taratatara
Nowicjusz
- Dołączył
- 30 Grudzień 2012
- Posty
- 2
- Punkty reakcji
- 0
Witam, potrzebuję pomocy przy analizie utworu Julii Fiedorczuk "Królowa śniegu"
Chciałabym prosić o pomoc w wyszukiwaniu środków stylistycznych (ponieważ oprócz porównań i personifikacji nic innego nie widzę niestety) oraz mam pytanie:
-jakie funkcje pełnią wyszukane środki stylistyczne?
-jaki to gatunek oraz styl
Królowa śniegu
Dla Laury Riding
Ona ma swoje ogrody
I własną białą miłość.
Blask na dnie zimnych oczu
Przychodzi z serca nocy,
W którym zamarzł
Ostry odłamek dnia, jak kamień.
Jej pierwszy oddech zamarzł
Jak cenny biały kamień.
Niosła go sama, w nocy
Do miasta, do ogrodów,
Do chętnych błękitnych oczu -
To była zimna miłość.
Z serca polarnej nocy
Przyszedł wiatr, zamarzł
Głos, a w ciszy przecież miłość
Nie potrzebuje oczu.
Królowa niosła biały kamień,
Pod śniegiem zasnęły ogrody.
Gwiazdy, to były jej oczy.
A granatowy płaszcz nocy -
Jej rozłożysty dom. Zamarzł
Wiele lat temu. Miłość,
Pod ziemią, jak kamień
Zasnęła; nad nią zakwitły ogrody.
Z ziemi białej jak kamień
Wyrósł liść i od razu zamarzł.
Jej zimowe ogrody
Zakwitają w nocy,
W oknie, które udaje miłość -
Dla gwiazd, dla jej jasnych oczu.
Więc to nie była miłość.
A ciepły sen królowej zamarzł
Na pierwszej szybie. Kamień
Potłukł sny, w środku nocy -
Nie otworzyli oczu.
Nie uwierzyli w ogrody.
W nocy bał się jej oczu.
Kto zamarzł, zna jej ogrody -
I miłość białą jak kamień.
z góry dziękuje za jakąkolwiek pomoc lub wskazówki!
Chciałabym prosić o pomoc w wyszukiwaniu środków stylistycznych (ponieważ oprócz porównań i personifikacji nic innego nie widzę niestety) oraz mam pytanie:
-jakie funkcje pełnią wyszukane środki stylistyczne?
-jaki to gatunek oraz styl
Królowa śniegu
Dla Laury Riding
Ona ma swoje ogrody
I własną białą miłość.
Blask na dnie zimnych oczu
Przychodzi z serca nocy,
W którym zamarzł
Ostry odłamek dnia, jak kamień.
Jej pierwszy oddech zamarzł
Jak cenny biały kamień.
Niosła go sama, w nocy
Do miasta, do ogrodów,
Do chętnych błękitnych oczu -
To była zimna miłość.
Z serca polarnej nocy
Przyszedł wiatr, zamarzł
Głos, a w ciszy przecież miłość
Nie potrzebuje oczu.
Królowa niosła biały kamień,
Pod śniegiem zasnęły ogrody.
Gwiazdy, to były jej oczy.
A granatowy płaszcz nocy -
Jej rozłożysty dom. Zamarzł
Wiele lat temu. Miłość,
Pod ziemią, jak kamień
Zasnęła; nad nią zakwitły ogrody.
Z ziemi białej jak kamień
Wyrósł liść i od razu zamarzł.
Jej zimowe ogrody
Zakwitają w nocy,
W oknie, które udaje miłość -
Dla gwiazd, dla jej jasnych oczu.
Więc to nie była miłość.
A ciepły sen królowej zamarzł
Na pierwszej szybie. Kamień
Potłukł sny, w środku nocy -
Nie otworzyli oczu.
Nie uwierzyli w ogrody.
W nocy bał się jej oczu.
Kto zamarzł, zna jej ogrody -
I miłość białą jak kamień.
z góry dziękuje za jakąkolwiek pomoc lub wskazówki!