Opętanie

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
a mnie interesuje w kontekście opętania coś zupełnie innego
Sumeryjczycy mieli swoje demony, zabezpieczenia (amulety) i metody pozbycia się demonów
ludy indoeuropejskie, znały opętanie przez demony, jak i "kuracje" opętanych
skoro nie znali oni, ani judaizmu, ani chrześcijaństwa (było to zanim pojawiły się obydwa wyznania), to czym to mogło być?
o co mogło tu chodzić?
jak to jest że demon który kusił Buddę (Mary) jakoś ciekawie koresponduje z Marami (po śmierci - dusza) Marzanną (boginką związaną z cyklem rocznym) itd itd jak to jest więc z tymi opętaniami?
gdzieś na jakimś forum neopogańskim też czytałem iż ci borykali się z podobnymi problemami
co o tym wszystkim (w szerszej perspektywie) sądzić?
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Właśnie, projekcja zła wydaje się bardzo elastyczna, gdyby taka nie była
już dawno drążylibyśmy konkretne żródło. Nie wiadomo gdzie przyłożyć
ucho(lub oko), aby zebrać informacje rzetelne. Czuję, że badanie
kompleksowe, takie z rozmachem, które Ty sugerujesz może pogłębić chaos i
tak już nie pasujących w wielu przypadkach doniesień czysto katolickich.
Opętania, objawienia(zwykłe doniesienia o zjawach), i te wymienione przez
Ciebie to chyba mix tych samych sygnałów, ale rozpatrywanie powierzchowne
wszystkiego na raz jest zbyt dużym obciążeniem i może zniechęcać. Kilka
dni temu podszedł do mnie gość, z wyglądu znający odpowiedż na wszystkie
pytania świata. Miał w ręku fachowe pisma zachęcające do medytacji i
zawierające według niego odpowiedż, jako przedłużenie prawd zawartych w
Biblii i nie tylko. Kazałem Mu wymieniać punkty wspólne z Biblią no i
zaczęło się, wziął mnie pewnie za katolika dlatego szło gładko.
Następnie kazałem wymienić główne założenia w jego naukach i jusz nic się
nie zgadzało. Biblia podaje mnóstwo informacji, które nie mogą być
ignorowane i do tej samej szufladki chowane(wymieniłem wszystkie, które
znałem), właściwie wściekły odszedł z poczuciem straty czasu.
Ja trzymam się tych katolickich doniesień bo one są wręcz namacalne i
takie wydają się być"na czasie", chyba trzeba uporządkować to co jest
najbliżej nas.
Nie mam planu, ani w objawieniach, ani w opętaniach, strzelajmy więc na
oślep...
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
wiesz? z punktu widzenia opętania przez demony (innych ludów) przynosiły opętanemu (jego rodzinie) zło, ale nie były złem jako takim (oni nie znali tego pojęcia)
podobnie jak demony tez nie były ekspozycją zła na naszym padole (bo zła jako takiego nie znali), demony były najczęściej złe i niosły zło, ale zło sui generis, podobnie jak dobro sui generis było im nieznane
i jak w tej sytuacji wygląda opętanie w ich przypadku?
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
W jednym zdaniu: same nie były złe, lecz sprowadzały zło...

W takim razie nie były autorami opętań, ale w zestawieniu z katolicką
wizją mogły zajmować obszar podobny do tego, który upodobały sobie duchy
pośredniczące lub towarzyszące Diabłu. Zmuszane czy nie, pomagają w
osiągnięciu celu nadrzędnego czyli absolutnej, nikczemnej destrukcji
ludzkiego sumienia.

Jak w ich przypadku to wyglądało?-Jeżeli nie musiałbym odrzucać prawd
poznanych i przestrogi biblijnej to sprawca jest łatwy do wykrycia, u
Diabła nie ma chwytów niedozwolonych a w tym przypadku to tylko kolejna
maska. Nie widzę dużych rozbieżności w manifestacji zła, bardziej te ludy
wydają się dziwne niż ich fobie.
Diabeł, pradawny wąż, tu się nieżle postarał...

