Rodzice

***_LeNu$Qa_***

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
208
Punkty reakcji
0
Miasto
Z zaświatów :P
No cóż... moi rodzice już dawno nie mieszkają razem... Tata jest w Anglii, a z moją matką żyje się coraz gorzej... Ja na razie tylko raz dostałam od niej w twarz... Ale boję się, że będzie się to powtarzało częściej... Coraz częściej mam samobójcze myśli, ale szybko je tłumię! Bo wiem, że mimo przeciwności losu, muszę żyć dalej... Muszę nauczyć się tego życia w samotności, bez przyjaciół, których straciłam... I już powoli się do tego przyzwyczajam... Żyję dalej, bo mam do spełnienia moje marzenia...
 

adin

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2006
Posty
112
Punkty reakcji
0
skontaktuj się z DDA,a Twój ojciec musi się leczyć! nie nakłonisz go bo alkoholicy tak mają,ale sama możesz sobie pomóc chodząc na terapię..masz dopiero 11 lat w Twojej psychice dużo się dzieje,a może być nie lepiej,a gorzej w takim domu!zgłoś się do mnie,a podam Ci namiary na Internetowe[pisemne]wsparcie lub telefoniczne! nie jesteś I i ostatnią osobą,która to przeżywa..mam o wiele gorszą sytuację,ale mniejsza o to najważniejsze,żebyś się nie załamywała i sobie pomogła,a nie ojcu,alkohol do puki nie dojdzie do dna nie zrozumie co traci bądź stracił!jak chcesz rozmawiać to zapraszam na PW

Otuż mam pewien problem i jak zawsze nie mam się komu wyzalić.Na całe szczęście istnieje internet.Chodzi o to,że moim problemem jest to,że mój ojciec strasznie przedawkowuje alkochol itp,a matka..A zresztą o to jedna z historii,która powinna wszytsko wyjaśnić:
Była godzina ok.21.00 czyli było jeszcze dosyć wcześnie.Od 17.00 na dole siedzi mój ojciec z jakimś jego znajomym i jak zawsze popijają whiskey.Matka ma przyjechać o 24.00 więc faceci mają jeszcze szmat czasu.Schodzę na parter,aż tu nagle dzwoni dzwonek do drzwi.Ja w obawie,że to jakiś kolejny kolega ojca podbiegłam szybko do drzwi i wyjżałam przez okno ..to była matka!Pomyślałam,że gdyby dowiedziała się o koledze ojca byłąby avantura,ale nic nie zdążyłam zrobić ,bo podszedł ojciec i otworzył matce drzwi...Na początku jakoś z mamą "wywlokłyśmy"gościa do taksówki,a potem zaczeło się.Matka zaczeła rzucać talerzami przez okno ,a ojciec zaczął ją kopać.Tak jak zawsze.Pewnie niektórzy wiedzą,jak wtedy czuje się 11-letnie dziecko.Matka zaczyna ryczeć na podłodze i mówi,że trzeba karetke wzywać,bo umiera itp.A ojciec w tym czasie biega po ulicy.Tak to prawda.Wtedy to naprawde jest trudne.Jakoś dzwonę to starszej siostry,kóra już z nami nie mieszka i razem z nią i sąsiadami uspokajamy rodziców.i tak jest zawsze lecz za kazdym razem wyglada to trochę poważneij.WIem,że raczej nie wiecie co mam robić w takiej sytuacji,ale boje się,że w koncu rodzice naprawdę zrobią sobie coś złego,zwłaszcza,że kiedy mnie raz nie było w domu i byłą awantura matka wygręciła palca dla ojca.Na całe szczęście tego nie widziałam.
Ma ktoś jakieś propozycję?


i nie będziesz potrafił oni muszą sami chceć ty możesz zrobić coś dla siebie,pomóc sobie,a oni otrząsną się jak będzie za późno..o wiele za późno!powodzenia


Moi rodzice też często się kłócą...
Też potrafią się na siebie wydzierać przez fona, tak jak u Ciebie, Severuso... Nie mam znajomych na czacie i nie mam komu się wygadać... Strasznie mnie to wkurza, bardziej niż smuci. Mam ochotę wykrzyczeć im obojgu w twarz, jak nienawidzę, gdy na siebie wrzeszczą! Ale ja ch*j mogę...

idź swoją drogą tą,którą wybrałeś masz jakiś cel? to spełniaj go po małych kroczkach,na ojców nie zwracaj oni jak piją są niedostępni nie wiedzą co się dzeje,a gdy trzeźwieją nie pamiętają i co Ci z tego krzyczenia?tak naprawde sobie pokrzyczysz,a nie im pusty łeb nigdy nie zrozumie tego!nie musisz mieszkać z nimi i na to patrzeć zamieskizaj u babci,cioci! NIE UDAWAJCIE PRZED RODZINĄ,ŻE JEST WSZYSTKO OK bo chyba rzecz jasne,że coś tu nie gra!
 
Do góry