A ja myślałam, że niektórzy specjalnie uprawiają seks w takich miejscach, by ktoś ich mógł przyłapać, bo to im podnosi adrenalinę.
Ale co ja tam wiem?
Nigdy nie zostałam przyłapana w kompromitujący sposób- przez członka rodziny np. ale przez jakiś obcych, dorosłych ludzi na zabawach z partnerem, nie raz, gdy się miało te 20parę lat i potrzebę szaleństw. Ale zawsze było to w jakiś sposób kontrolowane i dodawało co najwyżej pikanterii. Fakt, ze ja purytanką ani osobą zakompleksioną nigdy nie byłam.
A i kilka razy też widziałam jakąś parkę. Np. w środku dnia nad rzeką w Krakowie, bardzo blisko zabudowań. I co? Uśmiechnęłam się i poszłam dalej.