Odwieczne podwyżki wszystkiego... prócz pensji

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Czolgista12 napisał:
Rząd ma ma pensje po 20000 zl wiec ich Los przeciętnego obywatela nie bedzie interesowal
No niezłe jaja. Po pierwsze ministrowie zarabiają chyba ok. 15 000 BRUTTO (wiesz co to brutto?), po drugie to jest kwota żenująco niska. Tyle to sobie może zarabiać jakiś korpoludek na wyższym stanowisku, który całą robotę odwali w "power hour". Albo informatyk, który tworzy tak spartolone systemy, że nikt ich używać nie chce.
Minister powinien zarabiać tyle ile zarabiają Prezesi dużych spółek. Nie wiem, ze 150 000 miesięcznie brutto może, może więcej. Premier to z 500 000 miesięcznie na spokojnie. Aczkolwiek idealnie by było jakby to była pochodna średniej krajowej (tak motywacyjnie) ale tylko jeśli średnia krajowa nie będzie fikcją jak teraz (nie liczy się chyba działalności gospodarczych, urzędników itp.). No bo jak inaczej? Teraz to są takie "dziady", z którymi nikt się na poważnie nie liczy. No bo jak się liczyć z kimś, kto się "chwali", że ma 10 letnią Skodę Fabię? No na pewno jest to geniusz, człowiek sukcesu i zmieni nam rzeczywistość na lepsze. Jak człowiek zarabiający 15 000 brutto ma przeprowadzić przetarg na 10 000 000 000zł?? W korpo taki człowiek to by dostał za samo ogarnięcie takiego przetargu z bańkę jak nie 10. Kumasz?
Nigdy nie rozumiałem dlaczego jak ma dojść do profesjonalizacji administracji publicznej to tylko lamenty... a potem lamenty, że jest jak jest.

Po trzecie, 15 000 brutto to nie jest żadna kasa, żeby się niczym nie przejmować. Polityk przejmuje się tym, żeby zostać wybranym jeszcze raz, a tego bez poparcia społecznego nie ma.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
jeśli potencjalni ministrowie będą reprezentować poziom tych prezesów to i owszem, ale płacić kupę kasy ludziom, których podstawową kwalifikacją są zasługi u prezesa ?

poczytajcie szeroki wywiad z b. minister Streżyńską, dużo to pokazuje jakie wykwalifikowane kadry mamy w ministerstwach
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Herbatniczek napisał:
poczytajcie szeroki wywiad z b. minister Streżyńską, dużo to pokazuje jakie wykwalifikowane kadry mamy w ministerstwach
No a jak ma być inaczej? Kto wybierze prace w ministerstwie? Nie obrażając tam pracujących, bo na pewno wielu tam robi mnóstwo dobrej roboty, ale to nie jest pierwszy sort. Pierwszy idzie do banku, korpo, zakłada swoje biznesy, może ma karierę naukową itp. A wyobrażasz sobie nagłówki gazet jak ministerstwo jakieś zrobi pensje 15 000 brutto dla jakiegoś 'specjalisty"? No przecież byłby medialny armagedon! "Tanie Państwo zapowiadali!". Tanie = gówniane.



