Świadek na weselu

marcin.055

Nowicjusz
Dołączył
3 Lipiec 2009
Posty
33
Punkty reakcji
1
Cześć.
Postaram się napisać wszystko jak najprościej :).

Sprawa jest taka: jestem świadkiem na weselu siostry ( w sobotę.. ).
Jestem jedynym pełnoletnim bratem, przyjaciółka siostry ma obronę pracy i może nie zdążyć na wesele więc wybór padł na mnie. Z początku wszystko wyglądało banalnie: "podpiszesz mi tylko w kościele ten dokument i sprawa załatwiona". Ok, spoko. Z początku nie chciałem być starostą, po prostu mam cichy charakter i jakoś nie lubię tego całego towarzystwa i obowiązków weselnych..Teraz z dnia na dzień rzucają coraz więcej. Potem to zapłacisz jeszcze księdzu, organistrze, zabierzesz świeczki, książeczki - ok, niech będzie d** nie będę zawracał im takimi pierdołami i przejść się mogę... Mama mi mówiła spoko, starosta dziś nic nie robi, wszystko jest na głowie kelnerów etc. Ale teraz okazuję się, że są 2 stoły ( pierwszy PM, rodzice i starosta pana młodego ( tata szwagra zmarł ) , przy drugim reszta gości - czyli ja jako jedyny starosta i jakieś 30 osób.. )

Ale dobija mnie jakieś polewanie, dokładnie wódki, wina, gry weselne najbardziej... Tańczenie z każdą kobietą(czytałem o takiej tradycji). Taniec to moja udręka, katorga i złowroga rzecz ( szybciej nauczę się całek... ). Ogólnie to omijam tego typu imprezy ( z 1 wesela wykręciłem się, na studniówce, półmetku nie byłem ). Jestem spokojnym człowieczkiem, chodzącym sobie po tej Ziemi, nie pijący, nie palący, narkotyków nie zażywający, nie imprezujący.. :) Jedynie byłem na komersie w gimnazjum, którego nie wspominam miło.. Orkiestry nie będzie, tylko jakiś wodzirej ( czy jak on się tam nazywa..)
Pić nie będę bo jestem kierowcą a poza tym mam słabą głowę.

Więc główne pytanie: czy za bardzo przesadzam, czy to wszystko mnie czeka czy tego chcę, czy nie?
 

buderchin

Nowicjusz
Dołączył
20 Lipiec 2011
Posty
198
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Ja byłem świadkiem na ślubie kuzyna i jedyne, co miałem z robić, to:
  1. pojechać do domu kuzyna i tam przebrać się w garnitur
  2. z kuzynem pojechać limuzyną do domu panny młodej
  3. przypozować do kilku zdjęć z panną młodą, jej rodzicami i świadkową
  4. przed ceremonią w kościele udać się do parafii ze świadkową i tam podpisać jakieś dokumenty
  5. po ceremonii w kościele odbierać kwiaty i prezenty od gości i zanosić je do bagażnika samochodu
  6. na weselu raz zatańczyć z panną młodą (nie umiem tańczyć)
  7. z powodu braku wynajętego kamerzysty zrobić video-reportaż z wesela używając kuzynowskiej kamery

Tak więc generalnie luzik. Ale to pewnie dlatego, że nie było to tradycyjne wiejskie wesele. Ztcp, wódkę na stołach dokładał ojciec pana młodego.
 

marcin.055

Nowicjusz
Dołączył
3 Lipiec 2009
Posty
33
Punkty reakcji
1
Cześć.
Generalnie poszło gładko :). Jeśli ktoś ma obawy to niech się nawet nie zastawia. Nawet taki cichy człowiek jak ja może się dobrze bawić bez alkoholu. Generalnie w dużej mierze to zasługa partnerki do zabawy i wodzireja.
 
Do góry