Pieniądze a wolność

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Shogu, liczyć może umiesz, ale ludzi nie znasz. Jak oni mają tą obfitość wyprodukować? To nie kapitalizm powoduje, że ludzie nie produkują obfitości, ale ludzka natura.
W socjalizmie też budować obfitości nie chcieli i nie wymyślisz systemu w którym bogaty , będzie piekł chleb dla biednych, a nie rozglądał się za jachtem.
Wolności nie dają pieniądze, kiedy rozpatrzymy to indywidualnie, ale duża liczba ludzi średnio zamożnych, posiadaczy, sprawi, że społeczeństwo nie da się latwo manipulować, a egalitarne społeczeństwo stworzone jedynie z proletariatu łatwo da z siebie uczynić zbiór niewolników. Wtedy rozpatrywanie czy ten standard czy tamten stadard, jest dobry czy zły, nie będzie miał sensu, bo będziemy mieli do czynienia z jedną wszechpotężną korporacją, której będziemy klientami i pracownikami. Do tego doprowadzi budowa superpaństwa poprzerz dawanie politykom narzędzi regulacji gospodarki oraz kapitału. Władza zawsze chciała wpływać na ekonomię, ale nigdy dotąd nie stworzyła ideologii, która ten proceder usprawiedliwia i z świadomych swych praw ludzi czyni niewolników. Kiedy padał Rzym istniała kasta latyfundystów, którzy łupili i sprowadzali coraz szersze masy ludzi do statusu bezwolnych kolonów, istaniała jednak wtedy ogromna armia, która stabilizowała ten układ. Teraz nie potrzeba przemocy, wystarczy robić ludziom wodę z mózgu. Jak wytłumaczyć istnieie takich korporacji jak UE? Przecież gdybym stworzył podobną piramidę finansową, to już dawno bym siedział. Wystarczy jednak, że zamiast szaraczka, przekręty robią politycy korumpowani przez koroporacje, wystarczy poględzić o demokracji i zrównoważonym rozwoju, a na koniec odśpiewać Odę do Radości i już można robić, przekety bilionowe, tworzyć za te biliony, kastę nic nie produkujących, ale za to uzaleznionych od polityków biurokratów. Lud trzyma się w ułudzie bogactwa, serwując im plastikową tandetę, a zamiast żarcia styropian, ale jednoczeście tłumaczy że kapitalizm wysiadł, (no bo nie ich piramida finansowa) i muszą tyrać do późnej starości. Na dzieci ich nie stać to im wytłumaczą, że dzieci niepotrzebne, można wyskrobać, a najlepiej niech dobierają się w pary w obrębie jednej płci. Gdzie tu mowa o wolności? Emerytura w cudownym socjalistycznym systemie nie jest moją własnością. Jeden gest mojego domokratycznego pana i mogę tyrać do setki, a moje oszczędności po śmierci przepadają na koszt państwa. Państwo mi mówi jak mam prowadzić biznes i z łaską reguluje na to środki, państwo trzyma łapę na wartości pieniądza, a mój los robi się podobny do poniżonego rzymskiego kolona. Tylko, że Rzym po zlikwidowaniu warstwy ludzi średniozamożnych upadł i nasza cywilizacja też upadnie. Stadnard złota to po prostu krok w innym kierunku. Zabranie bankierom i politykom, możliwości kontrolowania sytuacji.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Shogu, liczyć może umiesz, ale ludzi nie znasz. Jak oni mają tą obfitość wyprodukować? To nie kapitalizm powoduje, że ludzie nie produkują obfitości, ale ludzka natura.
W socjalizmie też budować obfitości nie chcieli i nie wymyślisz systemu w którym bogaty , będzie piekł chleb dla biednych, a nie rozglądał się za jachtem.
Wolności nie dają pieniądze, kiedy rozpatrzymy to indywidualnie, ale duża liczba ludzi średnio zamożnych, posiadaczy, sprawi, że społeczeństwo nie da się latwo manipulować, a egalitarne społeczeństwo stworzone jedynie z proletariatu łatwo da z siebie uczynić zbiór niewolników. Wtedy rozpatrywanie czy ten standard czy tamten stadard, jest dobry czy zły, nie będzie miał sensu, bo będziemy mieli do czynienia z jedną wszechpotężną korporacją, której będziemy klientami i pracownikami. Do tego doprowadzi budowa superpaństwa poprzerz dawanie politykom narzędzi regulacji gospodarki oraz kapitału. Władza zawsze chciała wpływać na ekonomię, ale nigdy dotąd nie stworzyła ideologii, która ten proceder usprawiedliwia i z świadomych swych praw ludzi czyni niewolników. Kiedy padał Rzym istniała kasta latyfundystów, którzy łupili i sprowadzali coraz szersze masy ludzi do statusu bezwolnych kolonów, istaniała jednak wtedy ogromna armia, która stabilizowała ten układ. Teraz nie potrzeba przemocy, wystarczy robić ludziom wodę z mózgu. Jak wytłumaczyć istnieie takich korporacji jak UE? Przecież gdybym stworzył podobną piramidę finansową, to już dawno bym siedział. Wystarczy jednak, że zamiast szaraczka, przekręty robią politycy korumpowani przez koroporacje, wystarczy poględzić o demokracji i zrównoważonym rozwoju, a na koniec odśpiewać Odę do Radości i już można robić, przekety bilionowe, tworzyć za te biliony, kastę nic nie produkujących, ale za to uzaleznionych od polityków biurokratów. Lud trzyma się w ułudzie bogactwa, serwując im plastikową tandetę, a zamiast żarcia styropian, ale jednoczeście tłumaczy że kapitalizm wysiadł, (no bo nie ich piramida finansowa) i muszą tyrać do późnej starości. Na dzieci ich nie stać to im wytłumaczą, że dzieci niepotrzebne, można wyskrobać, a najlepiej niech dobierają się w pary w obrębie jednej płci. Gdzie tu mowa o wolności? Emerytura w cudownym socjalistycznym systemie nie jest moją własnością. Jeden gest mojego domokratycznego pana i mogę tyrać do setki, a moje oszczędności po śmierci przepadają na koszt państwa. Państwo mi mówi jak mam prowadzić biznes i z łaską reguluje na to środki, państwo trzyma łapę na wartości pieniądza, a mój los robi się podobny do poniżonego rzymskiego kolona. Tylko, że Rzym po zlikwidowaniu warstwy ludzi średniozamożnych upadł i nasza cywilizacja też upadnie. Stadnard złota to po prostu krok w innym kierunku. Zabranie bankierom i politykom, możliwości kontrolowania sytuacji.

