przyjaźń & kłopoty

Status
Zamknięty.
V

Virva

Guest
chciałabym się tu wyżalić, moze mnie ktoś wspomoże jakims dobrym słowem

mam przyjaciółke.. (mam?) przyjaźnie się z nią od ładnych paru lat, praktycznie od początku podstawówki, ale ostatnio zaczęło się coś dziać
Sama nie wiem jak to opisać.. będe próbować jakoś tak zrozumiale. Więc, tak jakby oddalamy się od siebie.. inaczej mówiąc ona mnie olewa ciepłym moczem, ja sie już przestaje liczyć. Zaczyna się kumplować z innymi dziewczynami z klasy, ja zostaje sama na boku. Tak bardziej sie do siebie zbliżyli będąc na zielonej szkole na którą ja nie pojechałam. Teraz nawet zaczęła umawiać się z nimi, spotykać.. o właśnie ma opis "Ale była bafka, ledwo żyję, pozdro dla tych ludzi!". A mi jest po prostu przykro, nie mam swojej paczki z którą mogłabym sie spotkac albo co..
Nie sądziłam ze tak mi moze zrobic, wiecie ona jest rozsądna i nieraz myśle że dojrzalsza ode mnie, ale mimo wszystko nie potrafiłabym o tym porozmawiać z nią powaznie bo ona chyba nie widzi ze ja cierpie w głębi duszy i w ogóle.. tak jakoś głupio by było bo nigdy takiej rozmowy zesmy nie miały, to do nas nie pasuje

kurde... wniosek - dojrzewanie jest trudne ;/ przynajmniej dla mnie

Czy Wy też macie/mieliście podobne problemy..? byłabym wdzięczna za jakieś miłe słowo
Tak w ogóle to też się tu wyzalcie.. pocieszymy się troche nawzajem
 

butterfly5

Nowicjusz
Dołączył
16 Czerwiec 2005
Posty
302
Punkty reakcji
0
Virva - zachowuj się w stosunku do Twojej koleżanki tak samo jak ona do Ciebie. Dookoła pełno jest takich fałszywych osób i tylko nieliczni stają się przyjaciółmi. Ta Twoja "przyjaciołka" jest nie fair w stosunku do Ciebie - ja juz przeżyłam na swojej skórze dwie takie "przyjaciółki" i prawda jest taka, że to one znały moje najczulsze miejsca i wykorzystały to później :zalamany: .
Moja rada jest taka: NIE PRZEJMUJ SIĘ NIĄ! Prawdopodobnie za rok zmienisz szkołe, poznasz nowych ludzi i będziesz miała swoją paczkę, która doceni Twoją obecność, a jak nie to może spotkasz jakiegoś chłopaka... :zakochani:
Tylko pod żadnym pozorem nie daj sie ZDOŁOWAĆ Twojej "przyjaciółce" - GŁOWA DO GÓRY! - wiem, że łatwo napisać, ale ja miałam identyczną sytuacje, więc wiem, że to pomoże. :super:
Pamiętaj: TYLKO SIĘ NIE ZAŁAMUJ a będzie dobrze! :eek:k:
 

voice_of_silence

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2005
Posty
126
Punkty reakcji
0
Wiesz to się zdarza bardzo często. I nie mam pojęcia co Ci do radzić. Chociaż właśnie najlepszym soposobem jest rozmowa, ta która tak do Was nie pasuje, a... powinna.

Przytoczę Ci teraz moją sytuację, jeszcze z zeszłego roku.
Ja z moją przyjaciółką znamy się od 1 klasy podstawówki, a przyjaźnimy od drugiej, czyli jakieś 9 lat. Zawsze byłyśmy razem. Papużki nierozłączk mówili znajomi, a rodzice żartowali, że pewnie nawet się ożenimy ze sobą. Zawsze co by sie nie działo ja idę do K. ona do mnie. Trzeba iśc na zkupy, oczywiście telefon do K. Facet ją olewa, oczywiście dzwoni do mnie. I mimo tego że myślałam całkiem niedawno, ze to już koniec, to jednak dzisiaj jesteśmy prawie tak samo do siebie przywiązane. Prawie... bo mimo tego, ze jesteśmy przyjaciółkami każda ma też swoje życie.
W zeszłym roku, wspominając... mimo że ona od dawna miała powodzenie i różnych facetów, znalazła sobie chłopaka i straciła dla niego głowę. Nie widziałyśmy się całe wakacje, no... raz, czy dwa na ulicy, czy w supermarkecie. Ja faceta w tym czasie nie miałam. Było mi tak bardzo przykro, ona nawet nie dzwoniła... Zastanawiałam się co z tym zrobić. Wiadomo, rozmowa- lekarstwo na wszystko... Ale pomimo 8 lat przyjaźni.. czułam że ten "związek", bo chyba można w pewnym sensie tak nazwac przyjaźń, jest strasznie niedojrzały. Robiłyśmy wszystko razem, gadałyśmy na każdy temat... a nie potrafiłyśmy rozmawiać o sobie, naszych uczuciach łączących nas i naszą przyjaźń. Brzmi troche paradoksalnie, ale cóż.

