwagę opcję, że kiedyś w przyszłości znajdziesz sobie pannę i co wtedy? Powiesz jej o tym jak hasałeś dwa razy w miesiącu i pchałeś tam gdzie pół województwa czy może będziesz ją oszukiwał tak jak sam siebie oszukujesz?
Nie biorę pod uwagę tego, że znajdę sobie w przyszłości dziewczynę. Po pierwsze nikt nie zechce takiego "potwora" jak ja, a po drugie nie zamierzam nikogo szukać. Zadowala mnie ten stan rzeczy, który jest obecnie. Nie oszukujmy się na świecie jest całe mnóstwo ludzi, którzy z powodu swojej nieatrakcyjności nigdy nie znajdują dla siebie partnera.



grzechuu1990 napisał:
Z Twoich wypowiedzi wywnioskowałem, że szukasz/łeś otworu, a nie kobiety i miłość sprowadziłeś do jednego.
To Twoje zdanie. Tak jak wcześniej wspomniałem, jeśli nie mogę cieszyć się czymś w 100% to zadowalam się substytutami, a prostytutka jest własnie takim substytutem miłości.
 

adam2026

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2014
Posty
19
Punkty reakcji
0
Kenko, myślę że na początku powinieneś zdefiniować co oczekujesz od drugiej osoby. Czy szukasz tylko kogoś dla "zadowolenia się" czy kogoś kto Cię zaakceptuje takim jaki jesteś? Drugą sprawą jest popracowanie nad samooceną. Myślę, że to może być Twoim głównym problemem, brak akceptacji samego siebie. Nie możesz oczekiwać od ludzi, aby Cię akceptowali jeśli sam tego nie robisz. Stań sobie czasami przed lustrem i powiedz co Ci się w Tobie podoba (nie chodzi tylko o wygląd). Jestem pewien, że posiadasz jakieś cechy charakteru, które będą atrakcyjne dla kobiet. Jeżeli uwierzysz w to, że jesteś wartościową osobą ludzie będą postrzegali Cię w lepszym świetle. :)
 

grzechuu1990

kawopijca
Dołączył
30 Wrzesień 2012
Posty
410
Punkty reakcji
117
Wiek
33
Miasto
MałaPolska
Kenko napisał:
Co masz na myśli? Źle skończyć? Co to znaczy?
Od wszystkiego można się uzależnić. A jak to z uzależnieniami po pewnym czasie pojawią się wyrzuty sumienia i pytanie dlaczego to zacząłem. Z każdym razem będziesz się wkręcał coraz bardziej w te całe dziadostwo.
Równie dobrze, mógłbym zarazić się czymś, od tzw "normalnej dziewczyny". Wątpię abym trafił w tym wieku, na dziewicę.
To prawda, różnie teraz to bywa, choć uwierz mi po świecie chodzi wiele wartościowych dziewic :) I to że mają grubo ponad 20 lat to w cale nie jest z nimi coś nie tak. Po prostu działają zgodnie ze swoim sumieniem (wiarą) i ściśle trzymają się swojego kodeksu.
BTW. Z chorobami wenerycznymi jest jak z przejściem dla pieszych. Na zielonym świetle możesz natrafić na kolizję z samochodem ze strzałką warunkową, a przechodzenie na czerwonym to już kwestia większego szczęścia.



Kenko napisał:
Po pierwsze nikt nie zechce takiego "potwora" jak ja, a po drugie nie zamierzam nikogo szukać. Zadowala mnie ten stan rzeczy, który jest obecnie.
Po pierwsze to powinieneś sam siebie zaakceptować kolego! To podstawa.
Po drugie jeśli się nie szuka to wzrasta prawdopodobieństwo, że kogoś znajdziesz. Taka głupia zasada, ale większość może ją z pewnością potwierdzić.
Po trzecie jak już pisałem jest to złudne wrażenie szczęścia.


Kenko napisał:
Tak jak wcześniej wspomniałem, jeśli nie mogę cieszyć się czymś w 100% to zadowalam się substytutami, a prostytutka jest własnie takim substytutem miłości.
Sam seks to nie miłość. Zrozum to. Nie oszukuj się. Młody jesteś, całe życie przed tobą, nie schrzań tego.
 