Wladza ekonomiczna i polityczna zawsze sa ze soba zwiazane i bez siebie istniec nie moga. Obojetnie od ktorego konca zaczniesz: wladza daje kase, kasa daje wladze. W konekwencji im wieksza kasa tym wieksza bezkarnosc czyli wolnosc albo im wieksza wladza tym wieksza bezkarnosc i wolnosc. Niestety ludzie lubia rzadzic, uwolnic sie od odpowiedzialnosci i miec ile sie da. Apetyt rosnie w miare jedzenia.

Z medialnym beltaniem w mozgach jest ciekawa sprawa. Za PRL'u beltali i malo kto wierzyl, dzis beltaja wiecej wierzy? Pewnie tak bo towarzysza temu dwa wazne czynniki: obnizenie poziomu wyksztalcenia plus zanik popularno-naukowych programow w TV ale najwazniejszy czynnik to co sie propaguje. Teraz propaguje sie MIEC. Za PRL'u szydzono z materialnych pragnien a propagowano ideologie ktora miala dac raj w przyszlosci ale rajskiej marchewki nie pokazywano. To byl blad. Gdyby w PRL' u potroili ilosc Peweksow w Polsce i zapchali je pozadanymi towarami i powiedzieli: jak bedziecie tyrac jakosciowo to zaplacimy wam bonami i bedziecie mogli sobie kupowac w tych Peweksach. To by ludzie tyrali bo jednak ludzie lubia MIEC a propaganda kapitalistyczna ten motyw wzmacnia. Lekarstwo na wszystkie problemy to MIEC. Problem dzis jest taki, ze nie bardzo jest gdzie tyrac aby MIEC dosyc, szczegolnie w bylych demoludach.

