W imię Szakala

Status
Zamknięty.

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Krasnoluda zainteresował cech kowali. I nic dziwnego. Kucie wszelakiej broni było prawdziwą pasją tej rasy. Poświęcił parę chwil, aby dowiedzieć się czegoś o projektach nowych pancerzy. Kobieta wytłumaczyła mu:
- Obecnie pracujemy nad dwoma rodzajami zbroi. Pierwsza z nich to o tęczowym zabarwieniu. Niedługo powinna pojawić się na rynku. Kilka wzmocnionych, połączonych ze sobą warstw posiada nowoczesne punkty zaczepienia. Dzięki tej technologii, taka zbroja nie wydaje zgrzytów, które normalnie słychać przy poruszaniu się. I jest wygodniejsza, oczywiście. Ta druga, o której wspominałam – cóż, tu trzeba dłużej poczekać. To prototyp, przy takich dawkach magii, nie wiemy jeszcze czy noszenie jej będzie bezpieczne. Gdy jednak dokończymy prace, to śmiem przypuszczać, iż w tym królestwie będzie stanowić najmocniejszy pancerz. Na razie zamówienie mamy jedno – Fort Smoczy Pazur zamówił jeden egzemplarz już na zaś. Muszą mieć wyjątkowo ważką sprawę, skoro tak się do tego palą.

W obserwatorium Simon pociągnął za połę szaty Amona, wskazując na rozgadaną grupę. Zbliżyli się doń, zainteresowani rwetesem. Uczeni byli żywo przejęci – dyskutowali zawzięcie, gestykulując i przekrzykując się. Jeden z nich, zapytany o powód zajścia, odpowiedział pokrótce:
- Nie wiem kim jesteście, ani czego tu szukacie. Debatujemy o rzeczach, których wasze umysły nie ogarną. Z całym szacunkiem… No dobrze, już dobrze. Coś nie zgadza się w naszych obserwacjach. Mapa nieba… jakby się przesunęła. Nie zgadzają się gwiazdozbiory, ani dotychczasowe układy planet. Mamy podstawy aby twierdzić, że bardzo silny rodzaj magii zakrzywia coś w harmonii natury. Więcej nie jesteśmy w stanie powiedzieć. A teraz wybaczcie panowie, ale mam z moimi towarzyszami wiele do obgadania – gnom obrócił się na pięcie, po czym wrócił do rozmowy.

Kompania spotkała się przy słupie ogłoszeniowym. Nie zabrakło również Constantine’a, który spędził swój wolny czas na medytacji i modłach do Pelora. Obecnie, po zakupach i posileniu się, wszyscy byli gotowi do dalszej drogi. Zaistniała jednocześnie opcja, aby na chwilę zboczyć z trasy i zająć się eksterminacją któregoś z monstr, widniejącego na listach gończych. Simon od razu skojarzył Ankhegi, które według informacji uprzykrzały się pobliskim farmerom.

Ankheg.jpg
Były o istoty znane krasnoludom, gdyż żyły pod ziemią, drążąc głębokie korytarze, nieraz przebijające się do kopalń rodzimej Simonowi rasy. Na jego ojczystym, mroźnym kontynencie nie było odpowiednich warunków dla owych potworów, ale owszem – zdarzały się i dawały nieźle popalić. Walka z nimi była uciążliwa i niebezpieczna. Wyrastały nagle z ziemi, atakując kwasem. Sparaliżowanego przeciwnika zawlekały z powrotem pod glebę i tam się nim w spokoju żywiły. Nie brakowało jednak śmiałków, pragnących pozbawić te bestie żywota. Ich twarda, chitynowa skóra stanowiła bowiem świetny materiał na pancerz.
Amon skierował wzrok na inny plakat. Jeden z poszarpanych listów gończych od razu zwrócił jego uwagę.

Ghul.jpg
Niedaleko znajdować się miał opuszczony kościółek oraz sąsiadujący z nim cmentarz. Wyglądało na to, że ktoś wykorzystał zapomniane miejsce do mrocznych praktyk. W pobliżu pojawiły się bowiem ghule, czyli ożywione stwory, które podchodziły aż do miasta gnomów i atakowały niesotrożnych wędrowców, wychodzących zeń. Nekropolia jest całkiem spora, więc istnieje niebezpieczeństwo, iż z grupki zrobi się niemała armia. Amon spotkał się kiedyś z tym zjawiskiem. Czy walczył z ghulami, a może sam je tworzył, to nie było w tym momencie istotne. Znał sposób działania tych istot, jednocześnie zdawał sobie sprawę, że zadanie może być o tyle trudne, iż prawdopodobnie implikować będzie pozbycie się twórców tych maszkar. Ale, ale. Mroczni magowie dysponowali przecież wiedzą, której on nieustannie poszukiwał.
Sharian również wypatrzył monstrum, jakie już widział wcześniej.

233_ogrestyleguide.jpg
Górski ogr. Zamieszkiwać miał góry, w których z resztą znajduje się klasztor. Bardzo silna bestyjka, co prawda głupia jak but, ale nadal cholernie niebezpieczna. Raz z walczył ze zwykłym ogrem i ledwo uszedł z życiem. Ogry, podobnie jak smoki lubiły kolekcjonować różne skarby, także bardzo możliwe, że gdzieś, w niedalekiej jaskini czekały właśnie różnorakie świecidełka. Trudno było mówić o określonej strategii przy tego typu przeciwniku – kiedy wpadł w amok, potrafił kruszyć gołymi rękoma głazy, zaś sam był bardzo wytrzymały na konwencjonalną broń. Na pewno łatwo go było zauważyć pierwszego. Jego kroki usłyszeć można już z dwóch mil. To dawało przynajmniej element zaskoczenia w potencjalnej walce.

Za wykonanie któregoś z zadań, przysługuje wszystkim darmowa nauka u jednego z nauczycieli lubi ekwiwalent pieniężny w postaci pięćdziesięciu sztuk złota dla każdego uczestnika wyprawy.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Sharian przyjrzał się potworom ukazanym na mizernej jakości papierze. Było tego trochę w tych okolicach. Chwilę zawiesił oko na każdej z podobizn i na szybko przekalkulował sobie opłacalność poszczególnych wypraw. Nieumarłych odpuścił sobie natychmiast. Chordy żywych trupów mogły sprawić więcej kłopotów niż przynieść korzyści a magowie zapewne stojący za ożywionymi monstrami stanowili kolejny minus przeważający to, że Nelnueve w ogóle nie zainteresował się tą opcją. Następnie spojrzał na gigantyczne owady. Uznał jednak, że trochę to dużo zachodu jak za jedną lekcję. Dlatego też szybko postawił na Ogra. Potencjalne znaleziska plus lekcja u nauczyciela stanowiły już całkiem ciekawą alternatywę dla pozostałych zleceń.
-Ja biorę Ogra. Constantine idziesz? Ktoś jeszcze? - rzekł spoglądając na paladyna a później na resztę towarzyszy.
Obojętnie kto, czy w ogóle ktokolwiek zechciał się zabrać z nim ruszył do bramy i rozpoczął poszukiwania bestii.

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

3 poziom - 300/500 dośw.
Bazowy atak: +3 25/25 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 15 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 13 | Chr 10
Umiejętności: [2]Bystry umysł (Mdr), [2]Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

trojzab1k1025g.png
Trójząb cięższa broń, zakończona trzema szpikulcami [1k10 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 25 zł]
4kp25zl.png
Pancerz ,,Praktyczny Obrońca” dobrej jakości zbroja; dzięki umiejętnemu wykonaniu prawie nie ogranicza ruchów [4 KP; średni pancerz; 25 zł]

lina.png
Lina 2m [1 zł]
miksturasiy15zl.png
Mikstura siły +2 do Siły na rundę [15 zł]
lekkiluk.png
Krótki łuk słabszą siłę naciągu rewanżuje poręczność [1k6 obrażeń; broń strzelecka; 20 zł]
10strzal.png
12/20 strzał [2 zł]
ksiegamiecze70zl.png
Księga ,,Rzemiosło szermiercze” zawarta tu wiedza pozwala osiągnąć biegłość w walce średnimi mieczami [70 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 114

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
- Myślę, że poradzilibyśmy sobie z tym Ghulem, nie uważasz przyjacielu? - czarodziej zwrócił się ze swoimi słowami do Simona. - Łatwo nie będzie, ale mam doświadczenie z tą zarazą. I znam parę sposobów na uprzykrzenie im ... hm... życia. - Amon podrapał się po głowie nie mogąc znaleźć lepszego określenia.
Tak więc, jeżeli krasnolud zgodził się, wyruszyli w stronę starego kościoła na poszukiwanie Ghula. Jeżeli zaś Simon wolał zapolować Angheki lub pójść za tropicielem - w takim wypadku wolał nie ryzykować samotnego polowania na umarlaka i udał się z nim.