Kenko

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2014
Posty
40
Punkty reakcji
0
grzechuu1990 napisał:
Od wszystkiego można się uzależnić. A jak to z uzależnieniami po pewnym czasie pojawią się wyrzuty sumienia i pytanie dlaczego to zacząłem. Z każdym razem będziesz się wkręcał coraz bardziej w te całe dziadostwo.
Nie wykluczam tego, ale z drugiej strony... Czy można mieć wyrzuty sumienia z powodu seksu? Być może i można, ale ja wierzę, że będzie dobrze i nic złego się nie stanie. Równie dobrze mógłbym mieć do siebie pretensje, że jestem prawiczkiem w późnym wieku.



grzechuu1990 napisał:
To prawda, różnie teraz to bywa, choć uwierz mi po świecie chodzi wiele wartościowych dziewic :) I to że mają grubo ponad 20 lat to w cale nie jest z nimi coś nie tak. Po prostu działają zgodnie ze swoim sumieniem (wiarą) i ściśle trzymają się swojego kodeksu.

BTW. Z chorobami wenerycznymi jest jak z przejściem dla pieszych. Na zielonym świetle możesz natrafić na kolizję z samochodem ze strzałką warunkową, a przechodzenie na czerwonym to już kwestia większego szczęścia.
To jest kwestia skomplikowana. Wszystko zależy od szczęścia lub też jego braku. Tak jak wspomniałem mogę się także zarazić od normalnej dziewczyny i co wtedy? Gdybym zawsze zakładał czarne scenariusze to strach byłoby w ogóle żyć.



grzechuu1990 napisał:
Po pierwsze to powinieneś sam siebie zaakceptować kolego! To podstawa.

Po drugie jeśli się nie szuka to wzrasta prawdopodobieństwo, że kogoś znajdziesz. Taka głupia zasada, ale większość może ją z pewnością potwierdzić.

Po trzecie jak już pisałem jest to złudne wrażenie szczęścia.
Ciężko jest mi akceptować coś co uniemożliwia mi normalne życie. Przykro mi ale mój wygląd spowodował już wiele złego w moim życiu i ciężko będzie kiedykolwiek o jego akceptację. Po drugie gdy wiele razy słyszało się, że jest się brzydkim, to zaczyna się w to wierzyć.



grzechuu1990 napisał:
Sam seks to nie miłość. Zrozum to. Nie oszukuj się. Młody jesteś, całe życie przed tobą, nie schrzań tego.
To prawda, ale jest to część miłości. Co niby miałbym schrzanić? Raczej nie ryzykuję zbyt wiele.
Yellow Jester napisał:
Dajcie spokój, koleś ewidentnie trolluje. Lepiej dokarmiać kaczki nad rzeką niż takiego gościa.
Człowieku, po raz kolejny oskarżasz mnie o jakieś trollowanie. Masz jakąś obsesję? Jeśli nie odpowiada Ci ten wątek, to po prostu nie bierz udziału w dyskusji. Twoje oskarżenia są bezpodstawne, więc nie rzucaj ich, jeśli nie masz dowodów.
 

adam2026

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2014
Posty
19
Punkty reakcji
0
Napisałeś: "Ciężko jest mi akceptować coś co uniemożliwia mi normalne życie." Brzmi to tak jakbyś mówił o jakiejś strasznej nieuleczalnej chorobie. Pomyśl sobie, że jesteś młody i zdrowy, a jedyne co potrzebujesz to uwierzenie w swoje możliwości, uwierzenie że są ludzie, którzy nie oceniają ludzi po wyglądzie, tylko cenią sobie charakter, i wreszcie uwierzenie w to, że możesz być szczęśliwy będąc sobą. :D
 