Ona znalazła nowych znajomych. Nową przyjaciółkę i oprócz tego sporo czasu poświęcała chłopakowi. Po powrocie do szkoły to sie zmieniło. Siedziałyśmy i siedzimy do tej pory w jednej ławce, wybieramy sie do tego samego LO, na ten sam profil i... dalej mamy zamiar razem siedzieć w ławce. Troche wydoroślałyśmy... Myślę, że teraz nie zastanawiałabym się czy porozmawiać z nią czy nie... To jest oczywiste. Moze Twoja przyjaciółka nie zdaje sobie sprawy, że cię rani? Jak pisałam ja i K. przyjaźnimy się do teraz. Ona ma zgraną paczkę o jakiej Ty takze piszesz w odniesieniu do swojej przyjaciółki. Ja takiej nie mam. Mało co znam tamte osoby. Chodziły kiedyś z nami do gimnazjum. Jestem z nimi na "cześć" i czasem " co słychać?". Ona ma chłopaka. Przyjaciółkę o której wcześniej wspominałam i kt.ora takze znam, gadamy od czasu do czasu ... Ja też mam chłopaka, inny swiat, inną przyjaciółkę... Ale pomimo tego my o sobie pamiętamy i potrafimy znaleźc nawet 15 min pomiędzy jednym a drugim spotkaniem, zeby sie zobaczyć, pocieszyć, czy obgadać cos ważnego. Bo przyjaźń to skarb. I warto o nia dbać.

Nie zmarnuj tego... nie pozwól przepaść tej przyjaźni dlatego, ze boisz się rozmowy, dopiero później mozesz dostrzec wagę pewnych rzeczy... ze przez niepoważne zachowanie można stracić kogoś bardzo bliskiego. Jeżeli mimo wszystko, to co Was łączy nie przetrwa, to jaka to jest przyjaźń? Może ta osoba nie jest wcale warta tego wszystkiego, jeżeli tak poprostu o Tobie zapomniała? Moze nie zdaje sobie sprawy, ze cierpisz, albo poprostu jak każdy człowiek potrzebuje troche zmiany... Moze poprostu poczuła że musi troszkę odpocząć?
Rozmowa nie boli... moze tylko pomóc.


Przepraszam, ze się rozpisałam tak. Lektura w sam raz na zimne, jesienne wieczory, mimo, że lato tuż tuż. Chciałam Ci tylko jak nabardziej przybliżyć sytuację i poglądy na różne sprawy. Trzymaj się :)

[ Dodano: 20 Czerwiec 05, 22:40 ]
Ah no i zapomniałam jeszcze dodać... ze w tym roku, dokładnie w piątek kończe gimnazjum. Czeka mnie liceum i wcale nie jestem pewna co mnie tam czeka. Nowa paczka, nowi znajomi? Moze i nawet strata przyjaciółki. Życie bywa okrutne, ale najważniejsze to być silnym, nie poddawać się i walczyć o swoje. Jak ktos jest pewny siebie i potrafi się domagać tego, co mu się należy ( w tym wypadku chociaż szczerości) to zawsze mu lepiej w życiu. ;)
 
V

Virva

Guest
dzięki wielkie, przeczytalam wszystko i spróbuje coś z tym zrobić
jestescie kochane, nie sądziłąm ze otrzymam takie wsparcie :)
 

gwiazdeczka

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2005
Posty
853
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Ja sie ostatnio tez wkurzyłam na maxa na moją kumpele :zly: za plecami obrabia mi tyłek, a przychodzi jakby nic do mnie i prosi zebym jej jakis ciuszek pozyczyła :] no bez jaj ale to sie chamskie !!! i ja tez ja olewam niech sie wali i tak wychodze z gimnazju ide do innej szkoły i ona mi do szczęscia nie jest potrzebna :]
 

Martina

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2005
Posty
778
Punkty reakcji
0
mnie też kiedyś jednym słowem :cenzura: tzn zostałam wyciulana przez przyjaciółkę (jak mi się w owym okresie wydawało)
uwierz, że najlepszym lekarstem na takie smutki jest poznanie nowych ludzi i zaufanie przede wszystkim do samej siebie - a nie jakichś tam przyjaciół
 

mloda102

...:::Sporadyczny bywalec:::...
Dołączył
9 Maj 2005
Posty
919
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
Szczecin
Martina, uwazaj na slowka, te brzydkie oczywiscie :zdegustowany:
 
V

Virva

Guest
Martina napisał:
uwierz, że najlepszym lekarstem na takie smutki jest poznanie nowych ludzi i zaufanie przede wszystkim do samej siebie

bardzo bym chciała poznać nowych ludzi, no ale widocznie musze jeszcze poczekać

Martina napisał:
a nie jakichś tam przyjaciół

jakichś tam.. ja sie z nią przyjaźnie prawie 7 lat, nie była dla mnie jakąś tam.. ale widocznie ja jestem dla niej więc ona tez dla mnie bedzie jakąś tam

dzięki ;*
 

Martina

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2005
Posty
778
Punkty reakcji
0
''jakichś tam'' użyłam celowo, bo kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był ;)
 
A

Anonymous

Guest
skoro ta Twoja "przyjaciółka" juz nie interesuje sie Twoimi sprawami i nie obchodzi jej to,ze moze jest Ci przykro, albo jestes sama albo cos innego to mysle,ze wasza przyjazn dobiega konca....
Moim zdaniem ona powinna Cie zapoznac z tym swoim nowym towarzystwem i bawic sie tez z Toba i z nimi jednoczesnie
nie wiem jak dla mnie to co jest teraz miedzy wami to nie jest juz przyjazn

[ Dodano: 2005-06-26, 15:06 ]
Martina napisał:
''jakichś tam'' użyłam celowo, bo kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był ;)



zgadzam sie z Toba Martina w 100 prockach!!! swiete słowa...
 
Status
Zamknięty.
Do góry