oiowa
Nowicjusz
bo dzis wiekszosc lubi sie wymadrzac na tematy o ktorych pojecia nie ma xD
Teoretycznie jest tak, jakby, przypuśćmy, nagle czarni na Jamajce zafascynowali się polskim średniowieczem - na pewno na tyle by się w tym mylili, że byłoby to śmieszne, chociaż nikt nie mógłby im przecież zabronić uważać się za Rycerzy.
No właśnie mnie też tak się wydaje.
A co do poruszonego tematu ludzi uważających się za rasta a niewiele o tym ruchu wiedzących, to ponoć są nawet tacy, co sie i za rasta i za katolików w jednym uważają :bag:
pierdoły pieprzysz, jeśli już o religie chodzi to jest masa lepszych , chodzi mi tu o dawne przedchrześcijańskie wierzenia , poganizm jest zgodny z naturą człowieka , natomiast chrześcijańzm jest jej zaprzeczeniem.. Gdyby przyjrzeć się chrześcijaństwu ma w sobie wiele błędów ale jest z nim jak z demokracją, "najlepsza polityka z milionem błędów". A powiedzcie, co Wy wyznajecie?
Czyli wierzysz dla samego wierzenia?a ile w niej jest prawdy, to jak dla mnie już mało istotne...
Tu chodziło o wyjaśnianie sił natury.każdy niecywilizowany człowiek miał wewnętrzną potrzebę wiary w coś?
Książka pod tytułem "Cesarz" i kilka innych artykułów.Jacobbs - szkoda chłopaka. A co go tak objaśniło nagle? ohmy.gif
Wierzę bo to daje siłę, bo nie raz poczułem jak dobrze jest wierzyć a po za tym tak na zdrowy rozsądek.
Mam wrażenie, że niektórzy tak się przyczepili do nieoryginalności rasta. A czy, żeby być rasta trzeba zmieniać religię, wierzyć w potęgę cesarza, czy według Was można przyjąć pozytywne spojrzenie na ludzi, zmianę nienawiści w miłość i słuchać reggae?