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

2 poziom - 170/300 dośw.

Bazowy atak: +2 14/14 punktów Wytrzymałości

Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), [2]Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

bojowykostur1k610zl.png
Bojowy kostur broń o niewielkim ciężarze, posiada stalowe wykończenia [1k6 obrażeń; laska; 10 zł]
szatamaga2kp23zl.png
Szata maga reprezentatywny strój użytkownika magii [2 KP; szata; 23 zł]

opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
fajka15zl.png
Fajka gładko wyciosana z gruszy [1 zł 5 s]
odtrutka.png
Odtrutka [3 zł]
jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 4,5

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem Promień osłabienia - redukuję Siłę o 1k6 punktów +1 za każde dwa poziomy Leczenie lekkich ran 1k8+1 obrażeń na poziom
Zaklęcia 2-poziomowe: Pajęczy rój - przywołuje 1k6 pająków o trującym jadzie



 

SimonStorm

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
72
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Simon tuż przed opuszczeniem wioski z Amonem, wrócił jeszcze na parę chwil do kuźni. Ciągle myślał o dostrzeżonym ciężkim pancerzu z hartowanej stali. Pieniędzy nie miał za wiele, lecz gdyby udało mu się sprzedać niepotrzebny już puklerz i starą skórzaną zbroję, udałoby mu się ją kupić i jeszcze trochę grosza by zostało. Po zrealizowanej (bądź nie) transakcji, wrócił do Amona. - Pójdźmy za Ghulem, wierzę, że masz niezbędną wiedzę. Jeżeli pójdzie w miarę łatwo (mówiąc to, krasnolud poklepał swój nowy topór) to w ostateczności możemy zabrać się za drugiego potwora. Forsy nigdy za wiele. Ruszajmy więc.

< KP >
simonp.png

Simon z rodu Arias
Krasnoludzki wojownik

2 poziom - 135/300 dośw.
Bazowy atak: +2 16/16 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 10 | Bd 14 | Int 8 | Mdr 4 | Chr 10
Umiejętności: Kamienna skóra (Bd), [2]Potężne uderzenie (Sł).
Biegłości: średni pancerz, ciężki pancerz, broń obuchowa, topory.

furia1k1025zl.png
,,Furia” wielki topór, zwany również przecinaczem kości [1k10 obrażeń; topory; dwuręczny; 35 zł]
pancerzzhartowanejstali.png
Pancerz z hartowanej stali ciężki i bardzo wytrzymały pancerz z kilku warstw stali [5 KP; ciężki pancerz; 35 zł]

pochodnia.png
Pochodnia [1 zł]
kilof1k44zl.png
Kilof górniczy przyrząd do odłupywania fragmentu minerału [1k4; bez klasyfikacji; 4 zł]
lina.png
Lina 2m [1 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 6


 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Constantine początkowo się ociągał, zapytany o towarzyszenie w drodze ku potworowi.
- Nie podoba mi się, że zwlekamy. Ale dobrze. Eksterminacja jakiegokolwiek z potworów nie może być niewłaściwa – odpowiedział już w drodze, jednocześnie poruszając kwestię kamienia - Obecnie ten artefakt posiada wasz czarownik, mam rację? Nie podoba mi się ten osobnik… Będę chciał z nim porozmawiać, kiedy wrócimy.
Obydwaj weszli w ciasny przesmyk, oddając się chłodowi cienia rzucanego przez szare skały, poprzetykane plamami mchu i narośli. Z czasem ściany z obu stron zmniejszały wysokość, aby wyprowadzić wreszcie duet na istny galimatias skalnych półek, rozciągniętych nad urwiskami. Ogr nie był trudny do wyśledzenia. W pobliżu pozostawił swoje ślady, mocno odciśnięte nie tylko na lichej trawie, ale i dosłownie wkomponowane na skale. Sharian i Constantine znaleźli mniej nachylony od pozostałych stok, po czym rozpoczęli mozolną wspinaczkę. Parę razy półelf potknął się, tudzież źle zaczepił rękoma o półki, jednak ani razu nie pozwolił sobie na poważniejszy błąd. Z czasem nabrał pewności w ruchach, ,,wyczuł” skałę i końcowy odcinek przemierzył zwinnie, niczym pająk. Paladyn pojawił się na szczycie wzniesienia tuż za nim. Z jednej strony mogli podziwiać kolejną część masywu, gdzieś daleko majaczyły już dachy samego klasztoru. Natomiast tuż przed nimi znajdowało się siedlisko ogra. Nie było mowy o pomyłce. Wokół prymitywnego ostrokołu, wykonanego z pniaków wbitych w ziemię, znajdowały się zaostrzone pale. Ogr umieścił na nich czaszki pokonanych śmiałków, którzy sporadycznie zapuszczali się tu, targani potrzebą wzbogacenia ze skarbca potwora. Dalej widniały zwierzęce skóry rozciągnięte na drewnianych tykach. Stwór wymalował ochrą na tych dziwne, prymitywne znaki. W ścianie góry znajdowało się szerokie przejście wgłąb jaskini. Na lewo od niej usytuowany był kamienny stół. To tutaj ogr obrabiał swoje ofiary. Do teraz na skale pozostały krwawe zacieki.
Towarzysze zbliżali się ostrożnie, jednak nie mogli ominąć kości zaścielających ziemię. Któryś z piszczeli nie wytrzymał i pękł z trzaskiem pod podeszwą buta łowcy. Pojawienie się ogra było kwestią czasu. Kiedy ze środka jaskini rozbrzmiały pierwsze, ciężkie kroki, Constantine zagadał do półelfa.
- Mogę bezpośrednio wspomóc cię w walce walcząc magią ofensywną lub mym młotem. Potrafię także rzucić zaklęcia wspomagające, które uczynią cię chwilowo o wiele silniejszym, jednak ja sam będę musiał zrezygnować z pojedynku. Podobnie będzie, jeśli mam służyć za uzdrowiciela, bo i na magii leczenia znam się nad wyraz dobrze. Decyduj się szybko.
Górski ogr, wyglądający niczym wyciosana skała, powoli wyszedł na zewnątrz. Mierzył dobre trzy metry, przy czym jego broń w postaci ciężkiej maczugi posiadała połowę tej długości. Stwór zaryczał ukazując stępione zębiska. Każdemu z jego kroków towarzyszyło drżenie ziemi. Bez finezji, ani zastanowienia, zaszarżował przed siebie.