Gdy zedrę z niego jedną maskę, zostawię Go w spokoju.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
ech, próbowałem jedynie uzmysłowić, jak się sprawy miały poza kręgiem biblijnym (terytorialnie i kulturowo bliskim nam)
zło i dobro sui generis wynalazł dopiero Zaratustra, wcześniej ludzie rozumieli te pojęcia czysto subiektywnie...
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Nie spodoba Ci się. Najlepsza filozofia zwiedzie nas na manowce a nie
przyjmowanie zła w czystej postaci, daje przewagę diabłu.
Dla mnie szukanie precyzyjnej granicy między dobrem a złem to strata
czasu. Przecież nawet dziecko wie, że nic nie jest czarno białe.
Sceptyk tylko się śmieje bo nie umiemy dopasować nawet dwóch klocków do
siebie, chociaż sam tyłka nie ruszy żeby zbudować prosty kontrargument w
podanym wcześniej przezemnie przykładzie.
Wpierw musimy udowodnić swoje racje, w tym problem.
Większość informacji jest pochowana w materiałach sprawiających wrażenie
tajemniczych a w dzisiejszych czasach to śmieszne, dziecko potrząśnie
mocniej google i bez trudu wszystkiego się dowie.
Znowu te podawane w ostatnim czasie są podejrzanie komercyjne, co mnie
osobiście odrzuca najbardziej(mało znany dziennikarz nagle błyszczy jak
gwiazda, bo wszedł w wir akcji i niebezpieczny taniec z diabłem).
Sami księża(ich koledzy po fachu) też nie są bez winy, najpierw chowają
się po kątach a potem walą z grubej rury, że średniowiecze moralne
nastało. To niech wyjdą do światła bo nawet ja mam problem z przekonaniem
siebie, choć nie wyczuwam fałszu z ich strony...
Obiecałem sobie przedstawić kilka istotnych faktów na tym forum ale nie
mam silnego wsparcia teoretycznego, dlatego przeczekam.
Szukałem też konkretnych osób z doświadczeniem ale jest tylko kubeł
zimnej wody.
Dobra Brave, uściślij co jeszcze wiesz w temacie głębokiej filozofii a
ja poczytam o innych ludach, diabeł ich tam wie, może mają rację.
Na razie stanę po środku...
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Zaproponuj eksperyment przedstawiający opętanie jako zwykłą pomyłkę.
Wywołałeś mnie, więc odpowiem tak - nie ma eksperymentu na opętanie, po prostu jest za dużo "oczywistości" w tym.

Dla mnie to jest oczywista choroba i to się leczy, nie mam zamiaru szukać wyjaśnień bo nie jestem psychiatrą - nie egzorcystą, psychiatrą bo tam każdy opętany trafia w pierwszej kolejności.

Numer z Diabłem, władaniem ciałem człowieka przez "Zło" jest pieczeniem pieczeni przy ogniu, który się akurat nawiną.
Ja widzę to tak. Chory człowiek, sprawia wrażenie opętanego - każdy zna objawy tego i nie ma co do nich tajemnicy, lekarz daje szansę księdzu (wiedząc, co pacjentowi jest - choruje), ksiądz, robi abrakadabra i będz, człowiek jest oswobodzony z mocy Zła, tak naprawdę wyleczył go ten lekarz.
Ja mam na to takie tłumaczenie. Ludzie od klech kupią każdy kłam bo mu ufają, a nie którzy się boją piekła i tak dalej więc ufają takim w ciemno.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
maxiu, widzisz, aby dyskutować w sposób usystematyzowany i aby nie błąkać się w różnych znaczeniach
można próbować określić wspólną nam siatkę pojęciową (w tym przypadku opętanie)

Dobra Brave, uściślij co jeszcze wiesz w temacie głębokiej filozofii a
ja poczytam o innych ludach, diabeł ich tam wie, może mają rację.
Na razie stanę po środku...
pewnie nie wiele, ale jak na potrzeby tego forum, aż nadto

wiesz Maraks, że WHO wpisało opętanie jako chorobę (i nie chorobę psychiczną - o nieznanej, jak to określono etiologii etc)?

