RzeznikUnitra
Nowicjusz
- Dołączył
- 8 Luty 2009
- Posty
- 79
- Punkty reakcji
- 0
Witam.
Temat skierowany głównie do młodszych mieszkańców Poznania, którzy jak ja są po technikum mechanicznym obróbki skrawaniem.
Póki co nie myślę o studiach, bardziej o kursach... (nie jestem pewien czy CNC)... Do tej pory pracowałem jako guzikowy start/stop prawie rok w zakładzie z maszynami CNC, potem w produkcji szyberdachów (niestety nie odpowiadał mi charakter pracy i ciągłe telefony przez które nic nie mogłem sobie zaplanować), a także prawie 2 lata w UK w cateringu. W sumie praca w cateringu nie była zła, przeliczając na złotówki zarobki jak dla mnie rewelacyjne (a miałem możliwość robienia po 14h dziennie!). Zrezygnowałem z powodu tęsknoty za ojczyzną, rodziną i znajomymi, a także sytuacji z osobami odmiennych kultur przez które wewnętrznie wybuchałem (no, w końcu rasista :ninja: ).
Szukam pracy jako operator CNC gdzie mógłbym się czegoś nauczyć, lub gdzieś na produkcji... Generalnie jestem z okolic Poznania, przeprowadziłem się tutaj z nadzieją na lepsze zarobki niż tam, gdzie pracowałem (50km od Poznania). Niestety z każdym kolejnym telefonem spotykam się z zawodem, bo proponowane stawki to 1,8 do 2,5k brutto w najlepszym przypadku. I zastanawiam się, czy wymagam za dużo - bo za 2,8k brutto podjąłbym pracę. Szukam już prawie miesiąc, wieczorami godzinę spędzam na przeszukiwaniu ofert i wysyłaniu CV'ek, a potem słyszę, że to "atrakcyjne wynagrodzenie" to 1,8k brutto... Albo 10 na rękę i dojazdy 20km w jedną stronę po dziurach. Naprawdę w Poznaniu zarabia się tak kiepsko na produkcjach i pozostaje klepanie biedy, zmiana branży lub wyjazd za granicę? Poleci ktoś jakieś fajne firmy, gdzie można zarobić (4 brydagówka odpada, ale 3 zmiany jak najbardziej mogą być)?
Jestem ciekaw odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Temat skierowany głównie do młodszych mieszkańców Poznania, którzy jak ja są po technikum mechanicznym obróbki skrawaniem.
Póki co nie myślę o studiach, bardziej o kursach... (nie jestem pewien czy CNC)... Do tej pory pracowałem jako guzikowy start/stop prawie rok w zakładzie z maszynami CNC, potem w produkcji szyberdachów (niestety nie odpowiadał mi charakter pracy i ciągłe telefony przez które nic nie mogłem sobie zaplanować), a także prawie 2 lata w UK w cateringu. W sumie praca w cateringu nie była zła, przeliczając na złotówki zarobki jak dla mnie rewelacyjne (a miałem możliwość robienia po 14h dziennie!). Zrezygnowałem z powodu tęsknoty za ojczyzną, rodziną i znajomymi, a także sytuacji z osobami odmiennych kultur przez które wewnętrznie wybuchałem (no, w końcu rasista :ninja: ).
Szukam pracy jako operator CNC gdzie mógłbym się czegoś nauczyć, lub gdzieś na produkcji... Generalnie jestem z okolic Poznania, przeprowadziłem się tutaj z nadzieją na lepsze zarobki niż tam, gdzie pracowałem (50km od Poznania). Niestety z każdym kolejnym telefonem spotykam się z zawodem, bo proponowane stawki to 1,8 do 2,5k brutto w najlepszym przypadku. I zastanawiam się, czy wymagam za dużo - bo za 2,8k brutto podjąłbym pracę. Szukam już prawie miesiąc, wieczorami godzinę spędzam na przeszukiwaniu ofert i wysyłaniu CV'ek, a potem słyszę, że to "atrakcyjne wynagrodzenie" to 1,8k brutto... Albo 10 na rękę i dojazdy 20km w jedną stronę po dziurach. Naprawdę w Poznaniu zarabia się tak kiepsko na produkcjach i pozostaje klepanie biedy, zmiana branży lub wyjazd za granicę? Poleci ktoś jakieś fajne firmy, gdzie można zarobić (4 brydagówka odpada, ale 3 zmiany jak najbardziej mogą być)?
Jestem ciekaw odpowiedzi.
Pozdrawiam.