Zapoznałem dziewczyne na weselu kuzyna, ale byla z chlopakiem.. mniejsza o to, ale zdobylem jej numer jeszcze w ten sam dzien i ogolnie fajnie sie bawilismy... napisalem do niej na drugi dzien i rozmowa tak sie kleila, ze doszlo do spotkania.. byla zareczona z tym chlopakiem, ale zakochala sie we mnie po paru spotkaniach. Narzekala na niego, ze ciagle sie klóca i nawet przy mnie plakala z tego powodu. Doszlo miedzy nami do seksu i wreszcie z nim zerwala.. chciala ze mna byc i ja takze, ale nie okazywalem tego bojac sie o zdanie rodziny. Otoz moja rodzina ma na temat jej rodziny wyrobione zdanie, oczywiscie negatywne i ja bojac sie krytyki nie chcialem sie pchac w ten zwiazek. Ona w koncu wrocila do poprzedniego zwiazku i uwaza sie za szczesliwa, ale dalej ze mna utrzymuje kontakt i chce sie ze mna spotykac.. powiedzialem jej, ze ja kocham, bo tak jest i nie wiem, co dalej robic.. ona mi powiedziala, ze mialem szanse, ale widze, ze mam ja nadal i ma problemy ze swoim chocby finansowe.. co byscie zrobili na moim miejscu, prosze pomozcie.