sen

L.U.C

Nowicjusz
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
2
Punkty reakcji
0
mi sie czesto sni znaczy na wpol sni ze ide po desce albo nad przepascia i spadam ... wtedy sie budze z takim kopem tzn rzucam sie mam mimowolny skurcz... moze ktos ma tez cos takiego ? :]
a pozatym to pewnego dnia mialem przypal z Policja i po tym snilo mi sie ze zlapala mnei policja przeszukala i okazalo sie ze mam przy sobie dopalacze a ze to nie karalne to mi policjant zrobil wyklad po co to biore itp itd :lol:
 

misiektygrysek

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2008
Posty
236
Punkty reakcji
8
Wiek
41
mi sie czesto sni znaczy na wpol sni ze ide po desce albo nad przepascia i spadam ... wtedy sie budze z takim kopem tzn rzucam sie mam mimowolny skurcz... moze ktos ma tez cos takiego ? :]
a pozatym to pewnego dnia mialem przypal z Policja i po tym snilo mi sie ze zlapala mnei policja przeszukala i okazalo sie ze mam przy sobie dopalacze a ze to nie karalne to mi policjant zrobil wyklad po co to biore itp itd :lol:
Też mam nieraz właśnie takie uczucie spadania z dużej wysokości...Może to spowodowane jest podświadomie lękiem wysokości :p
 

Arsis

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Ja mam dziwne sny... większości nie pamiętam a te, które najchętniej bym zapomniała powtarzają się cały czas.

W najgorszych koszmarach widzę cały czas tą samą postać; wysokigo, barczystego faceta w czarnym płaszczu z kapeluszem(?) na głowi rzucającym cień na jego twarz... kilka razy ją widziałam ale tak jak o każdym kogo zobaczę mogę powiedzieć, że na przykład miał piwne oczy tak go widzę ale opisać nie potrafię go w żaden sposób, w sensie jego twarzy. Nie byłby wcale taki przerażający gdyby nie ogarniał mnie paraliżujący strach za każdym razem gdy widziłam tego monstera, takie głupie uczucie; jak jest w miarę dalekoto cały sen przed nim uviekam ale jak zaczyna podchodzić to nie mogę się ruszyć. Nigdy nie podchodzi bliżej niż na odległość około 2 metrów ale kilka razy poczułam jak swoją przerażająco zimną dłonią złapał mnie za ramię, nie wiem czemu, i tak nie mogłam - choć chciałam - uciec przed nim. Jakaś masakra

Na razie, czyli od ostatniego bliskigo spotkania trzyma się daleko ale widzę go przemykającego niczym cień pomiędzy tłumem, kontur jego sylwetki w oknie czy samotnie stojącego gdzieś w oddali. Pokazuje się w każdym śnie ale nie wszystkie pamiętam. Najgorsza jest jego obecność nawet w przyjemnych snach...
sad.gif
 

Venea

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
92
Punkty reakcji
0
mi się ostatnio śniło, ze się kłócilam z moim wujkiem o wódke, w końcu on mi ją dał, ja ją schowałam i potem nie mogłam znaleźć : D
 