odnośnie samego opętania, zwracałem jednie uwagę na to, że wiele ludów, zanim jeszcze powstało chrześcijaństwo i judaizm, znało opętania...
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Maraks, skoro lekarz wie, że pacjent choruje w sposób typowo "ziemski" a mimo to odsyła go w nieznane ryzykując eksplozją choroby, wtedy sugerowałoby to kompletny brak profesjonalizmu.
"-Wie Pan, w zasadzie jest pan uleczony ale profilaktycznie wyślemy jeszcze Pana na taką małą kuracyjkę w towarzystwie sympatycznego księdza egzorcysty, to taka nowa metoda leczenia, życzę miłej zabawy"
Jak sobie wyobrażasz? Lekarz stawia diagnozę, że pacjent jest wyleczony lub zobowiązany do kontynuowania leczenia a następnie robi sobie z niego "jaja"?
Nie, wysyłają chorych do księży dopiero, gdy zawiodą wszystkie dostępne środki z leczeniem farmakologicznym włącznie.
Chciałbyś trafić do takiego dziwaka? Niestety i tym razem muszę odrzucić ten z trudem przygotowany przez Ciebie kontrargument i czekam na kolejne...
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Brave, uściślijmy co do WHO: (kod F44.3 w klasyfikacji ICD-10)- "To odmiana dysocjacyjnego zaburzenia tożsamości, zwanego też osobowością mnogą czy rozszczepieniem osobowości".
MaraksGhash się nie myli, według mnie są na najlepszej drodze by uznać to za zwykłą chorobę "na receptę". Nie myli się też gdy żąda dowodów nadzwyczajnych, sam ich potrzebuję bo widzę, że piętrzące się dowody poszlakowe "z automatu" zamieniane są na mity...
To bardzo dziwne, bierzesz do ręki prawdę i w momencie kiedy chcesz się nią podzielić, zaczyna przeciekać przez palce tak jakby jej nigdy nie było. Argumenty nagle się chwieją i wszystko zostaje zburzone gdy trafia w nie pocisk z napisem "brak oczywistych dowodów".
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
odnośnie samego opętania, zwracałem jednie uwagę na to, że wiele ludów, zanim jeszcze powstało chrześcijaństwo i judaizm, znało opętania...
Ale poruszyłeś inny "rodzaj" opętań. Ten dotyczy człowieka i w nim coś siedzi - tak w skrócie, kieruje nim.

"-Wie Pan, w zasadzie jest pan uleczony ale profilaktycznie wyślemy jeszcze Pana na taką małą kuracyjkę w towarzystwie sympatycznego księdza egzorcysty, to taka nowa metoda leczenia, życzę miłej zabawy"
Nie mam zamiaru snuć jakiś spiskowych teorii itd. Miałem zamiar zobrazować jak działa wiodąca religia, wieli narodów jak pisał Brave znało opętania ale tylko chrześcijanie są opętani w taki, znany ogólnie sposób. Czemu zły duch (jak wiadomo, chcący zniszczyć ludzkość a nie chrześcijan tylko, atakuje akurat ich?) To mi się wydaje na tyle absurdalne, że moja teoria choroby jest dla mnie bardziej wiarygodna.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
max , czuję, że sam trochę wprowadziłem w błąd (jak i sam zostałem w taki wprowadzony) przeczytałem listę who http://apps.who.int/classifications
ten punkt F44.3 to generalnie "zrzut na dziwności", jest tam i schizofrenia
nie ma żadnego wskazania na "possession" czyli opętanie, przepraszam
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Czy warto "wywalczyć" sobie seans na żywo? Gonić za czymś tak niebezpiecznym i narażać psychikę na szwank? To byłaby najkrótsza droga do celu...
A może wstrzymać się licząc na wspólny intelekt i mozolne poznawanie prawdy?
Co prawda jedno drugiego nie wyklucza, i nie tylko chodzi o czas a o pewność, której nigdy nie uzyska się przecież zwykłym "rachowaniem".
Podobno niewielu już wątpi, gdy zobaczy...