Kenko

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2014
Posty
40
Punkty reakcji
0
W pewnym sensie jest to choroba.
Fakt, że z powodu brzydoty się nie umiera i ona nie boli fizycznie, to jeszcze nie oznacza, że nie jest to pewien rodzaj "choroby", przede wszystkim bardzo daje się odczuć na psychice.
Wierzę w swoje możliwości, w dziedzinach, w których mogę się wykazać i mam jakąś szansę, odnieść sukces po mimo wyglądu.
Być może są ludzie, którzy nie zwracają uwagi na aparycję drugiej osoby, ale ja takich nie spotkałem, to bardzo nie liczne grono i mogę nigdy na kogoś takiego nie natrafić.
 

grzechuu1990

kawopijca
Dołączył
30 Wrzesień 2012
Posty
410
Punkty reakcji
117
Wiek
33
Miasto
MałaPolska
Ciesz się że masz nos i uszy. Jakbyś je stracił to dopiero byś docenił. Nie wiem czy widsiałeś jak ludzie cieszą się po przeszczepie twarzy, że ten kawałek zdeformowanej faudy kształtem przypomina nos. Naucz się doceniać to co masz. nigdy niema tak źle coby nie mogło być gorzej.
Na przykład oddawać się prostytutce.
 

adam2026

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2014
Posty
19
Punkty reakcji
0
Widzę, że masz niską samoocenę, i oceniasz się jedynie przez wygląd, nie wiem jaki jesteś naprawdę. Opowiadając o sobie nakreślasz tylko swój fizyczny wygląd. Z Twoich odpowiedzi mogę tylko wysnuć, że jesteś brzydki - mimo iż ja tak nie uważam bo nie wiem jak wyglądasz. Możesz zrobić tak siedząc przed komputerem. Zapisz na kartce po jednej stronie co Ci się w Tobie nie podoba a po drugiej co uważasz, że jest dla Ciebie atrakcyjne. Wiem, że to może głupie, ale kto wie co Ci pomoże. Jak to zrobisz to powiedz ile rzeczy zapisałeś po stronie z wadami, a ile z zaletami. :D
 

Kenko

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2014
Posty
40
Punkty reakcji
0
grzechuu1990 napisał:
Ciesz się że masz nos i uszy. Jakbyś je stracił to dopiero byś docenił. Nie wiem czy widsiałeś jak ludzie cieszą się po przeszczepie twarzy, że ten kawałek zdeformowanej faudy kształtem przypomina nos. Naucz się doceniać to co masz. nigdy niema tak źle coby nie mogło być gorzej.
Na przykład oddawać się prostytutce.
Oczywiście, że generalnie cieszę się z posiadania uszu i nosa. Ale tak już to jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenie, i chciałbym aby oprócz podstawowych funkcji życiowych spełniał on również choć w minimalnym stopniu rolę estetyczną, a w moim przypadku tak jest.
Nie wiem czy seks z prostytutką to jest coś, aż tak złego. Moim zdaniem nie. Po prostu jest to efekt mojego "kalectwa".

adam2026- Robiłem już wielokrotnie podobne zestawienie. Takie psychologiczne zagrywki na mnie jednak nie działają. Świadomość brzydoty jest zbyt silna.
Owszem. Mam niską samoocenę, ale wynika to tylko i wyłącznie z faktu, wielu porażek jakich doznałem na polu relacji damsko- męskich.
 

amarantowa

Nowicjusz
Dołączył
7 Listopad 2010
Posty
130
Punkty reakcji
2
Kenko napisał:
Ciesz się że masz nos i uszy. Jakbyś je stracił to dopiero byś docenił. Nie wiem czy widsiałeś jak ludzie cieszą się po przeszczepie twarzy, że ten kawałek zdeformowanej faudy kształtem przypomina nos. Naucz się doceniać to co masz. nigdy niema tak źle coby nie mogło być gorzej.
Na przykład oddawać się prostytutce.
Oczywiście, że generalnie cieszę się z posiadania uszu i nosa. Ale tak już to jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenie, i chciałbym aby oprócz podstawowych funkcji życiowych spełniał on również choć w minimalnym stopniu rolę estetyczną, a w moim przypadku tak jest.
Nie wiem czy seks z prostytutką to jest coś, aż tak złego. Moim zdaniem nie. Po prostu jest to efekt mojego "kalectwa".

