Zleży od przyjętych wcześniej %

Czyli niczym nasz były prezydent- ,,jestem za a nawet przeciw''

Wiadomo, że takie wesele w dużej mierze urządza się dla rodziny. A więc muszą mieć z udziału w nim przyjemność zaproszeni goście. I tak zarówno starsze ciotki, dla których to jedna z nielicznych okazji, by potańczyć z młodym kuzynem, powygłupiać się pośmiać, bo w tym wieku już tak nie imprezują (a zdrowo jest spuścić z tonu i odreagować prozę codzienności) tak i rozmaite ,,wujki z Czarnocina''( przepraszam urażonych mieskańców) muszą mieć gdzie powywijać marynarą do rozmaitych Żenków i popisać się sprośnym humorem.

Po to jest wesele. Nie ma co się spinać.

Nie ma przecież obowiązku uczestnictwa we wszystkich zabawach, jeśli to kogoś krępuje.
Dla mnie najbardziej w złym guście jest taka napinka i ,,wesele egoistyczne''- calkowicie ustawione pod młodą parę.
Przykładowo- ,,ło ho ho robimy wesele bez alkoholu'' i potem te wszystkie wujki i stryjki konspirujące, jak tu jednak skołować alko

Bezcenne

Albo wegańskie wesele, gdy nie zaprasza się samych wegan...
Nie ma co się spinać. Zwłaszcza na jednym wielkim wygłupie, jakim jest wesele

Powagę zostawmy na ślubie. Wesele jest po to by spuścić z tonu i dla każdego coś miłego. Muzyka dla młodych i starych. Tak, żeby każdy dobrze się bawił i nikt nie był dyskryminowany. To jest definicja dobrego wesela, jak dla mnie. Jeśli wesele ma służyć tylko parze młodej, a reszta ma z nudów patrzeć na zegarek, to lepiej odpuścić sobie organizację.

Wyjątkiem jest, gdy się robi wesele dla niezbyt dużego grona, które wiadomo, ze takich zabaw nie lubi.