Nie lubię narzucać się specjalnie z linkami ale akurat w tym temacie panuje straszny bałagan czego dowodem są ostatnie pomyłki Brave i moje. Po głębszym wczytaniu się mój żart okazał się nieaktualny, pacjenci jednak często są odsyłani na "dodatkową kurację" i traktowane jest to jako dalsza część leczenia. Jeżeli komuś nie chce się czytać książek fachowych to może tutaj znajdzie odpowiedź, jak dzisiaj kościół traktuje te sprawy:
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/
A że traktuje poważnie można było poczytać np. tu:
http://forum.gazeta...._opetanych.html
 

Vesemirus

Christopheros
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
1 855
Punkty reakcji
38
Znajomy psychiatra wysłał już kilka osób do egzorcysty, zazwyczaj lekarze myślą u opętanego o schizofrenii, jednak patrząc na historię naturalną choroby okazuje się, że u opętanych występują ultrakrótkie remisje i zaostrzenia, co nie jest charakterystyczne dla zaburzeń o typie schizoidalnym, lub czystej schizofrenii. Co ciekawe u jednej z wysłanych osób nastąpiło zniknięcie wszystkich objawów (u reszty doktor nie wiedział - nie przyszły już do szpitala).
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Lekarz nie był ciekawy, nie dopytywał się? Zakładam, że nie bo coś byś więcej wiedział, ale i tak najbardziej wybuchowa informacja od kiedy tu jestem.
Skoro jest to znajomy to może dowiesz się czegoś więcej, jeszcze z jedna osoba na forum i dorzucę coś od siebie.
Jeszcze do niedawna miałem dość agresywną odpowiedź na pytanie: "-dlaczego akurat katolików sobie on upodobał". Agresywną w stosunku do Kościoła, podyktowaną błędami, które popełniał a mimo wszystko ciągle pozostającym w centrum. Myślałem tak: diabeł ściąga uwagę na Kościół bo ma w tym interes lub "odgrywa melodię, którą Kościół potrafi zatańczyć". Teraz się waham bo mechanizm tego może być inny.
Po pierwsze już wiem, że nie działa on na zasadzie "a kuku, teraz wam pokażę niedobrzy katolicy". Trzeba mu w tym pomóc i trochę trzeba się postarać. Po przeprowadzonych wywiadach wstępnych z bliskimi osób poszkodowanych widać jak lekkomyślnie ludzie traktowali niektóre zabawy. Druga rzecz jest taka, że już po wszystkim trzeba go siłowo wyciągać za rogi. Wychodzi na to, że jedynie egzorcyści są w bezpośrednim kontakcie a bez nich przeszłoby to bez echa.
Jak im nie wierzyć skoro nawet lekaże świadczą o dziwach. Ryzykowne jest podawanie tych ekstremalnych pzykładów bo ich jest procentowo niewiele, ale wyglądają na bardzo dobrze udokumentowane np. kilka osób widzi na raz to samo. Sąd by się nie cackał z takimi dowodami a tu jednak klapa...
Trzeba zebrać wszystkie, poukładać i pokazać lekarzom to może zachęci do jeszcze mocniejszej współpracy. Lekarze też pewnie się wstydzą otwarcie przyznawać co naprawdę czują a przynajmniej tych szczerych jest jak na mój gust za mało.
Albo jak to możliwe, że nikt nie robi afery podczas nagłego zdrowienia pacjentów, przecież diabeł pluje wszystkim w twarz: "Nawet nie wierzycie już własnym oczom"-to gdzie jest wasza wiara?.
No ale jak nie chce się pacjentom wracać do szpitala to niewiele się dowiemy...
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 433
Punkty reakcji
105
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Nie ma czegoś takiego.

