B
Bad Boy
Guest
Nie wiem jak to dokładnie jest, ale jak wyciągam kleszcza swemu kotu i zostaje głowa, to kotu nic nie jest. Po jakimś czasie chyba głowa sama odpada i rana się goi. Nie wiem jak to jest u człowieka.
Ugyzienie kleszcza!
- Thread starter l3ella
- Rozpoczęty
kikson
Nowicjusz
- Dołączył
- 24 Październik 2008
- Posty
- 265
- Punkty reakcji
- 10
to że ktou nic nie jest to dlatego że widocznie kleszcz nie był zarażony, jeśli by był to juz po kocie, głowę zawsze trzeba wyjąć, gdyż wtedy kleszcz wyrzuca do organizmu toksyczne substancje
a co do niewyciągania pompka to nei rozumiem dlaczego ktoś tak mówi, w ramach pierwszej pomocy uczyli mnie, ze pompką się wyciąga najlepiej
a co do niewyciągania pompka to nei rozumiem dlaczego ktoś tak mówi, w ramach pierwszej pomocy uczyli mnie, ze pompką się wyciąga najlepiej
Jej, niezależnie od tego czy kleszcza uda się nam wyciągnąć czy też nie - radziłabym jednak, przynajmniej profilaktycznie - udać się na wizytę do lekarza. Czasami moze to uratować nasze zdrowie czy zycie a w wielu przypadkach przecież niestety bagatelizujemy sprawę...
Bolerioza boleriozą, ale przy samym wyciąganiu kleszcza najważniejsze jest, żeby NIE WYRYWAĆ! Ani nie dłubać! Głowa kleszcza w takiej metodzie zostaje, a to ona daje temu wstrętnemu stworzeniu życie! Oderwanie tułowia nie zabija pasożyta. A najprostrzą metodą na wyciągnięcie bezboleśnie, szybko i skutecznie kleszcza ze skóry jest WYKRĘCENIE go (palcami, pęsetą), ja zawsze w prawo (wyciągałam już dziesiątki kleszczy psom i kotom).
Kleszcza najlepiej usuwać pęsetą. Szczypczyki należy przyłożyć jak najbliżej skóry, tak by objąć główkę kleszcza. Zdecydowanym ruchem należy wyciągnąć kleszcza (najlepiej z główką). W przypadku pozostawienia główki pod skórą, konieczne jest jej usunięcie przy pomocy igły. Ranę należy oczyścić środkiem dezynfekcyjnym lub wodą z mydłem. W przypadku zaobserwowania rumienia w okolicy ugryzienia, wskazana jest pilna wizyta u lekarza w celu podjęcia antybiotykoterapii.
A
Arowana14
Guest
Na szczęście nigdy nie chorowałam na boreliozę. Z tego co wiem, za ciekawa chora to nie jest. Ostatnio przewertowałam sklepy internetowe w poszukiwaniu innego preparatu i natknęłam się właśnie na coś przeciwko boreliozie- z tego co czytałam, to ponoć skuteczny lek, no i bez recepty. Firma VITERO, preparat nazywa się "ParaProtex". Wzmacnia on odporność, działała antyseptycznie i wymiata z organizmu szkodliwe intruzy.
A wszystkim borykającym się z tą chorobą życzę powodzenia i wielu sił! Na szczęście nigdy nie chorowałam na boreliozę. Z tego co wiem, za ciekawa chora to nie jest. Ostatnio przewertowałam sklepy internetowe w poszukiwaniu innego preparatu i natknęłam się właśnie na coś przeciwko boreliozie- z tego co czytałam, to ponoć skuteczny lek, no i bez recepty. Firma VITERO, preparat nazywa się "ParaProtex". Wzmacnia on odporność, działała antyseptycznie i wymiata z organizmu szkodliwe intruzy.
Wszystkim borykającym się z tą chorobą życzę powodzenia i wielu sił!
A wszystkim borykającym się z tą chorobą życzę powodzenia i wielu sił! Na szczęście nigdy nie chorowałam na boreliozę. Z tego co wiem, za ciekawa chora to nie jest. Ostatnio przewertowałam sklepy internetowe w poszukiwaniu innego preparatu i natknęłam się właśnie na coś przeciwko boreliozie- z tego co czytałam, to ponoć skuteczny lek, no i bez recepty. Firma VITERO, preparat nazywa się "ParaProtex". Wzmacnia on odporność, działała antyseptycznie i wymiata z organizmu szkodliwe intruzy.
Wszystkim borykającym się z tą chorobą życzę powodzenia i wielu sił!
niestety borelioza to okropna, podstępna choroba, masa ludzi choruje nie wiedząc że to borelioza, choć ona nie jest jeszcze najgorsza w porównaniu z jej koinfekciami (mykoplazma,bartonella,chlamydia,babesia,yersinia). Najgorsze jest że ciężko w Polsce o dobrą diagnostykę, nierzadko lekarze ILADS leczą z objawów bo wiedzą że ciężko o 100 % diagnozę