Samotność?

populinka

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Kiedyś, już nawet nie pamiętam kiedy założyłam tutaj konto. Przypomniało mi się o nim niedawno, dziś postanowiłam tutaj napisać. Może zbyt prywatnie, melancholijnie.

Czuję się samotna.
Miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem, przyjaźnie moje również się rozpadły.
Mam jedynie znajomych, ale to osoby do picia piwa niż do obgadywania spraw osobistych.
Może coś z moim charakterem jest nie tak.
Żałuję niesamowicie, że nie mam gromady rodzeństwa.

W ogóle to do mnie nie podobne abym o sobie pisała na forum, ale cóż, a nóż, widelec, łyżka ktoś ciekawy mi odpisze, prawda?

Jak jest u Was, nie czujecie się 'samotni' w świecie gdzie dookoła są tłumy?

Pozdrawiam i dodaję, że nie chciałam, żeby wyglądało na to że się żalę.... ale chyba tak wyszło coo? :)
 

sadda

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2011
Posty
35
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Zawiercie
Trochę wyszło, ale nie przejmuj się tym, człowiek czasem musi się komuś wygadać :) no, a przy nieznajomych jest łatwiej, więc czemu by nie? :)
 

populinka

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Dzięki za reakcję natychmiastową ;) Pewnie co mi tam, najwyżej skasuję temat o ile się da. Mogę dodać jeszcze że jestem studentką i żyję między tłumem młodych osób. Ale tylko między, chyba mam kłopot z nawiązaniem bliższych relacji
 
B

Blancos

Guest
@populinka - jako moderator uprzedzę Cię, że nie da się (praktycznie) usunąć tematu, ale:

Jako użytkownik - trzymaj się dziewczyno, będzie dobrze:) Nie ma nic złego w tym, że się wyżaliłaś na forum!:) Pozdrowionka!:)
 

Fiołek123

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
37
Punkty reakcji
0
Hej!

Hmmm myślę, że każdy ma dni że w duszy deszcz pada i przyznanie się do tego wcale nie jest czymś głupim czy złym! Wręcz przeciwnie! :)
Wydaje mi się że po każdym związku nadchodzi taki moment, że nagle otwieramy oczy i nie ma nikogo wokól nas a przecież ludzie potrzebują się nawzajem! Nie masz nic do stracenia robiąc krok do przodu, zostawić wszystkie brudy wraz ze swoim byłym związkiem za sobą i wyjść trochę do świata, poznać nowych ludzi, wyjść na imprezę czy zwykłe spotkanie z koleżankami, komunikacja teraz będzie bardzo ważna, żebyś nie mogła rozżalać się nad sobą zbytnio po rozpadzie związku.
Może zacznij od odwiedzania rodzinki jak masz kogoś blisko? Kuzynki?Kuzynów?Ciotki? Zawsze to coś, hm?! :)
 

kaiser

where is my mind?
Dołączył
19 Grudzień 2011
Posty
736
Punkty reakcji
30
Miasto
Warszawa
Jak jest u Was, nie czujecie się 'samotni' w świecie gdzie dookoła są tłumy?
Samotność jest fajna, ma się czas dla siebie, można poczytać, film obejrzeć, wyskoczyć na podryw do pubu. I samotność jest też niefajna, przytłacza swoim bezruchem, czas dłuży się niemiłosiernie, samotne oglądanie filmu nie cieszy, a "jedno-nocne" związki się przejadają...
Człowiek jest istotą społeczną i tego się nie przeskoczy - znaczy trzeba sobie jednak znaleźć jakiegoś partnera, czy tam innego współuczestnika, takiego, przy którym można łazić w rozmemłanych gaciach bez krempacji. Z drugiej strony każdy ma przecież swoją "strefę komfortu", ten obszar, gdzie nie chcemy nikogo wpuszczać, bo chcemy być tam tylko ze swoimi schizami.
Pogodzenie tych dwóch tendencji wydaje się trudne, ale nie jest wcale takie. Wiekszości sie udaje i jakoś to wszystko się kręci. Ci, którym się nie udaje, nie przekazują dalej swoich sfrustrowanych genów ;)
A propos, ponoć Matuzalem żył 969 lat! :D
 