pozdrawiam,
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
W kapitalizmie XXI wieku to MIEĆ poszło jeszcze dalej. Ktoś sobie wykombinował, że wśród obecnych ludzi rządza tego MIEĆ jest tak duża, że potrafią zadłużyć się na wielokrotność wartości danego dobra po to by je mieć natychmiast. I się zaczęła dogrywka. Dzisiaj każdy może mieć porządne auto, a odróżnić średnio zamożnego, od lansującego cwaniaczka jest z zewnątrz trudno. Trzeba pobyć u takiego w domu, popatrzeć co je i wtedy widać, że "na zewnątrz" auto, a "wewnatrz" bida az piszczy bo trzeba kredyty splacać.

Dodatkowo ktoś sobie wymyślił, że sterując podażą kredytów można świetnie manipulować cenami, robić bańki i tym samym każdy kto o tym wie, ma okazję dodatkowo zarobić.

Wiedza ekonomiczna, której się uczyliśmy nadaje się dzisiaj do śmieci. Popyt i podaż już nie decydują o niczym. Decyduje wielkość kapitału, którą można władować w dane przedsięwzięcie. dzięki któremu można przekupić (sorry : lobbować) kogo się da, rozpocząć w mediach pranie mózgu, wykupić konkurencję, opatentować wszystko i tym samym przebić się do świadomości mas, samemu, sztucznie, ogłupiając człowieka wykreować ten popyt. To wszystko jest solidnie po:cenzura:e. Gdyby chcieć napisać od nowa książki o ekonomii to na początku trzeba by wyjść od tego, że człowiek XXI wieku jest kur*ewsko chciwy, ma złe intencje i jeśli jest perspektywa zarobienia odpowiednio dużych pieniędzy to w tarapaty może wpędzić cały kraj (np. Islandia).

Tym samym cały kapitalistyczny bełkot (o samoregulujących się rynkach i innych bzdetach, a nie uwzględniający natury człowieka, braku moralności) idzie do kosza.

I tak najfajniejsza jazda jest w świecie patentów. To jest tak, że najpierw były pieniądze, potem była dogrywka w postaci kredytów, a teraz są rzuty karne w postaci patentów. Jak ktoś śledzi rynek IT to widzi jakie to wypaczenie jest. Wychodzi z tego potem taki potworek, że bodajże Microsoft najwięcej zarabia na ... urządzeniach z systemem operacyjnym Android - czyli totalnie nie swoim produkcie. Dlaczego ? Ano dlatego, że większośc producentów smartfonów z systemem Android (czyli Google) płaci Microsoftowi tantiemy bo Microsoft okazało się, że jest całkiem sprytny i ma w łapie pierdyliard patentów :) (które tenze Android najwyrazniej gdzieś tam łamie)

Facebook wykupił kogoś tam (AOL ?) po to tylko, aby miec dostęp do iluś tam durnych patentów. Po co ? Ano tylko i wyłącznie po to, aby w razie potrzeby móc jakąs konkurencję zaszachować, która tez już swoje patenty ma. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, ze przeciez jesli w takiej Polsce przyznawanie patentów jest procesem trudnym , długotrwałym, a w takiej USA znacznie szybszym no to z góry jest to dyskryminacja i wypaczenie jakichkolwiek zasad wolnego rynku (bo juz niemalze na starcie jeden podmiot - firmy z USa, jest stawiany w pozycji dominujacej). Ale kogo to obchodzi ? Narazie mamy tylko IT, ale predzej czy pozniej ten syf sie wyleje na reszte gałęzi. Patenty na zywnośc modyfikowaną genetycznie tez juz są. Za 20-30 lat w ogóle nie będzie normalnej żywności i wtedy sie zaczną tantiemy / abonamenty ściągane np. od rolników za uprawianie zboża. Tak to się zawłaszcza naturę i robi z tego produkt.

