Rzeź Ormian - Holokaust przed Holokaustem

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
ZAPOMNIANE LUDOBÓJSTWO. GRZEGORZ GÓRNY

Masakra Ormian w Turcji była pierwszym ludobójstwem XX wieku. Szacuje się, że w latach 1915-16 zginęło w niej ok. 1,5 miliona ludzi. Ludobójstwo szybko poszło jednak w zapomnienie. W 1939 roku Adolf Hitler, wydając rozkaz ataku na Polskę, mówił na odprawie dla dowódców Wehrmachtu: "Zabijajcie bez litości kobiety, starców i dzieci; liczy się szybkość i okrucieństwo. Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?".
Prolog

Armenia była pierwszym krajem na świecie, który przyjął chrześcijaństwo jako swoją oficjalną religię - stało się to w 301 roku. Była też pierwszym krajem, który stoczył wojnę religijną w obronie chrześcijaństwa - miało to miejsce w 451 roku, kiedy Persowie chcieli narzucić Ormianom zoroastryzm.

Ormiański Kościół nazywa sam siebie Apostolskim, ponieważ swoje pochodzenie wywodzi od dwóch apostołów Chrystusa - św. Bartłomieja i św. Judy Tadeusza, którzy głosili Ewangelię na ziemiach armeńskich. Przez całe wieki Armenia pozostawała wyspą chrześcijaństwa w morzu islamu i mimo wielu stuleci prześladowań pozostała wierna swojej religii. Dość powiedzieć, że w ciągu ostatnich siedemnastu wieków Ormianie cieszyli się niepodległością tylko przez trzy stulecia, zaś ich kraj był nieustannie najeżdżany i okupowany przez różnych innowierców: Persów, Seldżuków, egipskich Mameluków, Mongołów, Arabów i Osmanów. W 1639 roku doszło do rozbioru Armenii - jej zachodnią część zajęli Turcy, wschodnią zaś Persowie, którym w 1828 roku ziemie te zabrali Rosjanie.

Rzezi Ormian w 1915 roku nie dokonano jednak z pobudek religijnych i nie uczyniła tego siła związana z islamem. Co prawda, pogromy na dużą skalę zaczęły się już w roku 1894 za panowania sułtana Abdulhamida II, zwanego "krwawym sułtanem", jednak ich celem nie była ostateczna eksterminacja ludności ormiańskiej, lecz raczej jej zastraszenie. Ormianie bowiem, podobnie jak inne podbite ludy w imperium osmańskim (np. Grecy, Bułgarzy czy Serbowie), przez cały wiek XIX dążyli do zrzucenia jarzma tureckiego. Na skutek sułtańskich pogromów liczba ludności ormiańskiej w Turcji spadła jednak z 2,6 mln w 1882 roku do 2,1 mln w 1912 roku.

Metody poskramiania niepokornych Ormian zmieniły się wraz z obaleniem w 1908 roku Abdulhamida oraz dojściem do władzy rewolucjonistów z Komitetu Jedności i Postępu, czyli tzw. młodoturków. Propagowali oni idee oświeceniowe oraz dążyli do modernizacji i sekularyzacji państwa. Oni też wpadli na nowy pomysł "ostatecznego rozwiązania kwestii ormiańskiej".
Eksterminacja

24 kwietnia 1915 roku rządzący Turcją triumwirat - Enwer Pasza, Talaat Pasza i Dżemal Pasza - wydał rozkaz rozpoczęcia masowych wysiedleń i mordowania Ormian. Minister spraw wewnętrznych Taalat-Pasza pisał: "Rząd zdecydował się na totalną eksterminację Ormian (...) Ci, którzy sprzeciwią się temu rozkazowi, nie mogą być urzędnikami państwowymi". Zabijanie zaczęło się od inteligencji: księży, nauczycieli, lekarzy, pisarzy itd.