Simon spędził jeszcze parę chwil na zakupach. Kiedy wrócił do Amona, był już gotowy do drogi. Obydwaj uznali, że odpowiednim zajęciem będzie pozbycie się ghuli.
Tej dwójce przyszło zmierzyć się z niebezpieczeństwem w iście odmiennych warunkach. Ruszyli na wschód, wyboistą, zarośniętą ścieżką. Kiedyś musiały znajdować się tutaj jakieś zabudowania, jednak z tego co mijali po drodze, dojść można było do wniosku, że niegdysiejsza, wojenna zawierucha zniszczyła je doszczętnie. Na bieżący dzień pozostały jedynie sterty gruzu oraz wypalone kikuty konstrukcji. Sam kościół znajdował się dalej, w gęstym lesie, dzięki czemu zdołał się uchować. Była to zapadnięta konstrukcja z ciemnego drewna. Część z przybudówek zawaliła się, inne fragmenty wytrzymały próbę czasu. Pozbawione już dawno witraży, ciemne okna oraz liczne otwory, powstałe na wynik zawaleń, stwarzały w mroku groteskowy widok. Można było odnieść wrażenie, iż cienie układają się w dziwne twarze, pilnie obserwujące przybyszy. Niedaleko widniały nagrobki, wyłaniające się z mgły, szczodrze rozlanej po okolicy.
Simon zauważył nagle ruch, właśnie na cmentarzu. Coś skulonego, niezręcznego w ruchach, przemknęło między kamiennym obeliskiem a wysuszonym drzewem. Niestety, nie był dość spostrzegawczy, aby zarejestrować, czym była ta istota.
Amona bardziej zaintrygowała świątynia. Nie mógł wyczuć ghuli, gdyż ,,teoretycznie" były martwe, jednak wyraźnie stwierdzał obecność żywej istoty w budynku. Nim zdążył o tym poinformować towarzysza, ta właśnie osoba opuściła wrota kościoła. Postać w ciemnobrązowym płaszczu z naramiennikami pełnych najeżonych ćwieków powoli zbliżała się w kierunku Simona i Klaata. Serce maga zabiło mocniej. To był jego stary znajomy, Lucjusz. Jeden z mrocznych magów, jakich poznał na swojej życiowej drodze. Kiedyś byli współpracownikami, potem każdy poszedł w swoją drogę. W każdym razie, Amon pamiętał Lucjusza jako bezwzględnego człowieka, który nie cofnie się przed możliwością powiększenia swej potęgi nekromanty.
- Hoho! Kto mnie odwiedził! Toż to pan Klaat we własnej osobie – zabrzmiał tamten tubalnym, niepokojącym głosem Lucjusz.
Teraz Amon widział, że mężczyzna zmienił się. Nosił dziwną szatę, połączoną z lekkim pancerzem, posiadającym grawery w postaci wykrzywionych, gargulczych pysków. Jednak najbardziej niepokojąca była twarz maga. Na łysej głowie znaczyły się jakieś blizny, zatarte tatuaże. Facjata zaś wydłużyła się na przestrzeni lat, lekko zapadła. W oczach trudno było odnaleźć ślady człowieczeństwa, raczej obłędu.
- Co tu robisz stary wygo? Przyszedłeś powspominać stare czasy? A może poświęcić tego krasnoluda? Możemy coś razem podziałać, jak za starych, dobrych czasów – wyraźnie Lucjusz nie wziął jeszcze pod uwagę, jaki mógł alternatywny cel Amona…
Tymczasem Simon, coraz bardziej nerwowo rozglądał się w stronę cmentarza. Teraz sylwetki ghuli, gdyż właśnie tym były istoty – nie miał co do tego już wątpliwości; kroczyły parami, niektóre zatrzymywały się, wpatrując na trójkę pod kościołem. Chodziły po okolicy już w takiej liczbie, że konfrontacja podczas powrotu byłaby już nieunikniona.
 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
Amon miał ochotę zakląć szpetnie. Ale ani dobre wychowanie ani powaga sytuacji nie pozwoliły mu na to. Wygląd Lucjusza i jego skóra budziły niepokój. Może i tatuowanie oraz rytualne blizny można było spotkać w każdym zakamarku świata, począwszy od barbarzyńskich półogrzych klanów, naznaczających się imionami pradawnych bóstw, o których reszta dawno zapomniała, przez elfie klany z tatuażami zawierającymi magiczne runy aż po ozdobną sztukę ozdabiania ciała kultywowaną przez niziołków. Lecz żaden z tych powodów nie pasował do Lucjusza. Powód tego był prosty: Lucjusz gardził wszystkim co obce. Zarówno rasami jak i kulturami. Zawsze uważał, że tylko ludzie mają prawo do wolności. I sam z tej wolności korzystał, często za to stając przed wyrokiem sprawiedliwości. Widocznie sprawiedliwi paladyni nie popierali jego poglądów.
Znaki zdawały się chaotyczne, lecz kiedy przyjrzało się im, widać było pewien porządek, chory i splugawiony porządek. Amon przyjrzał się im dokładnie. Poprzerywane. Popękane. Nierówne linie. Zdawały się wykonane ręką amatora... albo wykonane przez posiadacza tych ozdób używającego luster. I Amon spodziewał się, że właśnie tak było. Mierność wykonania pocieszała. Chociaż przez chwilę czarodziejowi zdawało się, że dokonał on rytuałów na myśl których pomysł ucieczki sam pojawiał się w głowie. Lecz po głosie niespodziewanego gościa słychać było pewność. To dobrze, czarodziejowi przyszedł do głowy plan, jak wykorzystać to przeciwko Lucjuszowi. Oczywiście, jeżeli będzie taka konieczność.
- Witaj Lucjuszu. Nie spodziewałem się spotkać ciebie tutaj, więc nie można nazwać tego wizytą. - Amon starał się wyglądać na nieporuszonego i nie okazywać zdenerwowania - I również nie przyszedłem tutaj składać krwawych ofiar. - wskazał palcem na podchodzące powoli ghule. - Moim celem jest ta bezmózga zaraza. Ghule. Czyżbyś ty je stworzył? Dziwiłbym się, gdybyś siedział w tak zatęchłej dziurze tworząc armię z najniższych sług śmierci

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

2 poziom - 170/300 dośw.

Bazowy atak: +2 14/14 punktów Wytrzymałości

Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), [2]Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

bojowykostur1k610zl.png
Bojowy kostur broń o niewielkim ciężarze, posiada stalowe wykończenia [1k6 obrażeń; laska; 10 zł]
szatamaga2kp23zl.png
Szata maga reprezentatywny strój użytkownika magii [2 KP; szata; 23 zł]

opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
fajka15zl.png
Fajka gładko wyciosana z gruszy [1 zł 5 s]
odtrutka.png
Odtrutka [3 zł]
jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 4,5

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem Promień osłabienia - redukuję Siłę o 1k6 punktów +1 za każde dwa poziomy Leczenie lekkich ran 1k8+1 obrażeń na poziom
Zaklęcia 2-poziomowe: Pajęczy rój - przywołuje 1k6 pająków o trującym jadzie



 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Gwinn jeszcze przez jakiś czas odczuwał skutki uboczne trucizny. Był jakby "zamulony", małomówny, nie obchodzili go towarzysze.
Pierwej udał się na zakupy, które jednak były bezowocne. Sprzedał tam jedynie grudkę węgla, oraz kupił jeden eliksir leczniczy. W dodatku wziął bochenek i wodę. Usiadł na jednej z pobliskich ławek, i jadł tak długo myśląc o wszystkich sprawach, gdy nagle spostrzegł, że jest sam, bez żadnego towarzysza.
Dopił wodę, pozostawił pustą butelkę. Przeżuwając jeszcze szybko dobiegł w pośpiechu pod tablicę ogłoszeń.
Rozglądnął się w koło. Zaczął szybką konwersację z gnomami, którzy przechadzali się nieopodal.
- Krasnolud i stary mag, kręcili się gdzieś tu... Gdzie poszli?
W końcu dowiedział się, że ci patrzyli się trochę na tablicę, mówiąc o ghulach. Ostrit przeczytał szczegóły zleceń. Spostrzegł potwory, których sam nie cierpił, jednak w imię swojego bóstwa chciał się z nimi zobaczyć. Nie zwlekając, ruszył za swoimi kamratami, którzy udali się na cmentarz...

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

2 poziom - 110/300 dośw.
Bazowy atak: +2 18/18 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: [2]Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

miecz1k6130zl.png
Jadeitowy miecz głowica miecz lekko drży, ktoś tchnął w nią cząstkę magii [1k6+1 obrażeń; średni miecz; 30 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

naszyjnikkorda5zl.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
esencjazdrowia5zl.png
Napój leczniczy przywraca 3 punkty Wytrzymałości [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 53

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach Magiczna opoka – ignoruje stratę 2 punktów Wytrzymałości
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

SimonStorm

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
72
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Napotkawszy maga, krasnolud nie był pewny jak powinien się zachować. Twarz Amona zdradzała, że zna tego oto człowieka i nie ma z nim raczej zbyt przyjacielskich układów. Lucjusz wyglądał specyficznie, choć Simon nie był w stanie ocenić, czy różnił się w jakiś sposób od innych magów, jedynym jakiego znał był bowiem jego towarzysz, Amon. Usłyszawszy plugawy ton Lucjusza, twarz krasnoluda stężała. Najchętniej rozpłatałby go swoim toporem, trzymał jednak emocje i nerwy na wodzy, tak, że nie było po nim widać zdenerwowania. Przyglądał się tylko kątem oka swojemu towarzyszowi, wyczekując na jego ruch i decyzję o dalszych krokach.