Herbatniczek napisał:
jeśli potencjalni ministrowie będą reprezentować poziom tych prezesów to i owszem, ale płacić kupę kasy ludziom, których podstawową kwalifikacją są zasługi u prezesa ?
To są naczynia połączone. Do polityki nie idą kumaci i ambitni bo idą gdzieś indziej (polityka przegrywa konkurencje). Do polityki oczywiście mogą trafić bardzo mocne jednostki, ale jeśli ta polityka to ich pasja. Wydział architektury chyba nie jest w stanie wygrać z biurami architektonicznymi w wyścigu po najlepszych architektów, nie? No to nie ma tych najlepszych, no to nie może tyle od nich wymagać, no to czekamy na decyzje miesiącami. No bo jak odejdzie, to kto przyjdzie? Urzędnicy starej daty to zupełnie inna klasa ludzi, no bo dla nich praca w urzędzie byłą czymś i "spady" pracowały
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
błąd na samym początku twojego rozumowania - nie dlatego brak dobrych chętnych że małe pensje ale dlatego że jedyne kwalifikacje to "mierny, bierny ale wierny"
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Zatrudniałeś ty kiedykolwiek kogoś? Podstawowa sprawa to wynagrodzenie i tyle. Zaoferuj solidne wynagrodzenie to będziesz miał w czym przebierać a potem od kogo wymagać. Jak nie ma wynagrodzenia, to nie masz wyjścia - MUSISZ brać "wiernych". W dodatku nie możesz ich zwolnić bo nikt na ich miejsce nie przyjdzie. A tak to nara i bierzesz następnego. A administracja publiczna musi mieć wyniki! Ludzie administracje rozliczają bardziej niż normalne przedsiębiorstwa.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
Kaagular napisał:
No niezłe jaja. Po pierwsze ministrowie zarabiają chyba ok. 15 000 BRUTTO (wiesz co to brutto?), po drugie to jest kwota żenująco niska. Tyle to sobie może zarabiać jakiś korpoludek na wyższym stanowisku, który całą robotę odwali w "power hour". Albo informatyk, który tworzy tak spartolone systemy, że nikt ich używać nie chce.
Skoro taka niska to , czekam aż mi załatwisz prace za 15000 brutto , a na poważnie to w korpo albo po prostu na jakiś dobrych stanowiskach w Polsce to zarabia się około 4000 zł - 5000 zł na rękę (5500 - 7000 brutto) . Ale większość ludzi z doświadczeniem i w jakiś dobrych firmach to zarabia w granicach średniej krajowej czyli gdzieś ze 3000-3200 zł netto. 15000 brutto to zarabia menadzer/szef jakiś oddziałów firm itp. a takich ludzi jest garstka bo to są pojedyńcze osoby i często wybierane na zasadzie po znajomości.

Dla większości ludzi są to bardzo duże pieniądze . średnia krajowa w Niemczech wynosi 15000 zł bruttto w przeliczeniu na euro , bo jest to około 3700 euro brutto.




Kaagular napisał:
Minister powinien zarabiać tyle ile zarabiają Prezesi dużych spółek. Nie wiem, ze 150 000 miesięcznie brutto może, może więcej. Premier to z 500 000 miesięcznie na spokojnie. Aczkolwiek idealnie by było jakby to była pochodna średniej krajowej (tak motywacyjnie) ale tylko jeśli średnia krajowa nie będzie fikcją jak teraz (nie liczy się chyba działalności gospodarczych, urzędników itp.). No bo jak inaczej? Teraz to są takie "dziady", z którymi nikt się na poważnie nie liczy. No bo jak się liczyć z kimś, kto się "chwali", że ma 10 letnią Skodę Fabię? No na pewno jest to geniusz, człowiek sukcesu i zmieni nam rzeczywistość na lepsze. Jak człowiek zarabiający 15 000 brutto ma przeprowadzić przetarg na 10 000 000 000zł?? W korpo taki człowiek to by dostał za samo ogarnięcie takiego przetargu z bańkę jak nie 10. Kumasz? Nigdy nie rozumiałem dlaczego jak ma dojść do profesjonalizacji administracji publicznej to tylko lamenty... a potem lamenty, że jest jak jest.
15000 czy 20000 zł to jest tylko podstawa , do tego dochodzą premie na np. 60000 zł jak to ostatnio były, czyli skok na kase i z tych 15000 zł robi się ostatecznie w perspektywie całorocznej u nie których ludzi w rządzie czasem nawet miliony rocznie .

