Pólnoc czy Południe?

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Jak w temacie. Jakie sa wg Was przyczyny wypowiedzenia wojny Poludniu przez Unie? Kto mial racje? O co tak naprawde walczyla Polnoc? Jaka role odegrala w tej wojnie sprawa Murzynow?
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Wojna Secesyjna była niejako powtórzeniem wojny kolonistów z armią brytyjską. Tylko tym razem Federalni tłumili opór własnych obywateli.
3nathalfan.gif
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Przyczyny ekonomiczne jak zazwyczaj. Południe i pólnoc prezentowały dwa typy gospodarki. Na północy industrialna na południu agralna. Poszło o cła tak jak w wojnie o niepodległość, więc są podobieństwa jak pisze Out.
Sprawa Murzynów odegrała dużą role pod koniec wojny. Unia wykorzystała abolicjie jako chwyt propagandowy, który zapewnił przychylność światowej opini publicznej, a nawet dopływ ochotników zza oceanu.
 

Vapster

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2008
Posty
52
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Bielawa
Przyczyna??:) .........odłączenie się od Uni, w której jeszcze niegdyś byli??:)
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Przyczyna??:) .........odłączenie się od Uni, w której jeszcze niegdyś byli??:)
Może Lobo czuje się rozbawiony, ja nie bardzo. Pisanie tu nie jest obowiązkowe. Może jakiś temacik o modzie sobie wybierzesz. Jak nic nie wnosisz to się nie wysilaj.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Racja. Vapster, co za dużo to nie zdrowo. Najpierw pomyśl, a potem pisz. Wtedy będziesz chętnie tu widziany. Inaczej będę Cię warnował i banował
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Jeszcze nie wspomniał o kolorze mundurów.
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
to ja bym prosił żębyś to rozwinął bo ja nie rozumiem :)
Jeśli piszesz, że przyczyną Wojny Secesyjnej było wystąpienie z Unii to jakbyś pisał. że słyszałeś, że Ziemia nie jest płaska. Stąd mój żart z kolorem mundurów wojsk Konfederacji i Unii. Jeśli podciągnąć to pod różnice subkulturowe to dostateczny powód, żeby wziąć się za łby.

A teraz o czymś innym. Jednym z dowódców Unii był generał William Sherman. Walcząc z Południem stosował taktykę spalonej ziemi. Nakazywał swojej armii niszczenie m.in. zapasów i płodów rolnych, które spotkali na swej drodze a sami nie wykorzystali. Podczas "marszu ku morzu" jego 60 tys. armia na drodze Atlanta - Savannah niszczyła koleje, domy, farmy, pola. W lutym 1865 zdewastował i zniszczył Columbię ( stolica Płd. Karoliny ) w odwecie za rozpoczęcie wojny.
Chciałbym zauważyć, że Sherman nie walczył z Kanadyjczykami, Meksykanami czy Indianami a z przedstawicielami swojego narodu więc barbarzyństwo jakiego się dopuścił świadczy o jakiejś patologii.
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Sherman prowadzil wojne "totalna". Mnie dziwi to, ze gdy Poludnie bylo ogolocone z zolnierzy, na farmach nie bylo mezczyzn ( dla Poludniowcow byla to wojna o niepodleglosc, wiekszosc garnela sie ochotniczo w przeciwienstwie do Unii, gdzie ochotnikow bylo znacznie mniej) nie wybuchaly bunty Murzynow. To nie bylby zaden problem "zemscic" sie na bialasach.


IMO z roku na rok malal % niewolnikow. Na farmach Murzyni nie byli juz tak traktowani jak w XVIII czy wczesniej. Roslo poparcie dla zniesienia niewolnictwa, ale bardziej konserwatywny status Poludnia wymagal troche wiecej czasu. Generalowie Lee i Jackson popierali zniesienie niewolnictwa.


Druga sprawa ze Polnoc potrzebowala rak do pracy, tanich rak do pracy. Raz ze musieli odzyskac spichlerz- rolnicze stany poludniowe, to dwa Murzyni ktorzy odzyskaliby wolnosc zatrudnialiby sie w przemysle. Tam mieli znacznie gorsze warunki zycia- praca po 12h, brudne mieszkania, choroby. Nikt im nie gwarantowal jedzenia i domu. Na poludniu bylo inaczej, tylko zbytni konserwatyzm nie pozwolil na szybkie zniesienie niewolnictwa. Zaplacily za to tysiace ludzi.

Przyczyna?? .........odłączenie się od Uni, w której jeszcze niegdyś byli??

