TM - Na południe.

Status
Zamknięty.

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Waur-vestr'aam

Na odchodne przyjaciel z plemienia, stary Wężolud powiedział mu:
-Idąc na północ spotkasz wielu magów, jednak wszystko ma swoje granice. Za Elfimi krainami zaznasz coraz mniej ciepła. Teraz zbliża się wiosna, więc twoja podróż nie będzie uciążliwa, jednak gdy dotrzesz do południowego Stragglernest będziesz musiał zakończyć podróż. Dalej panuje wieczna zima, tam nie możemy żyć. Wraz z czasem zima będzie szła na południe, i ty będziesz musiał wracać, jeśli nie znajdziesz ciepłego gniazda.
Teraz jednak był w Imperium. Ze względu na ograniczony czas nie warto tu teraz jednak zostawać. Trzeba się spieszyć, by dotrzeć do wschodnich portów, skąd łatwo można dostać się na północ. Wiele tam ciekawych rzeczy można poznać, a i magowie są bardziej przyjaźni od Imperialnych, którzy na każdym kroku podkreślają swoją wyższość, to nad prostym ludem, to nad rasami nie ludzkimi.

Cralin

Był za miastem, na wzgórzu. Można tu znaleźć rośliny, które w interesujący sposób reagują na magię. Interesujący dla psychomanty w szczególności jest jeden kwiat, idealny do treningu, jako, że reaguje na magię w przeciwny sposób, niż mag to zamierzał. Co daje duże możliwości do treningu. Uniesienie zaklęciem tego kwiatu to nie lada wyczyn. Jednak jest on bardzo rzadki. Dostrzegł w oddali chłopca, zbliżał się od strony miasta. Nie musiał się bardzo wysilać, żeby wyczuć, że chłopiec właśnie do niego idzie. Ślad był znany, to chłopiec na posyłki mistrza Trevoniusa. Zaczął iść w jego stronę.
-Panie Cralinie, wszędzie pana szukałem! Dopiero na targowisku spotkałem zielarkę, która wspomniała, że widziała pana wychodzącego z miasta... A tak tak, właśnie, mistrz kazał pana znaleźć, kazał mi się spieszyć... No nie wiem, chce pana widzieć, ale nie mówił jaka sprawa, powiedział tylko, że to nagłe, i na pewno będzie pan zainteresowany.


Rhorhal

Obudził się. Towarzyszył mu potworny ból głowy. I amnezja. Ostatnie dni? Jakaś mgła, kołysanie, głosy. Niziołek. Nie kojarzył nic więcej. I suszy go.
Cholerna ludzka gorzałka, jak oni ją robią, co?
Ta...

Podszedł do okna. -Gdzie ja jestem? Chwila, to miasto... To nie jest Garoh... To miasteczko w Hooz! Rhorhal był tu raz, po wolflinich potomków mieszkających na południu. Byli tam napiętnowani, więc chcieli wrócić na północ, Rhorhal przybył wtedy do Hooz razem z kilkoma innymi ziomkami odebrać ich. W zasadzie trafiliby sami, do Hooz dłuższą drogę przebyli, ale chodziło o psychiczne wsparcie, by nie czuli się osamotnieni. Wilczy ród wspiera się, dzięki temu przetrwał ciężkie czasy.
Ale jak ja się tu znalazłem?
Łódź? Wódka? Nie pamiętasz?
Pamiętam... Tak, ścigałem tego złodzieja niziołka, dostałem się w nocy na statek, idąc za nim, szukałem go na dole, gdy...
Coś cię w łeb uderzyło? Potem już bałeś się wyjść, bo zdałeś sobie sprawę
Że statek wypłynął. Hoozyjski statek, mogliby nieproszonego gościa wyrzucić za burtę na pełnym morzu.
Ech, głupiś. Tak robią tylko Imperialni i Cesarscy.
Nie wiedziałem. Potem pić mi się chciało, i znalazłem gorzałkę, wypiłem...
Tak. Mnie.
-COOO?!


Rhorhal z powodu czegoś, co brał za kaca nie myślał zbyt trzeźwo. Dopiero zrozumiał, że głos, który słyszał w głowie, to wcale nie są jego myśli.
No, to co teraz zrobimy?