Tutaj nie ma żadnej profesjonalizacji , profesjonalizacja to jest sposób rządzenia a dobry sposób rządzenia nie nabywa się przez wysoki stan portfela. Bardzo często bywa tak , że menadźerowie jakiś spółek to pacany , często początkują osoba jest wstanie zauważyć , że ich działanie wcale nie jest dobre.





Kaagular napisał:
Po trzecie, 15 000 brutto to nie jest żadna kasa, żeby się niczym nie przejmować. Polityk przejmuje się tym, żeby zostać wybranym jeszcze raz, a tego bez poparcia społecznego nie ma.
Skoro dla ciebie to mało to napisze tutaj numer konta i możesz mi przelać te parę groszy czytać 15000 brutto.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
nie można porównywać pracy sektora prywatnego i publicznego, tą są inne światy
jeśli szukasz dla siebie fachowca to proponujesz tyle ile jest wart ten kandydat w oparciu o sytuację firmy i sytuację na rynku pracy

a jak jest w sektorze publicznym ? schematyczna siatka płac, pracodawca nie ma więzi z sytuacją finansową urzędu bo jest powołanym przez kumpla polityka, co by nie robił i jak wpływał na tą sytuację to pozostanie na stanowisku dopóki opiekun polityczny jest na miejscu, odwołanie ewentualne nie będzie powiązane z sytuacją finansową urzędu a jedynie z walką koterii, która jest na wierzchu ta ma swojego dyrektora.
staraj się zebrać tak jak ja wiedzę ze środka takiej instytucji a nie brać przykład z sektora prywatnego, to inne światy
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Czolgista12 napisał:
Skoro taka niska
Co ty mi tu z Cebulandią tu wyskakujesz? Po co? Rozwój nie polega na tym, żeby było taniej, biedniej i głupiej. Przeciwnie, musi być bogaciej, szybciej, sprawniej i lepiej.



Czolgista12 napisał:
15000 brutto to zarabia menadzer/szef jakiś oddziałów firm itp. a takich ludzi jest garstka bo to są pojedyńcze osoby i często wybierane na zasadzie po znajomości.
No a ministrów jest naście na 35 000 000 ludzi. Jakiś wiceprezes z korpo, który i tak odpowiada za ułamek tego za co minister odpowiada nie ma "15 000 brutto" bo za taką kasę to by tylko głupek podjął taką odpowiedzialność. Ewentualnie cwaniak (najgorzej) albo ktoś oddany sprawie, ale to pewnie rzadkość.



Czolgista12 napisał:
do tego dochodzą premie na np. 60000 zł jak to ostatnio były, czyli skok na kase i z tych 15000 zł robi się ostatecznie w perspektywie całorocznej u nie których ludzi w rządzie czasem nawet miliony rocznie .
60 000 to skok na kasę? Serio? SZEŚĆDZIESIĄT tysięcy premii rocznej dla ministra to SKOK NA KASĘ (pewnie brutto jeszcze co?)? To jest żenada i co do zasady minister, który zasłużył na tak niską premię powinien być usuwany w trybie natychmiastowym jako szkodnik. No bo jeśli przy takim budżecie wypracował tylko 60 000 to co robił, nic? Przecież to jest proste jak drut, zastanów się nad tym. Minister powinien tak być ustawiony, że ciśnie dniami i nocami, żeby dostać sowitą premię. A tak to macie jak macie. Gówniana pensja, gówniana premia a odpowiedzialność z kosmosu, publiczne rozstrzeliwanie co drugi dzień itd. itp. No to idź sobie na tego ministra i ciesz się, że schwytałeś boga na nogi z tym 15 000 brutto co to się przeistacza magią niczym z Władcy Pierścieni w miliony złotówek (które jak rozumiem do końca życia trzeba chować po kątach bo Fakt zdjęcie zrobi).
Jedyne na co liczą ci politycy to chyba to, że potem po znajomości dostaną się do jakiejś spółki skarbu Państwa bo tam jest kasa jak w biznesie i faktycznie przez dwa lata można sobie odłożyć na starość. Ale czy tak ma być?



