Przyszłościowy kierunek - zależy jakiej chce się dla siebie przyszłości.
Ja po kilku pierwszych doświadczeniach z pracą dowiedziałam się czego nie chcę na pewno - pracować przepisowe 8 h, od 8-16 i wieść typowe życie pracownika-obywatela-konsumenta.
Skończyłam filozofię na Akademii Ignatianum w krakowie, teraz jestem doktorantką i w życiu bym nie pomyślała, że tak świetnie mi się ułoży z pracą. Po pierwsze - uczę się i piszę artykuły filozoficzne; oprócz tego pracuję w biurze promocji dużej instytucji, w ramach promocji uczelni i popularyzacji nauki prowadzę zajęcia z filozofii i etyki dla dzieci i młodzieży; i jeszcze pracuję u mojego promotora przy grancie naukowym.
I tak też zawsze chciałam, żeby wyglądało moje życie zawodowe. Wszędzie gdzie pracuję mam wolną rękę - robię tak jak umiem, muszę podejmować samodzielne decyzje, a przede wszystkim - nikt nade mną nie stoi i nie mówi mi, jak mam co zrobić. Udało mi się poznać świetnych ludzi, z którymi praca jest prawdziwą pasją i przyjemnością
I uprzedzając pytania - nie tylko mnie się tak udało. Spośród znajomych ze studiów wszyscy świetnie się rozwijają i mają bardzo ciekawe zajęcia.
Zatem cała tajemnica tkwi w tym, jakie chce się prowadzić życie
i potem dążyć do realizacji