24 kwietnia zapoczątkowano też tzw. akcję deportacyjną. Tak opisuje ją brytyjski historyk David Marshall Lang: "Niemowlęta zabierano do 'sierocińców', które okazywały się jamami wykopanymi w ziemi: wrzucane tam dzieci żywcem grzebano pod stosem kamieni. Z kobiet i starców formowano karawany i zmuszano do pieszego wielosetkilometrowego marszu w kierunku Aleppo i innych punktów zbiorczych na terenie Syrii. Po drodze napadały na nie bandy, którym władze pozwalały na mordowanie deportowanych i grabież ich dobytku. Deportowanym nie dawano ani pożywienia, ani wody, wielu rychło utraciło zmysły i zmarło z pragnienia. Po nocach eskortujący żandarmi zabawiali się rozbierając do naga każdą przystojną dziewczynę, która im wpadła w oko, i zmuszając do udziału w rozmaitych erotycznych perwersjach. Kończyło się to zazwyczaj wypruwaniem kiszek i odcinaniem piersi ofiar; wiele tak okaleczonych zwłok, wrzuconych do Tygrysu i Eufratu, prąd wyrzucał na brzeg w dole rzeki."

Największym cmentarzyskiem Ormian stała się pustynia Del-el-Dzor, gdzie zmarło z głodu, pragnienia i epidemii chorób kilkaset tysięcy spędzonych tam pod przymusem osób. Wiele tysięcy Ormian, ratując życie, uciekło za granicę.

Młodoturecki plan powiódł się - o ile jeszcze w 1912 roku w imperium osmańskim mieszkało 2,1 mln Ormian, o tyle w 1922 roku było ich już tylko 150 tys. Jeszcze w sierpniu 1915 roku Taalat-Pasza oświadczył z dumą, że przez trzy miesiące rzezi dokonano tego, czego sułtan Abdulhamid nie mógł dokonać przez 30 lat: kwestia ormiańska przestała istnieć.

Mord na Ormianach dokonał się przy obojętnej postawie świata zachodniego. Jedynie nieliczni jego przedstawiciele, tacy jak np. Anatol France, Fridtjof Nansen czy Arnold Toynbee, głośno protestowali przeciw tureckiemu barbarzyństwu. Ową wstrzemięźliwość Zachodu Winston Churchill tłumaczył następująco: "Ropa Mosulu okazała się droższa od krwi Ormian".
Bez epilogu

Pomimo istnienia niepodważalnych dowodów historycznych, Turcy do dnia dzisiejszego nie przyznają się do ludobójstwa 1915 roku. Utrzymują, że Ormianie byli ofiarami działań I wojny światowej i zmarli w wyniku epidemii różnych chorób podczas ewakuacji związanej ze skracaniem frontu rosyjskiego.

Dążenia ormiańskiej diaspory w krajach zachodnich do tego, by uznać wydarzenia 1915 roku za ludobójstwo, napotykały jednak na opór kół rządowych. Zwłaszcza po II wojnie światowej starano się ten temat wyciszać, by nie drażnić Turcji, która stała się strategicznym partnerem w NATO, a na Bliskim Wschodzie z powodzeniem równoważyła wpływy sowieckie. Dlatego też zachodnie rządy przymykały oczy nie tylko na kwestię ormiańską, lecz również na łamanie praw człowieka w samej Turcji, m.in. na pogromy Greków w 1955 roku, mordy polityczne na Cyprze po 1974 roku, fizyczne wyniszczanie Kurdów czy torturowanie więźniów politycznych, o czym wiele razy alarmowała Amnesty International.

Koniec "zimnej wojny" sprawił jednak, że znaczenie Turcji jako przeciwwagi dla Rosji nieco zmalało i niektórzy przestali przymykać oczy na dotychczasową politykę Ankary. W 1987 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której stwierdził, że rzeź Ormian w 1915 roku była zorganizowanym ludobójstwem, oraz uzależnił przyjęcie Turcji do EWG od uznania tego faktu. W odpowiedzi rząd w Ankarze nazwał rezolucję "rasistowską" i "przepełnioną nienawiścią do narodu tureckiego". Były prezydent tego kraju, generał Kenan Evren oświadczył: "Nie uznamy ludobójstwa, bo da to Armenii pretekst do pretensji terytorialnych". Inni politycy obawiają się z kolei odszkodowań finansowych, takich jakie musieli wypłacać °ydom Niemcy. Sami Ormianie podkreślają natomiast, że zależy im głównie na uznaniu prawdy i oddaniu historycznej sprawiedliwości.

