Tu-154 wylądował, rozerwała go bomba

Status
Zamknięty.

lunarbird

Chaos Master
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1 284
Punkty reakcji
70
Wiek
45
Miasto
MSW
Na początek podaj, proszę, jakie było minimum dla mjr Protasiuka.
Na początek to tyodpowiedz mi jakim prawem wieża kontrolna zezwoliła na próbne podejście, jeśli minima były przekroczone. I dlaczego kontrolerzy nie chcieli zezwolić. I dlaczego Moskwa im rozkazała zezwolić. To ma wyższy priorytet, bo gdyby nie zezwolenie na próbne podejście, Protasiuk nigdy by się nie zniżył na wysokość decyzji.
 

MariuszW-M2

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2011
Posty
10
Punkty reakcji
0
Widzę, temat wciąż świeży... My możemy tylko gdybać - dlatego to, dlaczego tamto. A wina leży po obu stronach - Polacy nie powinni lądować mimo wszystko, Rosjanie nie powinni zezwolić na lądowanie mimo wszystko. Do tego dochodzi kwestia przygotowania do lotu po obu stronach... Nikt nie jest jednoznacznie winny.
 

Zyxxyks

Nowicjusz
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
77
Punkty reakcji
12
Na początek to tyodpowiedz mi jakim prawem wieża kontrolna zezwoliła na próbne podejście, jeśli minima były przekroczone. I dlaczego kontrolerzy nie chcieli zezwolić. I dlaczego Moskwa im rozkazała zezwolić. To ma wyższy priorytet, bo gdyby nie zezwolenie na próbne podejście, Protasiuk nigdy by się nie zniżył na wysokość decyzji.
Widzę, że o lataniu też nie bardzo ;)
Major Protasiuk miał obowiązujące go minimum, które było dla niego "święte", niezależnie od tego, co ew. wieża mogła mu podać. To raz.
Dwa: wieża nie dała zgody na lądowanie.
Tego nie przeskoczysz…
 

lunarbird

Chaos Master
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1 284
Punkty reakcji
70
Wiek
45
Miasto
MSW
Major Protasiuk miał obowiązujące go minimum, które było dla niego "święte", niezależnie od tego, co ew. wieża mogła mu podać.
Najpierw to wieża miała minima, po przekroczeniu których NIE WOLNO BYŁO KONTROLEROM ZEZWOLIĆ NA PRÓBNE PODEJŚCIE. Co więcej kontrolerzy okłamali pilotów, podając odległość Tu od pasa o 800 metrów mniejszą niż rzeczywista. Co więcej nie poinformowali pilotów o zejściu ze ścieżki lądowania. To jest raz.

Co do minimów - PADŁA KOMENDA DRUGIEGO PILOTA O ODEJŚCIU NA DRUGI KRĄG! Co więcej zaraz po tej komendzie piloci wcisnęli "UCHOD", nie ma innej technicznej możliwości wyjaśnienia toru lotu Tupolewa. MAK kłamie, piloci MUSIELI zacząć wyrównywać na 100 metrach, bo tuż nad ziemią Tupolew zaczął się wznosić. W instrukcji Tupolewa jest wyraźna informacja, że samolot do wyrównania lotu potrzebuje ok 40 metrów pod sobą, plus wznoszący się teren, plus kilka sekund na reakcję na słowa drugiego pilota jak byk dają 100 metrów! A nie wiadomo, czy przypadkiem nie dostrzegli snopów światła reflektorów APM, co by też dawało moment zawahania. A mgła zwykle nie jest jednolita, o czym już ci zapewne pseudoekperci biorący w łapę od Tuska zapomnieli wspomnieć. Nie było cię wtedy w kokpicie, więc jedyne na co cię stać to kretyńska gadka o żelaznych minimach, tak jakby rzeczywistość była czarno-biała. Nie było żadnego lądowania, po prostu piloci nie wiedzieli, jak blisko są pasa startowego BO KONTROLER ICH OKŁAMAŁ. Gdyby wiedzieli, zaczęliby manewr wcześniej i nie rozbiliby się.
Dwa: wieża nie dała zgody na lądowanie.
Około 100 metrów była komenda drugiego pilota "odchodzimy", więc o co ci chodzi z tym lądowaniem? Nie było lądowania.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
Przewaznie winni sa ci,ktorzy nie potrafia sie bronic,bo ich juz nie ma miedzy zywymi.Ta sprawa juz dawno powinna byc wyjasniona,a nie zeby ciagnela sie juz drugi rok.Jak bylo naprawde,wiedza Ci,ktorzy juz nie zyja,ewentualnie wlasnie z wiezy kontrolnej pod Katyniem,ktorym bedzie trudno udowodnic wine.Niestety.
 

