1. Nigdy nie krytykowałem żadnego rapera za to, że występował w TV czy robił coś niezwiązanego z rapem. Ale jeżeli Tede występuje w "show" typu Fabryka Gwiazd, a krytykuje ludzi prowadzących tak samo marne programy, kręci programy z gwiazdami sceny disco polo, to jak on może komuś zarzucać, że ten czy tamten psuje wizerunek hip-hopu??? Jeśli ktoś robi rzeczy słabe, mało ambitne (vide Bezele) to co, mam się podniecać, bo to raper? Peja spotyka się ze studentami na uczelniach, chcesz mi powiedzieć, że ci którzy go zapraszają, też mają go za głupka, czy łysego dresa?
2. Skoro Onar wykorzystał tak dużo argumentów, to wcale się nie dziwię, że Peja nie powiedział wiele nowego. Miał kłamać, żeby tylko dać jakieś powalające newsy? Zresztą patrz mój poprzedni post - na najważniejsze zarzuty, których nie było u Onara, Tede nie odpowiedział. Odpowiedział na TVN i komercję, bo z tego łatwo mu się było wytłumaczyć. Z pobicia fana pewnie byłoby trudniej. Moim zdaniem wszystkie dissy Peji miały jeden cel - pokazać Tedemu, że jest ostatnią osobą, która może coś zarzucać innym. Sam zrobiłtyle przypałów, że mianowanie się samozwańczym obrońcą polskiego hip-hopu nawet nie śmieszy, tylko żenuje.
3. Chcesz wiedzieć co wniósł Peja do polskiego hip-hopu? Zaden raper nie wywołał takiego boomu na hip hop, jaki miał miejsce po płycie "Na legalu?". Masa ludzi zaczęła od tego słuchać rapu, ja sam znam wielu, którzy od tego zaczynali i wiesz co? Są w rapie do dziś. Dzięki Peji sięgnęli po płyty amerykańskich twórców, o których Rychu bardzo często wspomina. To jest największy wkład, jaki mógł włożyć w tą kulturę. Nigdy nie wybierał łatwiejszej drogi, jak biore do ręki jego płytę, to wiem, ze może tematyka nie zawsze będzie mi odpowiadać, ale wiem, że to nie będzie słabe. Płyty takie jak NOJA czy Wspólne zadanie, też były bardzo dobre, jednak mit "Na legalu?" przyćmił je tak bardzo, że nie osiągnęły podobnego sukcesu.
4. Szanuję Tedego za starsze płyty, lubię ich posłuchać, ale to nie zmienia faktu, że w tym beefie nie był sobą. Peja od początku do końca jest autentyczny, nie kreuje się na nauczyciela czy mentora.
5. Beef rozpoczął Tede wpisem na Facebooku, potem był ten słynny telefon, w którym sobie niby wszystko wyjaśnili, a Tede za kilka dni promuje swoją trasę hasłem "Wszystko na nasz koszt". Tak to widzę.