utrzymanie studenta=obowiązek rodziców?

notserious

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2012
Posty
446
Punkty reakcji
16
Wiek
32
Miasto
wlkp
jak czytam te Wasze wypowiedzi to widzę, że nic tak na prawdę nie wiecie o całym systemie prawnym . :|

moja koleżanka ma 22 lata, studiuje ZAOCZNIE, a mimo to ma przyznane alimenty od ojca w wysokości 200 zł. nie dużo, ale sam fakt, że studiuje zaoczne, pracuje i jeszcze od niego kasę dostaje.

poza tym. pogodzenie pracy i studiów wcale takie proste nie jest jak się niektórym wydaje. wiem coś o tym, bo dorabiałam sobie. po pierwsze, ciężko jest znaleźć pracę tylko na weekendy, po drugie jak juz się taką znajdzie to zarabia się grosze!!!

zapłać sobie raz za akademik, potem zbieraj rachunki na tylko potrzebne rzeczy typu jedzenie. jak uzbiera Ci się kwota 500 zł to idź z tymi rachunkami do rodziców i pokaż, że te 500 zł starcza Ci raptem na tydzień lub dwa.
 

mYlene

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
63
Punkty reakcji
0
Człowiek najlepiej uczy się na własnym doświadczeniu ;-)
Ja osobiście rok czasu studiowałam w systemie dziennym, również nie łatwe kierunki - informatyka, a do tego równocześnie wieczorowo studiowałam fizjoterapię, a w miedzy czasie zajmowałam się pracami dodatkowymi takimi jak: dystrybucja perfum w marketingu sieciowym MLM, roznoszenie ulotek, pisanie artykułów do miejscowych biuletynów etc. Dogadałam się z rodzicami, że będą mi opłacać mieszkanie, a reszta jest w moim własnym interesie. Fakt... nie było łatwo... Najbardziej wkurzało mnie to, że musiałam zrezygnować z uprawiania mojej ukochanej dyscypliny sportowej. Ale sprawa była jasna, umiesz liczyć, licz na siebie... Tak wiec postawiłam na realizację marzeń... Rzuciłam informatykę i przeszłam na system zaoczny. Znalazłam pracę i to dobrą, a miedzy czasie ukończyłam fizjoterapię i założyłam swoją działalność... Obecnie jestem już osobą niezależną od rodziców. Udowodniłam im, że potrafię sobie poradzić sama i realizować swoje marzenia. Czasem nie warto upierać się na studiach dziennych... Co za różnica czy dzienne czy zaoczne... Uczyć trzeba się wszędzie. A na zaocznych jeszcze więcej. Także zastanów się, co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze ;-)
 

Nikczemnik

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2012
Posty
103
Punkty reakcji
0
Wiek
32
moja koleżanka ma 22 lata, studiuje ZAOCZNIE, a mimo to ma przyznane alimenty od ojca w wysokości 200 zł. nie dużo, ale sam fakt, że studiuje zaoczne, pracuje i jeszcze od niego kasę dostaje.

poza tym. pogodzenie pracy i studiów wcale takie proste nie jest jak się niektórym wydaje. wiem coś o tym, bo dorabiałam sobie. po pierwsze, ciężko jest znaleźć pracę tylko na weekendy, po drugie jak juz się taką znajdzie to zarabia się grosze!!!

No tak zapewne studiujesz europeistykę albo filozofie chcesz znaleźć dobrze płatną prace bo ci się należny bo jesteś studentka w trakcie studiów ale nie wypada bo na weekendach są imprezy a ty za grosze pracować nie będziesz lepiej zdzierać od rodziców, a i w miedzy czasie przed znajomymi udajesz jaka jesteś dorosła, coś pominąłem ??
 

notserious

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2012
Posty
446
Punkty reakcji
16
Wiek
32
Miasto
wlkp
No tak zapewne studiujesz europeistykę albo filozofie chcesz znaleźć dobrze płatną prace bo ci się należny bo jesteś studentka w trakcie studiów

studiuję technologię chemiczną oraz zarządzanie i inżynierię produkcji

ale nie wypada bo na weekendach są imprezy a ty za grosze pracować nie będziesz lepiej zdzierać od rodziców, a i w miedzy czasie przed znajomymi udajesz jaka jesteś dorosła, coś pominąłem ??

kotku, pracowałam w weekendy wyobraź sobie na pierwszym roku technologii chemicznej, NA KASIE, w carrefour. kasa marna, mnóstwo roboty, nieprzyjemni ludzie. zrezygnowałam, bo zaczęło mi się to kłócić z dwoma kierunkami, które studiuję obecnie.

jeszcze jakieś pytania?
 