W 2001 roku eksterminację Ormian za ludobójstwo uznał również parlament francuski, co znów wywołało ostry protest Turcji. Nie powiodła się natomiast podobna próba w amerykańskim Kongresie, gdyż zablokowało ją protureckie lobby w tym kraju. Ankara postawiła pod znakiem zapytania przyszłość amerykańskich baz wojskowych w Turcji, a ponieważ Waszyngton ma nadal strategiczne interesy na Bliskim Wschodzie, nie zaryzykował więc poświęcenia dobrych stosunków z Turkami dla upamiętnienia historycznej pamięci o dawnej zbrodni.

Ormianie mają jednak nadzieję, że stanowisko Ankary zmieniać się będzie wraz z postępem negocjacji w sprawie przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej. Jeszcze do roku 1993 władze tureckie oficjalnie utrzymywały, że na terenie ich państwa nie mieszka w ogóle ludność kurdyjska, jednak pod naciskiem Unii zmieniły zdanie. Obecnie nie tylko uznają istnienie Kurdów, lecz również zezwalają im na wydawanie w języku kurdyjskim własnej prasy czy zakładanie własnych organizacji.

Były minister spraw zagranicznych Armenii Wazgen Papazjan powiedział mi, że sprawa uznania rzezi 1915 roku za ludobójstwo to nie problem Armenii, tylko problem Turcji, gdyż kłopoty ze sobą ma nie ten, kto uznaje istnienie faktów, ale ten, kto tym faktom zaprzecza. Skoro zaś Turcja ma zostać częścią Unii Europejskiej, stanie się to także problemem samej Europy.

W 1915 roku francuski pisarz Anatol France pisał, że Armenia jest mordowana tylko dlatego, że jest siostrą Europy w Azji, tymczasem Europa wyrzeka się tego pokrewieństwa i umywa ręce.

Więcej
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludob%C3%B3jstwo_Ormian
Pytanie: dlaczego o tak strasznych wydarzeniach wiemy tak niewiele ?
Odpowiedź :gdyż nie dotyczyło to narodu wybranego.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Kto nie wie, to nie wie.
Oglądał ktoś minimuzeum zagłady Ormian w ich katedrze we Lwowie? Teraz chyba ją remontują więc pewnie jest nieczynne.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Kiedys ogladalem bardzo ciekawy dokument o tych wydarzeniach, ale prawda jest taka ze malo kto zna te fakty. Szkoda...
Tak na marginesie szkoda tez ze nie ma czegos takiego jak solidarnosc chrzescijanskich narodow.
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
Ormianie nie mają takiej siły przebicia jak naród "wybrany" oni nie potrafią zbijać kapitału finansowego i politycznego na swojej historii dlatego ta zbrodnia została zapomniana.
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Żydzi z ADL-u uznali Rzeź dopiero w 2007. Obawa ? Zawiść ?

I tu jest dowód ile osób wypowiadało się w tym temacie ? Niewiele bo niewiele o tym słyszało. A dajcie np. shoah to w 2 dni będzie pięć stron.
 

Parabola

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2007
Posty
1 142
Punkty reakcji
8
Miasto
Wyzima
Dobrze, że ktoś założył ten temat; interesuję się nim dzięki amerykańskim ormianom z System of a Down, którzy są rzecznikami uznania armeńskiego holocaustu przez cały świat, zwłaszcza Serj Tankian. Dopiero po 2000 roku większość rządów, m.in. polski, oficjalnie zaczęły uznawać go za fakt, i myślę, że SOAD nieco przyczynił się temu osiagnięciu.
Pod żadnym pozorem nie możemy przyjać do Unii państwa, które ma tyle krwi na rękach i temu przeczy! Osobiście nie mogłam przeczytać do końca opisu mordów zamieszczonych przez Outremera, ich okrucieństwo i wyrachowana pomysłowość przewyższają zbrodnie Hitlera i Stalina. Żadne zwierzęta tak nie postępują z osobnikami swojego gatunku...
Od pewnego czasu bardzo sympatyzuję z Armenią, to naród chyba najbardziej skrzywdzony w całej historii dziejów, i podziwiam ich za niezłomną wytrwałość w swoich przekonaniach i wierze. Jestem gotowa osobiście przyczynić się do nadania rozgłosu sprawie armeńskiego holokaustu, który był wzorem dla holokaustu Żydów. Historia nie może dłużej milczeć na ten temat.

