Wojna, rzeź i rozwałka

Status
Zamknięty.

Kaj

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2008
Posty
294
Punkty reakcji
28
Suchar:
-Nadchodzi godzina prawda -mruknął Łysy, stojąc opartym o ścianę. Łom zręcznie schował za plecami.
Stałeś i nasłuchiwałeś. Zdawało ci się, że gdzieś z pola dochodzą jakieś głosy. Zbliżały się.

Morion:
Spojrzałeś przez kratę. Widok, który zobaczyłeś, zaskoczył cię. Jakiś więzień trzymał za szyję martwego strażnika. Oboje wyglądali na zaskoczonych: strażnik atakiem od tyłu, więzień tym, że popełnił morderstwo. Tak czy tak, to mogła być twoja szansa na ucieczkę.

Hobbit:
Rzucasz się na strażnika i chwytasz go z tyłu mocno za szyję. Najwyraźniej nie spodziewał się, że tak szybko się pozbierasz, bo nie był przygotowany na coś takiego. Próbował się bronić: szarpał się i próbował odciągnąć twoją rękę od swojej szyi. Wiedziałeś jednak, że to twoja jedyna szansa i chciałeś ją wykorzystać. Napadła cię żądza mordu. Dopiero po kilku chwilach zorientowałeś się, że przestał się siłować. Był martwy.
 

Suchar

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
Miasto
Żywiec
Za siebie:
Jeszcze chwila...Poczekajmy. Słyszycie coś?

Z Hobbita:
Przeszukam go i ucieknę... Dziewczyna mi do szczęścia nie potrzebna. Może ją zabić? Nie nie...Jestem człowiekiem, normalnym a nie mordercą.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Psst, kolego, jak już wychodzisz, nie sądzisz, że w grupie raźniej? Możesz mi drzwi otworzyć? Barry mi mówią. Gwarantuje ci, że mogę się przydać- Barry nie zamierzał siedzieć cicho i spokojnie, po tym wydarzeniu zapewne miałby mniejsze szanse na zabicie strażnika, stali by się ostrożniejsi
 

Kaj

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2008
Posty
294
Punkty reakcji
28
Suchar:
Byłeś pewny ktoś szedł. Podejrzewałeś, że stoją przy drzwiach z drugiej strony. W każdym razie byli na tyle blisko, że słyszałeś o czym mówią.
-Ty, nie masz kluczy? -zapytał jeden głos.
-Nie. Zostawiłem w domu. W końcu to ty zawsze masz klucze. -odparł drugi głos.
-O! Jest klucz, ale to do tego drugiego wejścia. Chodź obejdziemy.
Oddalające się kroki.

Morion:
Czekasz na wybór więźnia. Przy okazji przyglądasz się jego wyglądowi. Był wysoki i chudy, a przy tym dobrze umięśniony. Jego głowę pokrywały krótkie blond włosy. Na twarzy pojawił się ostatnio krótki zarost. Jego bystry niebieskie oczy zezowały między tobą a martwym strażnikiem.

Hobbit:
Przeszukałeś strażnika. Oprócz miecza i kastetu znalazłeś: pęk kluczy, sakiewkę (3sz, 12ss, 16sm*), pióro. Kiedy skończyłeś przyglądałeś się strażnikowi jeszcze chwilę. Wtedy padła prośba od Barryego.
-Psst, kolego, jak już wychodzisz, nie sądzisz, że w grupie raźniej? Możesz mi drzwi otworzyć? Barry mi mówią. Gwarantuje ci, że mogę się przydać.
Od ciebie zależy czy Barry zostanie w celi na łasce elfów czy razem uciekniecie.

*sz - sztuki złota
ss - sztuki srebra
sm - sztuki miedzi
Mimo to tutejsze waluty niewiele ci mówią.
 

Suchar

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
Miasto
Żywiec
Za mnie:
Dobra panowie. Obchodzą dookoła. Teraz, czy czekamy?
Strasznie napięty powiedział te słowa.
----------------------------------------------------------------------------
Za Hobbita:
Dobra, zbieraj się
Uwolnił Barry`ego.
 

Kaj

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2008
Posty
294
Punkty reakcji
28
Suchar:
-Łomem tego raczej nie rozdupczysz -roześmiał się Łysy. -Chcesz to baw się pilnikiem, ale ja wolę po prostu zdrowo przypieprzyć strażnikowi, gdy tu podejdzie. -Wyszczerzył zęby w uśmiechu. W sumie taki plan mógł wypalić...

Morion:
Patrzyłeś jak mężczyzna morduje się chwilę z zamkiem, próbując otworzyć go po kolei wszystkimi kluczami. Dopiero po chwili udało mu się. Drzwi otwarły się ze zgrzytem. Nagle zacząłeś słyszeć jakieś głosy. Zbliżały się. Nie mogłeś skojarzyć skąd dochodzą.

Hobbit:
Próbowałeś po kolei każdy z kluczy. W końcu się udało. Otworzyłeś drzwi i wypuściłeś więźnia. Spojrzałeś wgłąb celi i zauważyłeś, że w rogu coś się poruszyło.
 