Markal

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2009
Posty
12
Punkty reakcji
0
Mnie się już jakiś czas temu śniło, że stoję u siebie w domu, w łazience, koło umywalki i myję ręce, tzn. obmywam z krwi same dłonie i odkładam je potem na pralkę. To były kobiece dłonie ucięte tuż nad nadgarstkiem. Nie pamiętam ile ich było ale na pewno więcej niż jedna para. Później łapałem jedną dłoń tak jak bym się z kimś witał i sen się skończył. Ale najgorsze w tym wszystkim było to że to nie był koszmar, tzn. nie odczuwałem strachu czy lęku. Byłem spokojny w trakcie snu jak i po przebudzeniu.
Mimo że sen był już dawno do tej pory nie mogę go zapomnieć właśnie przez to że nie był straszny a powinien, przynajmniej tak mi się wydaje. Co o tym myślicie?
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Według mnie można zinterpretować ten sen, że pomogłeś komuś oczyścić się z winy i mu przebaczasz. Umywanie rąk to tak zwane nie wtrącanie się, a przywitanie się to również znak zgody. Być może sporo razy będziesz mediatorem lub komuś pomożesz. Lub po prostu masz dziwną wyobraźnie, jednak nie równa to się z moim snem.
Nie pamiętam wiele... Była to jakaś wycieczka. Wiem, że miałem kiedyś ten sam sen, tylko, że nie było tam postaci z mojej teraźniejszej klasy i ów wycieczki. Byłem na jakimś... hmm... Balu, w jakimś budynku w którym znajdowało się sporo księży. Rozpętała się jakaś afera. Uciekałem i na różne sposoby zabijałem księży, którzy chcieli zabić mnie. Wpadłem do pokoju, w którym znajdowała się relikwia jakaś. Przyszedł kolejny duchowny, zabrał tą relikwio-książkę a ja przebiłem ją drewnem i przy okazji przebiłem serce duchownego. Wiem też, że nie chciałem tego robić. Szedłem potem smutny na górę, gdzie na walizkach leżała moja wychowawczyni którą widocznie po całej aferze bolała głowa. (Zabijali wszyscy) I potem znalazłem swoją walizkę, aby odjechać z tego miejsca. No i tyle.
Nie rozumiem tego snu, chociaż jestem pewny, że kiedyś mi się on śnił i nie wiem skąd mam taką psychikę zrytą. Lubię z natury i księży, i Kościół i Boga(Boga kocham, bo wiem, że istnieje :D) więc nie wiem czy była to wizja, że księża są źli, czy po prostu nie wiem co :D
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
:D :D Ale mają sny co niektórzy :D
Normalnie masakra :D Armageddon
Obmywanie kobiecych dłoni z krwi, Uciekanie przed dużym panem w kapeluszu z zimnymi dłońmi :D To się nadaje na horror hehe chciałbym mieć takie sny :p Bo filmy mnie nie przerażają jakoś mam po nich spokojne sny...
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Według mnie można zinterpretować ten sen, że pomogłeś komuś oczyścić się z winy i mu przebaczasz. Umywanie rąk to tak zwane nie wtrącanie się, a przywitanie się to również znak zgody. Być może sporo razy będziesz mediatorem lub komuś pomożesz. Lub po prostu masz dziwną wyobraźnie, jednak nie równa to się z moim snem.
Dokładnie. Bardzo dużo o znaczeniu snu mówią emocje, które mu towarzyszą. Czasami symbole pojawiające się we śnie, z pozoru niewinne, mogą spowodować, że budzimy się w fatalnym nastroju, bo tak na prawdę kryją się pod nimi wyrzuty sumienia, a czasami tak makabryczne szczegóły mogą w rzeczywistości być symbolami pozytywnych rzeczy, na przykład przebaczenia stąd dobre samopoczucie po przebudzeniu. W żadnym bądź razie nie jest to przejaw braku wrażliwości.
A symbol chyba dobrze zinterpretował Bati. Umywanie rąk to uwalnianie się od winy. Choćby gest Piłata. Jeśli myjesz obce ucięte zakrwawione ręce to tak jakbyś uwalniał kogoś od winy. Czyli wybaczał, lub w inny sposób zrehabilitował kogoś. Dodatkowo nie musi być to kobieta/y. Może mężczyzna zachował się jak kobieta. Możliwości jest bardzo wiele, a zinterpretować je można tylko analizując ostatnie wydarzenia, a i najlepiej wydarzenia z ostatniego dnia, bo one najczęściej podrzucają sposób w jaki będzie przedstawiony symboliczny przekaz.
Co do sny Batiego, to trzeba by go interpretować podobnie, czyli nie księża, a coś co księża symbolizują. Jednak ten sen jest jeszcze trudniejszy.
 

Markal

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2009
Posty
12
Punkty reakcji
0
To ma sens. Nie potrafiłem spojrzeć na to w ten sposób.
Dziękuje Wam za pomoc :)
 

salamana

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Moje sny są takie popaprane , ze az strach pisac. Cos tam wyduszę.