Chciałam jeszcze nadmienić, że w pracy mam trochę do czynienia z Turkami i wg mnie to krętacze, kłamcy i oszuści. Islam w ich wydaniu to parodia religii.
 

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
Chciałbym dodać pewna ciekawostkę. Kiedy byłem w Turcji widzialem plakaty informujące o rzezi Ormian co bardzo mnie zaskoczyło, nie powiem bo pozytywnie...Kurcze nie moge znaleźć tego zdjecia, jak znajde to wkleje...pzdr
 

Parabola

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2007
Posty
1 142
Punkty reakcji
8
Miasto
Wyzima
Chciałbym dodać pewna ciekawostkę. Kiedy byłem w Turcji widzialem plakaty informujące o rzezi Ormian co bardzo mnie zaskoczyło, nie powiem bo pozytywnie...Kurcze nie moge znaleźć tego zdjecia, jak znajde to wkleje...pzdr

No to bardzo mnie to dziwi, ale podejrzewam, że to robota mniejszości ormiańskiej, której resztki w Turcji mimo wszystko przetrwały, albo walczącej reakcyjnej opozycji, bo turecki rząd nadal okoniem stoi i wypiera się ludobójstwa.

Najpopularniejszym polskim Ormianinem jest ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Pomijam lustrację księży jego autorstwa, ale uważa się go za duszpastarza Ormian polskich. Doprowadził on do postawienia przy kościele św. Mikołaja w Krakowie chaczkaru upamiętniającego rzeź Ormian, choć sprzeciwiał się temu ambasador Turcji, interweniował prymas, a wojewoda sprawę bojkotował, że niby ksiadz się za bardzo do polityki miesza. Czyli nawet w naszym kraju ta sprawa przebija się na światło dzienne w wielkich bólach...
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Miasto
się biorą dzieci?
Nawet nie wiedziałam, że on jest Ormianinem :p Rzeczywiscie... dziwne czemu wszystkich tak ta prawda boli...
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Człowiek uczy się całe życie. Też nie wiedziałem, że ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest z pochodzenia Ormianinem. Jako człowiek i jako ksiądz jest jak najbardziej w porządku. W sumie mógłby być i Marsjaninem.
Peter Raina jest Hindusem, historykiem i autorem wielu książek o historii Kościoła w Polsce, a Wybiórcza nazwała go polskim nacjonalistą.
Ale wracam do tematu. Ormianie rzeczywiście nie mają siły przebicia. Nie epatują jak Żydzi swoją tragedią. Nie mają też poparcia wpływowych sił z USA, wiec informacje o nich pojawiają się rzadko. Dodatkowo takie organizacje jak ADL robiły wszystko by umniejszyć ich tragedie, co samo w sobie jest najgorszym świństwem. Ja rozumiem, że jakby policzyć prawdziwą liczbę ofiar żydowskich, to zbliżyłaby się ona niebezpiecznie do liczby Ormian. Dodatkowo tamci byli wcześniej i ginęli z tego powodu, że byli Ormianami. To całkiem by zdjęło odium wyjątkowości z tragedii Żydów. Ale marginalizowanie z tego innej tragedii, dowodzi, że cała sprawa opiera się tylko o kasę.
Cieszę się, że w końcu w tym wątku coś drgnęło. Każda tego typu tragedia która dotknęła Ormian, Żydów czy tez Tutsi albo Hutu jest złem. I należy się o niej cała prawda właśnie po to, żeby zminimalizować ryzyko następnej.
 

