Obserwuję ludzi w swoim wieku, w pracy... Nie uwierzyłbyś jak wielu z nich bawi się w spekulację, nie uwierzyłbyś jak wielu z nich inwestuje ogromne środki w kryptowaluty, jak wielu bawi się w gry na spadki na lewarze.
Ponad rok temu będąc na forum Vip Longterma jeden z forumowiczów założył wątek:
"Jak podnieść się po dużej porażce?"
Porażka miała polegać na tym że w dwóch transakcjach gość stracił coś koło 17 czy 18 tysięcy złotych.
Byłem na tyle "bezczelny" że zapytałem go ile by zaryzykował gdyby pierwsza transakcja okazała się sukcesem?
Nie doczekałem się odpowiedzi.
Przypuszczam że wspomniani ludzie też się kiedyś podobnie zachowają.
Ludzie mają przekonanie, które staje się modne, iż pieniędzy nie wolno trzymać w złotówkach, nie wolno mieć pieniędzy na koncie. Uważam, że to błąd.
Jest taki gość który nazywa się Maciej Samcik. Poniżej link do jego strony. Proponuję zerknąć na ten artykuł.
Jak nie dać się oszukać zarządom spółek giełdowych? Trzynaście check-pointów, które powinieneś wziąć pod uwagę, zanim kupisz akcje
subiektywnieofinansach.pl
Jeśli chce się oszczędzać pieniądze a z czasem stać się inwestorem to on proponuje taką kolejność:
- konto bankowe z możliwie częstą kapitalizacją zaś po przekroczeniu np kwoty 10 tysięcy lokata terminowa
gdy zgromadzi się np kilkadziesiąt tysięcy
- zakup obligacji początkowo skarbowych zaś w przyszłości korporacyjnych
po przekroczeniu kolejnej kwoty
- rachunek maklerski i zakup akcji ale początkowo tylko pod dywidendę
Zapomniałem dodać że to jego "plan" a nie mój ale ja się z nim mniej czy bardziej zgadzam.
Co jeszcze?
Myślę że pewną rolę do odegrania powinno tu mieć Państwo.
Raz w tygodniu TVP powinna wyświetlać program czy to przybliżający ludzi "którym się udało" (niekoniecznie inwestorów giełdowych)
czy to przybliżający sposoby na oszczędzanie pieniędzy.
Polsce bardziej by się przydał taki np lokalny Elon Musk niż kolejny Małysz czy Lewandowski.
Chciałbym zwrócić też Twoją uwagę na to, iż bogactwo (całego społeczeństwa) nie bierze się z inwestowania, tylko z pracy i produkowania.
Raczej z oszczędności i produkcji tego co najbardziej dochodowe.
Oszczędzać może każdy ale chodzi też o to aby produkować coś na tyle nietypowego aby mieć na tym dużą marżę a wtedy będzie się mieć duże zyski.
Tymczasem jeśli pojawią młodzi zdolni inżynierowie to nie potrafimy ich utrzymać w kraju.
Tylko po co tu zostawać? Patrzeć jak gamonie z PO-PiS się żrą?