stenciu

Nowicjusz
Dołączył
23 Maj 2009
Posty
68
Punkty reakcji
2
Wiek
31
Samotność nie jest zła, lecz po pewnym czasie męczy.. Od dluzszego czasu jestem samotny, cieszę się z tego, że zawsze mam z kim wyjść pogadać na luzie pobalować. Ale powoli staje się to męczące. Co raz bardziej brakuje mi dziewczyny z którą mógłbym szczerze porozmaiać, pospacerować, poprzytulać się. Fakt, nie mam ograniczeń robie co chcę. Nie zwierzam się nikomu, mam pełno kolegów, koleżanek ale nikogo nie uważam za prawdziwego przyjaciela przez co potrafię trzymać język za zębami. Jedyny prawdziwy dla mnie przyjaciel to mó tata ale jemu też ze wszystkiego się nie wyżale :(.. Także samotność nie jest do końca przyjemna aczkolwiek potrafię się z tego cieszyć, nie żebym nie szukał drugiej połówki... :)
 

buderchin

Nowicjusz
Dołączył
20 Lipiec 2011
Posty
198
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem, przyjaźnie moje również się rozpadły.

Czyli to nie były przyjaźnie tylko znajomości.

Twoi znajomi byli związani z Twoim byłym chłopakiem? Co stoi na przeszkodzie, by dalej utrzymywać kontakt?

Mam jedynie znajomych, ale to osoby do picia piwa niż do obgadywania spraw osobistych.

Dlaczego tak uważasz? Ja w nowej pracy poznałem gościa i po około trzech tygodniach zorientowałem się, że jest w porządku. Rozmawiamy na różne, bardzo poważne i osobiste tematy.
Nie przypuszczam, żeby potem się z innymi śmiał z tego, co mu mówię. A jeśli tak robi, to jest największym hipokrytą, jakiego znam. Sorki za OT.
Czasem warto zacząć z kimś poważniejszy temat, by przekonać się, czy ta osoba jest warta tego, by z nią na takie tematy rozmawiać. Jeśli nas wyśmieje albo rozgada wszystkim, to znaczy, że nie warto nawet na piwo z nią chodzić.
 

Maciejas87

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
31
Punkty reakcji
2
Nie wiem dokładnie jak wygląda Twoja sytuacja, ale jeśli rozpadły ci się przyjaźnie z powodu zerwania kontaktów z chłopakiem, to w widocznie nie były to prawdziwe przyjaźnie. Ale wiesz co? Spróbuj podzwonić do osób które wydawały Ci się w porządku. Każdy by chciał by do niego dzwoniono, pytano się o zdrowie itp. a mało kto wychodzi jako pierwszy z inicjatywą. Próba nie strzelba, choć na pewno nie wszyscy okażą się wartościowymi ludźmi. Poza tym każdy ma trochę gorsze dni, a jak to mówią nawet po najgorszej zimie przychodzi wiosna.

Najlepsza rada na samotność? To już tak ogólnie. Czasem trzeba się otworzyć trochę bardziej niż potrzeba. Znaleźć jakąś pasję, która otworzy Cię dla świata. Ostrzegam. Na początku będzie boleć. Nie jest to łatwa rzecz, wiem to po sobie. Ale prędzej czy później kontakt z ludźmi zacznie sprawiać przyjemność. To jest ta najjaśniejsza faza. Najgorzej będzie jak już wkroczycie w ostatnią fazę i okaże się, że przyjaźnie które się pielęgnowało nie były wiele warte. Część ludzi których zdążysz polubisz okaże się nie wartymi Twojego czasu albo (co jest jeszcze gorsze) samemu uda Ci zniszczyć wypracowane z trudem porozumienie. Teraz będzie już cholernie boleć. Niespełnione miłości, stracone szanse, zawiedzione nadzieje. Wszystko to i wiele więcej sprawi, że znów poczujesz się samotnie wśród tłumów. Ale trzeba zacząć od początku. I później znowu. I znowu. Aż zostaną wokół Ciebie tych kilka osób na dla których nie jesteś tylko wpisem w telefonicznych kontaktach...