Nie no, serio. Ja rozumiem, że można się kłócić z satanizmem, bo ta filozofia wręcz lubi się droczyć z KK. Ale jeśli ludzie już przyprawiają rogi buddyzmowi, to pula argumentów naprawdę się wyczerpuje.
Buddyzm uznaje że magia może być dobra lub zła , istnieją dobre i złe duchy i demony . Dzięki magii i medytacji człowiek może zyskać nie zwykłe moce . Chrześcijaństwo każda magia jest zła i wszystkie demony i duchy są złe . Nie ma podziału na magie dobrą i złą . Kierując się Chrześcijaństwem można uznać że Buddyzm i inne religie Wschodu są okultystyczne i prowadzą do opętania . Dlatego nie można nosić symboli Buddyjskich .
Hare Kriszna to sekta uznana w 1984 r. Przez Parlament Europejski za szczególnie szkodliwą i niebezpieczną. Celem jak każde organizacji która głosi Hinduizm jest zarabianie pieniędzy. Hinduizm jest agresywny wobec innych religii szczególnie wobec Chrześcijaństwa. Indiach organizacje posiadają organizację Wielka Hinduistyczna Armia Siwy która jest mafia i dodatkowo najważniejszą różnicą pomiędzy zwykła mafią a Hinduską jest taka że Armia Siwy napada na inne religie i niszczy ich świątynie. Bardzo często jej ludzie Indiach niszczą kościoły i meczety. Mordują kapłanów.
Krisznowcy to sekta zamknięta, izolująca swoich członków od reszty społeczeństwa. Wyznawcom nie wolno kontaktować się z rodzinami, czytać gazety, ani oglądać telewizji, bo wszystko poza "światem Kriszny" jest złą iluzją - wiarygodne dane to tylko te, które podaje sekta. Hare Kriszna chce kompletnie odizolować członków od świata zewnętrznego do tego stopnia, że wprowadza nawet nowe słowa i zwroty, które znają tylko członkowie i używając ich nie są w stanie porozumieć się ze światem zewnętrznym.
Każda sekta "bombarduje miłością". Tak też jest i w tej sekcie. Robią to, aby upewnić cię, że jesteś jej potrzebny. Albo raczej twoje pieniądze, które możesz jej podarować lub dla niej zarobić.
Członkowie Hare Kriszna są zobowiązani do modlenia się, śpiewania, recytowania określonych modlitw. Dzień we wspólnocie rozpoczyna się od 3:45, po czym następują 2 godziny medytacji, śpiewów i modlitw. Mantrę: "hare kriszna, hare kriszna, kriszna. Kriszna, hare hare,hare,rama,hare rama,rama,rama,hare,hare..." Należy w ciągu dnia powtórzyć 1728 razy, co łącznie daje ok. 8 godzin modłów (O RETY!).
Kolejnym, ważnym obok "samozbawienia" celem krisznowców jest głoszenie misji w celu pozyskania ludzi dla Kriszny. Ta najważniejsza idea przyćmiewa ich prywatne problemy, które spycha na dalszy plan. Jak już wcześniej wspomniałam, dla wypełnienia misji niemal wszystkie chwyty są dozwolone. Kłamstwo i łamanie prawa są tu na porządku dziennym. Nieważne, że kradniesz - odbierasz światu to, co należy do Kriszny, więc w świetle jego prawa robisz DOBRY uczynek (!!!). Jednym z głównych elementów realizacji misji są publiczne "występy", handel uliczny literaturą "towarzystwa" oraz liczne przekręty.
A co mają zrobić zrozpaczeni rodzice? Aby wyciągnąć dziecko z wciągającego bagna, stosują najczęściej "odprogramowanie", polegające na porwaniu dziecka, wywiezieniu w bezpieczne miejsce i powolnym zmuszaniu do własnego myślenia, ponieważ tego sekta pozbawia - człowiek jest w niej całkowicie bezwolny, przestaje samodzielnie myśleć. "Odprogramowanie" czasem trwa tydzień, czasem miesiąc albo i dłużej, zależy od stopnia, w jakim dziecko było zaangażowane, ale co najważniejsze - zawsze jest SKUTECZNE! I dopiero wtedy "odprogramowany " człowiek może spojrzeć na bagno, z którego DZIĘKI BOGU został wyrwany. Ta organizacja groziła wysadzenie powietrze Częstochowy . Ludzie którzy mówią o nich prawdę grożą im i dodatkowo internecie na swojej stronie nazywają ich pedofilami i zyskują zwolenników oczerniając księży wymyślając że wykorzystują dzieci i że pomagają tym ludziom.
Świadectwa: Hare Kriszna

