odpuszczenie grzechów

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
Delilaah napisał:
:O no i właśnie dlatego uważam spowiedź przed księdzem za szaleństwo.
to nie chodż do spowiedzi



chica_o napisał:
bo żyję w związku partnerskim z facetem, który jest 15 lat po rozwodzie. Jestem grzesznicą, żyje w grzechu

bo tak właśnie jest w świetle Kościoła
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Oj dawno nie byłam u spowiedzi. Może ze dwa lata już. Nie jestem jakoś przesadnie kościelna, ale wiem jakie są zasady i co w Kościele obowiązuje. Mieć pretensje do księdza bo dopatruje się grzechu w takim a nie innym stylu życia (zaznaczam, mnie to nie interesuje, niech sobie każdy żyje jak tam chce) jest według mnie lekko niepoważne. A co, ma bić brawo i dopingować? To tak jakby piłkarz, który zagrał ręką we własnym polu karnym miał pretensje do sędziego i zwyzywał go od rumunów, i kaloszy, że ten odgwizduje karnego i wlepia mu kartkę. Sorry, takie są zasady gry... obowiązują szarych wiernych i duchownych. Duchownego też można pociągnąć do odpowiedzialności gdy coś łamie np. celibat albo inne zasady, które go obowiązują.
 
K

kate2

Guest
Ja nie mam ze spowiedzią żadnych problemów. Rozumiem naukę KK i w pełni ją akceptuję. Byłabym obłudna gdybym przyznawała się do swojej wiary i wyznania a jednoczesnie nie stosowała się do jej wymogów. Przynależność do czegoś zobowiązuje. Można oczywiście wybrać sobie to co według siebie uznaje się za dopuszczalne w stosowaniu a resztę odrzucić jenak trudno w takim przypadku mówić o wiarygodności osoby wierzącej i poważnym stosunku do przynalzeżności religijnej.

Księża sami przed sobą się spowiadają, podobnie Papież więc mi korona z głowy nie spadnie gdy pójdę i pzred drugim człowiekiem przyznam się do swoich win.
Sakramenty które są bogactwem Kościoła , ich sens i moc są dla mnie zrozumiałe.

Praktyki różnych religii mogą być dla mnie dziwaczne i niezrozumiałe ale to wcale nie znaczy że powinno ich nie być tylko dlatego że ja tak uwżam. Szukam po prostu swojego miejsca w świecie i swojej drogi.
 

Delilaah

Bywalec
Dołączył
5 Maj 2016
Posty
367
Punkty reakcji
51
Wiek
32
Miasto
Gorzów Wielkopolski
kate2 napisał:
Praktyki różnych religii mogą być dla mnie dziwaczne i niezrozumiałe ale to wcale nie znaczy że powinno ich nie być tylko dlatego że ja tak uwżam. Szukam po prostu swojego miejsca w świecie i swojej drogi.
Żeby nie było, że ktoś pomyśli, że jestem jakąś sprzecznością- jestem Chrześcijanką, wierzącą i praktykującą i też mam spowiedź, ale nieco delikatnie inną, dzięki czemu jest przyjemniejsza i bezstresowa.
 
K

kate2

Guest
Delilaah napisał:
Żeby nie było, że ktoś pomyśli, że jestem jakąś sprzecznością- jestem Chrześcijanką, wierzącą i praktykującą i też mam spowiedź, ale nieco delikatnie inną, dzięki czemu jest przyjemniejsza i bezstresowa.
Wiem, prawosławną. Ja nie odczuwam stresu w związku ze spowiedzią gdyż mało mnie obchodzi co sobie kapłan o mnie myśli. Przystępuję do spowiedzi w innym celu.



Delilaah napisał:
jest przyjemniejsza i bezstresowa
Dlaczego?
 

Delilaah

Bywalec
Dołączył
5 Maj 2016
Posty
367
Punkty reakcji
51
Wiek
32
Miasto
Gorzów Wielkopolski
kate2 napisał:
W prawosławiu są dwie drogi spowiedzi (oczywiście regulowane także przez samego popa). Jeśli ktoś nie chce głośno wyznać grzechów- nie musi, nie będzie zmuszany. Można w myśli to zrobić, a później określić się wobec kapłana, jakiej wagi były te grzechy i czy się rzecz jasna za nie żałuje. Dla tych, którzy wstydzą się je wyznać, to przyjemniejsza metoda spowiedzi. Nie spotkałam się natomiast do tej pory z jakiś odmówieniem rozgrzeszenia czy też pokutą. Oczywiście sugerowano mi szczerą modlitwę i proszenie Pana Boga o przebaczenie, ale nie było presji. Dlatego uważam, że jest to w tym przypadku przyjemniejsze i bezstresowe.
 