To jest też trochę tak, że USA ma ostatni dzwonek, aby zachować swoją pozycję dominującą. Ok, w Chinach niech sobie produkują, Europa to w ogóle beznadzieja, a my będziemy mieli patenty na wszystko. I nawet jesli Chinczyki cos tam koniec koncow zaczna produkowac to chcac wejsc na rynek Europejski, Amerykanski będą musiały zapłacić nam procentem zysków. Czyli nie produkujac nic, nie marnujac miejsca na fabryki, bedziemy mieli za darmo kase. m.in. po to jest im potrzebna ACTA - dzieki temu Europa bedzie podległa USA bo w Europie przyznawanie patentów trwa wolniej. Więc w Europie ani nie będzie "centrum technologicznego" (ktore wymyslaloby nowe patenty), ani nie będzie "centrum produkcyjnego" (te juz jest w Chinach)

Tak jak mówił vik123 - socjalizm promował ideę (czyli np. robienie czegoś za bezcen dla "partii" :) ) , co samo w sobie było idiotyczne, ale okazuje się, że w skali długoterminowej i globalnej, nie tak destrukcyjne jak to co się dzieje teraz wypromowane dzięki kapitalistycznemu MIEĆ. Teraz już wszyscy chcą mieć wszystko, wszyscy mają długi i tylko raz na jakiś czas ktoś będzie pociągał sznurkiem i dany kraj będzie leciał na dno. Ot taka rosyjska ruletka, tylko, że "zakład" dotyczy od razu milionów :) Nas też to sięgnie i pewnego pięknego dnia tak jak np. Grekom, powie ktoś w TV, że "żyliśmy" ponad stan. Ciekawe jak zareaguje wtedy pokolenie 1500 zł...

Także wg mnie pieniądze dzisiaj są papierkiem dla plebsu. Więksi robią biznes na kredytach, a ze ten biznes akurat dość szybko się wypalił (bardzo mocny, ale krótki wystrzał bo mocno "kryzysogenny" ;) ) , no to jeszcze wieksi zaczynaja sie bawic w patenty.

I zgadzam się, że najlepiej by było paradoksalnie gdyby nie było:
a) pieniędzy
b) kredytów
c) patentów

Tylko, że najpierw byłaby wojna światowa, po której zostałaby garstka ludzi. No ale przynajmniej oni by nie żyli na kredyt ;), tylko na zdrowych fundamentach - żyjesz z tego co masz. Choć znając naturę człowieka, kilka wieków później znów byłaby powtórka z rozrywki. Z drugiej strony moze te pieniadze, kredyty, patenty beda sie ciagneły w nieskonczonosc ? Moze po patentach bedzie pomysl na co innego i tak bez konca bedzie sie przedluzac spirala tych idiotycznych (hmm nie wiem jak to nawet nazwac) "srodków bedących bądz generujących pieniądze"
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Fajnie greeg ze wróciłeś, brakowało mi twoich rozsądnych postów i tobie idzie o wiele łatwiej przekazywanie pewnych mechanizmów niz mi.

W zasadzie to nawet nie mam nic do dodania.

Ale fajnie by było gdybyś się wypowiedział co myślisz na temat standardu złota który śni się liberałą po nocach i uważają ze jest to lekarstwo na cale zło kapitalizmu.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
W kapitalizmie XXI wieku to MIEĆ poszło jeszcze dalej. Ktoś sobie wykombinował, że wśród obecnych ludzi rządza tego MIEĆ jest tak duża, że potrafią zadłużyć się na wielokrotność wartości
Keynes faktycznie wykombinował że można się zadłużać rolując długi ale nie dlatego że czegoś jest za dużo lecz dlatego że to nasze dzieci a potem ich dzieci będą spłacać nasze życie ponad stan skutki Breton Woods widzimy.
a teraz są rzuty karne w postaci patentów
Nie znam się na prawie patentowym ale piszesz tak jakby patenty były wieczne a przecież nie powinny być na dłużej niż parę lat, nie wiem jak to jest z nimi w USA w europie czy Polsce ale wydaje mi się że ten sposób patentowania przedstawiony przez JKMa był by dobry.