Rafti

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2008
Posty
477
Punkty reakcji
0
Miasto
tymczasowo Siedlce
ks. Isakowicz-Zaleski jest Ormianinem w którymś tam pokoleniu, został duszpasterzem Ormian,ale... podczas liturgii nie rozumie jej słów, taka ciekawostka.
Ale czy jest najbardziej znanym polskim Ormianinem? Moim zdaniem bardziej znani są Robert Makłowicz, czy niedawno zmarły Jerzy Kawalerowicz.
Faktycznie nikłe zainteresowanie tym tematem. Swego czasu bardziej się tym interesowałem, ale dostępnej literatury na ten temat za wiele nie ma <_<
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
ks. Isakowicz-Zaleski jest Ormianinem w którymś tam pokoleniu, został duszpasterzem Ormian,ale... podczas liturgii nie rozumie jej słów, taka ciekawostka.
Ale czy jest najbardziej znanym polskim Ormianinem? Moim zdaniem bardziej znani są Robert Makłowicz, czy niedawno zmarły Jerzy Kawalerowicz.
Faktycznie nikłe zainteresowanie tym tematem. Swego czasu bardziej się tym interesowałem, ale dostępnej literatury na ten temat za wiele nie ma <_<
Rafti to mnie zażyłeś. Nie wiedziałem. Kawalerowicza lubię za Faraona. Makłowicz lubię, bo jestem łasuchem.
Isakowicz-Zaleskiego lubię za niezłomność. Znaczy to., że jestem pro ormiański.
 

Rafti

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2008
Posty
477
Punkty reakcji
0
Miasto
tymczasowo Siedlce
Rafti to mnie zażyłeś. Nie wiedziałem. Kawalerowicza lubię za Faraona. Makłowicz lubię, bo jestem łasuchem.
Isakowicz-Zaleskiego lubię za niezłomność. Znaczy to., że jestem pro ormiański.
dorzuć jeszcze sympatię dla Pendereckiego, Herberta czy Słowackiego a wyjdzie,że w całości z Ciebie "obcy element". :lol:
 

Kajan90

Żuaw Prawdy
Dołączył
25 Maj 2007
Posty
1 138
Punkty reakcji
5
Wiek
34
bez wątpienia kultura ormiańska towarzyszyła polskiej i wypełniła ją ;) starówka zamojska zachwyca swoim urokiem a to właśnie dzięki ormiańskim kamienicom.
 

Parabola

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2007
Posty
1 142
Punkty reakcji
8
Miasto
Wyzima
ks. Isakowicz-Zaleski jest Ormianinem w którymś tam pokoleniu, został duszpasterzem Ormian,ale... podczas liturgii nie rozumie jej słów, taka ciekawostka.
Ale czy jest najbardziej znanym polskim Ormianinem? Moim zdaniem bardziej znani są Robert Makłowicz, czy niedawno zmarły Jerzy Kawalerowicz.

Hmm, ciekawa sprawa, moje nazwisko tez się kończy na "-wicz", może też moje korzenie sięgają tamtych stron? To by tłumaczyło moją sympatię dla tego narodu ;)
 

Rafti

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2008
Posty
477
Punkty reakcji
0
Miasto
tymczasowo Siedlce
Hmm, ciekawa sprawa, moje nazwisko tez się kończy na "-wicz", może też moje korzenie sięgają tamtych stron? To by tłumaczyło moją sympatię dla tego narodu ;)

sufiks "-icz" na ogół typowy jest dla nazwisk pochodzących od nazw miejscowości oraz imienia ojca. To nazwisko typowe dla mieszkańców kresów wschodnich w szczególności terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Na Białorusi proporcjonalnie liczba ludzi mających nazwiska z sufiksem "-icz" jest zapewne większa niż liczba Polaków noszących nazwiska z sufiksem "-ski" czy "-wski". Ormianie (typowy sufiks nazwiska ormiańskiego to "-jan" (np. Petrosjan, Gevorgjan) , polonizujący się Ormianie zamieszkujący głównie Podole, przyjmowali na ogół nazwiska typowe dla tamtejszych mieszczan(również sufiks "-icz") głównie z tego względu,że "polskie" nazwiska ("-ski" "-wski") "zarezerwowane" były dla szlachty. A polonizacja nie zakładała równoczesnej nobilitacji.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Miasto
się biorą dzieci?
Hmm, ciekawa sprawa, moje nazwisko tez się kończy na "-wicz", może też moje korzenie sięgają tamtych stron? To by tłumaczyło moją sympatię dla tego narodu ;)