Chakor Botolf
Znany był w okolicy jako ktoś, na kim można polegać. Jako mag budził szacunek, był całkiem dobry w magii ziemi, a jego niepełna psychomagia wystarczyła by wzbudzić prawdziwy popłoch. I uciechę szczeniąt. Te go uwielbiały i jego owadzie sztuczki. Ku niemu zbliżał się starzec. Wilczy mędrzec, stary wojownik, o wielkiej wiedzy.
-Witaj młodzieńcze. Mam do ciebie prośbę, zrozumiem jeśli odmówisz. Widzisz, czasy pokoju być może kończą się... Jednak w Stragglernest nikt się tym nie przejmuje, z czasów wielkich wojen nie żyje już nikt, a młodzi wierzą, że pokój będzie wieczny... Jednak nie możemy pozwolić sobie na brak przygotowania. Chciałbym, a byś ruszył do Garoh, i odnalazł tam Rhorhala. Dam ci list, który mu pokarzesz. Wtedy ruszycie obaj na południe, by dowiedzieć się jaka jest sytuacja polityczna związana z Imperium. Czy zgodzisz się wyruszyć? Wiedz, że jeśli nie zdążysz wrócić przed wojną, będziesz w niebezpieczeństwie. W wojennej zawierusze żadna strona nie potraktuje cie miło, jeśli Wolfliny nie opowiedzą się za żadną ze stron.

Pyrokar

Podróżował przez długi czas piechotą przez Imperium. Kraj ten był jednak bardzo nieprzyjemny, warto byłoby poznać inne, bardziej przyjazne. Zbliżał się właśnie do portowego miasta Levertpolt. Miasto to było strasznie hałaśliwe, targi, rybny smród było czuć już na przedmieściach. Zapatrzony w jakieś okno poczuł nagły ból brzucha. Do niego dołączył ból rzyci. A na nim leży jakieś dziecko, w starych ubraniach. Już po chwili widać, że to złodziejaszek, ale wyjątkowo, nie było zamiarem jego okraść Pyrokara. Wpadł na niego w trakcie ucieczki. Po chwili widać było ścigających. Oj, złe ofiary sobie dobrał dzieciak. Ci, których okradł, wyglądali na miejscowych zbirów.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Chakor był lekko zaskoczony słowami starca. Zmartwiła go przede wszystkim perspektywa nadchodzącej wojny. Wiedział jednak że na słowach tej osoby można polegać i jeśli twierdzi że grozi światu konflikt to pewnie nie rzucał słów na wiatr. Chakor wziął list i zwrócił się do starca:
-Panie możesz na mnie polegać. Wypełnię tę misję. Wyruszam jeszcze dziś.

--------------------------------------------------------------

Atrybuty:
Siła - 02
Zręczność - 02
Wytrzymałość - 03
Siła Woli - 08
Inteligencja - 05
Charyzma - 03

Umiejętności:
Węch (rasowa)
Kontrola żywiołu ziemi (obeznany)
Leczenie ran i zatruć (uczeń)
Kontrola owadów (uczeń)

Ekwipunek:
Szamańska Laska, Dmuchawka z trującymi igłami (10), Talizman El-Fuhr (przywołanie niedźwiedzia)
Mapa Triff
zioła lecznicze (14 porcji), odtrutki (5 sztuk),racje żywnościowe na 5 dni
księga lekarstw (encyklopedia ziół itp.)
34 Sztuk Złota
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Rhorhal zmrużył oczy, gdyż ból w czaszce przyćmiewał mu pole widzenia. Potrząsnął kosmatym łbem ogarniając rozbiegane myśli. Sam fakt, że obudził się w takim stanie świadczył, iż coś jest nie w porządku. Rzadko pił alkohol, a co dopiero mówić o jego nadużywaniu. Tymczasem doznawał uczucia, jakby w czaszce buszowało mu stado dzikich węży. Zataczając się lekko, oparł łapy o parapet okna. Rozejrzał się po pokoju próbując skonstatować gdzie trafił. Zaraz też odwrócił się, obserwując okolicę przez rybi pęcherz okalający okno.
-Statek, niziołek, Hooz... - powoli ostatnie zdarzenia zaczęły klarować się w głowie wolfina.
Nadal jednak większość całej farsy stanowiła pustkę w głowie. Chociażby, po co ścigał tego przykurcza? Coś mu ukradł, ale co takiego?
Prowadząc ten wewnętrzny monolog, Rhorhal nagle wyczuł czyjąś obecność. Początkowo uznał to za zasługę swojego wilczego węchu. Zaraz jednak zrozumiał, że ktoś przebywa tu niematerialnie.
- K...kim jesteś? - zapytał we wnętrzu swojej głowy.

<> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <>​

Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura

Węch

Atrybuty:
Siła - 07
Zręczność - 03
Wytrzymałość - 04
Siła woli - 02
Inteligencja - 02
Charyzma - 05

Umiejętności:
walka wręcz (obeznany)
zastraszanie (uczeń)

Ekwipunek:
Wysuwane, stalowe pazury, Średniej ciężkości, zdobiony pancerz, Talizman z kości kotołaka
Mapa Stragglernest, Gwizdek (jego dźwięk słyszą tylko wolfini), Figurka wilczego bożka
90 sztuk złota
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Chakor Botolf

