Pain
Bydlak bez serca
- Dołączył
- 15 Luty 2009
- Posty
- 1 348
- Punkty reakcji
- 131
Pierwszy i ostatni raz powiem Wam coś od siebie. Przywiązujecie zbyt wielką wagę uczuciom i emocjom. A raczej "uczuciom i emocjom". Jeśli marzy Wam się wielka i bezinteresowna miłość, czy przyjaźń, możecie przestać to czytać. Bo coś takiego nie istnieje. Od zawsze jest "coś za coś". I to jest fakt. Nie ma obecnie żadnych uczuć. Chcecie dowodu? Proszę bardzo, Kącik Złamanych Serc na tym forum. Wszystkie ostatnie zamieszczone tam historie to pomyłka sztuka w sztukę. Przyjrzyjmy się temu bliżej, co mamy?
Wielką tygodniową miłość, zerwanie po tygodniu znajomości, nawet coś takiego jak uśmiech interpretujecie jako jakieś chore sygnały. <_< Zaraz potraficie wysnuć teorie, że musicie się komuś takiemu podobać, a wiecie jak jest naprawdę? Macie kompleksy. Do tego stopnia, że musicie się w takie żałosne sposoby dowartościować, jesteście desperatami, skoro po jednym uśmiechu macie już jakieś nadzieje <_< . Widziałem też tematy "chłopak mnie bije, co mam robić, pomóżcie". Chcesz znać odpowiedź? Przywal mu patelnią w łeb i odejdź. I następnym razem zastanów się 101 razy z kim się wiążesz.
Idealnie podsumowała takie tematy Doroti, otóż napisała:
I to jest szczera prawda. A nie jakieś smutki i przykrości po odrzuceniu, zerwaniu wielkiej miłości, która trwała tydzień, czy miesiąc. Często po takim zerwaniu ludzie pakują się w inny "związek", co jest szczytem debilizmu, bo potem znowu wszystko się rozpada, jako że partner jest niedopasowany absolutnie, ale co tam, toż to kolejna wielka i wieczna miłość <_<
Po tych wszystkich pierdołach, jakie przeczytałem, po tych wszystkich marudzeniach, jęczeniach, mam dość. <_<
Chcecie rady na wszystkie wasze "problemy"? Oto remedium - pomyślcie trochę. Zamiast prymitywnego instynktu użyjcie mózgu. Poznajcie jakąś osobę dobrze, zanim się zdecydujecie w ogóle na coś więcej. Poznajcie ją, a nie stwórzcie sobie jej wyobrażenie i wyobrażenie tego, jak mógłby ten związek wyglądać <_< Nie przywiązujcie uczuciom wagi absolutnej, uspokójcie się trochę. "Nigdy nie kochaj niczego tak mocno, by śmierci tego znieść nie móć" - Nigdy nie należy przywiązywać się do nikogo, na tyle silnie, by się uzależnić od tej osoby, bo będziecie cierpieć i to bardzo. <_<
Bądźmy szczerzy, nie liczę, że po przeczytaniu tego skłonię kogokolwiek do myślenia, ale mam nadzieję, że przekonam autorów takich tematów, a także "świeżych użytkowników" do jednego. Mianowicie - masz wolny wybór, kącik złamanych serc doskonale pokazuje do czego Was doprowadzą uczucia, nie każę też pozbywać się ich całkowicie, ale je kontrolujcie. Wybór jest Wasz, ale miejcie choć tyle przyzwoitości i nie róbcie syfu i pośmiewiska z siebie samych i tym samym nie zaśmiecajcie jedynego forum, jakie lubię <_<
Pozdrawiam,
Z brakiem szacunku,
Hauser /Pain.
PS: Proszę Moderatorów o wstrzymanie się z natychmiastową kasacją tego tematu.
Wielką tygodniową miłość, zerwanie po tygodniu znajomości, nawet coś takiego jak uśmiech interpretujecie jako jakieś chore sygnały. <_< Zaraz potraficie wysnuć teorie, że musicie się komuś takiemu podobać, a wiecie jak jest naprawdę? Macie kompleksy. Do tego stopnia, że musicie się w takie żałosne sposoby dowartościować, jesteście desperatami, skoro po jednym uśmiechu macie już jakieś nadzieje <_< . Widziałem też tematy "chłopak mnie bije, co mam robić, pomóżcie". Chcesz znać odpowiedź? Przywal mu patelnią w łeb i odejdź. I następnym razem zastanów się 101 razy z kim się wiążesz.
Idealnie podsumowała takie tematy Doroti, otóż napisała:
Doroti napisał:i nie chodzi mi o to, że nalezy demonstrować całemu światu swój ból i smutek, ale prawda jest taka, że jeżeli szczerze się kogos kocha to po rozstaniu życie zamienia się w piekło i ostatnie o czym się myśli to znalezienie sobie kogoś innego, tym bardziej, że ma się świadomość tego iż zostało się na tyle zranionym i skrzywdzonym, że nie ma najmniejszych szans na zaufanie komuś. Płeć przeciwna dosłownie przestaje istnieć
I to jest szczera prawda. A nie jakieś smutki i przykrości po odrzuceniu, zerwaniu wielkiej miłości, która trwała tydzień, czy miesiąc. Często po takim zerwaniu ludzie pakują się w inny "związek", co jest szczytem debilizmu, bo potem znowu wszystko się rozpada, jako że partner jest niedopasowany absolutnie, ale co tam, toż to kolejna wielka i wieczna miłość <_<
Po tych wszystkich pierdołach, jakie przeczytałem, po tych wszystkich marudzeniach, jęczeniach, mam dość. <_<
Chcecie rady na wszystkie wasze "problemy"? Oto remedium - pomyślcie trochę. Zamiast prymitywnego instynktu użyjcie mózgu. Poznajcie jakąś osobę dobrze, zanim się zdecydujecie w ogóle na coś więcej. Poznajcie ją, a nie stwórzcie sobie jej wyobrażenie i wyobrażenie tego, jak mógłby ten związek wyglądać <_< Nie przywiązujcie uczuciom wagi absolutnej, uspokójcie się trochę. "Nigdy nie kochaj niczego tak mocno, by śmierci tego znieść nie móć" - Nigdy nie należy przywiązywać się do nikogo, na tyle silnie, by się uzależnić od tej osoby, bo będziecie cierpieć i to bardzo. <_<
Bądźmy szczerzy, nie liczę, że po przeczytaniu tego skłonię kogokolwiek do myślenia, ale mam nadzieję, że przekonam autorów takich tematów, a także "świeżych użytkowników" do jednego. Mianowicie - masz wolny wybór, kącik złamanych serc doskonale pokazuje do czego Was doprowadzą uczucia, nie każę też pozbywać się ich całkowicie, ale je kontrolujcie. Wybór jest Wasz, ale miejcie choć tyle przyzwoitości i nie róbcie syfu i pośmiewiska z siebie samych i tym samym nie zaśmiecajcie jedynego forum, jakie lubię <_<
Pozdrawiam,
Z brakiem szacunku,
Hauser /Pain.
PS: Proszę Moderatorów o wstrzymanie się z natychmiastową kasacją tego tematu.