Znane mi są sposoby werbowania i zasady obowiązujące wewnątrz w/w grupy kultowej, ponieważ córka moja była zwerbowana poprzez chłopca, którego poznała i potem była jego żoną.
Początkowo była nastawiona pozytywnie, gdyż wierzyła w ich zasady (okłamywano ją). Była poddawana psychomanipulacjom, które ujawniły się izolacją z rodziną, środowiskiem, przerwała studia. Nastąpiła zmiana trybu życia. Zmuszana była do praktyk obowiązujących w sekcie (szkodliwy dla zdrowia wegetarianizm powodujący wycieńczenie organizmu, wczesne wstawanie (o godz. 3.00) w celu mantrowania, oczyszczanie ze złej "karmy".
W tym okresie była już tak ubezwłasnowolniona, że ściśle wypełniała wszystkie polecenia sekty (nakazy, zakazy). Poddawano ją karom psychicznym i fizycznym.
W jej mieszkaniu był ośrodek-świątynia sekty, gdzie zbierała się określona grupa wyznawców (w tym też nieletni) kultywująca swoje praktyki wśród kadzideł, specyficznego pożywienia niewiadomej produkcji.
W mieszkaniu tym przebywali niemeldowani akwizytorzy, którzy nie posiadali zezwolenia na handel. W trakcie ciąży córka sypiała na podłodze - była traktowana jako nieczysta. Za własne zdanie była bita i poniżana.
Po urodzeniu dziecka mąż jej nie wypełniał obowiązków męża i ojca rodziny. Miał wyższe cele oddany był całkowicie sekcie.
Oczyszczał ją z dóbr materialnych przekazując sekcie kosztowności, pieniądze (które córka otrzymywała od nas na świadczenia i utrzymanie jej i dziecka),
- nie meldował się, żeby uniknąć odpowiedzialności karnej (nielegalny handel, wykorzystywał młodzież jako ulicznych akwizytorów);
- nie zezwalał na korzystanie ze służby medycznej w czasie choroby; intensywne "mantrowanie" miało przywrócić zdrowie;
- zakazy kontaktów seksualnych w małżeństwie dotyczyły córki, a nie jej męża, który mógł "oczyszczać" inne wyznawczynie;
- mantrowanie i praktyki rytualne służyły również do ekstazy i samozadowolenia się (orgazmu);
- córka miała zakaz kontaktowania się z nami jako rodzicami, jedynie mogliśmy przynosić pieniądze i nie wpuszczając nas do domu w drzwiach odbierała należność;
- w celu jeszcze większego uzależnienia od wyznawców wywożono ją do świątyni we Wrocławiu lub Czarnowie, tam odbywała posty, głodówki i w takim stanie zrzekała się dóbr materialnych podpisując np. Kamiennej Górze akt notarialny, w którym zrzekła się samochodu i odpisała połowę mieszkania - co stanowiło jej całkowitą własność;
- nastąpiło całkowite zerwanie z życiem w normalnym społeczeństwie, kultywowaną tradycją, z której się wywodzi;
- całkowite podporządkowanie się córki znaczyło dla liderów sekty oczyszczenie materialne i duchowe, "zerwanie ze światem karmitów i demonów";
- córka zmuszona była do rezygnacji z własnej wiary katolickiej, w myśl głoszonej zasady "kto nie jest z nami, jest przeciwko nam";
- jedynym autorytetem dla wyznawców był ich guru, prezydent świątyni, mąż. Inne opinie, autorytety były podważane i ośmieszane.
Kiedy udało się nam wydostać córkę z sekty musiała przechodzić przez długi okres terapię, która stopniowo przywracała ją do normalnego funkcjonowania w rodzinie, społeczeństwie. Była osobą zagubioną, zastraszoną, psychicznie rozbitą, nieporadną, zalęknioną.
Ważną rolę spełnił w powrocie do normalności Kościół, dając jej psychiczne i moralne wsparcie. Ukończyła porzucone studia, pracuje zawodowo, wychowuje dziecko.
Natomiast w prawnych urzędach nie uzyskała ani porad prawnych, ani pomocy. Konsekwencje pobytu córki w sekcie ponosimy do chwili obecnej (4 lata). Jesteśmy schorowani, znerwicowani, nękani telefonami od sekty - ich liderów.
Znane mi są przypadki:
* rozbite małżeństwa, gdzie cierpią dzieci,
* przeciążone obowiązkami sekciarskimi dziecko czyniło próby targnięcia się na życie,
* okradanie współmałżonków z dóbr materialnych (dla sekty),
* odciąganie młodzieży nieletniej od rodzin, nauki,
* przetrzymywanie nieletnich w świątyni wbrew woli rodziców,
* wykorzystywanie nieletnich do handlu ulicznego,
* posługiwanie się kłamstwem, oszustwem w celu pozyskiwania nowych wyznawców.
Prawdziwe i destrukcyjne działania są w sekcie tabu, nie wolno ich ujawniać pod groźbą kary. Gdzie tutaj są granice bezpieczeństwa?
Dlatego ta organizacja powinna zostać zakazana a Owsiak pozwala by promowali swoje niebezpieczne poglądy.
http://www.psychoman...-przystanku.htm