-Proszę, o to list do Rhorhala, to znany wojownik, gdy dotrzesz do jego osady na pewno wskażą ci drogę. Szczególnie interesujące mogą być granice między Imperium a Lohtetari... Czy o czymś nie zapomniałem? To chyba wszystko. -
Starzec mimo, że wydawał się poddawać swojemu wiekowi, to tak naprawdę zachowywał jasność umysłu. Jednak zdarzało mu się także udawać zgrzybiałego starca nie pamiętającego swojego imienia. Jak mawiał, jak nie hańbisz honoru i nie krzywdzisz wilka, to wszystkie chwyty dozwolone. - Najbliższy statek wypływa za pół dnia, załatw, co musisz. Powiedz, że cię przesyłam, a po prostu cię zabiorą.-każdy Wolflin wiedział o kogo chodziło, gdy akcentowało się mocno słowo starzec.- A tu proszę, 20 sztuk złota. Jak wrócisz, to czeka cię nagroda. A teraz pozwolisz, że się oddalę. Niedługo południe, słońce już mi nie służy, muszę sobie chłodniejsze miejsce znaleźć. Powodzenia.

Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura

Jak możesz to mów na głos, lepiej cię słyszę, hehe... No ok ok, w myślach też możesz mówić. Ale na ulicy nie byłoby wesoło, hyhyhy... Można powiedzieć, że jestem tym płynem, który wypiłeś będąc pod pokładem. Nie pamiętasz? Wielka szkoda. Ale właściwie, to jestem tobą. wyselekcjonowaną częścią ciebie. Tak jakby twoją lepszą stroną, jestem dowcipny, inteligentny, powiedziałbym, że piękny, ale niestety dzielimy jedno ciało, a pozwolisz, że o nim swoje zdanie zachowam dla siebie. I spostrzegawczy, w przeciwieństwie do ciebie. Patrz, tam moneta leży, pod szafą. Widać zgubił ją poprzedni klient tego przybytku. No już, sztuka do sztuki i będzie kupa. No to się poznaliśmy. Tylko imienia mi brak.

Jeśli głos sam w sobie nie wydawałby się problemem, to pewne jest to, że jego gadatliwość będzie problemem.
Ach, tutaj przyszedłem ja. Byłeś nieprzytomny, więc zaopiekowałem się ciałem. Pokój jest na dziś jeszcze opłacony. Podjadłem sobie, więc o ciało na razie się nie martw. To co robimy?
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
Waur przebywał już jakiś czas w mieście Imperium, starając się trzymać na uboczu i nie zwracać na siebie uwagi. Ludzie co prawda zazwyczaj niebyli zaskoczeni jego wyglądem ale można było odczuć skrywaną pogardę z jaką się do niego zwracali. Ponadto coraz bliżej był chłodny okres roku, czas gdy będzie musiał wrócić na południe. Postanowił jeszcze tego samego dnia skierować się do portu i spróbować znaleźć jakieś tanie miejsce na pokładzie towarowym - jako Gad nie był przywiązany do wygody a najlepiej spało mu się zakopanym w suchym sianie. Najpierw jednak postanowił przejść się po ulicach i szybko nabyć od kogoś jakiś spory kawałek materiału, którym mógłby się w razie czego owinąć - liczył, że na statku nie będzie problemu z jedzeniem.

=======================

Waur-vestr'aam

Widzenie ciepła. Wrażliwość na zimno.

Atrybuty:
Siła - 02
Zręczność - 04
Wytrzymałość - 05
Siła Woli - 06
Inteligencja - 03
Charyzma - 03

Umiejętności:
Magia astralna - obeznany
Obuch/kostur - uczeń
Zielarstwo - uczeń

Ekwipunek:
Kostur, Habit, Talizman Palec Mędrca
Kilkumetrowy sznur, Dwie małe sakiewki
Suszone zioła i rośliny na dwa dni pokarmu, Bukłaczek z wodą
28 sztuk złota
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Rhorhalowi zdecydowanie nie podobał się rezydent jego własnego ciała. Słuchał głosu z rosnącą irytacją. Przy docinkach enigmatycznej obecności zaczęła jeżyć mu się sierść. Zaraz jednak uspokoił się.
- Pamiętaj, spokój i dyscyplina. - pomyślał, mając nadzieję, że cokolwiek w nim siedzi, nie słyszało tego.
Rozejrzał się po pokoju, aby sprawdzić czy nie padł ofiarą żartu. Uznawał możliwość, że ktoś po prostu schował się w pobliżu i mówi do niego. Szybka eksploracja pomieszczenia na to jednakże nie wskazywała.
- Chcesz imienia? Proszę bardzo, nazwę cię Wrzód. I od razu ustalmy parę rzeczy. Ja jestem jestem panem mojego ciała toteż ja sam tu rozkazuję. Nie waż mi się wydawać poleceń.
Równocześnie spojrzał na samotną monetę. Wskazanie jej uznał za praktyczną wskazówkę, bowiem Rhorhal nie gardził groszem. Podniósł pieniążek na wysokość oczu lustrując nominał i walutę. Wrzucił ją do kieszeni lekkiej tuniki pod zbroją i wrócił do swego ,,gościa".
- Teraz odpowiesz na kilka pytań. Wiesz kim był ten niziołek o lepkich rękach na statku?

<> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <>​

Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura

Węch

Atrybuty:
Siła - 07
Zręczność - 03
Wytrzymałość - 04
Siła woli - 02
Inteligencja - 02
Charyzma - 05

Umiejętności:
walka wręcz (obeznany)
zastraszanie (uczeń)

Ekwipunek:
Wysuwane, stalowe pazury, Średniej ciężkości, zdobiony pancerz, Talizman z kości kotołaka
Mapa Stragglernest, Gwizdek (jego dźwięk słyszą tylko wolfini), Figurka wilczego bożka
91 sztuk złota
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Waur-vestr'aam

W poszukiwaniu tkanin trafił na targowisko. Większość stoisk była z rybami, jednak te go nie interesowały, obecnie nie był głodny i liczył, że pokarm nie będzie problemem na statku.
-Prawdziwa okazja! Tkaniny miękkie jak ubrania samego cesarza! Okazja okazja! Niech Pani sprawdzi...
Krzyk ten przykuł jego uwagę. Tkanin rzeczywiście było wiele, te miękkie jak ubrania cesarza nie były tym czego potrzebował, ale znalazł co bardziej interesujące przedmioty

Kupno:
Gruba, ciepła materia: 1 SZ
Zwykła materia - Pół Złotnika.
Stara szmata - Ćwiertak
Ciepłe ubranie - 4 SZ
Skórzane brzydkie ubranie - 8 SZ
Miękka tkanina - 10 SZ
Suknia z Miękkiej Tkaniny - 50 SZ (Ta kobieta chyba ma małe szanse tutaj ją sprzedać, za taką cenę... Jednak przykuwa uwagę).

Sprzedaż:
Habit: Pół Złotnika
Lina: 1 SZ

Chwilę się zastanawiał, czy nikt by nie spróbował sukni ukraść, jednak nawet niziołek nie odważyłby się. Wśród tutejszych kupców, co wyjątkowe panowała miła atmosfera. Jednak dla nieuprzejmych klientów nie jeden miał przygotowaną siekierkę, co przykuło uwagę wężoluda. Bo na kiego licha siekiera sprzedawcy krewetek?


Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura
Nie wiem co miałem słyszeć, tylko ostatnie myśli. Podpowiedź przyjacielu, wszystko zależy od skupienia. Możesz ukrywać myśli i mówić nimi do mnie...
Nie przesadzaj, na pewno stać cię na lepsze imię. W końcu jestem częścią ciebie, nie powinieneś być aż tak samokrytyczny.
-
Wydawało się wolflinowi, że usłyszał lekki chichot - Ależ nie zamierzam ci rozkazywać, zaprzyjaźnijmy się. Mi też nie podoba się takie podwójne siedzenie w jednym ciele. Może coś wymyślimy. Powiedzmy tak, ty masz siłę, ja mam spryt, i dostęp do twojej wiedzy, z której jednak nie umiesz należycie skorzystać. Możemy złożyć zgraną drużynę na czas jakiś.

Niziołek? Wiem tyle, że to nikt szczególnie ważny. Jakiś złodziejaszek, ścigałeś go z poczucia obowiązku. To chyba jednak ja powinienem być teraz twoim zmartwieniem, nie sądzisz? Ach, pora na śniadanko. Jak nie chcesz wydawać złota w karczmie poszukajmy targu, i kupny coś pożywnego. Pociesz się tym, że nie musisz za specjalnie na mnie złota wydawać, trawi nas ten sam głód.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Wyglądało na to, że Rhorhal będzie skazany jakiś czas na towarzyszący mu głos. Był upierdliwy, ale nuż się na coś przyda? Pozbierał swoje rzeczy, poprawił swoja stroję stojąc przed lustrem, jednocześnie wygładzając odstające kłaczki.
- :cenzura:y niziołek. Trzeba się posilić i wracać do domu. A ty, no powiedzmy Samie zdradź mi czym jesteś. Jakimś duchem, zabłąkaną duszyczką? - zapytał na głos nie kryjąc drwiny w głosie.
Wychodząc z pokoju prowadził już rozmowę w swojej głowie, jednocześnie cały czas lustrując wnętrze karczmy i tutejszych bywalców. Był zbyt zmęczony, aby wybierać się na przechadzkę po głośnym targowisku. Postanowił zjeść coś w gospodzie. Podszedł pewnym krokiem do szynkwasu i zapukał pazurami o blat, dając znać karczmarzowi, że chce czegoś skosztować. Pociągając nosem, który wnet wychwycił aromaty z kuchni rzucił mu:
- Daj mi tu soczystą pieczeń, aby krwistą. I szklankę wody.
Po złożeniu zamówienia usiadł przy wolnym stole i począł obserwować innych gości przybytku.

<> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <>​

Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura

Węch

Atrybuty:
Siła - 07
Zręczność - 03
Wytrzymałość - 04
Siła woli - 02
Inteligencja - 02
Charyzma - 05

Umiejętności:
walka wręcz (obeznany)
zastraszanie (uczeń)

Ekwipunek:
Wysuwane, stalowe pazury, Średniej ciężkości, zdobiony pancerz, Talizman z kości kotołaka
Mapa Stragglernest, Gwizdek, Figurka wilczego bożka
91 sztuk złota
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
- Niech cie szlag młodzieńcze... - Powiedział Cralin do chłopca.
Poprzestał wznosić roślinę i westchnął. Rozglądnął się. Była ładna pogoda, jednak w oddali można było usłyszeć trzaski piorunów.
- Dobrze, zaprowadź mnie do niego. Tylko byleby było to ważne! - Rzekł głośno.
Był gotowy do drogi.

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Imię: Cralin
Wiek: 37
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Anystianin Pochodzenie: Anyst, Miasteczko Durmstand
Charakter: Neutralny

Atrybuty:
Siła - 04
Zręczność - 04
Wytrzymałość - 02
Siła Woli - 06
Inteligencja - 06
Charyzma - 01


Umiejętności:

1.Psychomagia - Obeznany
2. Broń jednoręczna - Uczeń
3. Pływanie - Uczeń

Ekwipunek:
Czarna, lekka szata, Krótki miecz jednoręczny,
lina, notatki z pradawnym pismem, lina, racje żywnościowe na 3 dni.
50 sztuk złota
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura
Mówiłem, jestem częścią ciebie, wyodrębnioną z podświadomości. Stało się to po tym, jak spragniony wypiłeś ten napój pod pokładem. Zrobił on jakieś czary mary i w twojej głowie jestem ja. Może jakiś mag by umiał nam co nieco wyjaśnić, ale jak rozumiesz nie z każdym można rozmawiać...

Po chwili wrócił karczmarz, u którego złożył Rhorhal zamówienie.
- Półtorej złotnika, to będzie panie. - Drogo, jak na jeden posiłek, ale pieczeń podał wielką i prawdziwe nęcącą. Fakt, Rhorhal budził respekt, widać było po nim, że to nie byle kto. Widać też było, że Sam sobie poprzedniego wieczoru pozwolił na równie niezłą pieczeń, skoro bez pytania karczmarz podał właśnie taki kawał.

Cralin
Cralin ruszył za młodzieńcem. Spacer okazał się przydługi i monotonny, jednak po warknięciu maga dzieciak już przestał go irytować swoją mową. Gdy dotarli do mistrza, przed wejściem dzieciak skierował się w swoim kierunku. Cralin do komnaty mistrza wszedł sam. Było to małe pomieszczenie, w dziwnym stylu urządzone. Za stołem siedział lekko otyły, nienaturalnie pobladły mężczyzna.
-Witaj Cralinie. Potrzebuję kogoś, kto wyświadczy mi przysługę. Wiesz, odebrać paczkę i dostarczyć ją komuś. Nic wielkiego. Podróż by się kończyła w gildii magów w Hooz, interesujące miejsce, szczególnie dla ciebie warte uwagi. Czy zgodzisz się wyruszyć? O koszt podróżny nie musisz się martwić. Gildia ugości cię, natomiast jeśli o statek chodzi, ta tutaj przepustka załatwi wszystko. W Levertpolt będziesz musiał znaleźć Maximusa, proste to będzie, spędza całe dnie w przybytku o wątpliwej reputacji. On da ci pewną małą paczkę, którą dostarczysz do Hooz razem z tym listem. W Levertpolt miałbyś tylko dzień n załatwienie wszystkiego, jedną bowiem noc statek tam przeczeka. I co to dalej miało być? A, w Hooz natomiast blisko całkiem od portu jest gildia magów, dokładnie nie wiem gdzie, miejscowi udzielą ci rady, przeważnie to życzliwi ludzie, jednak zanim zaczniesz pytania zadawać wyjdź lepiej z portu... Odnaleźć tam będziesz musiał maga co się zwie Randel Gripp. Jestem natomiast szczerze przekonany, że na miejscu zainteresowany będziesz gildią, możesz poznać tam interesujących ludzi.
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Cralin zastanawiał się. Nie wiedział czy przystać na zadanie.
- A nagroda? - Zapytał. - Co z tego będę miał? Człowieku! Myślisz, że interesuje mnie tylko magia? - Krzyknął z oburzeniem.
- Jeżeli będę coś z tego miał, to z chęcią wyruszę. -
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Imię: Cralin
Wiek: 37
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Anystianin Pochodzenie: Anyst, Miasteczko Durmstand
Charakter: Neutralny