Zyxxyks

Nowicjusz
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
77
Punkty reakcji
12
Najpierw to wieża miała minima, po przekroczeniu których NIE WOLNO BYŁO KONTROLEROM ZEZWOLIĆ NA PRÓBNE PODEJŚCIE. Co więcej kontrolerzy okłamali pilotów, podając odległość Tu od pasa o 800 metrów mniejszą niż rzeczywista. Co więcej nie poinformowali pilotów o zejściu ze ścieżki lądowania. To jest raz.

Co do minimów - PADŁA KOMENDA DRUGIEGO PILOTA O ODEJŚCIU NA DRUGI KRĄG! Co więcej zaraz po tej komendzie piloci wcisnęli "UCHOD", nie ma innej technicznej możliwości wyjaśnienia toru lotu Tupolewa. MAK kłamie, piloci MUSIELI zacząć wyrównywać na 100 metrach, bo tuż nad ziemią Tupolew zaczął się wznosić. W instrukcji Tupolewa jest wyraźna informacja, że samolot do wyrównania lotu potrzebuje ok 40 metrów pod sobą, plus wznoszący się teren, plus kilka sekund na reakcję na słowa drugiego pilota jak byk dają 100 metrów! A nie wiadomo, czy przypadkiem nie dostrzegli snopów światła reflektorów APM, co by też dawało moment zawahania. A mgła zwykle nie jest jednolita, o czym już ci zapewne pseudoekperci biorący w łapę od Tuska zapomnieli wspomnieć. Nie było cię wtedy w kokpicie, więc jedyne na co cię stać to kretyńska gadka o żelaznych minimach, tak jakby rzeczywistość była czarno-biała. Nie było żadnego lądowania, po prostu piloci nie wiedzieli, jak blisko są pasa startowego BO KONTROLER ICH OKŁAMAŁ. Gdyby wiedzieli, zaczęliby manewr wcześniej i nie rozbiliby się.

Około 100 metrów była komenda drugiego pilota "odchodzimy", więc o co ci chodzi z tym lądowaniem? Nie było lądowania.
Żadnej wiedzy, jak zwykle.
Wyobraź sobie następującą rzecz: polskie Siły Powietrzne wypracowały sobie m. in. następującą procedurę: dla danej załogi (nalot), danego typu samolotu, przy danych warunkach meteo obowiązuje pewne minimum, niezależnie od wszystkiego.
To tak, dla bezpieczeństwa.
Minima wieży (a dokładniej lotniska) były dla załogi 101 sprawą drugorzędną – mieli swoje.
Zatem co 101 robił poniżej 120m?
Potrafisz wyjaśnić?
 

lunarbird

Chaos Master
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1 284
Punkty reakcji
70
Wiek
45
Miasto
MSW
Wyobraź sobie następującą rzecz: polskie Siły Powietrzne wypracowały sobie m. in. następującą procedurę: dla danej załogi (nalot), danego typu samolotu, przy danych warunkach meteo obowiązuje pewne minimum, niezależnie od wszystkiego.
Wyobraź sobie, że snopy reflektorów APM to część lotniska i zauważenie ich uprawnia do przyziemienia. Po to właśnie te reflektory na lotniskach są. Wyobraź sobie, że nie wiemy czy piloci ich nie zauważyli zanim zdecydowali się jednak odejść na drugi krąg.

Dodatkowo wyobraź sobie, że Protasiuk miał zafałszowane karty lądowania. Wiemy to z całą pewnością.
 

