Strach jest Twoim wrogiem ?

Nuada

Malkontencki
Dołączył
8 Luty 2010
Posty
585
Punkty reakcji
25
Wiek
32
Miasto
Łódź
Może metoda małych kroków? Dziś uszczknę troszeczkę z tego, co wywołuje mnie strach, jutro pozbędę się kolejnej części i tak powoli ale sukcesywnie zmierzać do celu.

Zaparcie, silna wola jest wymogiem koniecznym.

Pracuj nad psychiką. Może zapoznaj się z jakąś podstawową lekturą przedmiotu apropo sposobów radzenia sobie ze stresem/ tudzież strachem.
 

Zamyślony

Nowicjusz
Dołączył
20 Luty 2012
Posty
40
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Stres... współczynnik strachu

Uczucie zgoła inne, ale w mojej opinii to jedynie wyższy poziom samego strachu
Ma on na celu wywołać u nas burzliwe, szybkie reakcje, ponieważ zwykle doświadczamy go podczas gdy każda sekunda teraźniejszości może na nas mieć ogromny wpływ

Czemu jest wyższym stopniem strachu? Tak samo potrafi pomóc w walce, jak i uziemić
 

corpse bride

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
139
Punkty reakcji
4
Chcę nad tym pracować, bo strach jest okropnym życiowym hamulcem. Czasem udaje się go przezwyciężyć i to daje mi kopa do tego, by dalej próbować. Ale wtedy nagle gubię cały zapał i odwagę. I tak w kółko, paranoja.
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Jeżeli uda Ci się zmotywować do tego stopnia żeby przezwyciężyć swój strach to w pewnym sensie, jest to sukces :) Jednak z lękami ciężko jest sobie poradzić.
 
S

Sven_Moltisanti

Guest
jakby to napisać......eeee.....załóżmy jest jakaś sytuacja której się boimy...i ona następuje...nagle ciśnienie...krew buzuje...natłok myśli w głowie i uruchamia się cały przyczynowo skutkowy łancuch. Tak mi się wydaje że ważne aby nauczyć się blokować ten automatyzm myślowy, tak aby na końcu tego łańcucha nie było przysłowiowe "wycofuje się"...jest to :cenzura:i...e trudne dla ludzi którzy się takiemu schematowi poddawali i teraz muszą to przezwyciężyc. Ja sie moge przyznać że miałem pewne typy sytuacji które mówiąc lekko mnie wk.....ły bo nie mogłem postępować jak bym chciał właśnie przez strach wiec z gory odpuszczałem...bądz unikałem ich. Ale teraz już całkiem dobrze mi wychodzi to BLOKOWANIE tego lancucha...chyba mam już stałe sprawdzone sposoby. ALE SIE ROZPISAŁEM...szkoda że w LO jak babka wypr. zadawała to mnie wena nie nachodziła. Sorry wszystkich za ten esej ;P

"Nigdy nie uwolnimy się od naszych słabości i błędów. Czasem jednak inni mogą nas uratować od nas samych." J. Carroll NAPISAŁA nam *Madzia*

dobre zdanie...po co się uwalniać...niech błędy będą dla nas doświadczeniem jak przezwyćiężac słabości...bo błędy wynikają chyba po części ze słabości...jak myślicie?
 
Do góry