Nikczemnik

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2012
Posty
103
Punkty reakcji
0
Wiek
32
studiuję technologię chemiczną oraz zarządzanie i inżynierię produkcji



kotku, pracowałam w weekendy wyobraź sobie na pierwszym roku technologii chemicznej, NA KASIE, w carrefour. kasa marna, mnóstwo roboty, nieprzyjemni ludzie. zrezygnowałam, bo zaczęło mi się to kłócić z dwoma kierunkami, które studiuję obecnie.

jeszcze jakieś pytania?

Powiedz mi jakie to uczucie wisieć na portfelu rodziców i jeszcze narzekać ze ciągle mało ?
 

notserious

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2012
Posty
446
Punkty reakcji
16
Wiek
32
Miasto
wlkp
Powiedz mi jakie to uczucie wisieć na portfelu rodziców i jeszcze narzekać ze ciągle mało ?

ale się uczepiłeś jak rzep psiego ogona.
jak to jest. już mówię. staram się ograniczać wydatki, nie jestem typowym studentem, który ciągle imprezuje i pije. w wakacje pracuję. ale to rodzice między innymi popierali mnie przy wyborze dwóch kierunków i wiedzieli, że będe od nich uzależniona finansowo. Oni mi dają pieniądze, owszem, za to ja staram się im tylko pomagać jak mogę. nadal z nimi mieszkam, jeżdżę komunikacją, choć mogłabym samochodem. jasne.. mogę iść do pracy, ale wtedy długo nie pociągnę, ani na studiach, ani w pracy, co może odbić się na moim zdrowiu, które i tak już mimo młodego wieku idealne nie jest.

czy ja narzekam , że ciągle mało? widzę, że wrzucasz do jednego worka niesamodzielne dzieci z ludźmi, którzy między innymi poprzez edukacje chcą do czegoś w życiu dojść. Jesteś prawdopodobnie jednym z tych, którzy albo nie mieli okazji studiować, albo byli zmuszeni studiować zaoczne. Kocham, gdy wypowiadają się na temat studentów dziennych ludzie, którzy nimi nie są.
 

Nikczemnik

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2012
Posty
103
Punkty reakcji
0
Wiek
32
ale się uczepiłeś jak rzep psiego ogona.
jak to jest. już mówię. staram się ograniczać wydatki, nie jestem typowym studentem, który ciągle imprezuje i pije. w wakacje pracuję. ale to rodzice między innymi popierali mnie przy wyborze dwóch kierunków i wiedzieli, że będe od nich uzależniona finansowo. Oni mi dają pieniądze, owszem, za to ja staram się im tylko pomagać jak mogę. nadal z nimi mieszkam, jeżdżę komunikacją, choć mogłabym samochodem. jasne.. mogę iść do pracy, ale wtedy długo nie pociągnę, ani na studiach, ani w pracy, co może odbić się na moim zdrowiu, które i tak już mimo młodego wieku idealne nie jest.

czy ja narzekam , że ciągle mało? widzę, że wrzucasz do jednego worka niesamodzielne dzieci z ludźmi, którzy między innymi poprzez edukacje chcą do czegoś w życiu dojść. Jesteś prawdopodobnie jednym z tych, którzy albo nie mieli okazji studiować, albo byli zmuszeni studiować zaoczne. Kocham, gdy wypowiadają się na temat studentów dziennych ludzie, którzy nimi nie są.

Słuchaj autorka tematu ma bardzo prosta sytuacje, którą sama komplikuje próbując coś udowodnić rodzicom którzy jak sądzę na kompromis nie pójdą, co sama dobitnie podkreśla w pierwszym poście, a ty jej to właśnie doradzasz ja tu nie widzę problemu albo idzie na studia i słucha grzecznie mamy albo stawia na swoim i zaczyna szukać pracy.
Ps. Napisałbym raczej ze miałem przywilej studiować, zmuszani to są ci co po studiach krzyczą najgłośniej ze nie ma dla nich pracy :sleep:.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Są sytuacje, w których rodzice MUSZĄ p o m a g a ć dzieciom podczas studiów.
1) Przy separacji bądź rozwodzie rodziców, kiedy jeden z rodziców, mający przrzyznaną opiekę prawną nad dzieckiem, zgadza się na studia dziecięcia, to drugi rodzić musi płacić dziecku alimenty w wysokości ustalonej oprzez sąd. Pomoc opiekuna prawnego m u s i być wtedy taka sama co najmniej, jak "alimenciarza".
2) Kiedy rodzice zgodzili się na podjęcie studiów przez dziecko, ustalono kierunek studiów, uczelnię i wysokość pomocy materialnej rodziców, a potem rodzice (mimo pełnego dochowania uzgodnień przez dziecko) rozmyślili się i pomagać w sposób umówiony już nie chcą, a sąd uzna, że m o g ą.
 

