Oglądałem wczoraj mecz Lecha z Islandczykami (Vikingur Reykjavik).
Masakra - mistrz Polski a męczy się z drużyną z Islandii - kraj bez tradycji piłkarskich, niecałe 370 tys mieszkańców.
Mam tu taką refleksje - za PRL polskie kluby dużo bardziej liczyły się w Europie - 1970 - Górnik - finał pucharu; 1980 - Widzew odprawił Juventus; 1983 - Widzew - odprawił Liverpool.
A teraz:
Lech - ciężkie boje z klubem z Islandii !
Obecnie liga mistrzów to nieosiągalne marzenie dla żadnego z polskich klubów.
W czasach PRL władze nie wypuszczały zawodników za granice.
W efekcie polska liga była dużo mocniejsza niż teraz i kluby polskie miał osiągnięcia w europejskich pucharach.
Przekładało się to też na reprezentacje: w reprezentacji większość zawodników była z polskich klubów i efekt:
A teraz?
W reprezentacji grają w większość zawodnicy z zagranicznych klubów i jakie daje to efekty:
Ostatnie wyjście Polski z grupy na Mistrzostwach Świata - rok 1986.
Puenta:
obecnie mamy słabe piłkarsko kluby i słabą reprezentacje.
Jest to w znacznym stopniu przeciwność tego co było za czasów PRL.
Czemu tak się dzieje?
Niby mamy wszystko urynkowione. Zdrowe rynkowe zasady etc.
I jeszcze jeden aspekt tej samej sprawy.
Lech w tym sezonie ligowym i Legia w poprzednim sezonie.
Rok temu Legia też będąc mistrzem Polski przekładała mecze żeby przygotować się do pucharów.
Coś Legia w pucharach osiągnęła (faza grupowa) - nawet okazało się, że chwalili trenera Michniewicza za występy pucharowe i że Legia zarabia na nich pieniądze.
Okazało się jednak, że w lidze masakra - grupa spadkowa.
Efekt trenera Michniewicza zwolniono. Co dalej? Legia jakoś się utrzymała a trener Michniewicz objął ........... reprezentacje.
Po pierwszym meczu w jakim ją prowadził (zwycięstwo ze Szwecją) osiągnął ....... awans na Mistrzostwa Świata (jeden mecz i już awans na Mistrzostwa Świata - to się nazywa efektywość ! ).
Ścieżka dużego sukcesu!
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ ?
Lech teraz odnotował w trzech meczach ligowych jeden remis i dwie porażki. Kasus Legii sprzed roku?
Masakra - mistrz Polski a męczy się z drużyną z Islandii - kraj bez tradycji piłkarskich, niecałe 370 tys mieszkańców.
Mam tu taką refleksje - za PRL polskie kluby dużo bardziej liczyły się w Europie - 1970 - Górnik - finał pucharu; 1980 - Widzew odprawił Juventus; 1983 - Widzew - odprawił Liverpool.
A teraz:
Lech - ciężkie boje z klubem z Islandii !
Obecnie liga mistrzów to nieosiągalne marzenie dla żadnego z polskich klubów.
W czasach PRL władze nie wypuszczały zawodników za granice.
W efekcie polska liga była dużo mocniejsza niż teraz i kluby polskie miał osiągnięcia w europejskich pucharach.
Przekładało się to też na reprezentacje: w reprezentacji większość zawodników była z polskich klubów i efekt:
- olimpiada 1972 rok - złoty medal piłkarzy
- olimpiada 1976 rok - srebrny medal piłkarzy
- 1974 - 3 miejsce Mistrzostw Świata
- 1978 - miejsca 5-8 na Mistrzostwach Świata
- 1982 - 3 miejsce Mistrzostw Świata (mimo, że sytuacja w Polsce była wtedy niefajna - stan wojenny)
- 1992 - srebrny medal na Olimpiadzie w Barcelonie - drużyna zawodników do 23 lat a więc w większości grający w polskich klubach
A teraz?
W reprezentacji grają w większość zawodnicy z zagranicznych klubów i jakie daje to efekty:
- Mistrzostwa Świata 2006 - porażka z Ekwadorem 2:0; nie wyszli z grupy
- Mistrzostwa Świata 2018 - porażka z Senegalem 2:1; porażka z Kolumbią 3:0; nie wyszli z grupy
Ostatnie wyjście Polski z grupy na Mistrzostwach Świata - rok 1986.
Puenta:
obecnie mamy słabe piłkarsko kluby i słabą reprezentacje.
Jest to w znacznym stopniu przeciwność tego co było za czasów PRL.
Czemu tak się dzieje?
Niby mamy wszystko urynkowione. Zdrowe rynkowe zasady etc.
I jeszcze jeden aspekt tej samej sprawy.
Lech w tym sezonie ligowym i Legia w poprzednim sezonie.
Rok temu Legia też będąc mistrzem Polski przekładała mecze żeby przygotować się do pucharów.
Coś Legia w pucharach osiągnęła (faza grupowa) - nawet okazało się, że chwalili trenera Michniewicza za występy pucharowe i że Legia zarabia na nich pieniądze.
Okazało się jednak, że w lidze masakra - grupa spadkowa.
Efekt trenera Michniewicza zwolniono. Co dalej? Legia jakoś się utrzymała a trener Michniewicz objął ........... reprezentacje.
Po pierwszym meczu w jakim ją prowadził (zwycięstwo ze Szwecją) osiągnął ....... awans na Mistrzostwa Świata (jeden mecz i już awans na Mistrzostwa Świata - to się nazywa efektywość ! ).
Ścieżka dużego sukcesu!
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ ?
Lech teraz odnotował w trzech meczach ligowych jeden remis i dwie porażki. Kasus Legii sprzed roku?