Atrybuty:
Siła - 04
Zręczność - 04
Wytrzymałość - 02
Siła Woli - 06
Inteligencja - 06
Charyzma - 01


Umiejętności:

1.Psychomagia - Obeznany
2. Broń jednoręczna - Uczeń
3. Pływanie - Uczeń

Ekwipunek:
Czarna, lekka szata, Krótki miecz jednoręczny,
lina, notatki z pradawnym pismem, lina, racje żywnościowe na 3 dni.
50 sztuk złota
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Wolfin wyciągnął odmierzoną sumkę i zwinnie podrzucił monety na tłusta rękę gospodarza.
- Dzięki. - rzucił tylko i wnet zajął się daniem.
Śniadanie było smaczne i od razu dodawało sił. Rhorhal przez chwilę czuł, że chce drapać i szarpać mięso oddając się ekstatycznej uczcie. Zwolnił oddech, gdyż to odzywała się jego zwierzęca natura.
- Kontrola, kontrola... - wyszeptał do siebie.
Dobre jedzenie sprawiło, że wolfin poczuł się lepiej. Odchylił się na zydlu i nawiązał kontakt z Samem.
- Magia powiadasz. Nigdy nie lubiłem czarów i tego typu sztuczek. Mniejsza z tym. Wiesz co to był za trunek, który wczoraj wypiłem? I czy mamy jakieś szanse znaleźć złodziejaszka? No dalej, przydaj się na coś.

<> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <>​

Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura

Węch

Atrybuty:
Siła - 07
Zręczność - 03
Wytrzymałość - 04
Siła woli - 02
Inteligencja - 02
Charyzma - 05

Umiejętności:
walka wręcz (obeznany)
zastraszanie (uczeń)

Ekwipunek:
Wysuwane, stalowe pazury, Średniej ciężkości, zdobiony pancerz, Talizman z kości kotołaka
Mapa Stragglernest, Gwizdek, Figurka wilczego bożka
89,5 sztuk złota
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Chakor przyjął do wiadomości to co powiedział mu starzec. Skoro się zobowiązał nie miał innego wyjścia jak wyruszyć jak najszybciej szczególnie że czas naglił. Zebrał swoje rzeczy, posilił się w osadzie przed wędrówką i ruszył w wyznaczone miejsce.

--------------------------------------------------------------

Atrybuty:
Siła - 02
Zręczność - 02
Wytrzymałość - 03
Siła Woli - 08
Inteligencja - 05
Charyzma - 03

Umiejętności:
Węch (rasowa)
Kontrola żywiołu ziemi (obeznany)
Leczenie ran i zatruć (uczeń)
Kontrola owadów (uczeń)

Ekwipunek:
Szamańska Laska, Dmuchawka z trującymi igłami (10), Talizman El-Fuhr (przywołanie niedźwiedzia)
Mapa Triff
zioła lecznicze (14 porcji), odtrutki (5 sztuk),racje żywnościowe na 5 dni
księga lekarstw (encyklopedia ziół itp.)
54 Sztuk Złota
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Cralin
-Cralinie, jeśli zaskarbisz sobie wdzięczność mojego przyjaciela... W Hooz magowie kiedyś nie mieli lekko, by zyskać szacunek musieli dysponować czymś więcej niż podstawami magii. Dlatego kiedyś szukali rozwiązań, które mogłyby im pomóc. Na przykład przedmioty ogniskujące moc. Jednak my tutaj w Anyst nie dysponujemy nimi. Nawet jeśli by były tu jakieś, to mniej niż w Hooz, a Anyst jest większe niż Hooz. Tutaj małe są szanse na zdobycie czegoś takiego. A ja cię mogę za drobną przysługę wysłać do Hooz, i jeszcze polecić cię ważnemu członkowi gildii. Choć ta przesyłka więcej warta będzie niż jakieś polecenie. A i być może kiedyś stanie się głośno, jeśli nie omieszkasz wypowiedzieć swojego imienia głośno. Historia pamięta wielkie imiona. - Wreszcie na twarzy mistrza pojawił się lekki uśmiech. Być może miał nawet na myśli jakiś konkretny przedmiot.

Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura
Żeś się na kurdupla uwziął! Ech, dobra, pomyśl, złodzieje też mają swoje gildie, tylko o nich ciszej, a bo i nie mają prawdziwych siedzib, tylko po knajpach. A knajpy te wtedy są nietykalne dla złodziei z gildii, to raz. A dwa złodzieje sami pilnują, by nikt się przez przypadek nie dobrał do knajpki. Zatem? Musisz znaleźć ulubioną knajpę miejscowych kurdupli, i czekać tam. Tylko z tym wyglądem, to ledwo wejdzie, już usłyszy plotki, że jakiś piesek waruje. Musisz znaleźć jakiś płaszcz porządny, i zaszyć się w kącie. Podejrzanie będziesz wyglądał, ale raczej jak jakiś dureń co się ukrywa a nie umie. A takich się nie boją. Tylko te łapy. Nawet jak zobaczą twoje wielkie łapy to będą mieli to gdzieś.
A to coś wypił, to mikstura wywołująca zmiany w umyśle. Tyle się domyśliłem. Nie wiem co to jest, nie słałbym cię do magów, bo to samo w sobie nie jest najbezpieczniejsze, ale ja żyje od momentu, gdy wypiłeś to :cenzura:. Powstałem z twojej pamięci, podświadomości, uczuć, i części świadomości, dzięki czemu wiem, co robiłeś zanim powstałem. Ale na szczęście ta sklejka nie upodobniła mnie do ciebie. Ym, smaczne to nawet.
- Sąsiad Wolflina najwyraźniej zaczynał się irytować. Też mu nie w smak było takie istnienie.

Chakor

Gdy dotarł do portu był tylko jeden statek, w końcu to nie największa osada. Rozglądał się chwilę, i zobaczył go wolflin stojący na statku.
-Ej, Ty! To ciebie przysyła Starzec? - widać nie będzie żadnych problemów z porozumieniem się. - Właź, to wcześniej ruszymy, uwinęliśmy się, i tylko na ciebie czekamy. Masz teraz tylko jedno na głowie, nie wypaść za burtę.

Podróż przebiegała spokojnie. Na miejscu był mały tłok, to trochę mniej spokojna osada. Jakieś szczenięta plątały ci się pod nogami, najwyraźniej chętnie spędzały czas w porcie licząc na jakieś wyjątkowe wizyty.
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
- Eh... Nie chcę być znany. Nie jest mi to potrzebne, jednak... Dobrze. Pójdę tam. Tutaj nie ma już co robić. Co mam ze sobą wziąć? - Zapytał z kamienną twarzą.
b]<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>[/b]
Imię: Cralin
Wiek: 37
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Anystianin Pochodzenie: Anyst, Miasteczko Durmstand
Charakter: Neutralny

Atrybuty:
Siła - 04
Zręczność - 04
Wytrzymałość - 02
Siła Woli - 06
Inteligencja - 06
Charyzma - 01


Umiejętności:

1.Psychomagia - Obeznany
2. Broń jednoręczna - Uczeń
3. Pływanie - Uczeń

Ekwipunek:
Czarna, lekka szata, Krótki miecz jednoręczny,
lina, notatki z pradawnym pismem, lina, racje żywnościowe na 3 dni.
50 sztuk złota
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Chakor postanowił zacząć poszukiwania od najprostszego rozwiązania. Podszedł do tubylca i spytał się czy nie wie gdzie można znaleźć Rhorhala z klanu Jadowitego Pazura.

--------------------------------------------------------------

Atrybuty:
Siła - 02
Zręczność - 02
Wytrzymałość - 03
Siła Woli - 08
Inteligencja - 05
Charyzma - 03

Umiejętności:
Węch (rasowa)
Kontrola żywiołu ziemi (obeznany)
Leczenie ran i zatruć (uczeń)
Kontrola owadów (uczeń)

Ekwipunek:
Szamańska Laska, Dmuchawka z trującymi igłami (10), Talizman El-Fuhr (przywołanie niedźwiedzia)
Mapa Triff
zioła lecznicze (14 porcji), odtrutki (5 sztuk),racje żywnościowe na 5 dni
księga lekarstw (encyklopedia ziół itp.)
54 Sztuk Złota
 

Bling_King

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
88
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Miasto
Polska
Pyrokar wstał i krzyknął do chłopaka
- Ależ dziecko wróć tu przymnie nic ci się nie stanie
Mówiąc to Pyrokar otrzepał się i rzekł do zbirów
- Panowie bądźmy rozsądni czyż rozmowa nie jest najlepszą metodą na zakończenie waśni
Powiedział Pyrokar spokojnym głosem rozglądając się za ewentualnymi świadkami np strażą. Wziął głęboki oddech i spróbował zatrzymać zbirów gestem ręki

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Imię: Pyrokar
Wiek: 39 lat
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek Anystianin Pochodzenie: Klasztor w Królestwie Anyst
Charakter: Chaotyczny-Dobry

Atrybuty:
Siła - 03
Zręczność - 02
Wytrzymałość - 03
Siła woli - 07
Inteligencja - 05
Charyzma - 03

Umiejętności:

