Chciałbym podzielić się swoimi refleksjami.
Na wstępie napiszę, że mam 53 lata i jestem zdeklarowanym heteroksealistą, żyję w rodzinie z moją żoną i synem.
Jednocześnie obecnie jestem bardzo tolerancyjny dla osób LGBT.
Gdy byłem młodym człowiekiem (lata 80-te) to kwestie związane z LGBT wyglądały tak, że:
Pamiętam rok 1984. Byłem wtedy w pierwszej klasie LO.
Jak typowy “Polak-katolik” byłem wychowany w duchu szóstego przykazania “nie cudzołóż”.
Jako “młody szaraczek” w tej szkole próbowałem znaleźć jakieś swoje miejsce w tej szkole.
Na przerwach uderzyła mnie “para” dwu gości z klasy czwartej (maturalnej - jacy to byli wtedy dla mnie “goście” ! )
którzy ostentacyjnie na przerwach chodzili “za rączkę” i co pewien czas ostentacyjnie całowali się.
Jedyn z tycho gości miał ksywę “Geniusz” - wygrywał wszelkie olimpiady międzyszkolne w dziedzinie, w której był bardzo mocny.
Patrzyłem NATO i nie wiedziałem co o tym myśleć ! Po prostu "szok poporodowy" !
Potem doszedłem do wniosku, że to zwykły “szpan”; bunt przeciwko światu a zwłaszcza przeciw “poukładanemu” światu dorosłych.
Słowa “homoseksualizm” nawet wtedy nie znałem !
Teraz Ci goście mają po 56 lat - o ile wiem założyli heteroseksualne rodziny, zarabiają kupę kasy, mają dzieci i wnuki.
Jak patrzyłem na zachowanie tych dwu chłopaków gdy miałem 15 lat?
Ano tak:
Tak wyglądała w tamtych czasach edukacja seksualna i świadomość seksualności człowieka wśród młodzieży.
Uważam, że należy to określić jednym określeniem: CIEMNOGRÓD.
I do takiego ciemnogrodu wówczas należałem - piszę to otwarcie - mam tego świadomość !
P o Z d R a W i A m
S e R d E c Z n I e
Na wstępie napiszę, że mam 53 lata i jestem zdeklarowanym heteroksealistą, żyję w rodzinie z moją żoną i synem.
Jednocześnie obecnie jestem bardzo tolerancyjny dla osób LGBT.
Gdy byłem młodym człowiekiem (lata 80-te) to kwestie związane z LGBT wyglądały tak, że:
- zjawisko LGBT praktycznie nie było znane
- mówiło się jedynie na temat męskiego homoseksulizmu (modne były w tej kwestii dwa obraźliwe określenia, których nie będę cytował)
- zjawisko homoseksualizmu wśród kobiet było w ogóle niewyobrażalne (paradoks: o ile wiem to obecne badania wskazują że zachowania biseksulane oraz homoseksualne są bardziej powszechne wśród kobiet niż wśród mężczyzn).
Pamiętam rok 1984. Byłem wtedy w pierwszej klasie LO.
Jak typowy “Polak-katolik” byłem wychowany w duchu szóstego przykazania “nie cudzołóż”.
Jako “młody szaraczek” w tej szkole próbowałem znaleźć jakieś swoje miejsce w tej szkole.
Na przerwach uderzyła mnie “para” dwu gości z klasy czwartej (maturalnej - jacy to byli wtedy dla mnie “goście” ! )
którzy ostentacyjnie na przerwach chodzili “za rączkę” i co pewien czas ostentacyjnie całowali się.
Jedyn z tycho gości miał ksywę “Geniusz” - wygrywał wszelkie olimpiady międzyszkolne w dziedzinie, w której był bardzo mocny.
Patrzyłem NATO i nie wiedziałem co o tym myśleć ! Po prostu "szok poporodowy" !
Potem doszedłem do wniosku, że to zwykły “szpan”; bunt przeciwko światu a zwłaszcza przeciw “poukładanemu” światu dorosłych.
Słowa “homoseksualizm” nawet wtedy nie znałem !
Teraz Ci goście mają po 56 lat - o ile wiem założyli heteroseksualne rodziny, zarabiają kupę kasy, mają dzieci i wnuki.
Jak patrzyłem na zachowanie tych dwu chłopaków gdy miałem 15 lat?
Ano tak:
- sam miałem silny pociąg do dziewczyn i absolutnie nie wyobrażałem sobie, że można mieć pociąg do tej samej płci
- mój pociąg do dziewczyn wkomponowywał się w to co słyszałem na mszach i lekcjach religii: sakrament małżeństwa, nie cudzołóż, przebąkiwania o przeciwdziałaniu aborcji (o co chodziło w tej aborcji to za bardzo nie wiedziałem) etc
- lekcje uświadamienia w dziedzinie seksualności człowieka czerpałem wyłącznie od starszych kolegów na podwórku i na boisku szkolnym,
- do czego służy prezerwatywa i co to jest to nie za bardzo wiedziałem; podobnie nie za bardzo wiedziałem co to miesiączką
- jak miałem 17 lat to przeczytałem “Książkę dla chłopców” i coś mi się rozjaśniło.
Tak wyglądała w tamtych czasach edukacja seksualna i świadomość seksualności człowieka wśród młodzieży.
Uważam, że należy to określić jednym określeniem: CIEMNOGRÓD.
I do takiego ciemnogrodu wówczas należałem - piszę to otwarcie - mam tego świadomość !
P o Z d R a W i A m
S e R d E c Z n I e