Wybaczcie, ale mam dzisiaj melancholijny nastrój.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Każdy czasami ma przysłowiowego doła. Jak to w życiu - w jednej chwili płaczesz, a w drugiej skaczesz, bądź odwrotnie.
Co do chłopaka - widocznie to nie był ten, a grono ? Może czas je zmniejszyć, albo zmienić na inne. Czasem życie daje takie możliwości - zmiana szkoły, pracy, miejsca zamieszkania itd.

Głowa do góry :)
 

lukeero

Nowicjusz
Dołączył
4 Wrzesień 2011
Posty
256
Punkty reakcji
5
Wiek
28
Miasto
Ząbkowice Śląskie
Mnie też niestety towarzyszy ta samotność, pewnie ta co tobie, bo straciłem ostatnio dziewczynę. Wykończyłem się, ale jakoś się trzymam. Przyjaciół nie wiem czy mam, ale z nimi nie pogadam na owe tematy. Po prostu, żyj i staraj się o dobre.
 
B

Blancos

Guest
A ja proponuję - mniej rozpamiętywania, myślenia o tym, jaki to ja jestem biedny bo on/ona mnie nie chce i skupiania się na tej samotności, a więcej wyjścia do ludzi, robienia czegoś konstruktywnego, etc. Od razu poczujecie się lepiej.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131

Autorka przeżywa rozstanie z chłopakiem, jakby to był koniec świata, dała sobie cierpieniu dyktować zasady, co JEST oznaką słabej psychiki, a Ty mnie nazwyasz damskim bokserem kiedy jej to wytykam <_< Równie dobrze mogę Cię nazwać ćpunem, Twoje posty nawet do tego pasują w sumie.
 

szawi69

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2011
Posty
207
Punkty reakcji
8
Wiek
37
Miasto
strzelin
blancos ma racje, nie ma co sie oburzac. tez bylem slaby, ale bedac sam w Anglii, bez pracy, przeszedlem etapy: od placzu; przez walenie piesciami w co popadnie; az do nirvany dzieki pracy, muzyce i w koncu mojemu jedynemu Przyjacielowi - Jezusowi. fajnie miec setki znajomych, mowic co chwile "czesc" na chodniku jak gwiazda. znam takich ludzi. i wiesz co? maja znajomych, nie przyjaciol. wole dwie wartosciowe osoby, niz tysiac nijakich pochlebcow. pustka wywolana samotnoscia nie wynika tylko z odosobnienia, lecz takze braku zajec. praca, hobby, partner, dbanie o siebie, czytanie, granie - czesto narzekam na brak czasu. ale gdy jestem na urlopie i wszystko zwalnia, nie moge sie odnalezc. musze dzialac. moze tez tak masz. postaraj sie zajmowac czas jak najbardziej. zero wytchnienia. badz aktywna.
 
B

Blancos

Guest
@SerialKiller - taki offtop proszę załatwiać w wiadomości prywatnej - ostrzeżenie.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Ja miałam tak kiedyś. Każdego dnia spędzałam kilka godzin w towarzystwie i to był czas, gdy czułam się wyjątkowo samotna... Izolowałam się emocjonalnie, wmawiając sobie, że po prostu nie nadaję się do fukcjonowania w społeczeństwie.

Potem poznałam dwójkę wspaniałych ludzi, dzięki którym poczułam, że nie jestem sama :)
 
Do góry