1 Kostury (Uczeń)
2 Bez Zbroi (Uczeń)
3 Magia żywiołu ogień (Obeznany)


Ekwipunek:
Okuty Kostur zawieszony na plecach, Lekka Szata ze Znakiem Ognia
Sakiewka z Ususzonymi Ziołami przypięta do pasa, Moździerz i Tłuczek w Małym plecaczku na plecach, Racje Żywnościowe na 5 dni w plecaczku, , 20 zapałek w paczuszce z draską. 20 Sztuk Złota.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Rhorhal w dalszym ciągu nie ufał głosowi, ale teraz ten zdawał się mówić całkiem rozsądnie. Na szybko dokończył suty posiłek, po czym wstał od stołu przeciągając się. Podszedł ponownie do szynkwasu. Niepisana zasada głosiła, że gospodarz zawsze wiele słyszy i miał nadzieję, że ten nie jest wyjątkiem. Patrząc prosto w oczy mężczyźnie Rhorhal rzeczowym tonem zagadał:
- Posłuchaj człowieku. Zapewne wiele osób przelewa się przez twoje progi niosąc różne wieści. Myślę, że możesz mi pomóc. Otóż zgubił mi się pewien przedmiot, który jak mniemam jest w posiadaniu niziołka. Wiesz może gdzie te maluchy się zbierają w tym mieście? Chodzi mi o mniej oficjalne lokacje. - ostatnie słowa wypowiedział konspiracyjnym tonem, znacząco bawiąc się złotą monetą.

<> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <>​

Rhorhal z klanu Jadowitego Pazura

Węch

Atrybuty:
Siła - 07
Zręczność - 03
Wytrzymałość - 04
Siła woli - 02
Inteligencja - 02
Charyzma - 05

Umiejętności:
walka wręcz (obeznany)
zastraszanie (uczeń)

Ekwipunek:
Wysuwane, stalowe pazury, Średniej ciężkości, zdobiony pancerz, Talizman z kości kotołaka
Mapa Stragglernest, Gwizdek, Figurka wilczego bożka
89,5 sztuk złota
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Chakor

- Ah on... widzisz tą główną drogę? Najszersza ona z wszystkich tutaj, idź nią, aż dojdziesz do końca miasta. Tam skręć w prawo, wydeptaną dróżką, prowadzi ona za miasto, aż do chaty Rhorhala.
- Miejscowy mimo strasznego wilczego wyglądu był bardzo miły. Cóż, to nieszczęście Wolflinów, że inne rasy nie potrafią dostrzec w nich łagodności, mimo, ze na ich twarzach równie wiele a może i więcej emocji się odzwierciedlało.

Cralin

-Ten list dasz Maximusowi w Leverpolt, wspomniałem, znajdziesz go w najgorszym sprośnym przybytku w mieście. On da ci paczkę. Weźmiesz ją i razem z tym drugim listem dasz Rendelowi, o którym też wspomniałem. - Trevonius najwyraźniej się uspokoił. Choć zaczął się zastanawiać, czy w dobre ręce powierza to zadanie.


Pyrokar

- Zamknij się kurduplu bo ci żyć oklepie! - Mina łotra jednak świadczyła, że na tym się nie skończy. Ujął mocno w dłoni pałkę. Rozmowa z takimi nie przynosi dobrych skutków.

Rhorhal

Jest jedno miejsce, ciężko tam trafić, bo nawet nazwy nie ma. Wyjdziesz stąd, skieruj się w stronę rzeczki. Potem na południe, aż do pierwszego mostu. Przejdziesz, i będziesz na przeciwko przejścia między domami. Za nim, po prawej będzie obskurna nora. - Popatrzył się wokół, jakby chciał splunąć. Spojrzał jednak na klientów, i zaniechał tego. W końcu miał tu dobrą reputację. - Tam się te łachudry zbierają.
 

Bling_King

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
88
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Miasto
Polska
Pyrokar wyciągnął i zapalił zapałkę poczym na jego ręce zagościła mała ognista kula.
-Czy na pewno na dal nie chcesz porozmawiać proszę nie zmuszaj mnie do tego
Rzekł Pyrokar rozglądając się za dzieciakiem.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Imię: Pyrokar
Wiek: 39 lat
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek Anystianin Pochodzenie: Klasztor w Królestwie Anyst
Charakter: Chaotyczny-Dobry

Atrybuty:
Siła - 03
Zręczność - 02
Wytrzymałość - 03
Siła woli - 07
Inteligencja - 05
Charyzma - 03

Umiejętności:

1 Kostury (Uczeń)
2 Bez Zbroi (Uczeń)
3 Magia żywiołu ogień (Obeznany)


Ekwipunek:
Okuty Kostur zawieszony na plecach, Lekka Szata ze Znakiem Ognia
Sakiewka z Ususzonymi Ziołami przypięta do pasa, Moździerz i Tłuczek w Małym plecaczku na plecach, Racje Żywnościowe na 5 dni w plecaczku, 20 zapałek w paczuszce z draską. 20 Sztuk Złota.
 
Status
Zamknięty.
Do góry