Czolgista12 napisał:
menadźerowie jakiś spółek to pacany
O no pewnie. Wiadomo, że zazdrość jest nieskończona. Tylko jakoś ci menadżerowie nieudani prowadzą te działy, firmy, powstają nowe produkty, usługi itp. itd. i notują zyski. Ot zagadka.



Czolgista12 napisał:
Skoro dla ciebie to mało to napisze tutaj numer konta i możesz mi przelać te parę groszy czytać 15000 brutto.
Do 15 000 brutto trochę mi brakuję i to nie jest ogólnie "mało". To jest mało za określone obowiązki i odpowiedzialność, np. ministra.



Herbatniczek napisał:
staraj się zebrać tak jak ja wiedzę ze środka takiej instytucji a nie brać przykład z sektora prywatnego, to inne światy
No są inne światy. Ale powinny być do siebie zbliżane a nie oddzielane grubą kreską. To jak jęczenie, że aż wstyd, na premie dla ministrów ma te światy zbliżyć? Przecież to jest jasny sygnał dla każdego ew. przyszłego ministra, że "aha, premii nie będzie, a za pracę 8-16 w korpo na wyższym stanowisku mi dają 10 000 brutto, samochód i ubezpieczenie zdrowotne i jak się zmęczę to pójdę sobie na masaż albo na darmową wyżerkę do korpo-kantyny i może sobie awans wypracuję albo bonus, a szkolenia? Może panienki jakieś zapraszają?". No to kto pójdzie do tej polityki? No czy to jest takie skomplikowane?

