Z całym szacunkiem, jakiś niepełnosprytny ten test...
Wybitnie nie jestem otaku, oglądam średnio jedno anime w miesiącu, mang nie kupuję, bo mi się nie chce, scanów nie czytam, bo mi się nie chce itd itp. Ale według testu jestem otaku, ponieważ:
- oglądam anime
- wtrącam japońskie słowa (akurat inne, ale jednak)
- dyskutuję czasem z przyjaciółmi o anime (jak o wszystkim)
- zwykle te dyskusje wygrywam (mam gadane)
- próbuję się uczyć japońskiego bez związku z pracą - dla przyjemności
- nie mam katany, ale chcę mieć. wakizashi też
Powyżej 5 - jestem otaku. Rotfl.
A tak poważnie - spotkałam się tylko z jedną osobą, którą można uznać za otaku. Po dwóch latach dość bliskiej znajomości zerwała wszelkie kontakty, bo powiedziałam, że dla mnie Fushigi Yuugi jest głupie. Z minuty na minutę przestałam być kochaną koleżanką, a zaczęłam być kimś obcym, o ile nie wrogiem, bo skrytykowałam jej ukochane anime.
Współczuję takim ludziom. Tak, to dla mnie zaburzenie, podobnie jak obsesja na jakimkolwiek punkcie - piosenkarza, aktora, osoby z otoczenia.