Nastepny inteligent ktory wierzy ze pracodawca to karitas ( szczegolnie ten polski )danielr9 napisał:Dlaczego Twoim zdaniem Rząd powinien troszczyć się o potrzeby ogółu?Rząd. którego premier powiada, że nie jest jego rzeczą troska o potrzeby ogółu, a największą ambicją jest wykorzystanie w pełni funduszy UE powinien utworzyć jedno ministerstwo - Wykorzystania Funduszy UE, a inne (konsekwentnie) zlikwidować. co dałoby jakieś tam oszczędności.
Rząd Państwa powinien się centralizować....a nie globalizować. To jest podstawowa zasada.
Czy wiesz, że zarabiając 3000zł brutto, Twój pracodawca ponosi koszt ok 3500zł a Ty otrzymujesz realnie ok 600zł "czystego" nie obarczonego podatkiem kapitału? Realnie pracujesz za 600zł....a wydajesz na "biurokracje" 500% tego co wypracowałeś na rzecz gospodarki.
To jest dopiero paranoja!
Rząd powinien się koncentrować na:
- Porządku publicznym i służbie zdrowia.
Wtedy z tych 600zł robisz 3000zł....więc Twoja stopa życiowa wzrasta 5 krotnie. Sam decydujesz na co przeznaczasz kapitał.
W tej chwili to wygląda tak, że płacisz składkę Zus i po przemieleniu przez tą maszynę zostaje Ci może 20% tej kwoty.
Płacisz na drogi....i po przemieleniu kasy przez tzw grono decydentów.w efekcie...jeździsz po dziurach....
Gdyby Tobie Państwo nie zabierało 400% zarobków jeździłbyś po autostradach Kulczyka, płacąc "śmieszne 8zł" za przejazd.
Śmiałbyś się z tego....za benzynę płaciłbyś 1,5zł za litr.
Za papierosy - 1zł za paczkę....
My - społeczeństwo utrzymujemy ponad milion osób pracujących a aparacie państwowym...czyli pośredników do towarów i usług w postaci podatków.
Rząd powinien się odwalić raz na zawsze od "dbania o potrzeby ludzi"...bo koszt jaki Ci ludzie za to "dbanie" ponoszą jest nieefektywny w stosunku do korzyści jakie otrzymują.
A jak myslisz skad sie wziela popularnosc tak zwanych umów smieciowych ?? Myslisz ze te wszystkie oszczedzone koszta trafiaja do portfeli pracowników ???
Wszystkie ZUSY i podobne isntytucje sa skutkiem kapitalizmu i tego ze pracodawca chce ( i musi ) zaplacic jak najmniej. Mylisz przyczyny ze skutkami.