< KP >
simonp.png

Simon z rodu Arias
Krasnoludzki wojownik

2 poziom - 135/300 dośw.
Bazowy atak: +2 16/16 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 10 | Bd 14 | Int 8 | Mdr 4 | Chr 10
Umiejętności: Kamienna skóra (Bd), [2]Potężne uderzenie (Sł).
Biegłości: średni pancerz, ciężki pancerz, broń obuchowa, topory.

furia1k1025zl.png
,,Furia” wielki topór, zwany również przecinaczem kości [1k10 obrażeń; topory; dwuręczny; 35 zł]
pancerzzhartowanejstali.png
Pancerz z hartowanej stali ciężki i bardzo wytrzymały pancerz z kilku warstw stali [5 KP; ciężki pancerz; 35 zł]

pochodnia.png
Pochodnia [1 zł]
kilof1k44zl.png
Kilof górniczy przyrząd do odłupywania fragmentu minerału [1k4; bez klasyfikacji; 4 zł]
lina.png
Lina 2m [1 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 6


 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Sharian nie przejął się zbytnio deklaracją kompana. Skoro nie mógł jednocześnie walczyć i leczyć Nelnueve przyjął to do wiadomości i zdecydował szybko co mogło by być bardziej przydatne.
-Dobrze w takim razie będziesz uzdrowicielem. Zgoda? - na odpowiedź nie czekał, uznał, że skoro sam miał wybrać to po prostu oznajmił swą wolę
Szybko napiął cięciwę łuku. Chłodny grot stanął w prostej linii z kolanem przeciwnika. Półelf na kilka sekund zastygł w bezruchu z dłonią przyciśniętą do policzka częściowo skrytego za maską. Wydech. Cięciwa z impetem wróciła do swej normalnej pozycji wypychając jednocześnie strzałę, która powędrowała na spotkanie z wrogiem. Tropiciel nie czekał długo. Pobiegł w prawo (lub lewo) szukając osłony. Gdy tylko znalazł jakiś powalony pień lub większą skałę wskoczył na nią i znów przygotował łuk. Chwila koncentracji. Napięte mięśnie trzymają łuk w uwięzi. Wydech. Kolejny grot pędzi na spotkanie przeznaczenia - drugiego kolana, łydki, kręgosłupa. Jedno z trzech w zależności co akurat było łatwiejszym celem. Sytuacja powtarza się. Sharian nie wchodzi w bezpośrednie starcie a jedynie bawi się z olbrzymem w berka uciekając, kryjąc się i kąsając zajadle kiedy tylko nadarza się ku temu okazja. Robi to tak długo aż stwór nie wyzionie ducha lub aż starcie bezpośrednie nie stanie się absolutną koniecznością.

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

3 poziom - 300/500 dośw.
Bazowy atak: +3 25/25 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 15 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 13 | Chr 10
Umiejętności: [2]Bystry umysł (Mdr), [2]Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

lekkiluk.png
Krótki łuk słabszą siłę naciągu rewanżuje poręczność [1k6 obrażeń; broń strzelecka; 20 zł]
10strzal.png
12/20 strzał [2 zł]
4kp25zl.png
Pancerz ,,Praktyczny Obrońca” dobrej jakości zbroja; dzięki umiejętnemu wykonaniu prawie nie ogranicza ruchów [4 KP; średni pancerz; 25 zł]

lina.png
Lina 2m [1 zł]
miksturasiy15zl.png
Mikstura siły +2 do Siły na rundę [15 zł]
trojzab1k1025g.png
Trójząb cięższa broń, zakończona trzema szpikulcami [1k10 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 25 zł]
ksiegamiecze70zl.png
Księga ,,Rzemiosło szermiercze” zawarta tu wiedza pozwala osiągnąć biegłość w walce średnimi mieczami [70 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 114

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Amon skontaktował, że Lucjusz nie jest nas szczęście jednym z ludzi Szakala. Jego aparycja była niepokojąca, fakt. Jednakże on sam nauczył się już wychwytywać osobliwą aurę głównego przeciwnika, nie dostrzegł takowej u ,,starego znajomego”. Nie oznaczało to, iż misja zapowiadała się łatwo.
- Witaj Lucjuszu. Nie spodziewałem się spotkać ciebie tutaj, więc nie można nazwać tego wizytą. I również nie przyszedłem tutaj składać krwawych ofiar. Moim celem jest ta bezmózga zaraza. Ghule. Czyżbyś ty je stworzył? Dziwiłbym się, gdybyś siedział w tak zatęchłej dziurze tworząc armię z najniższych sług śmierci.
Gospodarz cmentarza zmrużył oczy, uśmiechnął się dziwnie. Spojrzał ku Simonowi oraz kapłanowi, który to kilka chwil temu przyłączył się na powrót do drużyny.
- Nie chodzi o żadną armię, mój drogi. Nie jestem jednym z tych głupców, którzy wyobrażają sobie, że potrafią z miejsca stworzyć legion posłusznych mu sługusów. Kiedyś żył tutaj bardzo interesujący lud, składający się głównie z magów, których sztuki magiczne są obecnie niemal zapomniane. Ten kościół oraz cmentarz, to jedyne co z pozostało z ich społeczności. Na razie ci ożywieńcy posiadają szczątkową świadomość i nijak mają się do osób, którymi niegdyś byli. Ale to kwestia czasu. Kiedy odpowiednio się najedzą, wrócą im siły, także mentalne. I wtedy zdradzą mi arkany swojego fachu.
Mówiąc o posiłku, Lucjusz znacząco skinął na towarzyszy Amona. Zarówno krasnolud jak i Ostrit poczuli wnet, że coś zakleszcza im się wokół pasa. Jako że nie potrafili nic wokół siebie dostrzec, sytuacja była oczywista. Nekromanta rzucał właśnie na nich zaklęcie unieruchamiające.
- Jeśli nie jesteś tu, aby mi pomóc, odejdź. Byłeś mi kiedyś kompanem, daję ci zatem szansę. Tamta dwójka należy do mnie, przychodząc tutaj, sami się prosili o taki koniec.
Teraz mag już jawnie gestykulował, zacieśniając niewidoczne plącze wokół wspomnianych. Krasnolud miał większe problemy z zablokowaniem czaru. Jako typowy wojownik jego umysł był mniej wyćwiczony w podobnych praktykach. Pozostawało mu tylko spróbować oprzeć się tej mocy. Z trudem wykonał krok do przodu, ale wtedy właśnie czar zaczął działać pełną mocą. Nie miał szans, został dosłownie spetryfikowany. Gwinn posiadał większe szanse w walce z magią, jednak i on już czuł, jakoby atak był silny. Niestety, on również musiał pogodzić się z porażką. Szarpnął nogami, lecz nie było mowy o bardziej swobodnym ruchu.
Tymczasem z mgły zaczęły wychodzić ghule. Były już bardzo blisko. Towarzysze ujrzeli kilkanaście przegniłych trupów, które kuśtykając, zbliżały się do ofiar. Na sobie nosiły ciemne szaty oraz pokrytą rdzą biżuterię. Kilku posiadało dawne atrybuty swojej profesji – spękany kostur tudzież wysoką tiarę, krzywo umieszczoną na głowie.
Lucjusz począł oddalać się w kierunku kościoła.

Gwinn – możesz walczyć w miejscu, jednak niemożliwe jest ruszenie się z miejsca. Simon – ze względu na najniższy możliwy wynik w teście, w ogóle nie możesz teraz się poruszyć.

Constantine tylko przytaknął i oddalił się kawałek, gotów pomóc leczniczym zaklęciem. Sharian szybko przygotował łuk, jeszcze kiedy ogr szarżował na niego. Puścił cięciwę. Strzała pomknęła błyskawicznie, lądując z grzechotem w kolanie wroga. Atak okazał się być bardzo precyzyjny. Grot przebił się nogą, rozpryskując wokół krew i fragmenty mięsa. Potwór zaryczał groźnie, zamachnął się na oślep bronią, ale w tym stopniu amoku nie miał szans na celną ofensywę. W tym czasie Sharian schował się za stołem, na którym oprawiano ofiary. Pod kamiennym blatem odkrył fragmenty przegniłych szczątek obiadu i ledwo wytrzymał spazmy żołądka. Wziął głęboki oddech, założył kolejną strzałę i skoczył na stół. Kolejny wystrzał.
Tym razem zbytnio się pospieszył. Ogr zdążył nieco ochłonąć. Odskoczył na lewo i gruchnął o ziemię, wprawiając ją w trzęsienie. W ten sposób uchronił się przed atakiem. Jak na swoje gabaryty, wstał na nogi dość zręcznie i ruszył przed siebie. Maczuga lawirowała w grubych łapskach. Nelnueve miał tylko sekundę na unik. Broń stwora po chwili roztrzaskała kamienny stół, ale półelfa już tam nie było. Stał obok i odpowiedział kontrą, znowu mierząc z łuku. Strzała ugodziła przeciwnika w drugie kolano. Tym razem nie weszła tak głęboko, jednakże spełniła swoje zadanie. Ranny w obydwie kończyny ogr, poruszał się z trudnością. Stwór widząc, że nie da rady w takim stanie biegać za tropicielem, skumulował wszystkie swoje siły i odbijając się mocno wykonał sus, który zamierzył zakończyć, przygważdżając oponenta do ziemi. Nim Sharian przejrzał zamiary kreatury, tona cielska już leciała w jego stronę. Refleks wziął górę. Myśliwy szybko schylił się, chowając ciasno głowę wokół ramion. Ogr minął go o włos. Gruchnął w skałę obok, przetoczył się bezwładnie i zawisł nad przepaścią. Paladyn stał obok. Szybkim ruchem wyszarpnął miecz i pozbawił monstra głowy. W tym momencie zdekapitowane ciało znieruchomiało i osunęło się w dół, za chwilę wywołując nieprzyjemne głośny huk, jak tylko uderzyło w dno kanionu. (Sharian +50 punktów doświadczenia).