Co innego to transparentność, uczciwość i sposób wykonania. PIS mógł te premie tak dać, że pół narodu by klaskało. No ale PIS nigdy w takich akcjach dobry nie był.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
dalej nie rozumiesz że nikt z polityków nie chce fachowców, przecież wolą kumpli bez kwalifikacji, którzy w normalnym biznesie nie mieli by czego szukać
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Herbatniczek napisał:
dalej nie rozumiesz że nikt z polityków nie chce fachowców, przecież wolą kumpli bez kwalifikacji, którzy w normalnym biznesie nie mieli by czego szukać
A ty nie rozumiesz, że JA chce fachowców. A wy jesteście jak ci politycy i też ich nie chcecie. Tzn. pewnie "chcielibyście" ale niczym to się nie emanuje. Bo ja to "chciałbym" strzelać gole jak Ronaldo, tylko że jakoś trenować mi się nie chciało.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ależ ja się zgodzę że trzeba fachowców
tylko co z tego skoro politycy chcą inaczej
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Na razie to taki Czołgista chce inaczej. No i ty chyba też. Przynajmniej w praktyce na to wychodzi.
Dla mnie sprawa jest prosta jak cep. Profesjonalizacja zaczyna się od procedur a potem od wynagrodzeń i warunków pracy. Żaden problem ministrowi rozrysować plan i potem dać mu premie na podstawie rezultatów - albo wywalić. I nie mam absolutnie nic przeciwko zatrudnianiu na stołku ministra cioci czy wujka oraz żeby on zatrudniał ciocie i wujków. Nic. I życzę mu i jego rodzinie 100 milionów premii. A właściwie sobie życzę ich premii. Jasne chyba nie? Bo jak dostał 100 milionów premii to znaczy, że ministerstwo pod jego kierunkiem wypracowało "sto miliardów" (w cudzysłowie bo mogą być inne cele ministerstwa - to nie firmy).
Ja to bym np. powiedział takiemu ministrowi obrony narodowej: "karabiny ostatnio kupili Słowacy za 100 mln $. Masz do kieszeni 1% tego co zapłacimy taniej". Taki minister by kurde ziemie wpierniczał, żeby kupić te (takie same oczywiście) karabiny za 90 mln $. A ja jeszcze te premie (~330 000 zł brutto) bym mu wręczył w telewizji na żywo w prime time wypisaną na czeku o szerokości 2 metrów. Dlaczego? Bo to oznacza, że obywatele zapłacili (10 000 000$ - premie) mniej! I ludzie by to pokochali a ministrowi by gratulowali a nie robili afery o 60 000 brutto. A do ministerstwa na stołek ministra najostrzejsi menedżerowie by szli bo w ministerstwach można porobić oszczędności na miliardy $.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kaagular napisał:
Na razie to taki Czołgista chce inaczej. No i ty chyba też. Przynajmniej w praktyce na to wychodzi. Dla mnie sprawa jest prosta jak cep. Profesjonalizacja zaczyna się od procedur a potem od wynagrodzeń i warunków pracy. Żaden problem ministrowi rozrysować plan i potem dać mu premie na podstawie rezultatów - albo wywalić. I nie mam absolutnie nic przeciwko zatrudnianiu na stołku ministra cioci czy wujka oraz żeby on zatrudniał ciocie i wujków. Nic. I życzę mu i jego rodzinie 100 milionów premii. A właściwie sobie życzę ich premii. Jasne chyba nie? Bo jak dostał 100 milionów premii to znaczy, że ministerstwo pod jego kierunkiem wypracowało "sto miliardów" (w cudzysłowie bo mogą być inne cele ministerstwa - to nie firmy). Ja to bym np. powiedział takiemu ministrowi obrony narodowej: "karabiny ostatnio kupili Słowacy za 100 mln $. Masz do kieszeni 1% tego co zapłacimy taniej". Taki minister by kurde ziemie wpierniczał, żeby kupić te (takie same oczywiście) karabiny za 90 mln $. A ja jeszcze te premie (~330 000 zł brutto) bym mu wręczył w telewizji na żywo w prime time wypisaną na czeku o szerokości 2 metrów. Dlaczego? Bo to oznacza, że obywatele zapłacili (10 000 000$ - premie) mniej! I ludzie by to pokochali a ministrowi by gratulowali a nie robili afery o 60 000 brutto. A do ministerstwa na stołek ministra najostrzejsi menedżerowie by szli bo w ministerstwach można porobić oszczędności na miliardy $.
Dobry manager który zna bardzo dobrze biznes to jest pensja ok 40 000 PLN i tyle powinien zarabiać Minister, ale pod warunkiem, że ma kwalifikacje.
Te kwalifikacje powinny być brane pod uwagę i zespół ludzi z którymi taki Minister pracuje powinien być również dobrze opłacony. Tak w Sejmie powinniśmy mieć do czynienia z ludźmi naprawdę wysokiej klasy, kultury osobistej i fachowości biznesowej. Bo później ci właśnie ludzie zatrudniają osoby do biur poselskich, dalej na inne stanowiska w Ministerstwach itd.
Teraz jeśli postawi się dobre cele takiemu zespołowi, który ma umiejętności, żeby móc sprawnie zarządzać resortem, nie ma żadnego problemu z tym, żeby Państwo na tym zyskiwało.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
No właśnie. A kwota wynagrodzenia to rzecz wtórna. Może i 40 000 by było ok, aczkolwiek teka ministra to nie jest poziom "dobrego managera", to wyżej. Właściwie, żeby dobrze ogarnąć takie monstra jak ministerstwa to trzeba być creme de la creme chyba : ] Aczkolwiek ten dobry menager mógłby tak porobić, żeby zarządzanie ministerstwem to była bułka z masłem.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
W Polsce nikt a nikt słowa by nie powiedział na polityków którzy brali pensyjki po 40000zł gdyby minimalna krajowa była na poziomie ot by 3500zł do łapy.
Co to jest 800€ dzisiaj w Europie? Ceny w Polsce mamy często wyższe jak na zachodzie i nie ma co juz ściemniać że jest inaczej. W ostatnim tygodniu byłem w Austrii, Włoszech, u Niemców i w Czechach.
Robiłem zakupy chemiczno - budowlane. Powiedzcie mi jedno. Dlaczego Polak jedzie po piec do Włoch??????????
Ten sam piec w Polsce 13500zł. Ja zapłaciłem 9800zł. Klimatyzacja 2 strefowa (calusieńki komplet) wychodził w Polsce około 8500zł. Za granicą zapłaciłem około 6700zł.