adam2026- Robiłem już wielokrotnie podobne zestawienie. Takie psychologiczne zagrywki na mnie jednak nie działają. Świadomość brzydoty jest zbyt silna.
Owszem. Mam niską samoocenę, ale wynika to tylko i wyłącznie z faktu, wielu porażek jakich doznałem na polu relacji damsko- męskich.
Gdybyś tylko nie gadał takich głupot i zachowywał się jak ostatnia środka Marysia to jakaś by się z Tobą przespała (nie biorąc żadnego grosza) bo o miłości nie ma co mówić. Nie skupiasz się na dobrych stronach siebie. Wszyscy piszą jedno i to samo a Ty dalej bełkoczesz swoje. Problem nie leży w Twoim wyglądzie ale w głupocie jaką reprezentujesz. Matko.. ręce mi opadają.
Ja to straciłam już na początku tego wątku więc gratuluje reszcie, że dała rade pociągnąć dyskusje. Więc wybaczcie ale pozwoliłam mojej frustracji wyjść na zewnątrz.
 
S

Spamerski

Guest
To, że jesteśmy zadowoleni ze swojego wyglądu, ewentualnie akceptujemy go oznacza, że po prostu mamy co najmniej dobrą samoocenę. Pamiętajmy, że coś, co dla nas nie jest problemem, nie oznacza, że dla kogoś innego nie może stanowić problemu. Samoocena wpływa na inne aspekty naszego życia, w tym na seksualność. Skoro Kenko ma niską samoocenę, to próbuje jakoś sobie z tym poradzić, a skorzystanie z usług prostytutki, moim zdaniem, było dobrym rozwiązaniem w tych okolicznościach. Na pewno było to lepsze od dotychczasowego działania autora tematu, które nie tylko nie poprawiało sytuacji, ale wręcz przeciwnie, obniżało już i tak niską samoocenę. Oczywiście nie oznacza to, że takie rozwiązanie nie ma minusów. Oprócz wymienionych dodam tylko, że np. mogą wystąpić problemy emocjonalne czy późniejsze zbyt wysokie wymagania w stosunku do partnerek w tej kwestii. Mimo wszystko, jak sam autor zauważył, ogólnie było to bardziej pozytywne niż negatywne zdarzenie.
 

amarantowa

Nowicjusz
Dołączył
7 Listopad 2010
Posty
130
Punkty reakcji
2
Spamerski napisał:
Mimo wszystko, jak sam autor zauważył, ogólnie było to bardziej pozytywne niż negatywne zdarzenie.
Właśnie... zobaczymy na jak długo :)
Kolejny wątek będzie o tym jak znalazł miłość życia i powiedział jej o tym jak to chodził na prostytutki i bachh... czar prysł :)
 
S

Spamerski

Guest
Byłe prostytutki zakładają rodziny i sobie radzą, często nawet lepiej od niejednej kobiety, która nie ma takiego bagażu przeszłości. Natomiast z drugiej strony wiele kobiet, które wierzą w "miłość" ostatecznie dowiaduje się, że ich mężowie od wielu lat korzystają z usług prostytutek, mimo że były "pierwszą miłością" i wtedy pęka więcej niż czar.
 

adam2026

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2014
Posty
19
Punkty reakcji
0
Skąd wiesz o co mi chodziło skoro tego nie zrobiłeś? :(
Chodziło mi dokładnie o to, dam Ci przykład:
Wady
1. Wielki nos jak kartofel
2. Odstające uszy
3.Spleśniałe oczy
4. Brzydkie usta

Zalety
1. Poczucie humoru
2. Umiejętność słuchania i zdolność zrozumienia drugiego człowieka.
3. Umiejętność dostrzegania w ludziach zalet
4. Fajna gadka

I teraz skonfrontuj to, ale spróbuj z korzyścią dla zalet np.:
1. Mam wielki ohydny nos , ale co z tego, skoro potrafię się z niego śmiać.
2. Mam odstające uszy, ale co z tego, skoro potrafią słuchać drugiego człowieka i pozwalają go zrozumieć.
3. Mam wyblakłe oczy, ale co z tego, skoro potrafią dostrzec piękno zarówno to fizyczne jak i to duchowe.
4. Mam brzydkie usta, ale co z tego, skoro znają słowa, które poruszą każdą kobietę.