Suchar

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
Miasto
Żywiec
[Hobbit już powinien być w domu, więc za niego nie piszę.]

Też nie będę się pieprzył. Sprowokuję go żeby otworzył celę i wtedy go zlejemy...O sorry "ich".
Powiedział Kuisma z pewnością siebie i swych umiejętności.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Strażnik. Może schowajmy się w mojej celi, by nie zareagował od razu, jak podejdzie to go zaatakujemy. Jak się go pozbędziemy zyskamy więcej czasu.
 

Suchar

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
Miasto
Żywiec
Jeszcze raz za Hobbita.

Barry. Mam prośbę! Idź tam i zobacz co się dzieje, ok?
Skoro mam Barry`ego to nie będę się wysilał. Następnego strażnika on udusi.
Albo uduszę obydwu...
 

Kaj

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2008
Posty
294
Punkty reakcji
28
Suchar:
Wciąż czekasz.

Morion:
-Barry. Mam prośbę! Idź tam i zobacz co się dzieje, ok?
Nagle w ciemności dostrzegasz sylwetki idące w twoją stronę. Wyszły zza jakiegoś zakrętu. Jest to dwóch niewysokich strażników, przypominających naszego uduszonego kolegę. Jeden z nich wyjął właśnie miecz i biegnie na ciebie, krzycząc :cenzura:y.

Hobbit:
Ledwo skończyłeś mówić, gdy ujrzałeś dwóch strażników. Dopiero, gdy się zbliżyli zauważyłeś, że to też elfy i raczej nie są nastawione przyjaźnie. Jeden dzierżył miecz i właśnie bieg w stronę twojego towarzysza. Drugi zamiast miecz, ściskał oburącz buzdygan i chyba właśnie śpieszył się rozwalić ci nim czaszkę.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Barry nawet się nie przejął. Elf jak elf, mówiło się o nich bajki, to zwykli śmiertelnicy.
- co za kretyn...- powiedział, i gdy elf zamachnął się mieczem Barry gwałtownie schylił się, złapał go za rękę, stanął z jego boku i trzykrotnie wbił mu gwóźdź w tętnicę, następnie w nadgarstek, by zabrać miecz strażnikowi i zaatakować drugiego.
 

jacus03

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
21
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
żywiec
(Suchar, dzięki za zastępstwo, już jestem)

Rzucam się na drugiego strażnika z mieczem uduszonego w dłoni i zadaję serie ciosów: Z prawej z góry, z lewej z dołu, finta z boku, obrót mieczem w prawo i mocny cios zza głowy prze lekkiej pomocy lewej ręki.
 

Kaj

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2008
Posty
294
Punkty reakcji
28
Kuisma:
Usłyszałeś krzyki i brzęk metalu. Bez wątpienia ktoś walczył. Może warto by ich zawołać, żeby was otworzyli?

Barry:
Elf był szybki, mimo to udało ci się uniknąć ataku. Uchyliłeś się o cal przed ostrzem miecz. Następnie przekręciłeś się na stopie i wbiłeś mu gwóźdź w ciało. Zdążył jęknąć, zanim ukłułeś go w nadgarstek i wyrwałeś miecz. Chwilę później runął na ziemię. Miałeś się rzucić na drugiego strażnika, jednak zobaczyłeś, że twój towarzysz całkiem nieźle sobie radzi.
Kilka kroków przed tobą korytarz rozwidla się. Możesz iść na przód, gdzie jak okiem sięgnąć widzisz tylko cele. Może również skręcić w lewo. Zza zakrętu pada światło. To stamtąd przyszli strażnicy. Musieli zostawić otwarte drzwi.

Mike:
Ściskając mocno miecz zadałeś cios. Przeciwnik sparował uderzenie swoją bronią i kontratakował. Odskoczyłeś, zbijając buzdygan mieczem. Następnie doskoczyłeś do niego i zacząłeś ostro atakować. Udało mu się sparować kilka ciosów, jednak ostatnie uderzenie zza głowy było dla niego śmiertelne. Krew trysnęła we wszystkie strony, plamiąc twój strój. Coś w żołądku cię ścisnęło. Walczyłeś z mdłościami. W końcu nie wytrzymałeś i porządnie wyrzygałeś się przed siebie - prosto na zwłoki strażnika.
Pozbierałeś się do siebie. Widzisz przed sobą rozwidlenie dróg: lewo i prosto. Zza zakrętu wypada światło. Możesz uciekać lub uwolnić pozostałych więźniów. To ty masz klucze i do ciebie należy wybór.

EDIT: Kilka poprawek zgodnie ze wskazówkami Moriona.
 

jacus03

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
21
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
żywiec
przeszukuje strażnika i wkładam sobie za pas miecz przybierając broń zabitego. Idę uwolnic więźniów
 

Suchar

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
Miasto
Żywiec
Dobra chłopaki...Rzucamy się w wir bójki? Jeśli tak to otwieramy drzwi. W końcu mamy wytrych .
 
Status
Zamknięty.
Do góry