lepiej isc samemu niz z kims na sile. moj kuzyn (dwadziesia pare lat wtedy mial) zabral kolezanke. skonczylo sie tak ze ona bawila sie z goscmi, a on i tak byl bardziej przejety rodzina niz nia. bez sensu to bylo.
a na pewno odradzam zabieranie osoby tej samej plci (tak jak powyzej np. kolezanka wziela sobie kolezanke) w ten sposob mozna tylko niezle wkurzyc pare mloda/rodzicow pary mlodej bo oni ponosza dodatkowe koszty za kogos kto wlasciwei wcale by nie musial byc na tej imprezie.
bo trzeba pamietac: jesli ktos jest sam, a dostaje zaproszenie z osoba towarzyszaca, to jest to objaw uprzejmosci zapraszajacych. na pewno byliby bardziej zadowoleni gdybyscie jednak zjawili sie sami bo im koszty maleja i nie bedzie obcych na weselu.
a samemu tez mozna sie niezle pobawic, bo kazdy martwi sie sam o siebie, a nie bez przerwy przejmuje sie druga osoba: "czy jej sie podoba?", "a moze chce zatanczyc?", " co sobie pomysli o moim pijanym wujku?".......itd
a na pewno odradzam zabieranie osoby tej samej plci (tak jak powyzej np. kolezanka wziela sobie kolezanke) w ten sposob mozna tylko niezle wkurzyc pare mloda/rodzicow pary mlodej bo oni ponosza dodatkowe koszty za kogos kto wlasciwei wcale by nie musial byc na tej imprezie.
bo trzeba pamietac: jesli ktos jest sam, a dostaje zaproszenie z osoba towarzyszaca, to jest to objaw uprzejmosci zapraszajacych. na pewno byliby bardziej zadowoleni gdybyscie jednak zjawili sie sami bo im koszty maleja i nie bedzie obcych na weselu.
a samemu tez mozna sie niezle pobawic, bo kazdy martwi sie sam o siebie, a nie bez przerwy przejmuje sie druga osoba: "czy jej sie podoba?", "a moze chce zatanczyc?", " co sobie pomysli o moim pijanym wujku?".......itd