Andrzej Baczko

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2012
Posty
123
Punkty reakcji
0
Jeśli masz już 18 lat to prawnie sama możesz się utrzymywać.
Znajdź pracę i trochę samodzielności.

Rodzice nie muszą, mogą jeśli chcą.
Jeśli sami nie mają jest ciężko w domu to co na to poradzisz.

Ewentualnie jeszcze raz z nim i pogadaj.
 

abb

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2012
Posty
2
Punkty reakcji
0
Z tego co rozmawiałem ze znajomymi to od rodzica wymaga się utrzymanie osoby do 26 (widzę, że podaje jest w poprzednich wypowiedziach 25, może tak jest.) roku życia, jeżeli do tego czasu się uczy. W dziekanacie możesz powiedzieć, że nie mieszkasz z nimi i że nie chcesz miec z nimi nic do czynienia, aby nie obciążać ich przez alimentów. Później wniosek, że nie bierzesz żadnych świadczeń i zarobki z zusu. Stypendium dostajesz, praca w weekend i studiujesz to co chcesz. Dla koleżanki, polecić chciałem jak można w łatwy sposób odciąć się od ich kontroli i przedstawienia im to co sobie rzyczą, ale nie wiem czy to Tobie pomoże, jak przeczytałem twoją histrię, to kojarzy mi się pewna osoba z mojego grona która to wyciągała kasę jak nie wiem, mimo, że nieraz wydatki mijały się z prawdą. Bardzo czegoś takiego nie lubię, zmień podejście, może czas iść do pracy i zarobić na korepetycje ?
Jaka bazdura kompletna. Rodzice są ZOBOWIĄZANI W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI do utrzymania swoich dzieci dopóki nie są w stanie utrzymać się samodzielnie. Dlaczego podatnicy mają komuś płacić w postaci stypendium socjalnego, skoro ta osoba ma dobrze sytuowanych rodziców? Nie ma gadnia, że nie chce się mieć z nimi nic do czynienia i obciażąc ich alimentami. Jakoś państwa (podatników) nikt nie ma skrupułów obciążać
C:\Users\hp\AppData\Local\Temp\msohtmlclip1\01\clip_image001.gif
Jak się nie potrafi z rodzicami dogadać, to można podać ich do sąu o alimenty. Owszem, jest to krok egoistyczny i mocno psuje relacje z rodzicami. Dlatego, żeby być w porządku, najlepiej iść do pracy i samemu sobie zarobić na własne potrzeby i marzenia (pracując dziennie też da się dobrze zarabiać, jak ktoś jest mało zaradny, to będzie zarabiał mało, jak ktoś jest bardziej zaradny - więcej). Poza tym, studia nie są obowiązkowe... Ludzie, nauczcie się odpowiedzialności za własne życie, bo po skończeniu studiów nikt Wam już nic za darmo nie da i nie będzie "że mi się należy", tylko nastąpi brutalne zderzenie z rzeczywistością, praca za 1200zł poniżej ambicji i narzekanie, że nie starcza do dziesiątego. Praca zawodowa w czasie studiów
 

jacenty

Nowicjusz
Dołączył
5 Wrzesień 2012
Posty
6
Punkty reakcji
0
A słyszeliście o czyms takim jak obowiązek alimentacyjny? rodzice muszą go przestregać chyba do 26 roku zycia młodego człowieka. Wiem tez, raczej żadna kancelaria adwokacka się tym nie zainteresuje, niemniej jednak mozna uznac obowiązek alimentaycjny za jakis argument. najlepiej jednak isć do roboty i przestać narzekać, możliwe ze rodzice tez nie mają, mozna sie takze starac o dofinansowanie w postaci stupendium socjalnego
 

Tegoten

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2012
Posty
14
Punkty reakcji
0
z tego co wiem rodzice maja obowiazek łozenia na utrzymanie dziecka jesli się uczy do 26 rż
 

alutka123

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2012
Posty
55
Punkty reakcji
0
wez nie przesadzaj,już chyba dosyć czasu ci poświęcili,jesteś na studiach to idz do roboty,w końcu to już najwyższy czas.Spokojnie mozesz znalezć sobie jakąś pracę i odciążyć rodziców,dać im odetchnąć po tych kilkunastu latach zajmowania się toba.
 

kokoshaglava

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2012
Posty
4
Punkty reakcji
0
Wiek
47
Miasto
Kraków
z tego co wiem rodzice maja obowiazek łozenia na utrzymanie dziecka jesli się uczy do 26 rż