No ta, tak mozna odpowiedziec przy odpowiedzi z historii w podstawowce :/
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Zniesienie niewolnictwa, króre było w interesie przemysłowców, nie uśmiechało sie wiekszości opini publicznej, która z kolei obawiała się napływu taniej siły roboczej. Tą obawe podzielał też Lincoln.
O zniesieniu niewolnictwa mówiło się odkąd powstały Stany, ale jakoś nikt nie wiedział jak to przeprowadzic, przez prawie sto lat. Dziwie się, że nie zastosowano jakiś przejsciowych rozwiązań. Na przykład częściowa wolnośc, ale z nakazem pracy w rolnictwie.
Jednak w konflikcie chodziło nie tylko o siłę roboczą, ale też kwestie ceł. Północy która eksportowała produkty swojego przemysłu i potrzebowała tez tanich surowców, nie podobały się cła, którymi Południe chciało chronić zbyt swojej bawełny.
 

Cvahoo

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2008
Posty
448
Punkty reakcji
6
Wiek
41
Miasto
Preston
Gdy pierwszy raz dowiedziałem się, że Czarny niewolnik na Południu miał lepszy poziom życia (warunki mieszkaniowe, wyzywienie itd.) niż wolny robotnik fabryczny na Północy to nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać.

Wojna secesyjna była tragedią także dla Murzynów. Dano im formalną wolność, ale stracili mieszkania, swych panów/pracodawców, ziemie uprawne były zniszczone...

kifer4 -> Być może świadomość tego, że tak naprawdę ich interes był bardziej związany z dotychczasowymi "panami i władcami" niż z nowymi "wyzwolicielami", spowodowała brak buntów.
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
Kwestia niewolnictwa odegrała w wojnie bardziej rolę propagandową. Co prawda wcześniej wybuchały bunty, jak najbardziej znany Johna Browna, ale nie miały one jakiegoś szerszego poparcia. Samą wojnę rozpętali południowcy, gdzie po wyborze Lincolna na prezydenta rozeszły się plotki o natychmiastowym zniesieniu niewolnictwa. Dla Lincolna sprawa niewolnictwa miała drugorzędne znaczenie. Najważniejsza była jedność Unii. Wstrzymał się od walki licząc na pokojowe rozwiązanie problemu, ale południowcy zaatakowali Fort Sumter. W stanach północnych początkowo wojna nie cieszyła się zbyt dużym poparciem. Szczególnie przeciwne były kręgi przemysłowe dla których południe stanowiło duży rynek zbytu i zaplecze surowcowe. jednak Lincoln przestawiając gospodarkę na tory wojenne uspokoił nastroje. Samą wojnę często określa się jako pierwszą wojnę totalną. Obie strony korzystały ze wszelkich możliwych środków, co w takich wypadkach jak zwykle najbardziej dotykało cywili.
Co do tego kogo popieram ciężko jest mi to jednoznacznie stwierdzić. Z jednej strony bliższe mi są "ideały południa". Niezależność, państwo w minimalnym stopniu wtrącające się do życia, szacunek do własności. Jednak z drugiej strony południe nadwyrężyło młode państwo z powodu niesprawdzonych plotek.
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Szczególnie przeciwne były kręgi przemysłowe dla których południe stanowiło duży rynek zbytu i zaplecze surowcowe


Pierwsza bitwe wojny przemyslowcy traktowali jako rozrywke, piknikowali w miejsach z ktorych bylo widac pole bitwy. Poludniue chronilo swoj rynek dzieki clom, przemyslowcom sie to nie podobalo, po drugie potrzebowali taniej sily roboczej- Murzynow ( wyzysk). Takze nie mozna powiedziec ze kregi przemyslowe byly szczegolnie przeciwne, wrecz wojna byla im "na reke".
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Bitwa pod Bullrun (jeśli mnie pamięć nie zawodzi) była traktowana jako widowisko urozmaicające rodzinne pikniki. Ludzie pojechali ją oglądac tak jak dzisiaj ogląda się rózne rekonstrukcje. Nie spodziewali sie też może, że wojna będzie tak krwawa. Wczasie poprzednich wojen gineło duzo mniej żołnierzy. Cóż. Udoskonalono broń palną, tak że stała się bardziej śmiercionośna.
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Bitwa przelomowa,choc pierwsza w tej wojnie, zderzenie tradycji z nowoczesnoscia :) I o dziwo, nowoczesne, konserwatywne, dobrze przygotowane Poludnie- wojsko na pole bitwy dotarlo koleja z zacofanym, pewnym siebie, naiwnym przeciwnikiem- Polnoca- wojsko musialo w trudnych warunkach pokonac wiele mil pieszo, przez co wartosc bojowa bylo bardzo obnizona.