K

kate2

Guest
Delilaah napisał:
Jeśli ktoś nie chce głośno wyznać grzechów- nie musi, nie będzie zmuszany.
Katolików też nikt nie zmusza do spowiedzi usznej. Przystępuje do niej każdy z włąsnej, nieprzymuszonej woli. Prośba o odpuszczenie grzechów lekkich ma miejsce podczas trwania Mszy św. ( formuła: ,,Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu...'') a z grzechami cięższego kalibru idzie się do kratek konfesjonału. Nie widzę w tej praktyce żadnych cyrków. Sama dobrze wiem, kiedy obciążam swoje sumienie i kiedy powinnam coś z tym zrobić.



Delilaah napisał:
Nie spotkałam się natomiast do tej pory z jakiś odmówieniem rozgrzeszenia czy też pokutą.
Spowiedź ma swoje warunki ( jest ich 5) i aby była ważna oraz rozgzreszająca (mająca moc ) musi je spełniać. Żal za grzechy oraz postanowienie poprawy (autentyczna chęć odwrócenia się od grzechu) są warunkami które czynią spowiedź ważną.

Ksiądz nie postępuje według własnego ,,widzimisię'' gdy wskazuje konkretną winę i jeśli nie ma woli poprawy nie daje rozgrzeszenia. Stosuje się do prawd ewngelicznych i nauk Kościoła.
Nie jest od tego, by ludziom było przyjemnie. Choć obecnie wymogi odnośnie spowiedzi zostały raczej zminimalizowane. Kapłan ma indywidualnie czytać z ludzkich historii i sumień i regulować kwestię rozgrzeszania ( patrz: związki niesakramentalne, aborcja) . Według mnie rozmywa się w tym momencie granice grzechu i prawd ewangelicznych ale to moja osobista refleksja.
I nie jest to mój problem.
 

Delilaah

Bywalec
Dołączył
5 Maj 2016
Posty
367
Punkty reakcji
51
Wiek
32
Miasto
Gorzów Wielkopolski
kate2 napisał:
związki niesakramentalne
I tutaj pojawia się moja osobista furia, że niezalegalizowany związek w oczach wiary jest niepoprawny. Nikt nie robi nikomu tym krzywdy. Ja osobiście nie umiałabym żyć w konkubinacie, ale jeśli ktoś chce, to czemu by jemu bronić i odmawiać później ochrzczenia niewinnego dziecka? Trudne tematy, ale reguł tak łatwo się nie zmieni.

Powinno także znieść się celibat, bo to dla mnie kolejny absurd.

/Proszę tylko nie doszukiwać się w moich wypowiedziach pretensji. Mają one charakter subiektywny.
 
K

kate2

Guest
Delilaah napisał:
Powinno także znieść się celibat, bo to dla mnie kolejny absurd.


Delilaah napisał:
Ja osobiście nie umiałabym żyć w konkubinacie, ale jeśli ktoś chce, to czemu by jemu bronić
:)



Delilaah napisał:
czemu by jemu bronić i odmawiać później ochrzczenia niewinnego dziecka?
Kościół już nie praktykuje nie chrzczenia dzieci w niesakkramentalnych związkach. Sama osobiście znam przykłady osób które weszły w drugi małżeński związek i mają ochrzczone dzieci.

Z drugiej strony wymaga się od katolików wiary żywej popaprtej praktyką. Chrzest jest poczatkiem drogi chrześcijanina i rodzice zobowiązani są dawać dobre świadectwo swej wiary która współgra z ich uczynkami. Dlatego nasuwa się pytanie : w jaki sposób rodzice przekażą swą wiarę dziecku skoro sami jej nie mają czy ją w jakichś momentach kwestionują ( na zasadzie : jak mogę dać komuś coś czego sam nie posiadam?) ? Ponieważ jednak praktykują tradycję Kościoła i popychając dziecko w kierunku tej wiary ( Pierwsza Komunia Św., bierzmowanie, ślub kościelny, obchodzenie świąt chrześcijańskich, modlitwa) mogą przyczynić się do jej wzrostu w dziecku to Kościół przyjmuje ich dzieci do swej chzreścijańskiej wspólnoty. Tak to rozumiem.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Delilaah napisał:
I tutaj pojawia się moja osobista furia, że niezalegalizowany związek w oczach wiary jest niepoprawny. Nikt nie robi nikomu tym krzywdy. Ja osobiście nie umiałabym żyć w konkubinacie
Związek niezalegalizowany jest niepoprawny w oczach wiary dokładnie z tego powodu, dlaczego dla wielu konkubinat jest nie do przyjęcia. Prawdziwa miłość nie boi się obrączek :) Dlatego wiara, chrześcijaństwo i Kościół propagują taki model związku - scementowany przysięgą. Stąd trudno jest wymagać od księży, aby klaskali brawo ludziom żyjącym w konkubinatach. Jednak księża mogą niekiedy przesadzać i zbyt szybko nalegać na ślub jakieś pary. Najpierw trzeba się dobrze poznać i być pewnym tej miłości, ale jak ktoś żyje 5 czy 6 lat bez ślubu i deklaruje wielką miłość, to według mnie najwyższa pora aby taki związek sformalizować. I wtedy ksiądz ma pełne prawo zadawać pytania. Bo to, czy nikomu się nie robi tym krzywdy jest moim zdaniem nie do końca prawdziwe. Można tym krzywdzić swojego partnera nawet o tym nie wiedząc :)

