Woody Allen

Dawid666

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2010
Posty
7
Punkty reakcji
0
niezły tekst o filmie Match Point http://pl.shvoong.com/movies/1972152-match-point/
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
To całe raskolnikowanie było trochę skopiowane z jego wcześniejszego filmu: "Zbrodnie i wykroczenia".
Poza tym - nie wydaje mi się, żeby "Zbrodnia i kara" była w tym filmie jego główną inspiracja. Co więcej - samo stawanie bohatera przed wyborem: zabić, nie zabić - nie jest zbyt mocno wzięte pod lupę (nie mówiąc o tym, że to pojawiło się pod koniec filmu).

Sam film jest według mnie w pierwszej kolejności - o ślepym losie. Poza tym, ja bardziej zwróciłem uwagę na starcie dwóch rodzajów miłości, przed wyborem których w pewnym momencie główny bohater stanął, niż samą "Zbrodnię".

A ta "Zbrodnia i kara"? pewne inspiracje pewnie i widać, ale po pierwsze - czy była kara? Główny bohater zupełnie inaczej zareagował na swój czyn, niż Raskolnikow. Poza tym - "Zbrodnia" na moje oko była przedstawiona w zupełnie innym kontekście niż ta opisana przez Dostojewskiego. W ogóle - raczej nie ten kaliber dzieła, w tym filmie raczej Allen nie próbował się zmierzyć jakoś istotnie z tą książką.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Jako że pojawił się w temacie wątek ulubionych Woodiego Allena filmów Woodyego Allena:
http://www.cinematical.com/2010/06/28/agree-or-disagree-woody-allen-lists-his-favorite-woody-allen-mo/

"Purpurowa Róża Kairu"
"Match Point"
"Strzały na Broadwayu"
"Zelig"
"Mężowie i żony"
"Vicky Cristina Barcelona"

Moim zdaniem najlepszym jego filmem jest - "Mężowie i żony" (nie komediowy). Co do reszty, to na pewno inaczej bym to poukładał, choć wszystkie wymienione mi się podobały.

Poza tym - widziałem już wszystkie jego pełnometrażowe filmy. Będzie tego bodaj z 39 (a rok temu w zasadzie nie widziałem jeszcze żadnego :)) Niewiele mi się nie podobało, ale i arcydzieł jakiś również próżno szukać.
 

korben

Nowicjusz
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
43
A ja ubóstwiam jego żarty z Small Time Crooks (2000)

Everyone Says I Love You (1996) za pierwszym razem uznałem za uroczy, za drugim mnie nudził.

Match Point (2005) jest przereklamowany, a już szczytem fanaberii reżysera były ekscesy bohaterów z Vicky Cristina Barcelona - na starość też taki będę? Możliwe - na razie 4/10 i ani grama więcej.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Ekscesy? Oglądałem wczoraj "Vicky Cristina Barcelona" i moim zdaniem, na dzisiejsze czasy, to wielkich ekscesów tam nie ma. Inna sprawa, że filmu może się źle nie ogląda, ale jak na Allena jest taki sobie i jakiś taki bez iskry. Nie wystarczą ładne laski, żeby zrobić dobry film i, kto jak kto, ale on powinien o tym wiedzieć.
 

mankid

Nowicjusz
Dołączył
9 Czerwiec 2007
Posty
786
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kielce/Łódź
Ja go po prostu uwielbiam :D Namiętnie oglądam jego filmy i czytam jego ksiązki :p
Moje ulubione filmy to Annie Hall, Manhattan i Jej wysokość Afrodyta :p Lubię też co nas kręci, co nas podnieca, Drobne cwaniaczki, Wszyscy mówią kocham Cię, Zbrodnie i wykroczenia czy Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie... :p Póki co widziaałam 24 jego filmy, zostałoo mi do obejrzenia jeszcze ok 30 :p
Ulubiony cytat (z Annie Hall):
"Przychodzi facet do psychiatry:
- Doktorze,mój brat zwariował. Myśli,że jest kurą.
- Cóż, to czemu go pan nie odda do wariatkowa?
- Oddałbym,ale potrzebuję jajek.
To chyba właśnie takie mamy podejście do związków. Wiemy,że są zupełnie irracjonalne,szalone, absurdalne..ale chyba kontynuujemy je, bo większość z nas potrzebuje jajek."
P
 

KrólJulian

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2012
Posty
64
Punkty reakcji
2
Lubię wiele jego filmów, ale mimo wszystko to takie pseudointelektualne kino. Jego ostatnie filmy totakie komedyje romantyczne, zaś starsze dziwne czasem jakby na siłę.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Pseudointelektualnym bym go nie nazwał. W sumie nam jeszcze ciężej o obiektywność, gdyż Woody dużo pomysłów czerpie zarówno z amerykańskiej jak i brytyjskiej kultury oraz stylu bycia, puszczając oczko do bardziej hermetycznych grup. Na pewno niektórzy lubią go w myśl zasady ,,Słowacki wielkim poetą był". Natomiast jak każdy reżyser, Allen też miał wymuszone czy wręcz słabe filmy (jak np. Śpioch czy Seks nocy letniej). Jednakże myślę, że ogólny rozmach sumy jego dzieł naprawdę robi wrażenie.
 

matrioszka

Nowicjusz
Dołączył
18 Sierpień 2008
Posty
177
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Mazury
Do tej pory widziałam 6 jego filmów i jakoś nie mogłam się do niego przekonać. Zaczęłam chyba od Annie Hall - film mi się podobał, ale nie oczarował i trochę nie rozumiałam jego fenomenu. W zasadzie dalej nie rozumiem, ale widziałam film tylko raz. Wcześniej chyba oglądałam Match Point i podobał mi się najbardziej do momentu aż obejrzałam Scoop. Ale Match Point to podobno najbardziej nieallenowski film, więc już sobie mówiłam, że Allen jednak nie jest dla mnie. Zawsze irytowali mnie neurotyczni bohaterowie, a poczucie humoru to ja chyba mam bardziej prymitywne. Przedwczoraj jednak obejrzałam Scoop i postać grana przez Woody'ego ogromnie mi się spodobała. Poczułam wielką sympatię i nabrałam ochotę na więcej. Scenariuszowo też bardzo na plus, historia mnie wciągnęła, skończyłam oglądać z lepszym humorem. Jeśli jest więcej takich filmów Allena, to czuję, że się polubimy. :)
 

Janusz_kopytko2

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2013
Posty
70
Punkty reakcji
2
Miasto
miasto inspiracji
Szczerze powiedziawszy osobiście denerwują mnie ostatnie produkcje Allen'a, mam nieodparte wrażenie jakby filmy typu: zakochani w Rzymie czy o północy w Paryżu powstały w głównej mierze jako reklama tych miast
 

matrioszka

Nowicjusz
Dołączył
18 Sierpień 2008
Posty
177
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Mazury
Nie widziałam "O północy w Paryżu", ale oglądałam "Zakochanych w Rzymie" i nie nazwałabym tego filmu reklamą tego miasta, a przynajmniej nie dobrą reklamą. Rzym pokazany nijako. A sam film też nie bardzo mi się podobał. Każdy wątek potraktowany po łebkach. Chciałabym się móc pośmiać z tych wszystkich bohaterów, ale jakoś mnie to nie śmieszyło, bardziej martwiło. Nie oglądało mi się tego dobrze.
 
Do góry