Oczywistym celem była teraz grota górskiego monstra. Jama stanowiła naturalnie utworzoną wnękę, zasłaną zwierzęcymi skórami. W niewielkim korytarzu, odchodzącym od głównej komory, znajdowały się skarby chronione dotychczas przez ogra.

pierscienataku30zl.png
Pierścień Bitewnej Pożogi +1 do bazowego ataku [30 zł]
zwierzecaskora10zl.png
Zwierzęca skóra [10 zł]
szmaragd25zl.png
Szmaragd [25 zł]
zloto.png
Złoto 40
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Sharian z lekkim niesmakiem popatrzył na zdobycz.
-Tyle zachodu... - pomyślał
Wziął pierścień i założył go natychmiast uznając, że jego właściwości mogą się przydać. Słyszał o taki "ozdóbkach", ba w czasach kiedy miał więcej gotówki miał podobne rzeczy, ale później... później było mniej zleceń a jeść każdy musiał... Skórę wziął, ale tylko z zamiarem sprzedaży, podobnie szmaragd. Złoto zaś podzielił po 20 sztuk i jedną "działkę" dał paladynowi. W sumie okazał się on bezużyteczny, lecz Nelnueve nie miał zamiaru mówić mu tego wprost. Chciał żeby między nimi nie było zgrzytów a w zamian za ubezpieczanie 20 sztuk złota było sprawiedliwą zapłatą. Gdyby nie ta kalkulacja pewnie by go zostawił z niczym albo nawet dźgnął sztyletem w plecy i zostawił gdzieś w lesie, na całe szczęście wydawał się przydatny.
-Trzymaj - rzekł podając mu pieniądze - Twoja działka w zamian za obstawianie moich pleców. Dzięki.
Później bez słowa skierował się w stronę miasta wpierw jednak poprosił Constantina o odrąbanie łba stwora jako dowód. W mieście sprzedał szmaragd i skórę nawet nie targując się o cenę. Chciał się tego pozbyć po prostu. Następnie udał się do szkoły i w zamian za zabicie Ogra poprosił o szkolenie w zręczności. Sam do końca nie wiedział, czy to mu się na coś przyda, ale stwierdził, że refleks i zwinność to cechy mu niezwykle przydatne. Jeśli był zadowolony z nauk skorzystał jeszcze ze szkolenia w mądrości, to niestety już za pieniądze...

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

3 poziom - 350/500 dośw.
Bazowy atak: +3(+1) 25/25 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 16 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 14 | Chr 10
Umiejętności: [2]Bystry umysł (Mdr), [2]Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

lekkiluk.png
Krótki łuk słabszą siłę naciągu rewanżuje poręczność [1k6 obrażeń; broń strzelecka; 20 zł]
10strzal.png
9/20 strzał [2 zł]
4kp25zl.png
Pancerz ,,Praktyczny Obrońca” dobrej jakości zbroja; dzięki umiejętnemu wykonaniu prawie nie ogranicza ruchów [4 KP; średni pancerz; 25 zł]

lina.png
Lina 2m [1 zł]
miksturasiy15zl.png
Mikstura siły +2 do Siły na rundę [15 zł]
trojzab1k1025g.png
Trójząb cięższa broń, zakończona trzema szpikulcami [1k10 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 25 zł]
ksiegamiecze70zl.png
Księga ,,Rzemiosło szermiercze” zawarta tu wiedza pozwala osiągnąć biegłość w walce średnimi mieczami [70 zł]
pierscienataku30zl.png
Pierścień Bitewnej Pożogi +1 do bazowego ataku [30 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 106

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
- Wstrzymaj się Lucjuszu. Czyś zapomniał wszystko, czegoś się nauczył? Nie bez powodu powiedziałem o najmarniejszych z istot - tutaj wskazał coraz bardziej zbliżające się ghule. -Jeżeli spróbują ludzkiego mięsa teraz, nie uda im się przywrócić żadnej z władz umysłowych. Będziesz miał swój pradawny lud, ubrany w strzępy szat, okryty coraz bardziej butwiejącym mięsem. Aż zostaniesz na końcu z grupą szkieletów, a twoja upragniona wiedza zamieni się w klekotanie kości, nie stworzysz przecież z nich liszy, sam wiesz, że jest to zbyt niebezpieczne, i jako sam proces i dla ciebie. I mnie interesują te nauki! - Amon coraz głośniej mówił, żeby odchodzący Lucjujsz mógł go słyszeć. - Ale widzę łatwiejszą drogę. Skoro jest nas dwóch, możemy odprawić rytuał przywołania i kontroli duchów umarłych. Odwołaj te szkaradne paskudztwa. Amon szturchnął kijem zbliżające się truchło. - Pomogę spętać ci tych dwóch i przetransportować do kościoła. Tam odprawiły rytuał. Tak jak wtedy.
NA wypadek, gdyby Lucjusz nie dał się przekonać, Amon był przygotowany i w sytuacji, w której nie dało się dalej perswadować, Amon uwolnił Przeszkodzenie nieumarłemu.

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

2 poziom - 170/300 dośw.

Bazowy atak: +2 14/14 punktów Wytrzymałości

Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), [2]Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

bojowykostur1k610zl.png
Bojowy kostur broń o niewielkim ciężarze, posiada stalowe wykończenia [1k6 obrażeń; laska; 10 zł]
szatamaga2kp23zl.png
Szata maga reprezentatywny strój użytkownika magii [2 KP; szata; 23 zł]

opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
fajka15zl.png
Fajka gładko wyciosana z gruszy [1 zł 5 s]
odtrutka.png
Odtrutka [3 zł]
jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 4,5

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem Promień osłabienia - redukuję Siłę o 1k6 punktów +1 za każde dwa poziomy Leczenie lekkich ran 1k8+1 obrażeń na poziom
Zaklęcia 2-poziomowe: Pajęczy rój - przywołuje 1k6 pająków o trującym jadzie



 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Swoimi słowami Amon zatrzymał Lucjusza w pół kroku. Mag dobrze znał wartość swojego, niespotykanego głosu - gdy chciał, potrafił być władczy, kiedy indziej przyjazny, wyrozumiały. Tym razem nadał mu konspiracyjny ton. Coś w nim sprawiło, że dawny znajomek Klaata nagle podniósł rękę i odwołał bliskie ghule, które jak jeden mąż cofnęły się kilka kroków.
- Cóż. Twoja wiedza nigdy mnie nie zawiodła. Skoro masz jakiś, szerszy plan... nic nie tracę. (Amon +20 punktów doświadczenia).
Obydwaj pomogli sparaliżowanej dwójce dotrzeć do kościoła. Tutaj Lucjusz lub jego makabryczni pomocnicy ustawili zbutwiałe ławy na planie koła. Niedaleko, na podeście widniała jakaś księga z wypalonymi nań runami. Stary ołtarz, kogokolwiek niegdyś przedstawiał, walił się, sypał w korozji. Lucjusz położył między ławkami Simona, obok zaległ Gwinn. Nagle ci poczuli, że czar puszcza. Za kilka sekund mogli z powrotem swobodnie się poruszać. Widocznie czarownik nie postrzegał ich jako godnych przeciwników, a unieszkodliwił, aby powstrzymać przed ucieczką, nie agresją. Teraz - pewny siebie, anulował zaklęcie.
Lucjusz westchnął cicho, spojrzał na Amona.
- No i?

