AntyPolak
Nowicjusz
W dniu dzisiejszym poleciało w Świat około 211 wiadomości e-mail na sprawdzone i wyselekcjonowane adresy e-mail czołowych producentów elektroniki.
Latami ludzie raportują podróbki na Allegro, a Allegro ma na to wy...bane!
W każdym e-mailu po 100 przykładów, żywych, aktualnie dostępnych ofert a w każdej produkty, których opinie do produktu nie pozostawiają wątpliwości.
Każdego z producentów elektroniki poproszono przede wszystkim o weryfikację sytuacji.
Gdy już to się stanie, wszystko będzie jasne.
Karty pamięci, pendrive, dyski i masa innych podróbek nienadających się do użytku.
Poproszono producentów, aby wprowadzili na allegro choćby tylko trzech swoich pracowników, aby wreszcie zaczęto dbać o dobre imię firm, których to dotyczy.
Może, dzięki reakcji producentów (o ile w ogóle będzie) kiedyś, coś uda się z tym syfem zrobić.
Po co to?
Po to, albowiem jeśli kupujący kilka razy nabierze się na podrobiony produkt kupiony w internecie, raczej długo nie kupi produktu tej samej firmy w jakimkolwiek innym miejscu. Na pazerności i przede wszystkim obojętności włądz Allegro firmy tracą duże miliony.
Od pół roku raportuję podrobioną lunetę i kartę pamięci. I co? I nic, sprzedawca dalej sprzedaje towar niewiadomego pochodzenia.
Z każdą tego typu ofertą biegać do prokuratury?
Śmiech na sali!
Allegro, w 99% przypadkach odpowiada: aukcja nie łamie regulaminu i zasad.
No jak nie łamie? A zasady uczciwośći to już nie zasady?
Przecież, gdy ludzie zapodają opinię do produktu i piszą tam pokazując screeny z testów, że... karta pamięci w odczycie ma 15MB/s a nie 100, że krata psuje się po 2-3 miesiącach, że komputery i sprzęt często jej nie widzą tuż po wyjęciu z opakowania, opinii takich jest setki jak i nie tysiące ...
jak myślicie?
Czemu Allegro ma na to wy...bane i czemu ich zdaniem ten proceder jest legalny?
Druga sprawa, dlaczego sprzedający produkty w Allegro nie muszą przedstawiać kupującemu danych, skąd te produkty posiadają?
Dlaczego nie jest to obowiązkiem każdego sprzedawcy?
Czemu, w kraju pseudo prawa i sprawiedliwości taki wymóg nie istnieje?
Dlaczego kupujący nie może wiedzieć, że produkt pochodzi od producenta XYZ z CHIN a nie od Kingstona czy Samsunga??
Bo ten kraj cały jest tak sku***wiały jak Allegro?
Bo, pośrednikami w przestępstwach (oszustwo!) mogą być tylko Ci, co mają władzę i hajs?
Latami ludzie raportują podróbki na Allegro, a Allegro ma na to wy...bane!
W każdym e-mailu po 100 przykładów, żywych, aktualnie dostępnych ofert a w każdej produkty, których opinie do produktu nie pozostawiają wątpliwości.
Każdego z producentów elektroniki poproszono przede wszystkim o weryfikację sytuacji.
Gdy już to się stanie, wszystko będzie jasne.
Karty pamięci, pendrive, dyski i masa innych podróbek nienadających się do użytku.
Poproszono producentów, aby wprowadzili na allegro choćby tylko trzech swoich pracowników, aby wreszcie zaczęto dbać o dobre imię firm, których to dotyczy.
Może, dzięki reakcji producentów (o ile w ogóle będzie) kiedyś, coś uda się z tym syfem zrobić.
Po co to?
Po to, albowiem jeśli kupujący kilka razy nabierze się na podrobiony produkt kupiony w internecie, raczej długo nie kupi produktu tej samej firmy w jakimkolwiek innym miejscu. Na pazerności i przede wszystkim obojętności włądz Allegro firmy tracą duże miliony.
Od pół roku raportuję podrobioną lunetę i kartę pamięci. I co? I nic, sprzedawca dalej sprzedaje towar niewiadomego pochodzenia.
Z każdą tego typu ofertą biegać do prokuratury?
Śmiech na sali!
Allegro, w 99% przypadkach odpowiada: aukcja nie łamie regulaminu i zasad.
No jak nie łamie? A zasady uczciwośći to już nie zasady?
Przecież, gdy ludzie zapodają opinię do produktu i piszą tam pokazując screeny z testów, że... karta pamięci w odczycie ma 15MB/s a nie 100, że krata psuje się po 2-3 miesiącach, że komputery i sprzęt często jej nie widzą tuż po wyjęciu z opakowania, opinii takich jest setki jak i nie tysiące ...
jak myślicie?
Czemu Allegro ma na to wy...bane i czemu ich zdaniem ten proceder jest legalny?
Druga sprawa, dlaczego sprzedający produkty w Allegro nie muszą przedstawiać kupującemu danych, skąd te produkty posiadają?
Dlaczego nie jest to obowiązkiem każdego sprzedawcy?
Czemu, w kraju pseudo prawa i sprawiedliwości taki wymóg nie istnieje?
Dlaczego kupujący nie może wiedzieć, że produkt pochodzi od producenta XYZ z CHIN a nie od Kingstona czy Samsunga??
Bo ten kraj cały jest tak sku***wiały jak Allegro?
Bo, pośrednikami w przestępstwach (oszustwo!) mogą być tylko Ci, co mają władzę i hajs?