W
wiki9969
Guest
Kochani, jak już można było zauważyć, odeszłam z grona moderatorów i moja aktywność na forum bardzo zmalała. Pewnie parę osób zastanawia się dlaczego?
Powód mojego odejścia nie jest związany z forum. Jak parę osób wie, swego czasu walczyłam z bardzo poważną chorobą. Leżałam w szpitalu będąc na pograniczu życia i śmierci. Niektórzy postawili na mnie krzyżyk, nie dawali mi szans na przeżycie, ale jak widać udało mi się. Przez wiele lat żyłam ze świadomością, że przeżyłam w jakimś celu. W końcu nie każdy ma tyle szczęścia co ja. Wielokrotnie zadawałam i w sumie zadaję sobie pytanie: dlaczego to akurat mnie darowano drugie życie?
Jako nastolatka postanowiłam w jakiś sposób odwdzięczyć się Bogu za to. Piszę poważnie. Zaczęłam udzielać się w fundacjach, zostałam honorowym krwiodawcą, trafiłam do bazy dawców szpiku. Pomagałam ludziom, bo chciałam by inni też skorzystali z tego daru jaki ja otrzymałam. Jednak im dłużej żyję tym mam wrażenie, że robię zbyt mało. Wiecznie czuję niedostatek. Ostatnio dużo o tym rozmyślałam i podjęłam decyzję o wstąpieniu do zakonu. Wiem, że dla Was może to brzmieć niepoważne, ale to czym się kieruję i w jakim aktualnie jestem stanie może zrozumieć osoba, która wróciła z tamtego świata. Chcę w stu procentach poświęcić życie Bogu, bo wiem, że nie żyję tylko dla siebie.
Piszę to wszystko, bo spędziłam na tym forum ponad dwa lata swojego życia. Mam tutaj znajomych i przyjaciół. Dlatego, przykro byłoby zamknąć pewien etap w swoim życiu nie żegnając się z Wami.
Tak więc do zobaczenia i powodzenia.
PS. Trzymajcie za mnie kciuki, bym dała radę wytrwać w służbie Bogu i w swych postanowieniach.
Powód mojego odejścia nie jest związany z forum. Jak parę osób wie, swego czasu walczyłam z bardzo poważną chorobą. Leżałam w szpitalu będąc na pograniczu życia i śmierci. Niektórzy postawili na mnie krzyżyk, nie dawali mi szans na przeżycie, ale jak widać udało mi się. Przez wiele lat żyłam ze świadomością, że przeżyłam w jakimś celu. W końcu nie każdy ma tyle szczęścia co ja. Wielokrotnie zadawałam i w sumie zadaję sobie pytanie: dlaczego to akurat mnie darowano drugie życie?
Jako nastolatka postanowiłam w jakiś sposób odwdzięczyć się Bogu za to. Piszę poważnie. Zaczęłam udzielać się w fundacjach, zostałam honorowym krwiodawcą, trafiłam do bazy dawców szpiku. Pomagałam ludziom, bo chciałam by inni też skorzystali z tego daru jaki ja otrzymałam. Jednak im dłużej żyję tym mam wrażenie, że robię zbyt mało. Wiecznie czuję niedostatek. Ostatnio dużo o tym rozmyślałam i podjęłam decyzję o wstąpieniu do zakonu. Wiem, że dla Was może to brzmieć niepoważne, ale to czym się kieruję i w jakim aktualnie jestem stanie może zrozumieć osoba, która wróciła z tamtego świata. Chcę w stu procentach poświęcić życie Bogu, bo wiem, że nie żyję tylko dla siebie.
Piszę to wszystko, bo spędziłam na tym forum ponad dwa lata swojego życia. Mam tutaj znajomych i przyjaciół. Dlatego, przykro byłoby zamknąć pewien etap w swoim życiu nie żegnając się z Wami.
Tak więc do zobaczenia i powodzenia.
PS. Trzymajcie za mnie kciuki, bym dała radę wytrwać w służbie Bogu i w swych postanowieniach.