Sharian zamówił dwa szkolenia. Jedno przysługiwało mu za zabicie potwora. Gnomy nauczyły go jak celniej strzelać z broni dystansowej na specjalnie przygotowanym polu z tarczami. Kilka godzin intensywnego treningu szybko miało przynieść efekty - Nelnueve pojął jak zręczniej nakładać strzały oraz bełty tudzież celniej strzelać w ruchu. Podwyższanie mądrości okazało się mieć zgoła inny przebieg. Tym razem wylądował w przestronnej nawet jak na niską rasę bibliotece. Dostępny sobie czas spędził na studiowaniu zakurzonych ksiąg o sztukach magicznych i nie tylko.
Wreszcie wyszedł z powrotem przed budynek, gdzie oczekiwał go Constantine. Reszta towarzystwa widocznie jeszcze nie wróciła. Paladyn zdawał się być czymś zniecierpliwiony.
- Widzę, że pozostała nam chwila czasu. Powinniśmy porozmawiać. Widzisz, bardzo mnie martwi ten czarownik w waszej drużynie. Tym bardziej, iż to on ma artefakt. Powiedz, co to za jeden? Nie mogę dzielić spółki z osobą o podejrzanej reputacji, a on na taką wygląda. Ale co tam ja. Kamień jest ważniejszy. W nieodpowiednich rękach spowoduje większe spustoszenie i to bez względu czy mówimy o ludziach Szakala czy o kimś innym.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Mag jak mag - rzekł od niechcenia przeglądając złoto w sakiewce - Nie znam go za dobrze a kamień dałem mu myśląc, że z nim będzie bezpieczniejszy... Możliwe jednak, że masz rację, pewności co do niego mieć nie mogę, ale z drugiej strony nie mam też powodów do podejrzeń bo przeszłość jakąś każdy ma.
W tej chwili przyszło mu do głowy, że sam nie jedno ma za uszami i w duchu uśmiechnął się na myśl o tych wszystkich porwaniach dla okupu, zabójstwach na zlecenie i podobnych rzeczach jakie robił dla złota. Od razu też poczuł chęć zakupienia jakiegoś sztyletu. Może to przypływ gotówki a może wspomnienia z różnych "akcji", nie ważne co, lecz w głębi duszy zapragnął posiadanie znów takie przedmiotu, najlepiej wykutego elfią ręką.
-Chodźmy na poszukać pewnej broni a później ruszymy za nimi na cmentarz bo o ile dobrze pamiętam tam się udali. Może to Cię trochę uspokoi -
jak powiedział tak i zrobił. Na początku poszukał w mieście jakiegoś przyzwoitego sztyletu a później skierował się wraz z paladynem na cmentarz.

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

3 poziom - 350/500 dośw.
Bazowy atak: +3(+1) 25/25 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 16 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 14 | Chr 10
Umiejętności: [2]Bystry umysł (Mdr), [2]Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

lekkiluk.png
Krótki łuk słabszą siłę naciągu rewanżuje poręczność [1k6 obrażeń; broń strzelecka; 20 zł]
10strzal.png
9/20 strzał [2 zł]
4kp25zl.png
Pancerz ,,Praktyczny Obrońca” dobrej jakości zbroja; dzięki umiejętnemu wykonaniu prawie nie ogranicza ruchów [4 KP; średni pancerz; 25 zł]

lina.png
Lina 2m [1 zł]
miksturasiy15zl.png
Mikstura siły +2 do Siły na rundę [15 zł]
trojzab1k1025g.png
Trójząb cięższa broń, zakończona trzema szpikulcami [1k10 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 25 zł]
ksiegamiecze70zl.png
Księga ,,Rzemiosło szermiercze” zawarta tu wiedza pozwala osiągnąć biegłość w walce średnimi mieczami [70 zł]
pierscienataku30zl.png
Pierścień Bitewnej Pożogi +1 do bazowego ataku [30 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 106

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Tuż gdy kapłan chciał podjąć się próby wyzwolenia się z czaru, "martwiejce" zaczęły się cofać. Potem, w świątyni, zaczął się poruszać.
Wiedział, że mag blefuje. Był może kiedyś nekromantą, ale przez czas podróży nawet słowem nie wspomniał o wskrzeszaniu plugawych istot gotowych mu służyć. To dodawało mu wiarygodności.
Gdy Gwinn miał taką możliwość, usiadł wygodnie patrząc w stronę Lucjusza przenikliwym wzrokiem. Czyżbyś się zatracił? Myśl przeszła przez głowę. Nie ładnie, panie Lucjusz, nie ładnie...
Nie mógł dłużej wytrzymać. Wtrącił się, w końcu nie mógł walczyć ze swoją kapłańską dumą. Nie przebierając w słowach zapytał.
- Ciekawi mnie jedno - skąd masz pewność? Do wszystkiego - do zapomnianej magii, do ludu który tu mieszkał, do tego cmentarza, czy świątyni?
Chciał zaatakować, ale nie mógł. Domyślał się, że skoro nekromanta przebywa sam na cmentarzu po kryjomu, nie jest to legalne. Nawet to, że jest nekromantą nie jest legalne. Zacisnął pięści. Czuł się jak pionek, który praktycznie nie może nic zrobić wśród wielkich figur.
Pozostało mu czekać.

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

2 poziom - 110/300 dośw.
Bazowy atak: +2 18/18 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: [2]Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

miecz1k6130zl.png
Jadeitowy miecz głowica miecz lekko drży, ktoś tchnął w nią cząstkę magii [1k6+1 obrażeń; średni miecz; 30 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

naszyjnikkorda5zl.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
esencjazdrowia5zl.png
Napój leczniczy przywraca 3 punkty Wytrzymałości [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 53

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach Magiczna opoka – ignoruje stratę 2 punktów Wytrzymałości
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
Amon szedł za Lucjuszem do kościoła. Musiał się nim zająć. Musiał zrobić coś, cokolwiek, co powstrzymałoby jego dawnego przyjaciela. Lecz co mógł zrobić? Przyglądał się ghulom utworzonym przez nekromantę. Były słabe, zbyt słabe, żeby wytrzymać śmierć swojego stworzyciela. Wyglądało na to, że przy ich nieżyciu trzyma je tutaj tylko wola i zaklęcie ich twórcy. Niektóre chwiały się na nogach, inne nie mogły znaleźć kierunku. Wszystkie jak jeden wpatrywały się pustymi oczyma na całą grupę, nie rozumiejąc czemu odebrano im posiłek.
- Marnotrawstwo - pomyślał Amon. Lucjusz w dniach swojej chwały w miejscu takie jak ten mógł stworzyć coś o wiele większego. Z użyciem kamienia szlachetnego, chociażby topazu, mógł zrezygnować z najnędzniejszego typu ożywieńców - czysto ludzkich. Wystarczyłoby trochę czasu i parę ciał wierząt a udałoby się stworzyć coś tak wielkiego, czemu na pewno nie sprostaliby mieszkańcy pobliskiej wioski, ba, problem miałby nawet oddział dobrze wyszkolonych królewskich paladynów. Co musiało się przytrafić Lucjuszowi, że tak bardzo pragną tej mrocznej wiedzy, na tyle, by otumanić swój umysł i uwierzyć, że ghule te kiedykolwiek nabiorą umysłu. Bliżej im było do nieokrzesanych golemów niż do pradawnych magów. Amon odsunął jedno z tych paskudztw, które mając problemy z utrzymaniem pionu prawie na niego wpadło.
Kościół był zrujnowany. Chociaż z zewnątrz wyglądało na to, że potrzebuje tylko paru konserwacji, okazało się, że w środku był całkiem zdezelowany. Wchodząc przez wyłamane drzwi, krok po kroku ujawniał się widok pożałowania godny. Ławki, które dawniej mieściły setki wiernych teraz stały w większości połamane, a na tych, które jeszcze jakoś wytrzymywały strach było usiąść. Kościół za pewne nie był opuszczony od dawna: może od pięciu lat, może trochę dłużej. Lecz powietrze, ta aura i zgnilizna, sprawiła, że czas zdawał się tutaj gnać jak oszalały. Ściany porosły bluszczem i mchem, który zdawał się poruszać. Zdawać się mogło, że bóstwo, które tu czczono wyleciało z wrzaskiem łamiąc i zdzierając wszystko co zastało na swojej drodze. Tak samo pomnik, najwyższy, tuż przy ołtarzu wyglądał upiornie. Dawniej świecił szlachetnymi kamieniami wmontowanymi w oczodoły - teraz ziały dwie wielkie, ciemne dziury.
Jedynymi śladami Lucjusza była księga leżąca na ołtarzu oraz parę świec rozłożonych na około. Oraz okrąg.
Magiczny okrąg namalowany w pobliżu ołtarza. Obelżywe inskrypcje, niektóre niepotrzebne, inne niedokładne. Chociaż wyglądały obrzydliwie, dla Amona stanowiły przykry widok. Jeszcze dziesięć lat temu Lucjusz zabiłby śmiechem osobę, która coś takiego stworzyła. Teraz sam pokrążył się w płonnych nadziejach.
- No i? - powiedział Lucjusz. Czarodziej przyjrzał się mu. W jego spojrzeniu było zniecierpliwienie. I nadzieja. Jak daleko sięgało zakłamanie, ten czar próżności i głupoty, który na siebie zarzucił.
Amon bez słowa podszedł do księgi i przyjrzał się otwartej stronie. Przesunął palcami po wersach, które kiedyś razem studiowali z takim zapałem. Kusiło, żeby podnieść ręce i zacząć rzucać zaklęcia. Z tą księgą, z czystym umysłem, mógł osiągnąć wiele. Z księgą? Z księgą i może kamieniem. W takim miejscu. Z pomocą samych zaklęć zawartych w tej książce mógł zniszczyć ten budynek. Roznieść na kawałki Lucjusza, nabrać mocy...
I ulec czarnej mocy.
Klaat wziął księgę do ręki i przyłożył do świeci. Za, wyschła na wiór, zapaliła się prawie od razu.
Lucjusz wrzasnął przerażony. Czarodziej zamknął księgę z hukiem i odłożył ją na bok. Nie chciał zabijać swojego przyjaciela. Nie wiedział co nim kierowało. Nie wiedział, czy ma prawo oceniać będąc tym, kim jest.
- Lucjuszu - podniósł głos - Zrobiłeś się nieostrożny, niebezpieczny dla siebie, dla innych. Twoje działania, chociaż nie złe w zamierzeniu sprowadziły zło tam, gdzie miały swoje miejsce. Ludzie z wioski zauważyli, co się dzieje. Dzień lub dwa a wezwaliby straż, z strażą przyszliby magowie z zakonu. I zburzyliby ten dom z kart. I ja powinienem tak zrobić, stary druhu. Lecz daję ci wybór. Możesz ze mną walczyć, a ja nie będę sam, tak jak ty myślisz, że nie będziesz. Wtedy zginiesz. Możesz odejść stąd, zrobić co chcesz ze swoim życiem. Możesz też dołączyć do mnie w podróży. Wybór należy do ciebie.
Jeżeli Lucjusz zdecydował się na atak, czarodziej przywołał rój pająków, którym nie zaatakował wroga, lecz sam okrąg, co przy odpowiednim szczęściu sprawiło zniszczenie ghuli lub przynajmniej paru z nich.