Ousto tu ze az strach :mruga:
 

tomekjkbsk

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2010
Posty
23
Punkty reakcji
0
Wiek
14
Ja przedwczoraj miałem taki sen:

Wszedłem na jakiś teren, było tam dużo pracowników. Kilku mnie zauważyło więc zacząłem uciekać, ale nie z powrotem tylko jeszcze dalej. Zobaczyło mnie jeszcze więcej osób po czym uciekłem gdzieś dalej. Wybiegłem na jakieś odludzie, były tam jakieś wykopaliska i tory. Ruszyłem wzdłuż torów, wpadłem pod jakiś most i tam spotkałem kumpli. Wtedy się obudziłem :p Sen dziwny nawet jak na mnie. Może ten sen coś znaczył?

Od jakiegoś czasu nie pamiętałem swoich snów, a tu znowu :) Ostatnim razem kiedy miałem sen gdzie uciekałem przed kimś było przed rozpoczęciem roku szkolnego, a szedłem wtedy do pierwszej klasy podstawówki. Czyli ładny kawał czasu ^^
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Ci robotnicy pewnie symbolizowali ludzi, z którymi nie chcesz mieć kontaktu. Było ich dużo, a ty nie chciałeś z nimi rozmawiać, bałeś się ich. Tory to jakby wyprowadzenie się na prostą, spokój. A grupka twoich kumpli oznacza, że lubisz trzymać się tylko z tymi których znasz ;) Od cała filozofia snu.
 
P

Pibitex

Guest
mi często się śni że chodzę po przezroczystej wodzie i oglądam ryby w niej pływające... bardzo przyjemne... :)
 

wojtas032k

Nowicjusz
Dołączył
23 Grudzień 2010
Posty
91
Punkty reakcji
8
Wiek
32
Miasto
Brooklyn NY
To może ja opowiec co mi sie dzisiaj sniło
Byłem w lesie równikowym i gonila mnie husaria schwałem sie w dużym bucie w który stał na kamieniu tam spotakłem mojego kumpla który spał.Później płynąłem kajakiem po zjeżdzalni która była w lesie pod koniec zjeżdżalni był olbrzymi wir który mnie wciągnął nie mogłem sie z niego uwolnić,myślałem że sie utopie. Potem widziałem takie kolory że tęcza przy nich wymięka.
Tyle pamiętam z dzisiejszgo snu, wiem wiem mam chore i schizowate sny a co najlepsze to często mi sie takie zdarzają :D
 

atinA

Nowicjusz
Dołączył
20 Styczeń 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiek
27
Miasto
po mostem..^^
yyy.;P
Każdy ma jakieś sny które coś przepowiadają albo coś:p
miałam taką sytuacje że miałam jechac do Włoch do cioci autokarem no i tydzień przed wyjazdem miałam sen że wsiadam do tego autokaru i zajełam miejsce i nagle robi sie ciemno i widze na szybie napis < NIE JEDŹ >, i zaczynam uciekac ale nagle wpadam w jakąś otchłań.;P
dziwny sen co nie.;p snił mi sie przez 3 dni tak samo.:p
i 2 dni przed wyjazdem umarł mój dziadzio i nie pojechałam a po drodze ten autokar co miałam nim jechać rozbił sie..;P
nie wiem ale ten sen był jak znak..;P
troche dziwnie.;P

miałam tez sen że krew spływała po ścianach w domu mojej cioci;P taki głupi sen..:p
a po 2 dniach od tego snu gdy u niej nocowałam zmarł jej syn..;P miał 2.5 roku.[*]
nie wiem czy to był przypadek czy coś.;P
mam często takie sny tak jakby ostrzegały mnie przed czymś;P
 
A

Aulelia

Guest
Najbardziej nie lubię takich snów, w których mam wrażenie, jakbym spadała w przepaść. O dziwo, takie sny się skończyły z biegiem lat. Natomiast teraz moje sny ograniczają się do dziwnych, niewyjaśnionych obrazków, które przypadkowo często dotykają mojego realnego życia. Przykład. Jeśli mam iść na imprezę, to śni mi się, że przychodzę tam kiepsko ubrana albo nago. Jeśli ma być sprawdzian, śni mi się, że dostanę jedynkę a dostaję pozytywną ocenę. Od czego to zależy? Czy zawsze sny się tłumaczy odwrotnie? I jak to jest z tymi sennikami- interpretacja zależy od ich rodzaju? Sam mam w domu sennik i nie wiem czy wierzyć w to, co tam pisze. Z pozoru negatywne rzeczy, jak czaszka lub śmierć znaczą pozytywne sprawy.
 

