Schneequeen
Nowicjusz
- Dołączył
- 25 Marzec 2008
- Posty
- 13
- Punkty reakcji
- 0
W sumie to trudno sie nie zgodzić. Bez Anthony'ego to nie byliby Ci sami RHCP
Californian sie cos nie odzywa ale na pytanie co to jest komercyjny rock jest prosta odpowiedz. Kazdy zespol ktory gra rocka i wydal plyte a ta plyte ktos kupil jest zespolem grajacym rock komercyjny. Proste co nie?Californian... a mozesz mi wytlumaczyc jak brzmii komercyjny rock?
na pytanie co to jest komercyjny rock jest prosta odpowiedz.
Nie znam twojej mamy wiec ciezko powiedziecZgadza się, to jest coś, co się zaczyna podobac mojej mamie :lol:
Osz kurde.... to ja slucham tylko komercyjnej muzykiKazdy zespol ktory gra rocka i wydal plyte a ta plyte ktos kupil jest zespolem grajacym rock komercyjny. smile.gif Proste co nie?
Nie da się tak rozróżnić muzyki. W każdym razie teoretycznie.Ja tam ogolnie uwazam ze te okreslenia typu "komercyjny" sa smieszne. Kazdy zespol ktory wydal plyte jest w jakims sensie komercyjne. Lepsze jest rozroznienie na muzyke dobra i kiczowata albo kiepska.
Dlaczego?Nie da się tak rozróżnić muzyki. W każdym razie teoretycznie.
Nie da się tak rozróżnić muzyki. W każdym razie teoretycznie.
Nie da się tak rozróżnić muzyki. W każdym razie teoretycznie.
Dokladnie. Rozronienie muzyki na dobra i "zla" nastepuje na podstawie ocen a oceny sa subiektywne.Wg wlasnego gustu i uznania - oczywiscie, ze sie da. Obiektywnie juz raczej nie, ale bywa i tak, ze od razu widac czy cos jest warte zawracania gitary czy nie.
Bzdura, nie w muzyce. Muzyka nie ma tak naprawdę zasad, bo dźwięk łamiący wszelkie teorie może być ciekawszy i bardziej pasjonujący.Dokladnie. Rozronienie muzyki na dobra i "zla" nastepuje na podstawie ocen a oceny sa subiektywne.
Muzyka nie ma tak naprawdę zasad, bo dźwięk łamiący wszelkie teorie może być ciekawszy i bardziej pasjonujący.
Tak samo i z oceną czegoś innego - piosenka może mieć 10 kilo techniki, ale ta technika to nie jest wszystko. Czasami jeden dźwięk, zwykły, najprostszy, może być bardziej przyciągający niż ta przemyślana zagrywka.
Ja podobnie jak kolega. Nie kumam co to ma do rzeczy.Bzdura, nie w muzyce. Muzyka nie ma tak naprawdę zasad, bo dźwięk łamiący wszelkie teorie może być ciekawszy i bardziej pasjonujący.
Tak samo i z oceną czegoś innego - piosenka może mieć 10 kilo techniki, ale ta technika to nie jest wszystko. Czasami jeden dźwięk, zwykły, najprostszy, może być bardziej przyciągający niż ta przemyślana zagrywka.
A co do krytyków muzycznych i innych ludzi z branż podobnych - jeżeli naprawdę mieliby zwracać uwagę na wirtuozerkę to nie słuchalibyśmy teraz takiego szmelcu jak Feel. Oni nie mają tak naprawdę ocenić jakości muzyki (której zdefiniować się nie da do końca) tylko mają wypuścić coś, co się sprzeda.