a) pieniędzy
b) kredytów
c) patentów
Przecież jakby nie było pieniędzy zaraz ktoś postawił by nową walutę bądź kilka, Z kredytami to samo tyle że nawet dobrze by się stało bo wartość była by czymś realnym pokryta a nie naszą wiarą.Bez patentów gdyby każdy mógł korzystać z owoców mojego umysłu ludzie stracili by chęć wymyślania nowych rzeczy, nikt nawet by nie wiedział że to ja coś odkryłem.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
A socjalizm to niby opiera się na "BYĆ"? Socjalizm opiera się na prostym mechaniznmie psychologicznym, że jest nam lepiej, kiedy innym jest gorzej. Nie trzeba dawać, ludziom dobrobytu, wystarczy zaatakować tego komu się lepiej wiedzie. Niestety jest to nielogiczne, bo przez eliminacje bogatych, biedni biednieją jeszcze bardziej, ale kogo to obchodzi. Ważne, że zwierzęce instynktu zaspokojone.
Jak wg Was socjalizm zmienia naturę ludzką, że nagle człowiek przestaje chcieć mieć?
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Jak wg Was socjalizm zmienia naturę ludzką, że nagle człowiek przestaje chcieć mieć?
wg mnie socjalizm działa trochę inaczej. Każdy ma tyle samo (czyli np. prawie nic) + warstwa bogatych jest tak odseparowana od reszty społeczeństwa, że nikt jej nie zauważa. Tym samym jesli widzisz, ze wokolo kazdy ma tyle co ty, albo kazdy niewiele ma to i ty sila rzeczy nie nastawiasz sie na MIEĆ. Nie ma tej obsesji posiadania bo kazdy niewiele ma ;)

Byłem np. w Wenezuelii i tam to dokładnie tak wygląda. Ludzie coś tam mają, każdy z grubsza to samo, nie jest tego wiele, a ... wszyscy są uśmiechnięci. 100 x bardziej otwarci, mili, przyjacielscy.

Iluzja ? Może. Ale jesli prowadzi ona do szczęścia ? Zresztą, kupowanie wszystkiego to też tak naprawdę iluzja szczęścia.

A my niby w kapitalizmie XXI wieku tyle tego wszystkiego mamy, a każdego zżera zazdrość bo sąsiada, kolege, znajomych stac na więcej. to MIEĆ wychodzi nam, jako cywilizacji bokiem. i to nawet nie chodzi o to, ze ktos ma zazdrosc wypisana na twarzy. Czasem bardzo trudno jest sie temu festiwalowi lansu oprzec. Bo nawet jesli ty mozesz to juz np. twoja wybranka moze to znosic gorzej (i wcale nie chodzi o to, ze jakas materialistka - czlowiek mimo wszystko nie lubi byc "najnizej w drabince" w porownaniu do otoczenia). Idziesz na grilla i slyszysz sobie co kto tam buduje - festiwal przedsiebiorczosci, pozytywnego myslenia, zdobywania swiata itd.
A 3-4 godziny pozniej po n-tym kieliszku dowiadujesz sie, ze owszem buduje, ale ziemia to na kredyt kupiona i to w czasach gdy frank byl po 2 zł, wiec jakby teraz ziemie chcial sprzedac to musialby bankowi jeszcze 200 tys zl oddac, aby splacic kredyt. (wiec krotko mowiac jest ugotowany). Taki to kapitalizm XXI wieku z nastawieniem na MIEĆ jest. Ludzie się pakują na miny po to by MIEĆ, by nie być na dole drabinki. Ot ... wyścig szczurów z pięknie przywdziewanymi maskami, aby z zewnątrz było widać żeś człowiek sukcesu :). W socjalizmie nie ma wyścigu szczurów bo ... jak wszyscy mają z grubsza to samo + ciężko znaleźć bogatego no to ... nawet punktu odniesienia nie ma, nie ma drabinki, po której możnaby się wspinać :D