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

2 poziom - 190/300 dośw.

Bazowy atak: +2 14/14 punktów Wytrzymałości

Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), [2]Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

bojowykostur1k610zl.png
Bojowy kostur broń o niewielkim ciężarze, posiada stalowe wykończenia [1k6 obrażeń; laska; 10 zł]
szatamaga2kp23zl.png
Szata maga reprezentatywny strój użytkownika magii [2 KP; szata; 23 zł]

opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
fajka15zl.png
Fajka gładko wyciosana z gruszy [1 zł 5 s]
odtrutka.png
Odtrutka [3 zł]
jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 4,5

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem Promień osłabienia - redukuję Siłę o 1k6 punktów +1 za każde dwa poziomy Leczenie lekkich ran 1k8+1 obrażeń na poziom
Zaklęcia 2-poziomowe: Pajęczy rój - przywołuje 1k6 pająków o trującym jadzie



 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Amon patrzył na wnętrze kościoła z nieskrywaną pogardą. Po co tyle przygotowań? Aby ożywić parę umarlaków i ganiać się za wiedzą, którą rozwiały wiatry czasu? Jego zdaniem urągało to godności reprezentanta magii. Jego uwagę przykuł krąg. Otaczały go osobliwe runy i znaki. Część z nich znał, mianowicie pamiętał ich nieczystą moc, którą kiedyś przecież również pożytkował do swoich celów. Spokojny wzrok przemieścił na księgę. Kusiła. Może nie aż tak jak energia kamienia, jednak wyraźnie zdawał sobie sprawę, że pożąda wiedzy tkwiącej na stronicach woluminu.
Tymczasem Ostrit zainteresował się samym magiem. Bez pardonu zapytał go:
- Ciekawi mnie jedno - skąd masz pewność? Do wszystkiego - do zapomnianej magii, do ludu który tu mieszkał, do tego cmentarza, czy świątyni?
Tamten błysnął chełpliwe zębami w rozciągniętym uśmiechu.
- Nie mogę zdradzać takich rzeczy. Wiedz jednak, że posiadam wiedzę, dzięki której… mogę spoglądać w przeszłość. Ów zdolność bardzo mi pomogła w badaniach. Ale tobie ta wieść się już nie przyda…
Nagle na oczach Lucjusza, Amon przyłożył stary papier do ognia. Ten zajął się natychmiast, ale mag zaraz zamknął okute srebrem okładki.
- Ty durniu?! Wiesz ile to jest warte… – zaskrzeczał Lucjusz, ale w słowo wszedł mu Klaat stanowczym tonem.
- Zrobiłeś się nieostrożny, niebezpieczny dla siebie, dla innych. Twoje działania, chociaż nie złe w zamierzeniu sprowadziły zło tam, gdzie miały swoje miejsce. Ludzie z wioski zauważyli, co się dzieje. Dzień lub dwa a wezwaliby straż, z strażą przyszliby magowie z zakonu. I zburzyliby ten dom z kart. I ja powinienem tak zrobić, stary druhu. Lecz daję ci wybór. Możesz ze mną walczyć, a ja nie będę sam, tak jak ty myślisz, że nie będziesz. Wtedy zginiesz. Możesz odejść stąd, zrobić co chcesz ze swoim życiem. Możesz też dołączyć do mnie w podróży. Wybór należy do ciebie.
Tamten zdążył odzyskać rezon. Początkowo słuchał zdenerwowany, czerwieniejąc na twarzy. Z czasem uspokoił się, nawet zaczął perfidnie uśmiechać.
- Myślisz, że boję się jakichś zakonów? Za kogo ty mnie masz? Nic wartego głupca, który nie ma pojęcia co tu się dzieje? Wszelkie organizacje mają teraz problem z Szakalem, tylko nikt o tym głośno nie mówi. Tak, wiem o nim, co się tak wpatrujesz? Każdy kto trochę jest bywały w świecie już wie. W każdym razie moje działania przejdą bez echa. Co do ciebie, to ja najpierw postawiłem ci ultimatum, nie chcę więc słuchać twoich warunków. Skoro przyszedłeś tutaj pokrzyżować mi szyki, czeka cię jedna jedyna przyszłość.
Amon wiedział jaka. I był na to gotowy. Jak tylko dawny kompan skończył mówić, Klaat wystrzelił z obu rąk świetlisty promień. Zielona łuna uformowała się w chmarę pająków. Rozszalałe w złości bestyjki runęły rojem w kierunku okręgu, z którego emanowała dziwna siła. Amon dobrze rozumiał, że ten podtrzymuje przy lichym życiu ghule. Pająki wchodząc na linie, zakłóciły moc zaklęcia. Jak na komendę, usłyszał z zewnątrz okrzyki i zawodzenia. Część ożywieńców musiało paść, ale inne tylko zostały podjudzone.
- Głupcze! – zakrzyknął Lucjusz - Teraz zjedzą nas wszystkich na kolację. Ledwo je trzymałem w ryzach! Zmywam się stąd!
Lucjusz rzucił się pędem do drugiego wyjścia. Wyglądało na to, że jego kontrola nad ghulami rzeczywiście była bardzo nikła, gdyż jak tylko zakłócono działanie kręgu, tamte wpadły w amok. Nagle stwory zaczęły pojawiać się ze wszystkich stron: wchodzić przez ramy wybitych okiennic, rozwalone wrota i wyrwy w dziurze. Sam Lucjusz stanął przed jedną z grup, przeklinając że nie był dość szybki. Wykonał kilka ruchów rękoma i wystrzelił kulę ognia w najbliższą grupę. Tamta padła rażona żarem, zwijając się w konwulsjach. Mag wybiegł przejściem, ale zaraz na jego miejscu pojawiły się kolejne zastępy żądnych krwi istot, zmierzających ku trójce pozostałej w kościele.

Sharian pod wpływem nagłej ochoty, wybrał się do sklepu. Interesowała go lekka, poręczna broń, najlepiej jakiś sztylet. Asortyment w tym przypadku nie szokował swoim wachlarzem, gnomy zaś nie inwestowały w tego typu broń – wolałby bardziej skomplikowane konstrukcje.

sztylet1k44zl.png
Sztylet krótka, dość stępiona broń [1k4 obrażeń; lekkie miecze; 4 zł]
dumaotrzyka1k610zl.png
Duma Łotrzyka broń popularna wśród skrytobójców [1k6 obrażeń; lekkie miecze; 10 zł]