To źle wiesz :) Kodeks rodzinny nie przewiduje jakiejś sztywnej granicy np. 26 lat, do której rodzice mają alimentować dziecko_Obowiązek alimentacyjny wobec dziecka istnieje dopóki nie jest ono w stanie utrzymać się samodzielnie, co nie jest równoznaczne z tym, że dziecko ma dochód.Nie jest też tak, że jak dziecko studiuje stacjonarnie to alimenty mu się należą, a jeżeli niestacjonarnie to mu się nie należą.To czy rodzic powinien płacić alimenty zależy od wielu okoliczności.Poza tym ważne jest czy dziecko znajduje się w stanie niedostatku, czy alimenty nie powodują nadmiernego uszczerbku w majątku rodziców i czy są zgodne z zasadmi współżycia społecznego.Poczytaj tu: Alimenty na pełnoletnie dziecko
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Art. 133 k.r.o.
§ 1. Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.
§ 2. Poza powyższym wypadkiem uprawniony do świadczeń alimentacyjnych jest tylko ten, kto znajduje się w niedostatku.
§ 3.[87] Rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się.

Tak poza tym prawo sobie a życie rodzinne sobie. Nawet jeżeli możesz liczyć na jakieś alimenty to czy warto bić się w sądzie o te 200-300 zł (nie znam sytuacji ekonomicznej rodziców ale takie są realia) podczas gdy jest jasne, że Twoi rodzice z jakichś powodów chcą żebyś zaczęła się usamodzielniać. Brak opieki finansowej jest jak kubeł zimnej wody ale może właśnie na to nadszedł czas? W czasie wakacji możesz przecież wyjechać na 3 miesiące do pracy, racjonalnie podzielić dochód i przedstawić go rodzicom w razie gdyby czarno na białym było widać że nie dasz rady się z tego utrzymać. Ale szanse masz duże, znam ludzi którzy tak właśnie przez cały okres studiów prosperowali i choć nie opływali w dostatki w ubóstwie też nie żyli. Może nie będzie Cię stać na angielski albo inne zajęcia dodatkowe, ale prawda jest taka że dopiero wkraczając w dorosłość i w dodatku będąc studentem :)-)) nie można mieć od razu wszystkiego.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
A co wolno rodzicom zrobić, jeżeli dziecko, ukończywszy 26 lat, chce być nadal w domu, nie pracować i korztystać z internetu?
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
A co wolno rodzicom zrobić, jeżeli dziecko, ukończywszy 26 lat, chce być nadal w domu, nie pracować i korztystać z internetu?

To chyba wynika z § 3. Ciao bambino :] Pod warunkiem, że dziecko nie jest w trakcie szukania pracy.

Acha, w świetle prawa można wnieść sprawę o eksmisję pełnoletniego dziecka.
Boże, co za temat ;)
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Zaczęła ten temat dziewczyna, przekonana, że jej się wszystko od rodzicow należy, a ona musi być od nich niezależna.
To jest, niestety, wynik wychowania dziecka przez samo dziecko przy współudziale szkoły i koleżanek z kolegami.
Tacy "dorośli" a niezależni nie wiedzą, że rodzice mogą zażądać na starość alimentów "rewanżowych" ...
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
To jest głębszy temat na który teraz niestety nie mam czasu ale zachodzi tutaj kwestia wzajemnych roszczeń, czy uzasadnionych czy nie to inna kwestia, ale nurtują mnie następujące postawy:
1. dziecko, które po osiągnięciu pełnoletności wciąż domaga się takiego samego wkładu finansowego rodziców jak gdy było małoletnim - czy daje coś w zamian? To natomiast, że ma przekonanie, że w każdej sytuacji może liczyć (nie tylko finansowo, również na wsparcie duchowe, emocjonalne przede wszystkim) na rodziców uważam za naturalne, to są przecież fundamenty relacji dziecko-rodzic
2. rodzic, który z jakichś powodów (zakładając że ma dobrą sytuację materialną) nie chce dłużej łożyć na dziecko w takim stopniu w jakim ono by sobie tego życzyło, nawet jeśli oznaczałoby to pewne przeszkody - być może nie do pokonania - w osiągnięciu celu przez dziecko
3, 4 - adekwatnie do powyższych - podobna sytuacja lecz odwrócone role - dziecko w roli dawcy, rodzic-biorcy.

Czy wystąpimy w roli rodzica czy dziecka - dlaczego nie chcemy pomagać? Dlaczego nie chcemy być niezależni?
 
S

siwy1988

Guest
Rodzice po prostu chcą dla ciebie dobrze, chcą ciebie przygotować jak najlepiej do życia. A zdaje mi się że nie robią tego bez powodu, że musiałaś coś już wcześniej przeskrobać.
 
Do góry