Raczej niewielu ludzi o nazwiskach "-icz" to spolonizowani Ormianie, jak to napisał ktoś w poprzednim poście, chociaż zapewne jakaś część tak. Wszyscy natomiast Ormianie (mający świadomość tego, że nimi są), których znam prywatnie, mają nazwiska na -ian, -yan, -jan.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
, polonizujący się Ormianie zamieszkujący głównie Podole, przyjmowali na ogół nazwiska typowe dla tamtejszych mieszczan(również sufiks "-icz") głównie z tego względu,że "polskie" nazwiska ("-ski" "-wski") "zarezerwowane" były dla szlachty. A polonizacja nie zakładała równoczesnej nobilitacji.

Raczej dlatego, że to było na Podolu. W Polsce choć wiele szlachty ma w nazwisku końcówke -ski, nigdy nie była ona traktowana jako nobilitacja i wręcz popularna była w okresie nadawania Żydom nazwisk, stąd wielu z nich ma takie kocówki. Po prostu często dziedzic brał sobie do nazwiska nazwe siedziby rodowej plus -ski. Natomiast -icz wcale nie przynależało mieszczanom, ale jest popularną końcówka jak to zrestą napisałeś w Wielkim Księstwie i ogólnie na wschodzie, dla róznych stanów. Podczas polonizacji jak najbardziej wszyscy sobie ją dodawali, bo to po prostu brzmiało polsko. Osobiscie musze dodać, że i moja rodzina podczas polonizacji przed wiekami sobie taka końcówke przyjeła, choć jak najbardziej szlachta.
 

Rafti

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2008
Posty
477
Punkty reakcji
0
Miasto
tymczasowo Siedlce
Raczej dlatego, że to było na Podolu. W Polsce choć wiele szlachty ma w nazwisku końcówke -ski, nigdy nie była ona traktowana jako nobilitacja i wręcz popularna była w okresie nadawania Żydom nazwisk, stąd wielu z nich ma takie kocówki. Po prostu często dziedzic brał sobie do nazwiska nazwe siedziby rodowej plus -ski. Natomiast -icz wcale nie przynależało mieszczanom, ale jest popularną końcówka jak to zrestą napisałeś w Wielkim Księstwie i ogólnie na wschodzie, dla róznych stanów. Podczas polonizacji jak najbardziej wszyscy sobie ją dodawali, bo to po prostu brzmiało polsko. Osobiscie musze dodać, że i moja rodzina podczas polonizacji przed wiekami sobie taka końcówke przyjeła, choć jak najbardziej szlachta.
sufiks "-icz" nie jest wyłącznie typowy dla wszystkich nazwisk mieszczańskich. To nie reguła, ale na ogół na pewnych obszarach tak było. W Wielkim Księstwie już nie koniecznie, tam (zwłaszcza na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie)ciężko spotkać szlachcica z innym sufiksem w nazwisku. O ile mi wiadomo moja rodzina pochodzi właśnie z tamtych stron i mam nazwisko z typowym dla tego obszaru sufiksem "-icz". Co do sufiksu "-ski" to przy zmianie nazwiska nie robiono trudności z jego stosowaniem dla chłopów czy Żydów dopiero po rozbiorach, zresztą wcześniej nazwiska nie były jeszcze powszechnie używane(zwłaszcza przez Żydów). Żydzi noszący nazwiska z sufiksem "ski" a mający je od czasów z przed rozbiorów, najczęściej otrzymywali je równocześnie z nobilitacją.
 
Do góry