Razem z Constantine’m wybrali się na cmentarz. Paladyn z resztą dość mocno się do tego palił. Cały czas wspominał maga i twierdził, że ,,coś mu nie pasuje”. Jak się okazało, miał trochę racji. Amon w jakiś sposób sprowadził kłopoty. Gdy dwójki dotarła do starego zagajnika ich oczom ukazał się widok mrożący krew w żyłach. Stary kościółek był otoczony przez zastępy ghuli, które pakowały się do środka. Z jednego wyjścia wybiegł dziwny człowiek w ciemnej szacie. Spojrzał przestraszony na przybyszy, po czym runął w głębię lasu.
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Widok potworów podziałał na Gwinna niczym krzyk własnej matki. Zerwał się natychmiastowo, dobywając miecza. Klinga błysnęła złowrogo. Stanął plecami do maga, stykając się z nim.
Scena ta wyglądała co najmniej epicko. Dwójka rosłych ludzi i krasnolud, z skoncentrowanymi minami spoglądali na żądne krwi bestie.
Analiza.
Gwinn starał się przypomnieć najwięcej o Ghulach, oprócz tego, że nie mają dusz, są złe i żądne krwi. Te rzeczy rzucały się na pierwsze spojrzenie. Nieraz słyszał o ghulach, tudzież odszukanie ich słabego punktu nie powinno stanowić dla niego zbytniego wysiłku.
- Heh... - Uśmiechnął się dość parszywie, wymachując jeden szybki młynek mieczem. - Szykuje się zabawa... -
Był spokojny. Wydawał się nie czuć strachu, i również tak było. Nie był głupi, ani szalony - jedyne określenie jego stanu, jakie wpadało mu na myśl to podniecenie.
Wyszeptał słowną inkantację i strząsnął ostrzem.(Magiczna broń) Wtem wybiegł jak dziki, wymachując młynki. Wyskoczył, wykonując jeden szybki półobrót, i celował w głowy(lub słabe punkty) Ghuli. Siepał bezlitośnie, nie okazując żadnych emocji. Zdawał się nie myśleć. Atakował odruchowo. To czego dawniej uczono go na ciężkich treningach w świątyni przydawało się teraz. Okropne ćwiczenia na manekinach, kilkunastogodzinne biegi, koncentracja i ćwiczenie zmysłów poprzez zawiązywanie oczów opaską - nigdy nie zdawał sobie sprawy, że będzie na takiej misji. Pragnął tego, jednakże wolał pozostać niewyróżniającym się kapłanem.
Kolejne ataki, cięcia, szarpnięcia, pchnięcia. Dawał z siebie wszystko, kontrolując oddech. Wydawał się być berserkerem, ale był za spokojny. Tudzież za zwykłego wojownika uważać było go nie można - tutaj działał też zbyt porywczo. Był po prostu kapłanem - kimś, kto swoją profesję miał zapisaną jeszcze przed narodzeniem.
Kord dodawał mu sił, a on z każdą ofiarą stawał się silniejszy. Amulet drgał i podskakiwał. Nie wiadomo od czego. Wydawałoby się, że ów przedmiot posiada swój własny instynkt, i porusza się za pomocą tajemnej magii. Rzadko kto to zauważał, jednakże tak się działo.
Finalna akcja. Ostrit stał po środku nacierających nieumarłych. Krzyknął głośno. Sparował wszystkie ataki, podniósł gardę, okręcił się kilkukrotnie wymachując fachowo mieczem pozostawiając potwory bez większości kończyn lub głów.
Obrócił się na pięcie, spoglądając jak radzi sobie reszta. Ufał im.

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

2 poziom - 110/300 dośw.
Bazowy atak: +2 18/18 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: [2]Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

miecz1k6130zl.png
Jadeitowy miecz głowica miecz lekko drży, ktoś tchnął w nią cząstkę magii [1k6+1(+1) obrażeń; średni miecz; 30 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

naszyjnikkorda5zl.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
esencjazdrowia5zl.png
Napój leczniczy przywraca 3 punkty Wytrzymałości [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 53

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach Magiczna opoka – ignoruje stratę 2 punktów Wytrzymałości
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

SimonStorm

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
72
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Nie czekając długo, krasnolud ruszył do boju. Już za długo czekał, aby wypróbować w walce nowy topór i zbroję. Z okrzykiem bojowym ruszył na bestie, mając tylko jeden cel - zarżnąć ich jak najwięcej jak to tylko możliwe. Nie był sam. Wraz z Amonem i Gwinnem, stanowili całkiem zgraną drużynę, Simon nie obawiał się więc porażki. Jego topór, choć bardzo ciężki, idealnie leżał w dłoniach krasnoluda siejąc spustoszenie na polu bitwy. Solidna zbroja dawała poczucie bezpieczeństwa, także Simon nie myślał o ranach i ewentualnych urazach. W szaleńczej furii pokonywał kolejne potwory, podobnie jak jego pobratymcy.

< KP >
simonp.png

Simon z rodu Arias
Krasnoludzki wojownik

2 poziom - 135/300 dośw.
Bazowy atak: +2 16/16 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 10 | Bd 14 | Int 8 | Mdr 4 | Chr 10
Umiejętności: Kamienna skóra (Bd), [2]Potężne uderzenie (Sł).
Biegłości: średni pancerz, ciężki pancerz, broń obuchowa, topory.

furia1k1025zl.png
,,Furia” wielki topór, zwany również przecinaczem kości [1k10 obrażeń; topory; dwuręczny; 35 zł]
pancerzzhartowanejstali.png
Pancerz z hartowanej stali ciężki i bardzo wytrzymały pancerz z kilku warstw stali [5 KP; ciężki pancerz; 35 zł]

pochodnia.png
Pochodnia [1 zł]
kilof1k44zl.png
Kilof górniczy przyrząd do odłupywania fragmentu minerału [1k4; bez klasyfikacji; 4 zł]
lina.png
Lina 2m [1 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 6


 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Sharian bez większego namysłu wziął droższy sztylet. Stwierdził, że jak już inwestować w złom to w taki, który jest "lepszy". Broń nie należała do wykwintnych wytworów, brakowało jej tej finezji i powabu jaki tylko Elfy mogły nadać takim przedmiotom, ale z braku alternatyw wziął co było na stanie. Zresztą Duma Łotrzyka nie prezentowała się najgorzej. Była dobrze wyważona i poręczna, generalnie - przyzwoita robota. Nelnueve ważył nowy nabytek w ręce przyglądając się jednocześnie nerwowemu oczekiwaniu paladyna. Facet ewidentnie nie ufał magowi. Sharian nie do końca podzielał te obawy, ale nie chcąc podsycać jego poruszenia szybko uwinął się z kupnem i wraz z Constantinem skierował się w stronę cmentarza.

Widok jaki ujrzeli na miejscu co najmniej napawał obawą. W kościółku zapewne miało dojść niebawem do makabrycznych scen a tu nagle z jego wnętrza czmych jakaś nieznana postać. Lisia natura tropiciela podpowiadała aby nie angażować się na razie. Pozornie lepiej było odczekać i sprawdzić jak potoczą się wydarzenia, ale z drugiej strony jeśli kamień zostanie pogrzebany pod tumanami ghuli, odzyskanie go może być karkołomne.
-Constantine, trzeba im pomóc bo inaczej możemy się pożegnać z kamieniem - półelf dobrze wiedział na czym zależy paladynowi - Ten co wybiegł to zapewne sprawca całego zamieszania, ale są ważniejsze sprawy. Co trzeba robić chyba nie muszę mówić.
Po tych słowach złapał trójząb i pobiegł w stronę budowli. Liczył na to, że paladynowi nie trzeba będzie dwa razy powtarzać i sam ruszy do ataku odciągając ghule od wejścia, dając czas pozostałym na ewakuację. Sharian natomiast pędził na złamanie karku omijając kolejnych ożywieńców. Nie było teraz czasu na walkę. Chciał jak najszybciej dostać się na jedną ze ścian konstrukcji. Gdy tylko dotarł pod budynek kocimi ruchami wdrapał się gdzieś wysoko i przez jedno z okien przedostał do środka. Tam ocenił sytuację i jeśli było to konieczne pomógł kompanom.

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

3 poziom - 350/500 dośw.
Bazowy atak: +3(+1) 25/25 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 16 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 14 | Chr 10
Umiejętności: [2]Bystry umysł (Mdr), [2]Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

trojzab1k1025g.png
Trójząb cięższa broń, zakończona trzema szpikulcami [1k10 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 25 zł]
4kp25zl.png
Pancerz ,,Praktyczny Obrońca” dobrej jakości zbroja; dzięki umiejętnemu wykonaniu prawie nie ogranicza ruchów [4 KP; średni pancerz; 25 zł]

lina.png
Lina 2m [1 zł]
miksturasiy15zl.png
Mikstura siły +2 do Siły na rundę [15 zł]
lekkiluk.png
Krótki łuk słabszą siłę naciągu rewanżuje poręczność [1k6 obrażeń; broń strzelecka; 20 zł]
10strzal.png
9/20 strzał [2 zł]
ksiegamiecze70zl.png
Księga ,,Rzemiosło szermiercze” zawarta tu wiedza pozwala osiągnąć biegłość w walce średnimi mieczami [70 zł]
pierscienataku30zl.png
Pierścień Bitewnej Pożogi +1 do bazowego ataku [30 zł]
dumaotrzyka1k610zl.png
Duma Łotrzyka broń popularna wśród skrytobójców [1k6 obrażeń; lekkie miecze; 10 zł]
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 106

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 
Status
Zamknięty.
Do góry