Grzesiu793

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2010
Posty
27
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Olsztyn Warmińsko Mazurskie
mi się kiedyś śniło że jadę pociągiem pustym i chodziłem po przedziałach, aż w którymś z przedziałów siedział mój zmarły dziadek i się na mnie spojrzał i tak to się skończyło... i pytanie czy taki sen mógł coś oznaczać???
 

majka2020

Nowicjusz
Dołączył
4 Luty 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Mi się śniło kiedyś, że biegam po jakimś lesie, potem po wiosce szukajac sposobu jak sie obudzić.. na końcu jakiś głos powiedział że nigdy sie nie obudze...przez tydzien balam sie zasnac, to bylo straszne:/
 

zetnktel

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
127
Punkty reakcji
1
Dobra ja właśnie mam chyba coś dobrego co Was zaciekawi. Ten sen postanowiłem sobie zapisać, bo niektóre ciekawe zapisuje, póki pamiętam jak najwięcej szczegółów. Zawsze ciekawsze sobie zapisuje, a że po dzisiejszym nie mogłem dość do siebie z uwagi na odbicie w świecie prawdziwym, postanowiłem że go tu opiszę.

Najpierw było wszystko ok, śniły mi się bardzo fajne rzeczy, np uprawiałem seks z ex dziewczyną kolegi , a to była jego dziewczyna 2 lata temu, i byli ze sobą dość krótko. potem byłem u kumpla i coś robiliśmy na komputerze i pamiętam scenę, że trzeba było za coś zapłacić, miał wbudowaną w szafkę tak jakby stary komputer jeszcze na duże dyskietki leżącego typu i wsuneliśmy tam jakąś książeczkę w której było 20zł w banknotach po 10zł, potem ten komputer miał wydać resztę i wydał tyle samo, zaczęliśmy się cieszyć, że mamy za darmo, lecz nie pamiętam co. Miałem dobry sen bo dawno dobrze nie spałem. Potem dobre się skończyły, ja się prawie przebudziłem i znów zasnąłem, co ciekawe ten sen szacuje na około północy! Co też jest ciekawe. (poszedłem spać o 16.00) byłem na jakiś targu i stałem na stoisku z różnymi pierdołami i fifkami, fajkami itp. Ogólnie byłaś akcja w stylu X files gdzie dwoje ludzi badało jakąś tam swoją sprawę, bo to pamiętam że coś takiego było poza tym że stałem na tym stoisku. Oglądałem lufki głównie były niebieskie albo żółte szklane plus masa drewanianych z wzorkami i dalej w boksie stał całkiem sympatyczny właściciel w starszym już wieku w okularach. Nawiasem mówiać niesamowite jak mózg potrafi wytworzyć przedmioty w naszej projekcji czyli śnie dokładnie ze szegółami i cała ich masę. To było ogromne stoisko, a cały targ był osłonięty plastikowym dachem, starego typu. Po drodze przechodziły jakieś dziewczyny i jedna blondynka w niebieskiej kurtce podeszła do jednej małej drewnianej i dmuchnęła w nią, o tak o żeby sprawdzić, zostało na niej trochę śliny, bo jak odrywała usta to pociągnąła się za nią slina. ja zrobiłem to samo, żeby posmakować jej sliny! wiem dziwne ale mam dość bogatą wyobraźnie jeżeli chodzi o kobiety a czułem we śnie że mam ochotę na współżycie. I chciałem z powrotem zobaczyć pooglądać te długie lufki które wisiały swobodnie na takim wieszaku, gdy podniosłem głowę nie było ich znikły, zapytałem właściciela gdzie są te lufki on odpowiada no tutaj przecież są, i sięgną ręką i były tak zaczepione na górze przesunały się z godziny 6 na 3 i były tak mocno przyciągnięte do wieszaka tak jakby był potężnym elektromagnesem a one były z metalu. Tylko że wieszak był drewniany a lufki szklane, były zapakowane w przezroczystą folię, a na górze dziurka i przywiązane do wieszaka taką materiałową nicią jakby, że zawiązane na haczyku od opakowania