Nikotyna hamuje apetyt i przyspiesza lekko metabolizm, to jest fakt.
Żeby przyjmować nikotynę nie trzeba palić - substancje smoliste, tlenek węgla i inne uroki palenia nijak nie pomagają w odchudzaniu, to też fakt.
Nikotyna dość silnie uzależnia, to kolejny fakt.
Nikotyna sama w sobie wprawdzie nie jest rakotwórcza, ale zwęża naczynia krwionośne, więc powoduje choroby serca i krążenia, więc nawet przyjmowana w postaci pigułek, plastrów czy inhalatorów zdrowa nie jest. Fakt.
Kiedy przestaje się przyjmować nikotynę, apetyt rośnie, metabolizm spada, często bardziej niż wtedy, kiedy się nie paliło, i człowiek gwałtownie tyje - znów fakt.
Wniosek - albo ktoś się zdecyduje uzależnić od sporych dawek nikotyny na resztę życia, albo wprawdzie wspomoże odchudzanie, ale potem będzie jeszcze grubszy.