Co to za artysta i co to za wystawa właściwie, bo nie napisałeś...?
Moje wrażenia... no cóż... poprostu zaniemówiłam. Są niesamowite. Z jednej strony budzą odrazę wyglądem przypominającym zdeformowanego człowieka, a z drugiej strony ich mimika i jakiś taki... spokój, jaki maluje się na ich twarzach i wyrażający się w ich ciałach jest niesamowicie sympatyczny i piękny. Według mnie nie są straszne. Są tylko zupełnie nierealne. Zwierzęta o ludzkich cechach, czy ludzie o zwierzęcych cechach. Chyba to połączenie jest w nich najbardziej niesamowite, a kontrast pomiędzy tym "strasznym" połączeniem a łagodnością tych "istot" to właśnie to, co wywołuje takie emocje i tą, jak to napisałeś "gęsią skórkę"
Mnie się podobają.