wg mnie socjalizm jest w pewien sposób fenomenem. dlaczego ? bo pomimo tego, ze jest zlym systemem, paradoksalnie mozna sprawic, ze ludzie beda szczesliwi (mając mniej niz w kapitalizmie). No a czy w kapitalizmie ktos jest szczesliwy ? Jakoś nie widzę uśmiechniętych, życzliwych ludzi mimo, ze obiektywnie maja pewnie wiecej niz mogliby miec w socjalizmie. Chyba tylko celebryci kasujący 40 k zł za odcinek jakiegoś marnego show sa zadowoleni... ;) Nie lubie narzekać, ale zewsząd płynące pranie mózgu pt. musisz mieć to, tamto, siamto jednak oddziaływuje negatywnie na człowieka i sprawia, ze mimo wszystko tez do tego wyscigu czesto sie przylacza.

Jak to naprawić ? W tym stanie w jakim jestesmy to chyba tylko zrzucenie atomówek by pomogło... Wreszcie przestałaby płynąć z mediów ich konsumpcyjna papka, a rządzący światem zamiast zarabiać kolejne miliardy wydrukowanych dolarów, zamiast dbać o swoje biznesy wywindowane na różnych bańkach spekulacyjnych, zajęli by się tym, aby w ogóle przeżyć :) Słaba to perspektywa. Tak naprawde w jakims tam stopniu to w czym zyjemy już przypomina swoisty matrix ;) Niby tam kogos wybieramy, niby na cos wplyw mamy, a tak naprawde wszystko to jest ustawione gdzies "na górze", bez naszego udzialu, woli itd. (chyba nikt juz w dzisiejszych czasach nie ma watpliwosci, ze politycy to marionetki)
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Przecież napisałeś to co ja. Socjalizm robi z ludzi biedaków, ale zabiera im sprzed nosa cel aspiracji. Socjalizm jest dla mnie systemem antywartości właśnie z tego powodu, że czyni ludźmi szczęśliwymi. Tak samo można ludzi uczynić szczęśliwymi robiąc im lobotomię. Jednak szczęście nie jest wartością absolutną. Szczęście można osiągać poprzez osiągnięcie wolności, mądrości i życie w prawdzie i jak pokazuje przykład socjalizmu, można być szczęśliwym jako nieświadomy, okłamujący lub okłamany niewolnik.
 

annamariajopek

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2012
Posty
2
Punkty reakcji
0
"Tak naprawde w jakims tam stopniu to w czym zyjemy już przypomina swoisty matrix" - oj, żeby tutaj tylko chodziło o politykę, ekonomię i systemy. Ten rzeczony matrix to także można znaleźć patrząc wewnątrz, a nie tylko na zewnątrz siebie. Wszystko jest zupełnie na odwrót (tak jak Greeg podał przykład "uśmiechniętej Wenezueli" cieszącej się tym co ma, tak w "cywilizowanym świecie" ludzie zamienili posiadanie na szczęście, a swój egoizm wobec kogoś nazywają miłością, bo tak są uczeni od już odpowiednio zaprogramowanych ludzi kilka pokoleń wcześniej). Media mające budować opinie i ogólny przepływ informacji, który wręcz kreuje nam nasze życia podsuwając pod nos co mamy myśleć, co jest modne, dobre, ładne (jednym słowem podtrzymuje ten matrix) ma na to wszystko największy wpływ. Edukacja, która nie przygotowuje nas do życia, nie uczy samodzielnego myślenia, nie uczy jak chronić się przed wpływem innych mimo iż taka wiedza od zawsze istnieje(to tutaj jest klucz do rozwiązania naszych problemów moim zdaniem, bo ludzi się tak łatwo nie nawróci, za bardzo uwierzyli w to co się im podsuwa). Ale to raczej temat na inny wątek i porównanie do filmu matrix jest jak najbardziej na miejscu moim zdaniem, odnośnie pieniędzy, systemów, życia.