Zyxxyks

Nowicjusz
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
77
Punkty reakcji
12
Po raz kolejny jesteś w błędzie.
Na dobrą sprawę, wedle przepisów obowiązujących w polskich SP mjr Protsiuk nie tyle nie powinien się zbliżać do lotniska Siewiernyj, praktycznie nie powinien w ogóle wystartować…
 

lunarbird

Chaos Master
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1 284
Punkty reakcji
70
Wiek
45
Miasto
MSW
Po raz kolejny jesteś w błędzie.
Zawodowemu pilotowi wierzę bardziej niż tobie. Zresztą nie mam powodu ci wierzyć, bo ani razu nic nie udowodniłeś.
Na dobrą sprawę, wedle przepisów obowiązujących w polskich SP mjr Protsiuk nie tyle nie powinien się zbliżać do lotniska Siewiernyj, praktycznie nie powinien w ogóle wystartować…
Zastanawiam się kiedy przestaniesz kłamać, że mgła pojawiła się przed startem z Okęcia i że Protasiuk o tym wiedział. Te kłamstwa zostały dawno zdemaskowane. Ciekawe skąd miał wiedzieć o mgle i Protasiuk, i ktokolwiek skoro Rosjanie przysłali nieprawidłową prognozę pogody i skoro sam Krasnokutski na wieży stwierdził, że prognoza tego nie przewidywała.

Zastanawiam się też kiedy do twojego ciasnego móżdżku dotrze, że mgła nie jest jednorodna i ma prześwity. A skoro tak, to prawem Protasiuka było sprawdzić warunki.

Zastanawiam się też jak długo zamierzasz zaprzeczać jasnemu stwierdzeniu byłego dowódcy Pułku Specjalnego pułkownika Pietrzaka już w kilka dni po tragedii, że jego zdaniem Protasiuk wykonał standardową procedurę próbnego podejścia do lądowania celem sprawdzenia warunków i że MIAŁ DO TEGO PRAWO. Tak, wiem. Twoje autorytety są lepsze, a Pietrzak to debil. Zgadłem?
 

Zyxxyks

Nowicjusz
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
77
Punkty reakcji
12
Twoja ignorancja połączona z naiwnością tworzy rozbrajającą mieszankę ;)

1. Info o pogodzie – albo dowódca 101 znał warunki meteo (info z 047) albo nie – tak czy siak, nie powinien wystartować…
2. W trakcie lotu przekazano dokładne dane meteo z 047...
Konkluzja – na 101 przynajmniej już czasie lotu doskonale znano warunki meteo miejsca lądowania.

Przypomnę: minimum mjra Protasiuka w takim przypadku 120 m.

Jeszcze raz: co robiła „stojedynka” poniżej tego pułapu?
 

lunarbird

Chaos Master
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1 284
Punkty reakcji
70
Wiek
45
Miasto
MSW
Po pierwsze Protasiuk miał prognozę, ale nieaktualną. Ale tej możliwości już nie wziąłeś pod uwagę.

Po drugie ŻADNA prognoza nie przewidywała mgły. ŻADNA! Krasnokutski wyraźnie o tym mówił w stenogramach z wieży, a nie wiem, po co miałby kłamać gdy był z kontrolerami sam na sam. Warunki na lotnisku pogorszyły się WBREW PROGNOZIE POGODY. Przy tym ciśnieniu powietrza nie powinno być mgły!
Przypomnę: minimum mjra Protasiuka w takim przypadku 120 m.

Jeszcze raz: co robiła „stojedynka” poniżej tego pułapu?
Dostała zezwolenie wieży kontrolnej zniżenia się na sto metrów i w tym momencie :cenzura: ma znaczenie, jakie minima obowiązywały w kraju. Kontroler ma absolutne prawo decyzji w tym zakresie, bo to kontroler kieruje ruchem i nie kłam, że jest inaczej. Pilot ma obowiązek słuchać poleceń kontrolera. Rosyjskie przepisy dotyczące wojskowego ruchu lotniczego są w tej materii całkiem jasne.

Jesteś żenujący, a twoja argumentacja po prostu jest beznadziejna. Uparłeś się milczeć na temat winy kontrolerów i robić z nich niedorozwiniętych debili, niezdolnych do kierowania ruchem lotniczym na lotnisku i za nic nie odpowiedzialnych. Po jaką cholerę jest na lotnisku kontroler twoim zdaniem, jeśli za nic nie odpowiada i o niczym nie decyduje, możesz mi to wyjaśnić z łaski swojej? Bo o ile wiem kontroler lotów to cholernie odpowiedzialna praca, jak żadna inna.
 
Status
Zamknięty.
Do góry