Trudny dialog

Na terenie Pokojowej Wioski Kryszny spotkałem ks. Adama Langhammera ze zgromadzenia księży pijarów z Krakowa.
Trudny dialog

Na terenie Pokojowej Wioski Kryszny spotkałem ks. Adama Langhammera ze zgromadzenia księży pijarów z Krakowa.

Czy z krysznaitami też rozmawiacie?
Oczywiście, na przykład przedwczoraj przeprowadziłem trzygodzinną debatę z krysznaitą z namiotu "Pytań i Odpowiedzi". Przysłuchiwało się temu spore grono osób. Od niego rozmówcy żądałem jednej rzeczy - uczciwości. Nie mogłem się zgodzić, aby wykorzystywał wyrwane z kontekstu fragmenty z Pisma Świętego na potwierdzenie swoich nauk czy postawienie znaku równości między Kryszną a Jezusem, a oni tak właśnie robią.
Nawiązywaliśmy do rzekomych słów Jezusa na temat reinkarnacji. Wydawało mi się, że doszliśmy do konstruktywnych wniosków, lecz na koniec wyznawca Krvszny stwierdził, że szatan przeze mnie przemawia i uciekł.
- O jakie słowa Jezusa tu chodziło?
- Oni cytują fragment z Ewangelii Mateusza 17, 9-13, gdzie uczniowie pytają Jezusa, dlaczego jest napisane, że przed przyjściem Mesjasza ma pojawić się Eliasz, a Jezus odpowiada: zaprawdę Eliasz już przyszedł. I wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił o Janie Chrzcicielu. Tymczasem według interpretacji krysznaitów Chrystus uważał Jana Chrzciciela za inkarnację Eliasza.
http://www.psychoman...are-kriszna.htm
Sekta mści się na swym przeciwniku