Mój ulubiony cytat trafiajacy w samo sedno mojej wizji życia:

"Świat jest jak przejażdżka w wesołym miasteczku i kiedy się na nią
zdecydujesz, to myślisz, że jedziesz naprawdę, bo tak potężne są nasze
umysły. I przejażdżka leci do góry i na dół, i wszędzie dookoła,
chwilami jest przerażająco, chwilami spokojnie i jest bardzo kolorowo, i
jest bardzo głośno, i jest zabawnie... przez jakiś czas. Niektórzy są
na przejażdżce już od dłuższego czasu i zaczynają zadawać pytanie: „ To
się dzieje naprawdę czy to tylko przejażdżka?" A inni ludzie, którzy
pamiętają, przychodzą do nas i mówią: „Hej, nie przejmuj się, nie bądź
wystraszony. Nigdy. Ponieważ... to tylko przejażdżka."
Ale my... zabijamy tych ludzi.

„Uciszyć go! Dużo zainwestowaliśmy w tę przejażdżkę. Uciszyć go!
Popatrzcie, jakie mam zmarszczki od zmartwień, popatrzcie na moje grube
konto w banku i na moją rodzinę. To musi być prawdziwe."

A to tylko przejażdżka." - Bill Hicks
 
E

e-mlm

Guest
żyjemy w wielkim matrixie - z jednej strony kasa nie jest wyznacznikiem bogactwa - wszyscy chętnie wszystkim pomagają itd.
z drugiej strony wszyscy zabiegają żeby jej mieć coraz więcej i boją się o pracę,
więc co jest? czyżbysmy nie wiedzieli po co pracujemy, na co i dla kogo?
a może to utrata sensu i brak autorytetów, zmęczenie tym wszystkim, tym światem przesiączonym reklamą i kasą na każdym rogu???
zastanówmy się czy czasami zycie nie przelatuje nam między palcami - a my nie mamy na to wpływu,
mnie to irytuje od pewnego czasu i to bardzo
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
żyjemy w wielkim matrixie - z jednej strony kasa nie jest wyznacznikiem bogactwa - wszyscy chętnie wszystkim pomagają itd.
z drugiej strony wszyscy zabiegają żeby jej mieć coraz więcej i boją się o pracę,
więc co jest? czyżbysmy nie wiedzieli po co pracujemy, na co i dla kogo?
a może to utrata sensu i brak autorytetów, zmęczenie tym wszystkim, tym światem przesiączonym reklamą i kasą na każdym rogu???
zastanówmy się czy czasami zycie nie przelatuje nam między palcami - a my nie mamy na to wpływu,
mnie to irytuje od pewnego czasu i to bardzo

Dobrze to ujales tyle, ze mozemy miec wplyw jesli naprawde bedziemy chcieli miec wplyw. Chyba, ze jakas wada genetyczna albo depresja przeszkadza.

Samo nic sie nie stanie. Trzeba czynu a pierwszym krokiem jest zoragnizowanie sie podobnie myslacych. W PRL'u ludzie sie organizowali w male grupki nielegalnie az ktoregos dnia wybuchlo i stala sie Solidarnosc.