a na górze przełożone przez dziurkę w drewnie a na górze tego wieszaka supeł aby nie wypadło. Obserwowałem poczynania właściciela gdyż chciałem obejrzeć te lufki, ale przyszło mi do głowy, że muszę kupić jakąś małą aby miesiciła się w paczkę papierosów, lecz nagle po lewej zobaczyłem starą kobiętę z martwym wyrazem twarzy która mi się przyglądała, stała na środku chodnika i tylko na mnie patrzyła, miała jakaś wyblakłą sukienkę i skąpe już siwe włosy, spojrzałem na nią i nagle rzuciłem się na nią, złapałem ją za szyje i zacząłem.. lewitować, dusiłem ją i chciałem zjeść jej głowę. W sensie że byliśmy twarzami bardzo blisko ona miała otwartą buzie i głowę skierowaną do góry jako że ja się unosiłem i ja chciałem jej odgryźć całą głowę. Nogi miałem w powietrzu i unosiłem się nad nią dusząc ją. Warcząłem na nią jak dzikie zwierze i czułem jak ślina zaczyna mi wypływać z ust, czułem ogromną dziką złość. Mimo to wzork cały czas miała taki sam, miała niebieskie oczy, z takimi kropkami po bokach jak niektórzy ludzie mają, nie robiła sobie z tego nic tylko zaczęły jej lecieć łzy z braku powietrza, ale nie rzucała się ani nie probówała uwolnić, zupełnie nie robiło to na niej wrażenia. Potem po prawej stronie zobaczyłem tych właśnie agentów o których wspominałem którzy czegoś szukali. Popatrzyłem się na nich zaczynając warcząc jeszcze bardziej cały czas dusząc staruszką i unosząc się w powietrzu i kobieta z tej dwójki agentów o rudych włosach zacząła coś pokazywać wzrokiem, nie wiem komu wskazując moją osobę. Oboje jak i sprzedawca się nie ruszali tylko patrzyli na mnie ze strachem. W tym momencie spojrzałem wprost przed siebie na sprzedawce który patrzył z niedowierzaniem i sprawiał wrażenie strasznie bezbronnego i niewinnego czułem jego emocje, a sam byłem pełen dzikiej niepohamowanej złości szczerzyłem zęby warczałem coraz głośniej jak rozjuszony pies ostrzegający przed atakiem. ślina kapała mi z buzi i cały czas unosiłem się nad ziemią. Patrząc na tego sprzedawce warczałem coraz głośniej i był to bardzo dziwny basowy i złowieszczy dżwięk. Minęło 3 sekundy i rzuciłem się na sprzedawce lęcąc w jego stronę jednoczenie zaczynają ryczeć jak jakiś demon, ten dzwięk był okropny i nigdy czegoś takiego nie słyszałem w momencie jak już miałem go dorwać, nagle puf, najpierw biała plansza potem czarna w czasie 0.1 sekundy i się obudziłem. Obudziłem się o 02.43 będąc na wpół podniesionym prawie siedziałem (w momencie rzucenia się we śnie na sprzedawce moje fizyczne ciało też chciało to zrobić i się podniosło) i ryczałem w świecie rzeczywistym !! Z tym, że był to już normalny ludzki odgłos, ale ryczałem. gniotąc kołdrę zaciśniętymi pięściami z całej siły. Zachowując wyszczerzone zęby. Bo 2 sekundach zorientowałem się co jest grane położyłem się i byłem niesamowicie przestraszony tego co właśnie doświadczyłem, chciałem iśc jeszcze spać, ale centralnie się bałem i już nie poszedłem. Jak analizowałem sobie tą sprawę to aż ciarki mnie przechodziły i było mi zdecydowanie bardzo zimno, miałem wychłodzony organizm. Wstałem ubrałem się, włączyłem komputer, odczytałem wiadomość na komunikatorze, znajomy wkurzył mnie i byłem zdenerwowany przez co strach przeszedł. Tyle. Uważam to doświadczenie za dziwne, zwłaszcza, że nie oglądałem żadnego filmu w którym ktoś lata ani nie doświadczałem czegoś co mogło by się tak odbić we śnie albo coś, ot bezpodstawnie to było i ten dzwięk ryczenia i to że ja(!) byłem tym złym, tym złym potworem we śnie. Brrr..
Tyle.
 
Do góry