Spróbuj, nie masz nic do stracenia a nóż coś Ci pomoże. :D Trzymam kciuki :)
 

Kenko

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2014
Posty
40
Punkty reakcji
0
amarantowa napisał:
Ciesz się że masz nos i uszy. Jakbyś je stracił to dopiero byś docenił. Nie wiem czy widsiałeś jak ludzie cieszą się po przeszczepie twarzy, że ten kawałek zdeformowanej faudy kształtem przypomina nos. Naucz się doceniać to co masz. nigdy niema tak źle coby nie mogło być gorzej.
Na przykład oddawać się prostytutce.
Oczywiście, że generalnie cieszę się z posiadania uszu i nosa. Ale tak już to jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenie, i chciałbym aby oprócz podstawowych funkcji życiowych spełniał on również choć w minimalnym stopniu rolę estetyczną, a w moim przypadku tak jest.
Nie wiem czy seks z prostytutką to jest coś, aż tak złego. Moim zdaniem nie. Po prostu jest to efekt mojego "kalectwa".

adam2026- Robiłem już wielokrotnie podobne zestawienie. Takie psychologiczne zagrywki na mnie jednak nie działają. Świadomość brzydoty jest zbyt silna.
Owszem. Mam niską samoocenę, ale wynika to tylko i wyłącznie z faktu, wielu porażek jakich doznałem na polu relacji damsko- męskich.
Gdybyś tylko nie gadał takich głupot i zachowywał się jak ostatnia środka Marysia to jakaś by się z Tobą przespała (nie biorąc żadnego grosza) bo o miłości nie ma co mówić. Nie skupiasz się na dobrych stronach siebie. Wszyscy piszą jedno i to samo a Ty dalej bełkoczesz swoje. Problem nie leży w Twoim wyglądzie ale w głupocie jaką reprezentujesz. Matko.. ręce mi opadają.
Ja to straciłam już na początku tego wątku więc gratuluje reszcie, że dała rade pociągnąć dyskusje. Więc wybaczcie ale pozwoliłam mojej frustracji wyjść na zewnątrz.



W codziennych rozmowach z kobietami, nigdy nie mówię i nie mówiłem takich rzeczy.. Co to za bzdura? Pozwalam sobie na to, tylko i wyłącznie jako anonimowy użytkownik forum, a to w żaden sposób nie może mi zaszkodzić.
Problem leży w moim wyglądzie. Ile razy mam jeszcze powtarzać? Skoro wiele kobiet powiedziało mi wprost, że nie będą się ze mną spotykać ze względu na nieatrakcyjny wygląd, to musi być to prawdą. Chcesz zobaczyć moje zdjęcie i przekonać się sama, czy też boisz się, że będziesz musiała mi przyznać rację i asekuracyjnie się wycofasz?

Spamerski- cieszę się, że starasz się mnie zrozumieć. Wizyty u prostytutek, to nic innego jak właśnie próba ratowania czegokolwiek z mojej samooceny i chęć, spróbowania odrobiny "normalności".
Wszystkie próby poznania kogoś to pasmo porażek i sytuacji obniżających moją samoocenę. To nie jest miłe, gdy dziewczyna mówi ci: "jesteś dla mnie zbyt brzydki", "nie jesteś w moim typie", to więcej niż jeden raz..



amarantowa napisał:
Kolejny wątek będzie o tym jak znalazł miłość życia i powiedział jej o tym jak to chodził na prostytutki i bachh... czar prysł :)
Wierzysz w cuda? Bo ja nie... Wybacz, ale ja nie wierzę już, że uda mi się kogoś poznać, z resztą teraz już nawet nie staram się nikogo poznać, po prostu nie szukam, bo to nie przynosi żadnych pozytywnych rezultatów i kosztuje (w sensie psychicznym, przede wszystkim), bardzo dużo.

adam2026- robiłem już podobne zestawienia. Miałem okazję brać udział w różnych warsztatach samodoskonalenia i tego typu rzeczy i były tam tego typu ćwiczenia. Jak widać nie pomogło.
 
Do góry