Dzis wolno sie organizowac choc konstytucja polska jest calkiem faszystowska pod tym wzgledem bo zakazuje pewnego typu organizacji jak nazistowskie czy komunistyczne a wiec wystarczy aby wladza nazwala organizujacych sie nazistami albo komunistami i juz sa przestepcami.

pozdrawiam,
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
jeszcze są sądy, które delegalizują bądź nie partie tak nazwane. Dlatego trzeba strasznie uważać nad rozrostem roli państwa, bo zwykle kończy się na ataku na rywali politycznych a nie na polepszaniu doli zwykłego człowieka
 
E

e-mlm

Guest
tak trzeba działać, tylko jak?
szczerze mówiąc partie są tak zabetonowane że nic w nich się nie zrobi,
to może inne formy - myśle podobnie,

wiec jak to robić? proszę o propozycje
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Trzeba zalozyc nowa partie ale nie tylko. Trzeba tez zakladac kluby i zrzeszenia tak dyskusyjno-naukowe (rozszerzanie wiedzy jest niezwykle wazne) jak i ogolno-spoleczne wlaczajac sport, rajdy itp itd. Ludzie musza sie do siebie zblizyc i nauczyc wspolpracowac. Innej drogi nie ma. Zapisywanie sie do istniejacych znanych partii nie ma sensu. Moze w Polsce istnieja male partyjki wsrod ktorych jakas ma naprawde sensowny program spoleczno-ekonomiczny.

pozdrawiam,
 
E

e-mlm

Guest
byłem członkiem nowej partii, i co nic,
bez kasy nic nie zrobisz, tylko ci co mają subwencję coś ugrają na rynku politycznym,
a zrzeszenia - może tak ale większość osób nie ma czasu na nie :(
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Trzeba zalozyc nowa partie ale nie tylko. Trzeba tez zakladac kluby i zrzeszenia tak dyskusyjno-naukowe (rozszerzanie wiedzy jest niezwykle wazne) jak i ogolno-spoleczne wlaczajac sport, rajdy itp itd. Ludzie musza sie do siebie zblizyc i nauczyc wspolpracowac. Innej drogi nie ma. Zapisywanie sie do istniejacych znanych partii nie ma sensu. Moze w Polsce istnieja male partyjki wsrod ktorych jakas ma naprawde sensowny program spoleczno-ekonomiczny.

pozdrawiam,
To jest niemożliwe do zrealizowania jako że 95% ludzi opiera swoje myślenie na ideologii i emocjach a nie na faktach.
To jest dla mnie zagadka dlaczego i czy to kiedyś się zmieni.

Chyba ze chcesz stworzyć nowa ideologie która pociągnie za sobą masy tylko ze jak znając historie skończy się to źle, a z drugiej strony moze to jest jedyny sposób na ewolucje socjalna.
 

makfil

Bywalec
Dołączył
15 Listopad 2009
Posty
579
Punkty reakcji
39
Miasto
Ziemia, planeta ludzi
To jest niemożliwe do zrealizowania jako że 95% ludzi opiera swoje myślenie na ideologii i emocjach a nie na faktach.
To jest dla mnie zagadka dlaczego i czy to kiedyś się zmieni.

Obserwując to zjawisko na przestrzeni wieków, nie wygląda na to, aby mogło się zmienić. U jego podstaw leży jak myślę ogólny brak wyobraźni i umiejętności korzystania z historycznych doświadczeń.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Obserwując to zjawisko na przestrzeni wieków, nie wygląda na to, aby mogło się zmienić. U jego podstaw leży jak myślę ogólny brak wyobraźni i umiejętności korzystania z historycznych doświadczeń.

Moze tez nie do konca mialem to mysli.
To nie to ze zle ze ludzie kierują się emocjami , one po cos sa i są rezultatem naszej ewolucji.

O co mi chodziło ze często emocje całkowicie zaćmiewają zdrowy rozsadek - to znaczy ludzie tworzą związki logiczne na podstawie tego co odczuwają zamiast na odwrót tzn emocje były by produktem stanu faktycznego.

Poki co moja hipoteza jest taka ze to jest kwestia wychowywania młodych pokoleń.
Np nigdy jeszcze ludzkość nie miała systemu edukacji który by uczył krytycznego myślenia.
 

Kettger

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
177
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Przede wszystkim odsunąć bogatych od władzy. Dla nich to tylko czysty zysk w postaci kolejnych banknotów.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
władza dla biednych, oni też chcą się dorobić
 
Do góry