A teraz mikro cennik z Augsburga (Lidle/Aldiki i podobne): [w nawiasie ceny z Warszawy - Lidl]
cukier - 0,59€ [2,49zł]
mąka - 0,39€ [2,19zł]
olej rzepakowy - 0,89€ [4.99zł]
10 jajek (tych dużych) - 1,39€ [6.99zł]
owoce (pomarańcza, grejfruty, banany, jabłka, gruszki, cytryny) - wszystko po 0,99€/kg [pomarańcza 2.99zł; grejfruty 5.99zł; banany 3.99zł; jabłka 2.49zł; gruszki 8.99zł; cytryny 8.99zł]
pomidory - 1,39€ [od 5.99zł do 9.99zł]
ogórki - 1,29€ [8.99zł]
schab w promocji - 3,99€ [11.99zł]
mleko w kartoniku 3.5% - 0,49€ [2.49zł]
makarony Barilla (paczki 1kg) w cenie od 0,59 do 0,89€ [od 4.49 do 5.99zł]
proszek wizir 10kg - 8,49€ [5.5kg za 29.99zł]
kilogram dobrej jakości sera wędzonego - 5,99€ [wędzony około 24zł/kg]
litr paliwa super bleifrei - 1,38€ [PB98 5.89zł]

Ceny z środy i czwartku, byłem tam dwa dni. Kolega na stanowisku magazyniera w markecie ma na kontrakcie podstawę 1180€ + premie + nadgodziny. Wychodzi mu średnio za 180-200h w miesiącu około 1600€.
Za najem mieszkania 2 pokojowego płaci 450€ + opłaty. Całość zamyka się w 600€.
Ten sam telefon Xiaomi który jest teraz w promocji w lidlu i kosztuje 399zł tam w lidlu kosztuje 69,90€. Ten sam model!!!

A teraz z innej beczki (sprawdziłem wszystko):
prąd - średnia cena już po przeliczeniu (kurs 4,31zł) wychodzi za 1kWh w Augsburgu równe 0,29zł
metr wody zimnej wychodzi około 9zł.
metr wody ciepłej wychodzi około 18zł.

Dla przykładu obecność którą mam w Warszawie u matki na M2: woda zimna 11,70zł, woda ciepła 11,70zł+15,00zł podgrzanie; prąd 0.36zł
Patrząc na oferty najmu w Warszawie to stancje M2 chodzą w cenach 2000-2500zł czyli 460-580€
A zarobki magazyniera w markecie ile???
1800? 2000? 2200? max. 2400???
:D

Polska to dno. Robię ten sezon i się zawijam na amen. Dosyć mam wojen politycznych i tych chorych cen - kompletnie nie adekwatnych do zarobków.

Polska jest ustawiona na ludzi ze wschodu! Białoruś, Ukraina, Litwa, łotwa, Estonia. W ciul w Warszawie obcokrajowców.
Zadanie na najbliższe 5 lat = zmniejszyć zarobki > zwiększyć produkcję = przytulić więcej!
Jak zwykle nic od ludzi dla ludzi ...

Przez najbliższe 5lat nie liczcie na to że Polak w podstawie przyniesie do domu 1000€. Ceny mamy już wyższe jak na zachodzie i cała ta pseudo gospodarka ustawiona jest na dalsze DYMANIE!

Na jednym 3 dniowym wyjeździe na zachód zaoszczędziłem około 7000zł już po odliczeniu paliwa i raz motelu.