Od tylcowe ladowanie to poczatek "rzezi"
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Kod:
Waldemar Łysiak napisał:
Gdy już Ameryka pełna była przywleczonych z Afryki czar­nych niewolników — w Stanach wykluł się (wiek XIX) Ruch Abolicjonistów, toczący walkę o wyzwolenie ludności murzyń­skiej. Dla „ludzi postępu" całego świata i całego XX stulecia idolem tej walki był amerykański prezydent A. Lincoln (częs­to określano go jako największego ze wszystkich prezydentów USA), który zniósł w Stanach niewolnictwo (sławna proklamacja wyzwolenia Murzynów) i stoczył ciężką Wojnę Domową ze sta­nami Południa gwoli przeforsowania tej szlachetnej idei. Od daw­na jego gigantyczny monument flankuje wejście do waszyngtoń­skiego Kapitelu. Tymczasem u schyłku XX wieku czarnoskóry amerykański pisarz, L. Bennett, dorwał się do „Archiwum Lincolna" i znalazł papiery, które bezlitośnie kruszą świetlaną le­gendę. Bennett wydał dwie książki ze swymi ustaleniami, okre­ślając Lincolna jako „maskującego się rasistę" i oskarżając go o to, że wyzwolenie przezeń czarnych było tylko częściowe, lo­kalne, i generalnie było tylko chwytem taktycznym dla osłabienia południowców, oraz — co najważniejsze — wstępem do... wy­rzucenia całej „czarnej hołoty" ze Stanów! Realizacji tego planu przeszkodziła nagła śmierć prezydenta. Komentator pracy Bennetta „Bia;e marzenie Abrahama Lincolna", J. Borger, tak stre­ścił jej zawartość:
„Jest więc pewnym szokiem, kiedy się czyta, ze człowiek znany jako Wielki Wyzwoliciel, był w istocie rasistą (...) Wysławiana proklamacja wyzwolenia Murzynów posłużyła Lincol­nowi nie do uwolnienia niewolników, lecz do osłabienia Południa, aby można było wygrać Wojnę Domową i wszystkich czarnych deportować do Afryki (...) Bennett rzuca snop światła na wczesny okres działalności Lincolna, kiedy był on stanowym politykiem w Illinois; zwykł wtedy nazywać czarną ludność po­gardliwie «czarnuchami», zarówno rozmawiając prywatnie, jak i przemawiając. Bez końca opowiadał «murzyńskie» dowcipy o czarnej służbie, i gwałtownie sprzeciwiał się zniesieniu nie­wolnictwa, popierając stanowe ustawy, które wzbraniały czar­nej ludności głosowania oraz zajmowania urzędowych stano­wisk (...) Bennett przekonuje, że do opublikowania w 1863 ro­ku proklamacji znoszącej niewolnictwo zmusiła Lincolna ko­nieczność dania satysfakcji rozeźlonemu skrzydłu abolicjonistycznemu jego partii, lecz skrupulatnie manipulował sformuło­waniami, by proklamacja miała zastosowanie tylko wobec wro­gich stanów, pozostających poza kontrolą Unii. W rezultacie ów dekret nie uwolnił ani jednego niewolnika. Bennett cytuje m.in. sekretarza stanu Lincolna, Williama Henry'ego Sewarda, który bez żenady określił proklamację jako iluzję, mówiąc: «Przejawiamy w niej sympatię dla niewolników, uwalniając ich tam, gdzie nie mamy nad nimi władzy, i utrzymując ich w nie­woli tam, gdzie moglibyśmy ich uwolnić». Aprobując niewol­nictwo na terenie południowych enklaw kontrolowanych przez Unię (jak Nowy Orlean, gdzie już wcześniej wojsko Unii wy­zwoliło niewolników) — proklamacja z 1863 roku w istocie przywróciła niewolnictwo, oddając Murzynów ponownie daw­nym panom, czyli reaktywując sytuację sprzed wojny: «antebellum status quo». Bliski przyjaciel Lincolna, Henry Clay Whitney, otwarcie stwierdził, że proklamacja Lincolna «nie była ce­lem, lecz jedynie środkiem do celu, zaś celem była deportacja niewolników». Lincoln przed i w trakcie swej prezydentury sta­wiał wielokrotnie sprawę wywiezienia niewolników okrętami do Afryki, chcąc stworzyć coś, co Bennett określa jako «białą niczym lilia Amerykę, bez Amerykanów pochodzenia afrykań­skiego i Martinów Lutherów Kingów» (...) Jeśli zaś idzie o mit Wielkiego Wyzwoliciela, pisze on: «Historia żadnego innego Amerykanina nie została równie zafałszowana». Język Bennetta pełen jest gniewu, ale na razie nikomu nie udało się zakwestio­nować autentyczności wykorzystanych przezeń dokumentów i sumienności jego badań".
Kod:
To tak żeby nie było politpoprawnie.
A z ciekawostek czytałem kiedyś, że Północ na początku wojny miała problemy z kawalerią. Potrzeba było uzupełnień. Oddelegowani "ochotnicy" nie za bardzo radzili sobie z końmi i szablą. Niektórzy przywiązywali się do swych wierzchowców, żeby nie spaść z nich w środku bitwy. Ponadto zdarzały się konie z obciętym uchem wskutek niezbyt udanego użycia szabli przez jeźdźca.
 
Do góry