Znacie jakieś fajne cyniczne/prześmiewcze utwory, które traktują o życiu codziennym albo uderzają w konkretne miejsca/osoby?
Może ja zacznę:
Utwór o realiach klubowych imprez w trójmieście, w którym żyję:
Ars Liber - Impreza w Sopocie
Z miłosnym akcentem:
Marek Roman - Piosenka o kwiatach
No i ostatniego utworu o polskim, modowym upodobaniu chyba nie muszę nikomu przedstawiać
Big Cyc - Dres
Może ja zacznę:
Utwór o realiach klubowych imprez w trójmieście, w którym żyję:
Ars Liber - Impreza w Sopocie
Z miłosnym akcentem:
Marek Roman - Piosenka o kwiatach
No i ostatniego utworu o polskim, modowym upodobaniu chyba nie muszę nikomu przedstawiać
Big Cyc - Dres