W skali całego sezonu budowlanego będzie to kwota bliska 25000zł.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
Cały czas o tym mówie co nasz przed mówca powiedział , że przy średnich pensjach takich co są w Polsce to generalnie premie i pensje polityków są żałosne.
Jednak nie bez powodu w Niemczech przebywa ponad 600 tyś. Polaków, podbna sytuacja jak z przyjazdem ukraińców do polski.

Przykład koleżanka w spedycji zarabia 4000-4500 zl netto w Niemieckiej spedycji miała 2500 euro netto.
Handel na zleceniach zagranicznych w spedycji też lepszy marże po 50-150 euro a czasem wiecej a w polsce to maks 200 marży a standard to 50-100 zl .
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
narazie to wódz narodu zarządził obniżki pensji, biedni działacze PIS, biedy Gowin
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
_____________________ napisał:
dalsze DYMANIE!
A jakąś analizę kto "dyma" i dlaczego, to masz? Bo ja oprócz spiskowych (albo "spiskowych") to nie bardzo. Politycy na zachodzie bogatsi, Prezesi na zachodzie bogatsi, ludzie na zachodzie bogatsi, firmy na zachodzie bogatsze. Może dlatego, że rozwarstwienie społeczne jest tam większe i slumsy oraz bezdomni to standard?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
_____________________ napisał:
Polska to dno. Robię ten sezon i się zawijam na amen. Dosyć mam wojen politycznych i tych chorych cen - kompletnie nie adekwatnych do zarobków. Polska jest ustawiona na ludzi ze wschodu! Białoruś, Ukraina, Litwa, łotwa, Estonia. W ciul w Warszawie obcokrajowców. Zadanie na najbliższe 5 lat = zmniejszyć zarobki > zwiększyć produkcję = przytulić więcej! Jak zwykle nic od ludzi dla ludzi ...
Piszesz tak jakbyś miał 12 lat, kompletnie nie znając historii ani podstawowych zasad ekonomii.
Porównujesz bez przerwy poziom życia w Niemczech do Polski...człowieku to tak jakbyś porównywał Mercedesa klasy S do Poloneza!
Kompletnie nie rozumiem po co robisz te porównania. Polska i Niemcy mają totalnie różną historie, rozwijały się w totalnie różnych warunkach gospodarczych i finansowych.
Nie można w żaden sposób tych krajów ze sobą zestawiać. Niemcy są jedną z największych gospodarek świata, są potęgą. Polska wyrosła na zgliszczach wojny, zza żelaznej kurtyny pod panowaniem komunistów.
To są dwa różne światy.
​Tak samo jak Polska jest nastawiona na ludzi z Ukrainy...tak i Niemcy czy Anglia jest nastawiona na ludzi z Polski. To jest akcent wolności gospodarczej z której sam przecież chcesz korzystać w Niemczech. Nieprawdaż?
Dlaczego blokujesz takie samo prawo do korzystania z tego rynku obywatelom innych krajów gdy mówimy o Ukraińcach chcących pracować w Polsce?
Jedź do Niemiec - niech Ci się tam powodzi, zarabiaj w Euro, kupuj w Lidlu. Jaki problem? Po co tak wieszać psy i narzekać na tą Polskę?
Ciesz się, że masz taką możliwość, że to jest możliwe. A jest możliwe dlatego, że te kraje się tak samo otwierają na Polaków jak i Polska na Ukraińców. To są naczynia powiązane.
To jest wspólna Europa wielu narodów, których wiele łączy, które się wychowały w różnych warunkach geopolitycznych i które teraz mogą być razem. Wreszcie.
Korzystaj z tego chłopie, urodziłeś się w najlepszym ćwierćwieczu w historii tego kontynentu. Dziękuj za to!
Jesteś wolny, nie głodujesz, nie ma wojny, nie walczysz z komunistami, nie narażasz swojego życia, zdrowia. Masz cieplutko i dobrze. Możesz podróżować, zarabiać i robić co chcesz.
 
Do góry