W Chorzowie rozwieszono plakaty informujące, że w mieście grasuje niebezpieczny pedofil. Opatrzono je zdjęciem i adresem Dariusza Pietrka, szefa Śląskiego Centrum Informacji o Sektach. - Chcą mnie zastraszyć - mówi Pietrek, który dzisiaj będzie zeznawał w sądzie w procesie sekty Himawanti.
Plakaty porozwieszano na drzewach oraz włożono za wycieraczki zaparkowanych w Chorzowie samochodów. Można się z nich dowiedzieć, że prokuratura w Katowicach prowadzi śledztwo przeciwko Pietrkowi podejrzanemu o zgwałcenie małej dziewczynki. Autorzy plakatu informują również, że szef Śląskiego Centrum Informacji o Sektach był już ścigany za podobny czyn. Całość uzupełniają ściągnięte z internetu zdjęcie mężczyzny, jego domowy adres oraz dramatyczny apel "chroń swoje dziecko przed niebezpiecznym pedofilem".
W 2002 r. był konsultantem Centralnego Biura Śledczego, które prowadziło postępowanie w sprawie próby zamachu na Jana Pawła II. Ojcu Świętemu groził wtedy Ryszard M., guru Himawanti. Od tego czasu nazwisko Pietrka figuruje na czarnej liście wrogów sekty.
"Mohan" był już karany za grożenie przeorowi Jasnej Góry oraz porażenie paralizatorem kobiety, która chciała odejść z sekty. Obecnie siedzi w areszcie, lekarzy stwierdzili u niego niepoczytalność. CBŚ uznaje Himawanti za organizację o charakterze paraterrorystycznym.
Nawet gdyby kogoś nienawidził całym sercem, nie wpadłby na pomysł, żeby wypróżnić się do koperty i wysłać pocztą odchody. Dostał już kilka takich listów. Teraz każdą podejrzaną kopertę wyrzuca od razu do kosza.
Atak sekty oszczerców

http://www.newsweek....ercow,71100,1,1

Osoby opętane wschodnimi religiami i praktykami stanowią zagrożenie dla państwa . Rasputin na Syberii utrzymywał kontakty z Biczownikami . Ich organizacja wielbiła Szatana . Został opętany i dostał moc leczenia ale za to musiał organizować orgie wielbiące szatana . Umierał Syn Cara i nikt nie potrafił go uleczyć . Pojawił się w pałacu i dotykiem ożywił dziecko . Zyskał całkowitą kontrole nad państwem i zrujnował je. Organizacje odwołujące się do praktyk Wschodnich a szczególnie do Buddyzmu i Hinduizmu powinny zostać zakazane.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
panie K - temat dotyczy opętania (dokładnie) a nie sekt, temat traktujący o sektach istnieje (chociaż od dawna nikt w nim nie pisał)
 

przemekk1989

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2007
Posty
87
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Bytom
Uważam że nie ma czegoś takiego jak opętanie. Jest to tylko i wyłącznie kwestia psychiki danej osoby. Ludzie potrafią tylko snuć wywody i opowieści. Ksiądz nam kiedyś opowiadał o egzorcyzmach ale ja też mam bujną wyobraźnie i także mogę sobie wymyślać takie opowieści i bajki. Ponadto ksiądz puszczał nam także film z jakiegoś tam egzorcyzmu. Ale było to tylko nagranie dźwiękowe. Naprawdę techniki dziś idzie tak do przodu że i ja na własnym kompie potrafię stworzyć takie nagranie, zmodyfikować dźwięk itp. Widziałem także film, ale był on w tak fatalnej jakości ze ja nie moge, podejrzewam że to też było zwykłe aktorstwo.
 

pandorra

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2012
Posty
19
Punkty reakcji
0
Uważam że nie ma czegoś takiego jak opętanie. Jest to tylko i wyłącznie kwestia psychiki danej osoby.

Generalnie się z tym zgadzam, z tym, że moim zdaniem dana osoba jest w stanie wytworzyć sobie w psychice coś takiego, co na zewnątrz wygląda jak opętanie. Wystarczy, że przez jakiś czas będzie w coś mocno wierzyć i kultywować to w sobie aż po pewnym czasie może się w tym zatracić, przestając dostrzegać jakiekolwiek aspekty realnej rzeczywistości, żyjąc tylko i wyłącznie w świecie wewnętrznym i interpretując wszystko pod kątem swoich prywatnych kanałów rozumienia otaczającej rzeczywistości. Wtedy zachowanie takiej osoby może na zewnątrz wyglądać jak opętanie, nawet niekoniecznie religijne.
 
Do góry