Doktryna wytyczona przez Jezusa jest jasna...

Niekiedy warto sobie zadać pytanie co by zrobił Jezus w takiej sytuacji? Pochwaliłby konkubinat czy by go potępił? Myślę, że najpierw ochroniłby taką parę podobnie jak to zrobił z Marią Magdaleną przed oskarżającym tłumem. A następnie skierowałby do nich słowa podobne do tych ze sceny z Marią Magdaleną, czyli idźcie i nie grzeszcie więcej co by oznaczało: jeśli się kochacie to się pobierzcie. Podobną rolę spełnia ksiądz wytyczając ewangeliczną drogę.

Jezus na temat związków, małżeństwa i rozwodów:

Mt 19:
1 Gdy Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i przeniósł się w granice Judei za Jordan.
2 Poszły za Nim wielkie tłumy, i tam ich uzdrowił.
3 Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?»

4 On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę?
5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.
6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».
7 Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?»
8 Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było.
9 A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».
10 Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić».

11 Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane.
12 Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»
13 Wtedy przyniesiono Mu dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego.

14 Lecz Jezus rzekł: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie».
15 Włożył na nie ręce i poszedł stamtąd.

:)
 
T

TomaszTomasz

Guest
Pamiętam jak swego czasu kładłem instalację elektryczną w kościele, z ciekawości wlazłem do konfesjonału, taka po prostu ludzka ciekawość? Wchodzę, patrzę a tam... krzyżówki:)

Delilaah napisał:
Powinno także znieść się celibat, bo to dla mnie kolejny absurd.
Raczej nie tu i u nas, nie chodzi tu o bara bara tylko o forsę i dziedziczenie dzieci po księżach. Majątek kościoła znacznie by uszczuplał, a na przytulanki oni i tak zawsze znajdą sposób.
 

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
TomaszTomasz napisał:
Pamiętam jak swego czasu kładłem instalację elektryczną w kościele, z ciekawości wlazłem do konfesjonału, taka po prostu ludzka ciekawość? Wchodzę, patrzę a tam... krzyżówki:)
a tam krzyżówki,świerszczyki to by było znalezisko :(
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
TomaszTomasz napisał:
Wchodzę, patrzę a tam... krzyżówki:)
Jak tam siedzą i czekają na takie agentki jak ja, które co kilkanaście lub kilkadziesiąt miesięcy praktykują spowiedź, to się nie dziwię :D
Kiedyś widziałam księdza w konfesjonale, który pykał coś na smartfonie BB) Nic nadzwyczajnego. ^_^
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
delilaah
w kościołach wschodnich jest różnie, w samym prawosławiu jest różnie (mamy kilka nurtów prawosławia), są spowiedzi w konfesjonale, są osobiste, są wypowiadane szeptem grzechy podczas nabożeństwa i spowiedź podczas absolucji (jak u mnie w Luteranizmie), więc ten "katolicki cyrk" w 2 kościołach prawosławnych występuje, w polskim prawosławiu pop wysłuchuje "zeznań" w odosobnieniu i konfesjonał nie występuje
podobnie rzecz się ma z celibatem, w prawosławiu celibat dotyczy tylko mnichów i biskupów (wbrew biblii: (w liście do Tymoteusza) " Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, 3 nie przebierający miary w piciu ..."
wracając do meritum wg. biblii sprawcą absolucji jest Bóg (u Izajasza) "Tylko Pan Bóg sprawia, że choćby nasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją", natomiast Jezus przekazał prawo technicznego przeprowadzenia tejże czynności apostołom (u jana) "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane"
 

chica_o

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2013
Posty
122
Punkty reakcji
7
No mi są i będą zatrzymane, bo unieważnienie małżeństwa mojego faceta, które skończyło się przed 12 laty nie ma podstaw, a ja ze swojego szczęścia nie zrezygnuję, żeby zadowolić księdza.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
zawsze można jak w Zaratusztrianizmie, gdzie takich pojęć nie ma, a po śmierci wycena życia mostku
 
Do góry